Autor |
Wiadomość |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Oczywiście mam na mysli HIPOTEZĘ że wszechświat powstał bez przyczyny .
|
Śr lip 04, 2007 21:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Bic macu jeśli nie rozumiesz wzorów to czy wierzysz ,że nie zawierają one błędów w obliczeniach zwłaszcza ,że są tam podejżane jednostki takie jak czas urojony itp. a cała teza jest tylko HIPOTEZĄ ?
Podejrzewam, że [c]Big_Mac[/c] miał na myśli, że TY nie zrozumiesz wzorów. A nawet jeśli ich sam BigMac nie rozumie, to nie zmienia to faktu, że one są sprawdzalne, w przeciwieństwie ułudy jaką jest Bóg.
|
Śr lip 04, 2007 21:36 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
JakubN napisał(a): Seweryn napisał(a): Bic macu jeśli nie rozumiesz wzorów to czy wierzysz ,że nie zawierają one błędów w obliczeniach zwłaszcza ,że są tam podejżane jednostki takie jak czas urojony itp. a cała teza jest tylko HIPOTEZĄ ? Podejrzewam, że [c]Big_Mac[/c] miał na myśli, że TY nie zrozumiesz wzorów. A nawet jeśli ich sam BigMac nie rozumie, to nie zmienia to faktu, że one są sprawdzalne, w przeciwieństwie ułudy jaką jest Bóg.
Akurat nie bo pisał to do Stationary Traveller
czytaj Uważnie.
Od kiedy Hipotezy są sprawdzalne
Dwója z matmy
|
Śr lip 04, 2007 21:42 |
|
|
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Jak sprawdzisz hipotezę że wszechświat powstał bez przyczyny? napisz wzór.
|
Śr lip 04, 2007 21:45 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Paschalis napisał(a): Ja nie piszę o tym, że "czas jest zmianą położenia", ale, że zmiana położenia jest oznaką zmienności. A nie można twierdzić, że zachodzi zmienność, ale nie ma czasu bo to nielogiczne. Wybacz ,ale bym mógł Cie zrozumieć ,musze zadac Ci kilka pytań:O jakiej mówisz zmienności ,bo sama zmiennosć nigdzie nie wystepuje ,zawsze jest to zmienność czegoś.?Skoro zmienność ,jest oznaką zmiany położenia czegoś (bo przecież" nic" nie zmienia swego położenia)to jaki to ma związek z przemijaniem ,lub czasem bo to jest to samo .?Apropos wyginania przestrzeni:Każda materia wygina przestrzeń ,bez wzgledu na to jaką ma mase czy grawitacje .Każda predkość zmienia upływ czasu ,bez względu na swą wartość-Dylatacja Czasu.Dla mrówki ,ktora sie porusza czas płynie wolniej ,od tej która sie nie porusza .
|
Śr lip 04, 2007 21:51 |
|
|
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
booker napisał(a): _Big_Mac_ napisał(a): To nie jest tak, że "za osobliwością nic nie ma - czasu i przestrzeni", tylko "nie ma żadnego ZA osobliwością". Co jest podstawą tego wniosku. ? Pozdrawiam /M Każdy punkt osobliwy to dosłownie koniec czasoprzestrzeni. Nie wiem jak to dobrze wytłumaczyć, bo ciężko sobie wyobrazić dziurę w 4 wymiarowej przestrzeni  Wyobraź sobie czasoprzestrzeń jako płaską membranę, na której znajdują się obiekty. Te obiekty odkształcają tę membranę, ona wygina się "pod ich ciężarem", w efekcie wygląda mniej więcej jak takie zabawkowe boisko z piłkarzykami na sprężynkach. Wokół każdego piłkarzyka jest wgłębienie, w które wpada piłeczka. To przy okazji w uproszczeniu tłumaczy, jak w ogólnej teorii względności wygląda zjawisko grawitacji - rozpędzona kulka krąży wokół nóg piłkarzyka bo wpada we wgłębienie. Przy odrobinie wyobraźni będziesz wstanie dodać sobie kolejne wymiary przestrzenne (z membrany przejść w trójwymiarową przestrzeń) i wciąż widzieć te "zagłębienia" wokół ciężkich obiektów. To trudne, ale da się zrobić. Na razie czasu w to nie mieszajmy. Teraz co się dzieje z punktem o nieskończonej gęstości, rzuconym na taką membranę? To punkt, jest bardzo "ostry" i ciężki (w przeliczeniu na powierzchnię), wygina czasoprzestrzeń do nieskończoności. Tworzy się jakby lejek (formalnie, krzywizna czasoprzestrzeni staje się nieskończona). Na dnie tego lejka (który zapadł się nieskończenie głęboko) leży właśnie osobliwość - ten nasz supergęsty punkt. Teraz spróbuj dodać do tego obrazu pozostałe wymiary. To już ciężej sobie wyobrazić. Ale z której strony byś nie szedł, jeśli wejdziesz w obszar oddziaływań czarnej dziury (przekroczysz horyzont zdarzeń), zawsze trafisz w końcu do tego punktu. Udowodniono, że nie da się tego uniknąć. W punkcie nie ma przestrzeni. Punkt to punkt - nie mała kropka, tylko taki klasyczny punkt o zerowych rozmiarach. Teraz (co jeszcze trudniej sobie wyobrazić), tak samo zachowuje się wymiar czasu. On też zakrzywia się do nieskończoności i też kończy się w tym punkcie. Nie wiem, czy dobrze to wytłumaczyłem, to nie są proste zagadnienia. Dla mnie też nie, żeby nie było, że się za znawce uważam. Cytuj: Zjawiska w silnym polu grawitacyjnym zachodza wolniej, a - nie przestrzen - ale obiekty odksztalcaja sie. W mojej lodowce zachodza wolniej rozne procesy, ale wehikulem czasu jej nie nazywam. Zjawiska zachodzą wolniej, bo odkształcony jest wymiar czasu, w którym te zjawiska obserwujemy. Odkształcanie się obiektów to swoją drogą (związane z odkształcaniem się przestrzeni). Ciekawie to tłumaczył mój wykładowca z Fizyki - nie "odkształcają się" zdarzenia czy ciała. Ruch prostoliniowy dalej będzie leciał po prostej (w jego układzie odniesienia) linii itd. Wyginają się wersory układu współrzędnych. Czyli zamiast takiego układu:  Będzie taki  To samo zachodzi dla wymiaru ict (z oczywistych względów nie narysowałem czterowymiarowego wykresu  ). Jeśli to Tobie, ST, nie pasuje, to nie mój problem. Według OTW zniekształceniu ulegają same wymiary - w tym wymiar czasu - nie zdarzenia. Nie wiem, jak to prościej wyjaśnić. Cytuj: Bo Ty rozumujesz sposobem do jakiego zostales przyzwyczajony i musisz sobie z tym poradzic. Nie zaprzeczam, że w życiu posługuję się intuicyjnym pojmowaniem czasu, nie fizycznym w stylu teorii względności. Ale to Ty pewnych rzeczy chyba nie rozumiesz. Przestrzeń i czas to są właśnie te rzeczy, które pozwalają nam określać to, że jedna bila jest w punkcie A i czasie t1, a druga w B i czasie t2. Jeśli to odrzucasz, to jakim prawem posługujesz się pojęciem "najpierw" i "później" w odniesieniu do przyczyn i skutków na stole bilardowym? W jaki sposób rozumiesz i definiujesz te pojęcia, jeśli uważasz, że nie ma czasu? W czasoprzestrzeni nie ma nic prostszego - odkładasz te zdarzenia na osi czasu. Jeśli nie ma według Ciebie czasu, to słowa "wcześniej" i "później" tracą sens, bo określają one położenie tych zdarzeń w wymiarze czasu. Cytuj: Bic macu jeśli nie rozumiesz wzorów to czy wierzysz ,że nie zawierają one błędów w obliczeniach zwłaszcza ,że są tam podejżane jednostki takie jak czas urojony itp. a cała teza jest tylko HIPOTEZĄ ? Bo rozumiem założenia i twierdzenia. Wzory to aparat matematyczny, który zostawiam matematykom. Jeśli są błędy w obliczeniach, to ja ich i tak nie znajdę z moim poziomem wiedzy. Dziwne rzeczy mi zarzucasz, to tak, jakbym ja się Ciebie pytał, dlaczego samemu nie przeprowadzasz np. doświadczeń chemicznych przed braniem leków - zwłaszcza, że są tam podejrzane nazwy w stylu chlorowodorek fenylefryny. Opierasz się na kompetencji mądrzejszych od Ciebie (w tej dziedzinie) lekarzy i farmaceutów. Cytuj: Big macu myslę że brniesz bo uważasz ,że przyczyną jest czas ,a przecież czas jest skutkiem , czyli nawet czas miał przyczynę? prawda że niepojęte (Zupełnie jak Bóg) Przyczyną nie jest czas, przyczyny nie ma żadnej. Czas byłby konieczny, gdyby miała być jakaś przyczyna. Wróć i poczytaj od nowa. Cytuj: Od kiedy Hipotezy są sprawdzalne Dwója z matmy Nie serwuj dwój, bo sam już kilka wyłapałeś. Prawo powszechnego ciążenia też było kiedyś hipotezą, mówiłem już. Cytuj: Jak sprawdzisz hipotezę że wszechświat powstał bez przyczyny? napisz wzór.
Który raz to piszę?
Brak czasu => brak możliwości istnienia ciągu przyczynowo-skutkowego => brak tegoż ciągu => brak jakichkolwiek przyczyn i skutków
_________________
gg 3287237
|
Śr lip 04, 2007 21:56 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
_Big_Mac_ napisał(a): Przyczyną nie jest czas, przyczyny nie ma żadnej. Czas byłby konieczny, gdyby miała być jakaś przyczyna. Wróć i poczytaj od nowa. Cytuj: Jak sprawdzisz hipotezę że wszechświat powstał bez przyczyny? napisz wzór. Który raz to piszę? Brak czasu => brak możliwości istnienia ciągu przyczynowo-skutkowego => brak tegoż ciągu => brak jakichkolwiek przyczyn i skutków
A ja który raz to piszę:
Big mac czy wiesz ,że podważyłeś właśnie jeden z głównych filarów całej nauki który mówi : nic nie dzieje sie bez przyczyny
Po drugie jeśli napisałeś ,że wszechswiat powstał bez przyczyny. to znaczy ,że ty tej przyczyny nie znasz , a jeśli jej nie znasz ,to nie możesz mówić że jej nie ma , możesz tylko powiedzieć , że jej nie znasz.Więc zaprzeczyłeś właśnie logice.
Big Mac proszę cię nie podważaj nauki na rzecz HIPOTEZ
I nie upoważnia cię to do zaprzeczania nauce .Ja wierzę w Boga ale w naukę też .A ty zaprzeczasz i jednemu i drugiemu,a w dodatku robisz to nielogicznie.
|
Śr lip 04, 2007 22:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): A ja który raz to piszę: Big mac czy wiesz ,że podważyłeś właśnie jeden z głównych filarów całej nauki który mówi :nic nie dzieje sie bez przyczyny
Seweryn, może ty się nie powtarzaj cały czas, tylko zajrzyj do jakieś książki mądrej [i nie mówię tu o Biblii  ], bo CAŁY CZAS SIĘ KOMPROMITUJESZ.
|
Śr lip 04, 2007 22:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
_Big_Mac_ napisał(a): Jeśli to Tobie, ST, nie pasuje, to nie mój problem. Według OTW zniekształceniu ulegają same wymiary - w tym wymiar czasu - nie zdarzenia. Nie wiem, jak to prościej wyjaśnić. Cytuj: Prosciej? Jeszcze nie zaczales wyjasniac, a juz piszesz, ze nie mozesz prosciej. Zabawne. Narazie napisales tylko, jak w tej teorii sie to tlumaczy i nic wiecej. Twoj wykladowca moze sobie twierdzic, ze odchyla sie wektor, a nie tor lotu, ale napisz mi - jaka to jest faktycznie roznica? Obiekt zmienia tor lotu, po prostu. Ja twierdze, ze obiekt zmienia tor lotu, Twoj wykladowca, ze zmienia sie jakis wektor przestrzenny, wiec niech to on wyjasni, bo to on "mnozy byty". _Big_Mac_ napisał(a): Przestrzeń i czas to są właśnie te rzeczy, które pozwalają nam określać to, że jedna bila jest w punkcie A i czasie t1, a druga w B i czasie t2. Jeśli to odrzucasz, to jakim prawem posługujesz się pojęciem "najpierw" i "później" w odniesieniu do przyczyn i skutków na stole bilardowym? W jaki sposób rozumiesz i definiujesz te pojęcia, jeśli uważasz, że nie ma czasu? W czasoprzestrzeni nie ma nic prostszego - odkładasz te zdarzenia na osi czasu. Jeśli nie ma według Ciebie czasu, to słowa "wcześniej" i "później" tracą sens, bo określają one położenie tych zdarzeń w wymiarze czasu.
To proste, ja uzywam tych pojec do OPISU RZECZYWISTOSCI. Czasem mierze zmiane polozenia, a trzema pozostalymi wymiarami opisuje okreslone wielkosci. Zeby uznac, ze cos istnieje to cos musi na cos innego oddzialywac, a ja nie znam przypadku, zeby czas na cos oddzialywal, wiec twierdze, ze czas nie istnieje. To chyba niezbyt skomplikowane? Czekam wiec tylko na definicje czasu oraz opis tego jak na cos oddzialuje, z czego sie sklada, jak funkcjonuje itd (to wazne: Ty poprostu nie rozumiesz, ze bez czasu obiekty moga sie poruszac, przez co relacje miedzy nimi zachodza w innych momentach, co okreslamy jako "wczesniej" "pozniej" itd, ale nie chcesz mi wyjasnic z jakiego powodu bez czasu nie moga sie poruszac)
Moze wyrazniejszy przyklad: jest kobieta. Kobieta jak to kobieta ma okreslone cialo, ktore mozemy mierzyc. Mierzymy je w pewnym miejscu i okreslamy to jako "obwod biustu". Teraz ja twierdze, ze istnieje kobieta, ktora ma okreslone cialo, a Ty twierdzisz, ze istnieje kobieta i wymiar "obwod biustu", ktory okresla cialo kobiety.
|
Śr lip 04, 2007 22:27 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Bic Mac bardzo dokładnie to wyjasniasz ,lecz nie zrozumie to ten kto nie wyzbę-
-dzie sie standardowego myslenia.Jezeli ktos wyobraza sobie ,ze wszystko mozna zrozumiec i wyobrazic sobie to niech wyjasni dlaczego prędkość światła jest niezmienna ,a czas się zmienia ?Dlaczego dla dwóch obiektów które poruszają sie z predkością 250 tys km.na sekundę i które lecą w swoją strone ,prędkość mijania sie tych obiektów nie przekroczy predkości światła czyli 300 tys km na seksunde ,a powinna wynieść 500 tys km na sekunde .Jeżeli któs to zrozumi to dowie sie też czym jest dylatacja czasu i załamanie czasoprzestrzeni .
|
Śr lip 04, 2007 22:27 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Bic Mac bardzo dokładnie to wyjasniasz ,lecz nie zrozumie to ten kto nie wyzbę- -dzie sie standardowego myslenia.Jezeli ktos wyobraza sobie ,ze wszystko mozna zrozumiec i wyobrazic sobie to niech wyjasni dlaczego prędkość światła jest niezmienna ,a czas się zmienia ?Dlaczego dla dwóch obiektów które poruszają sie z predkością 250 tys km.na sekundę i które lecą w swoją strone ,prędkość mijania sie tych obiektów nie przekroczy predkości światła czyli 300 tys km na seksunde ,a powinna wynieść 500 tys km na sekunde .Jeżeli któs to zrozumi to dowie sie też czym jest dylatacja czasu i załamanie czasoprzestrzeni .
Jak można bardzo dokładnie wyjaśnić hipotezę ? ,czyżby niewierzący był pozbawiony logiki? Ludzie ja widzę że jest was wiecej i wszyscy zaprzeczacie nauce?
|
Śr lip 04, 2007 22:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Seweryn napisał(a): Jak można bardzo dokładnie wyjaśnić hipotezę ? ,czyżby niewierzący był pozbawiony logiki? Ludzie ja widzę że jest was wiecej i wszyscy zaprzeczacie nauce?
Ja odpadam, przecież to gorzej niż piłeczką kauczukową o ścianę. Kto cierpiliwy, niech to znosi. Mnie to już nawet nie śmieszy.
|
Śr lip 04, 2007 22:37 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Masz rację ja też odpadam (Ręce opadaja)
|
Śr lip 04, 2007 22:58 |
|
 |
booker
Dołączył(a): Pn cze 18, 2007 10:06 Posty: 625 Lokalizacja: Londyn
|
Dzięki za wyjaśnienie BigMac, to ciekawe jest co pokazujesz.
Jednak mam ponownie pytanie:
_Big_Mac_ napisał(a): Na dnie tego lejka (który zapadł się nieskończenie głęboko) leży właśnie osobliwość - ten nasz supergęsty punkt. Teraz spróbuj dodać do tego obrazu pozostałe wymiary. To już ciężej sobie wyobrazić.
W jaki sposób, zapadnięcie się nieskończenie głęboko (nieskończenie głęboki dół) może mieć dno ?
Pozdrawiam
/M
|
Cz lip 05, 2007 10:03 |
|
 |
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
booker napisał(a): W jaki sposób, zapadnięcie się nieskończenie głęboko (nieskończenie głęboki dół) może mieć dno ?
Pozdrawiam /M Formalnie ma dno nieskończenie głęboko  To ma uzasadnienie matematyczne, które postaram się w miarę prosto wyjaśnić. Spróbuję wymyślić jakąś funkcję, która daje taki lejkowaty wykres. Na przykład y=|2/x| (wartość bezwzględna z dwa przez x) wygląda tak:  Wyobraź sobie, że to czarna dziura "widziana z boku" (w płaskim, membranowym wszechświecie). Idąc sobie od lewej strony, przestrzeń coraz bardziej się wykrzywia w dół. Im bardziej zbliżamy się do zera, tym mocniej wykres się wygina. Póki co, nie ma w tym nic dziwnego ani trudnego. Pytanie co się dzieje w zerze? O właśnie. W zerze ta funkcja nie istnieje! Gdybyśmy podstawili zero do wzoru y=|2/x|, to mielibyśmy niedozwolone dzielenie przez zero (y=|2/0|). Funkcja w tym punkcie nie istnieje, istnieją za to po obu jej stronach tzw. granice i pochodne. Zajmiemy się najpierw pochodnymi. Pochodna funkcji opisuje, najogólniej, w jaki sposób ta funkcja się zachowuje. Konkretniej, określa kąt pochylenia (zakrzywienia) wykresu. Można łatwo policzyć, że obie pochodne (lewostronna i prawostronna - po lewej i po prawej stronie naszego punktu osobliwego) wynoszą minus nieskończoność. Oznacza to, że po lewej i po prawej stronie zera funkcja jest nieskończenie zakrzywiona, a w samym zerze nie istnieje. Ta "funkcja" to przestrzeń, tak ją przedstawiliśmy. Przestrzeń w bliskim sąsiedztwie osobliwości jest nieskończenie zakrzywiona, a w samej osobliwości nie istnieje. Teraz jeszcze skąd to "dno" nieskończenie głęboko? "Głębokość" dna znajdujemy używając wcześniej wspomnianych granic. Granica określa wartość (czyli wysokość na osi Y, czyli naszą głębokość) do której funkcja dąży, zbliżając się nieskończenie blisko danego punktu (ale niekoniecznie wchodząc na ten punkt - dlatego można liczyć granicę dla zera). Z prostych rachunków wychodzi, że granica naszej funkcji, dla x dążącego do zera, wynosi minus nieskończoność. Taka jest wartość tej funkcji, kiedy jesteśmy nieskończenie blisko zera, co po przełożeniu na naszą dyskusje oznacza głębokość dna. Może to się wydać formalizmem, bo to takie trochę abstrakcyjne "do czego funkcja dąży, kiedy się jest nieskończenie blisko jakiegoś punktu", ale w analizie matematycznej, granica dająca nieskończoność lub minus nieskończoność nie jest niczym niezwykłym, podobnie jak funkcja, która takie granice generuje. Zwodnicze może być to, że nieskończoność nie jest liczbą, więc co to w ogóle znaczy "nieskończenie głęboko"? Niestety, jak to w fizyce bywa (zwłaszcza tej "nowoczesnej"), pewne opisy nie podlegają wyobraźni i możemy je opisywać w zasadzie tylko czystą matematyką. Wszechświat nie daje się objąć umysłowi, nasze myślenie, zaklęte w kilogramowej, gąbczastej kuli w czaszce, ogranicza nasze zdolności zrozumienia czegoś tak dziwnego, jak kosmos. Radzi z tym sobie (w miarę dobrze) za to matematyka, która potrafi bez trudu opisywać konstrukcje znacznie bardziej abstrakcyjne i niezwykłe, niż to, do czego przyzwyczaja nas codzienne życie. Nasz rozum powstał na drodze ewolucji w celach innych, niż wizualizowanie sobie czarnych dziur  Stationary Traveller napisał(a): napisz mi - jaka to jest faktycznie roznica? Obiekt zmienia tor lotu, po prostu.
Nie zmienia toru lotu. Nie działają na niego żadne siły, które by zmieniły jego tor lotu, w jego układzie odniesienia wszystko jest zupełnie normalne. On leci prosto. A obserwator zewnętrzny, w innym układzie odniesienia, widzi krzywy tor. Tego nie da się wytłumaczyć inaczej, niż zakrzywieniem samego układu. A już tym bardziej tego, że dla zewnętrznego obserwatora wydarzenia na powierzchni ciężkiej planety zachodzą w zwolnionym tempie - co ich spowalnia na tej planecie? Gęsty eter?
Albo, wracając do szczególnej TW, dlaczego rozpędzone do ogromnych prędkości cząstki w akceleratorach żyją dłużej (dla obserwatora stojącego w laboratorium)? Jak to wytłumaczysz inaczej, niż transformacją czasu między układami? Tej cząstki nikt nie zanurza w formalinie, żeby się zakonserwowała 
_________________
gg 3287237
|
Cz lip 05, 2007 12:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|