Teologia odrzuca materialistycznie pojętą doktrynę ewolucji, zakładającą istnienie materii nie stworzonej, z której powstały wszystkie istoty żywe, również człowiek ze swym ciałem i duszą, i to na drodze czysto mechanicznego rozwoju. Tego ujęcia teorii ewolucji nie akceptuje już dziś większość uczonych. Coraz powszechniej umacnia się bowiem przekonanie, że "stworzenie" i "ewolucja" stanowią odpowiedzi na zupełnie różne pytania, na różnych płaszczyznach. "Ewolucja" jest pojęciem empirycznym, odnoszącym się do pytania o "horyzontalne" (poziome) "skąd" i o czasowoprzestrzenny proces rozwoju istot stworzonych. "Stworzenie" jest natomiast pojęciem teologicznym i pyta o "wertykalne" (pionowe) "dlaczego" i "po co" całej rzeczywistości. Ewolucja zakłada zawsze uprzednie już istnienie "czegoś", co się przekształca i rozwija. Stworzenie wyjaśnia, dlaczego i po co w ogóle jest owo "coś", co może się przekształcić i rozwijać. Wielu teologów mówi dzisiaj, że Bóg stwarzając rzeczy, daje im zarazem moc współdziałania w ich własnym rozwoju. Nie działa On przy tym jedynie na samym początku, lecz stale podtrzymuje świat i kieruje nim także w jego stawaniu się.

Wiara w Stwórcę świata i teoria ewolucji nie pozostają więc w zasadniczej sprzeczności ze sobą. Stanowią odpowiedzi na zupełnie różne pytania.

Wiesz teologia ewolucją się nie zajmuje według niej nie jest istotne jakim sposobem powstaliśmy,niech tym zajmie się nauka natomiast teologia mówi tylko o Stwórczym działaniu Boga na początku,ale także i teraz ponieważ każdy byt oddaje istotę Boga w taki sposób On istnieje we wszelkim bycie stworzonym przez siebie.,przez to ,że z natury ludzie są dobrzy,przez to,że istnieją odbijają jakby istnienie Boga.I to wskazuje na Boga i Jego działanie.

Tzw. teoria ewolucji to poniekąd największe i najbardziej brzemienne w skutkach kłamstwo w historii ludzkości, jedno z - za przeproszeniem - 'arcydzieł' Lucyfera i służących mu inżynierów społeczeństwa. Poszukującym prawdy polecam wnikliwą lekturę, egzegezę i kontemplacje Księgi Rodzaju.

Kolejny fanatyk.Arcydzieł Lucyfer,a od kiedy to nauka to arcydzieła Lucyfera?Tak służących inżynierów,skąd wiedziałeś,kurde odkryłeś Atlantydę,masz rację służę Luckowi,dzisiaj się z nim właśnie spotykam o północy.A to pech..

Precz z bolszewią. Nie pisałem nic o naukowcach. Nie wkładaj mi farmazomnii w usta.

To bardzo ciekawe, co mówi gundam.

A co mówią lekarze?

Tak właściwie to poniekąd nazwałeś kłamcami i wykonawcami dzieł Lucyfera wszystkich naukowców świata...

Rozróżniasz między kłamcą a okłamywanym? Albo między świadomym wykonawcą woli Lucyfera a okłamywanym, kulturowo zaprogramowanym indywiduum, które nie zna nazwiska dyrektora swojej własnej firmy, nie mówiąc o nazwisku tego, który płaci dyrektorowi?

Hmm

Gundam?



A na czym owo kłamstwo ma polegac?

A więc to to rzeczywistość kłamie?

Jako świadomego wykonawcę woli Lucyfera uznaję - modelowo - na przykład wiodącego doktrynera biologii molekularnej, zainicjowanego w Ordo Templis Orientis, praktykującego neopogański kult spirytystyczny, głoszącego teorię ewolucji z pełną świadomością jej fundamentalnego fałszu, dla osiągnięcia długofalowych celów o charakterze ideologicznym.


Kłamstwo polega na tym, że dziecko w 5tej klasie szkoły podstawowej otrzymuję wykształcenie w kłamstwie i internalizuje to kłamstwo jako prawdę fundamentalną, będącą podstawą aktualnego wzorca kulturowego. Nie wie, że mu kłamano, więc sam kłamie nieświadomie, w przeciwieństwie do pana powyżej.

Czyżby trafił się wyjątkowy wariat nawet jak na kreacjonistę?

Wielu innym nie udało się wykazać "fundamentalnego fałszu" teorii ewolucji. Mógłbyś rozwinąć tę myśl?

Na czym polega ów fundamentalny fałsz?



Jakim kłamstwie?

Mogę rozwinąć tą myśl, tyle, że to będzie ściana tekstu w moim wykonaniu. Napiszę i wrzucę jutro. Logiczna podstawa jest taka, że tzw. dobór naturalny w żaden sposób nie tłumaczy przystosowań o charakterze tzw. specjalizacji funkcji życiowych. Ale jutro, dobranoc.