Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 18:15



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
andrzejantoni napisał(a):
Stąd też wynika logiczny wniosek, że skoro nawet najbardziej proste formy życia nie mogły samoistnie wyewoluować, to życie na Ziemi musiało być stworzone przez Pana Boga.
Ale którego? Chrześcijańskiego, muzułmańskiego, hinduistycznego, tego od Światków Jehowy, realiańskiego, judaistycznego? Bo wyznawcy każdego z tych nurtów (oraz kilkudziesięciu następnych, tu nie wymienionych) roszczą sobie prawo do bycia jedynymi, których bóstwo dokonało tego dzieła. Może najpierw ustalmy "winowajcę" tego globalnego zamętu z naukami przyrodniczymi.
Pytam się, gdyż w dziedzinach naukowych nie ma takiego problemu. Nikt się nie zapyta, czy chodzi o ewolucję uniwersytetu Yale czy uniwersytetu Jagiellońskiego. Za każdym razem chodzi o opis tego samego zjawiska tłumaczonego w ten sam sposób. I sprawa ta jest tak oczywista, że nikt nigdy nie zadał takiego pytania!

Wracając do przykładu kreacjonizmu pozytywnego.
Myślę, że pan Andrzej Gdula wykonał wielką pracę w celu udowodnienia wszystkim zainteresowanym, że w tym temacie kreacjonizm nie ma absolutnie nic do powiedzenia a w związku z tym nie należy nawet próbować traktować go jako czegoś choćby zbliżonego do nauki. Dyrdymały o tym, że coś tu nie pasuje może wypisywać każdy. Ja np. potrafię (i będzie to poparte obserwacjami oraz wiedzą teoretyczną) opisywać dziury w teorii grawitacji, co nie zmienia faktu, że:
- grawitacja jest faktem,
- moje opisy nie spowodują obalenia teorii grawitacji.

Sądzę, że temat o poszukiwaniu (nieistniejącego) przykładu kreacjonizmu pozytywnego został wyczerpany (negatywnie) przez pana Andrzeja. Jak widać zaczyna się kręcenie w kółko z już raz publikowanymi wklejkami, które już wcześniej nie wniosły nic pożytecznego, teraz tym bardziej.
Dziękujemy panu Andrzejowi za takie "mądrości". Chyba, że zmieni zdanie i opisze pożądany przykład. Ale wątpię w to patrząc na stan rozwiązania przykładu z wiatrówką.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr wrz 15, 2010 14:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Całe te tyrady pana Rutusa nie odwrócą uwagi od faktu, że skoro życie nie mogło wyewoluować samoistnie to nie ma innej możliwości tylko ta, że życie musiało być stworzone przez Pana Boga.
A Pan Bóg jest tylko jeden. Stąd tez ta wyliczanka pana Rutusa jest tylko próbą odwrócenia uwagi od faktu, że zycie nie mogło wyewoluować samoistnie tylko musiało być stworzone przez Pana Boga. A.A.


Śr wrz 15, 2010 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Szanowny Panie Andrzeju.
Nie wiem, czy Pan zauważył, ale zaczyna Pan powtarzać się nawet zdanie po zdaniu, to już niedobrze świadczy o stanie...
Moje pytanie o to, który to, jest jak najbardziej sensowe, gdyż każda grupa opisuje kreację nieco inaczej i opisy te przeczą sobie nawzajem, stąd konkluzja, że wskazanie, który to nie jest takie bez znaczenia. Zwłaszcza, że każda grupa krzyczy, że tylko oni mają rację!

Musi Pan niestety przyznać, że nie wywiązał się Pan z zadania i nie przedstawił nawet skrawka przykładu kreacjonizmu pozytywnego - proszę choć raz odpowiedzieć na moje pytanie w tym temacie!

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr wrz 15, 2010 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8229
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
andrzejantoni napisał(a):
A Pan Bóg jest tylko jeden.
To już jest anty-politeistyczny dogmat i chciejstwo
bez podania merytorycznego argumentu (tu - naukowego).

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Śr wrz 15, 2010 15:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 30, 2010 10:45
Posty: 358
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Panie Rutus!
Te pytania powinien pan zadać w innym dziale tego forum. A.A.


Śr wrz 15, 2010 16:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Podobnie w innym dziale powinny znajdować się omówienia dogmatów religijnych. To nie ja zacząłem odchodzić od tematu, ja tylko zwracam uwagę na "dryf tematyczny".

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr wrz 15, 2010 17:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
andrzejantoni napisał(a):
Panie Acro!
Jeśli jest pan przekonany, że ja się takim zgranym chórem jak wasz przejmuję to się grubo pan myli. Wszytko to po mnie spływa. Dlatego przede wszystkim musi pan te swoje uwagi skierować do siebie et campany:To powinno być prawdziwe forum dyskusyjne, a nie kazalnica racjonalizmu. tu się dyskutuje, a nie zarzuca sloganami bez związku z wątkiem czy losowo wybieranymi i wyssanymi z palca wnioskami. Żeby dyskutować, trzeba mieć uzasadnione a nie gołosłowne argumenty merytoryczne , a nie tylko wiarę w jedyną słuszność zasady naturalizmu metodologicznego. A z tym pierwszym to u pana et campany wyjątkowo cieniutko - co zresztą nie jest waszą winą, tylko słabością generalnie całego racjonalizmu i ewolucjonizmu w zakresie hipotez abiogenezy oraz domniemanych teorii filogenezy i antropogenezy.
A.A.


Och, panie AA: nawet przez chwilę nie śmiałem marzyć, że prośba o odpowiadanie na temat i trzymanie się zasad logiki nie spłynie po panu. Ale miło, że pan potwierdził moje przypuszczenia, dodając jakże celną i błyskotliwą ripostę.

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


So wrz 18, 2010 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Jesteśmy światkami ciekawego zjawiska.
Wielki naukowiec, a za takiego się ma pan Andrzej Gdula najpierw nie poradził sobie z zadaniem z wiatrówką, później nie potrafił podać choćby jednego naukowego wyjaśnienia dowolnego zjawiska biologicznego, jakie ma na swoim koncie kreacjonizm a teraz usilnie odpycha od siebie możność opublikowania swoich prac naukowych w renomowanym periodyku naukowym.
Co ciekawe - nie racząc sobie z kolejnymi punktami tej wyliczanki cały czas prowadzi swoją publicystykę na tym forum prezentując swoim czytelników wciąż te same, już wytarte nienaukowe frazesy bez pokrycia. Mam pewność, że nie mają one żadnego pokrycia w rzetelnej wiedzy naukowej, bo gdyby miały, ich autor nie miałby żadnych kłopotów technicznych czy merytorycznych, aby te prace opublikować z pomyślnym przejściem przez rzeczową weryfikację naukową.
Sądzę ponadto, że sam autor tych wypocin doskonale zdaje sobie sprawy z mizeroty tych tekstów i wie, że jak tylko przekaże je do weryfikacji naukowej, zostaną one w całości odrzucone jako nienaukowe i pozbawione jakiejkolwiek wartości naukowej.
Ale nadal czekam.
Pan Andrzej przyzwyczaił mnie już do tego, że dużo pisze, ale nic nie potrafi.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N wrz 19, 2010 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Apel ostateczny

Tym razem prośbę kieruję do dowolnego zwolennika kreacjonizmu.

Proszę dowolną osobę zainteresowaną o jakikolwiek przykład naukowego kreacjonizmu pozytywnego. Przypominam, że chodzi o opis z użyciem "teorii kreacjonistycznej" (z wyszczególnieniem jej rodzaju) jakiegokolwiek elementu naszej biologicznej rzeczywistości z podaniem przyczyn, mechanizmów oraz badań naukowych, które to potwierdzają, a z którą nie radzi sobie jakże zła, szkodliwa i błędna teoria ewolucji.
Oczekuję opisu pozytywnego, czyli takiego, gdzie zamiast stwierdzeń "to jest niemożliwe", "to nie ma prawa zaistnieć" itp. nastąpi opis "teoria kreacjonistyczna opisuje zjawisko X, które zachodzi tak a tak a teoria konkurencyjna nie potrafi opisać drogi zajścia tego zjawiska. Opisane zjawisko potwierdza badanie Y przeprowadzone przez kreacjonistycznego naukowca Z".

Nie oczekuje w tym miejscu odpowiedzi autorstwa Andrzeja Gduli, gdyż ten pan zauważywszy, że został całkowicie zdemaskowany powrócił tam, gdzie słuchają go bezkrytycznie. Pora na osoby, które jeszcze uważają, że kreacjonizm ma jednak cokolwiek pozytywnego do powiedzenia.

Czas na odpowiedź nieograniczony.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 17, 2010 7:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 19, 2010 18:33
Posty: 13
Post Z optymistycznym akcentem...
Rutus, człek oświecony jak nikt

Na jeden z cytatów Pana A. Gduli, w którym przedstawił on tobie jeden z ważniejszych problemów (i nie jedyny) teorii ewolucji chemicznej tj. Abiogenezy:
andrzejantoni napisał(a):
Np. wymagało badań wykazanie, że wszystkie struktury komórkowe żywych organizmów roślinnych i zwierzęcych a przede wszystkim biopolimery liniowe; kwasy nukleinowe białka struktury budowy komórki i enzymy, muszą posiadać strukturę homochiralną jako podstawowego .warunku funkcjonowania życia.
Odpowiedziałeś tonem, jak mniemam, wielkiego znawcy tematu:
naukowiec Rutus napisał(a):
A jeśli rzetelnie przeprowadzone badanie tego nie wykaże? To co wtedy?Widzę, że mamy tu odgórne założenie wyniku badań i dyktatorskie oczekiwanie braku sprzeciwu ze strony rzeczywistości.
I gdzie tutaj ta twoja wspaniała argumentacja? No proszę... Może raczej to dowodzi tego, że sam nie umiesz Rutusie znaleźć odpowiedniego artykułu naukowego przedstawiającego zagadnienie homochiralności, po to aby przynajmniej zapoczątkować jakąś konstruktywną polemikę. Czy aby nie jest tak, że swoją wiedzę na temat teorii ewolucji czerpiesz jedynie popularnonaukowych pisemek i kanałów z kablówki. O zgrozo wszelka, oby nie Rutusie, uwierzyć w to póki co nie mogę, ale ostrzegam, że łatwo mogę to sprawdzić...

naukowiec Rutus napisał(a):
Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby jakiś kreacjonista wziął się za te badania. Tylko dziwnym trafem żaden tego nie robi.Dlaczego?
Ależ wiele stoi na przeszkodzie (człek tak oczytany jak ty Rutusie, powinien doskonale o tym wiedzieć), bo próbowali to wyjaśnić inni we wcześniejszych pracach, których niestety nie przytoczyłeś Rutus. Może sam chcesz spróbować swoich sił? Pisz tam z wyjaśnieniami jak inni przed tobą robią już od ponad 20 lat (z śp. Orgelem na czele). Milion dolarów ulicą nie biega, więc myślę, że warto.

http://www.us.net/life/
Cytuj:
"The Origin-of-Life Prize" ® (hereafter called "the Prize") will be awarded for proposing a highly plausible natural-process mechanism for the spontaneous rise of genetic instructions in nature sufficient to give rise to life. The explanation must be consistent with empirical biochemical, kinetic, and thermodynamic concepts as further delineated herein, and be published in a well-respected, peer-reviewed science journal(s).
Progress in life-origin research has been greatly impeded by a few key nagging problems. Biochemical constraints render many appealing theoretical models non productive. These biochemical constraints have received the most attention in scientific literature. Self-replication has been another subject of considerable research, although successes in this area have usually come from very artificial rather than natural-selection models. But perhaps the most daunting of all life-origin problems is elucidating a natural mechanism for "self-organization." Self-ordering is often confused with bona fide organization. A crucial paper providing valuable background information in this area is found at the following link:
Ale ostrzegam z góry, że opisywane przez ciebie rozwiązanie musi brzmieć wiarygodnie oraz nie gwałcić żadnych praw chemicznych i fizycznych... To ostatnie jest bardzo trudne jak się dowiesz chociażby z lektury ostatnich artykułów Orgel'a albo Shapiro omawiających abiogenezę.

naukowiec Rutus napisał(a):
Co ciekawe - nie racząc sobie z kolejnymi punktami tej wyliczanki cały czas prowadzi swoją publicystykę na tym forum prezentując swoim czytelników wciąż te same, już wytarte nienaukowe frazesy bez pokrycia.
Za znacznie ciekawszy uważam fakt, że w twoich wypowiedziach też nie ma jakiegoś wielkiego merytoryzmu a mówię to z wielkim ubolewaniem. Naukowe też nie są – chyba, że od nie dawna zwykłe "mądralnictwo" jest uważane za jakiś niezwykle ważny fakultet.

naukowiec Rutus napisał(a):
Mam pewność, że nie mają one żadnego pokrycia w rzetelnej wiedzy naukowej, bo gdyby miały, ich autor nie miałby żadnych kłopotów technicznych czy merytorycznych, aby te prace opublikować z pomyślnym przejściem przez rzeczową weryfikację naukową.
Zapewne wszytkie rozumy zjadłeś i stąd ta twoja niewzruszona pewność! Brawo! Mam teraz, z tego tytułu, dla takiego wielkiego uczonego, Rutusa wszechmądrego, odpowiednie w podług zasług jego zadanko. Raczej nie sprawi ci ono wielkich trudności, przecież z samych twoich słów wynika, że jesteś takim wielkim ekspertem w dziedzinie biochemii – wszak ludzi jedną "inteligencką" śpiewką zbywasz. Zobaczymy czy to nie aby puste deklaracje...

http://www.biocompare.com/News/NewsStory/10433/NewsStory.html
prof. Richard Wolfenden (światowej klasy ekspert jeśli chodzi o zagadnienie reakcji enzymatycznych - chociaż zapewne nie jest tak wielkim znawcą tematu jak ty Rutusie) powiedział:
"Without catalysts, there would be no life at all, from microbes to humans," he said. "It makes you wonder how natural selection operated in such a way as to produce a protein that got off the ground as a primitive catalyst for such an extraordinarily slow reaction." 
Rzeczywiście to niezwykle zastanawiające jak powstał enzym katalizujący niezwykle ważną dla wielu organizmów żyjących na tej Ziemii reakcję, która w normalnym środowisku wodnym (przy temp. 25 stopni Celcjusza), która trwa bilion lat. Ufam, że widzicie tu ruftusie, wspaniały i mądry, problem, który wymaga natychmiastowego rozwiązania – jeśli takowe w teorii ewolucji jest.
No chyba, że Wolfendenowi, facetowi z trzema tytułami profesora coś sie pomajtało i wiecie lepiej.
http://www.pnas.org/content/100/10/5607.full

Kolejną ciekawą reakcją jest reakcja syntetyzowana przez dekarboksylazę orotydyno 5' monofosforanu. Mam nadzieję, że jak poznasz co to konkretnie za enzym i czemu każda bakteria go potrzebuje to w mig zrozumiesz w czym tutaj jest problem dla teorii ewolucji. Żywię nadzieję, że nie będę musiał ci tego tłumaczyć... Z góry ostrzegam, zrobię to w dość brutalny sposób mogący ciebie urazić i odkryć ewentualne braki w twym legendarnym już wykształceniu.
Niestety całego artykułu Radzickiej i Wolfendena ci nie podam, bo jest on płatny, ale ufam, że cały czas jakieś badania w tym temacie prowadzisz i twoja uczelnia ma wykupiną subskrypcję (albo przynajmniej jesteś wystarczająco majętny i stać cię na taki drobny zbytek jak te 15 dolców). Co najwyżej mogę podać jakieś konkretne urywki jeśli chcesz sprawdzić czy go rzeczywiście posiadam.
http://www.sciencemag.org/cgi/content/abstract/267/5194/90

naukowiec Rutus napisał(a):
Oczekuję opisu pozytywnego, czyli takiego, gdzie zamiast stwierdzeń "to jest niemożliwe"
Niestety najwyraźniej z prof. Wolfendena straszny smutas jest:(
Nasz drogi biochemik wolał nie babrać się w tak wielkim bagnie i niestety nie chciał dawać żadnych wyjaśnień, mimo że dobrze płacą za takowe.
Może jednak ty nie widzisz tu problemów (wszak pokłady twojego optymizmu są niewyczerpalne) i oświecisz mnie, w pozytywny sposób oczywiście, oraz moich kolegów swoim geniuszem pokazując nam jak w wyniku wystąpienia przypadkowych mutacji, które miały niby być utrwalone i przekazane przy pomocy doboru naturalnego taki ładny enzym powstał.
Tylko najlepiej żeby to były jakieś takie "porządne", trwałe mutacje – nie byle jakie adaptatywne, tylko takie które od razu przeskoczą cały kilku poziomowy "zestaw naprawczy DNA" bakterii i utrwalą się w komórkach potomnych.

naukowiec Rutus napisał(a):
Pora na osoby, które jeszcze uważają, że kreacjonizm ma jednakcokolwiek pozytywnego do powiedzenia.

Wolę osobiście osoby, które mają coś do powiedzenia na temat teorii ewolucji a nie udają tylko mądrych i w ogóle nie prowadzą konstruktywnej rozmowy. Ufam, że nie rozpowiadasz tylko zasłyszanych opowieści o neodarwinizmie i sam doskonale rozumiesz jakie są jego założenia oraz dowody ją wspierające.
Ja sam poruszone przeze mnie zagadnienie rozwinę dokładniej, ale wpierw sprawdzić muszę czy aby na pewno jesteś tak mądry jak sam o sobie świadczysz Rutusie i czy nie chcesz tylko w podstępny sposób mój czas cenny zmarnować.

PS, Swoją drogą, jeśli napiszesz coś wyjątkowo odkrywczego i w przełomowy sposób rozwiązującego ten dylemat, to jestem gotów podesłać to do odp. katedry gdzie mogą taką "pomyślną weryfikację naukową" przeprowadzić.

PPS, Ufam, że wpis jest wystarczająco "pozytywny" wszak nie twierdzę, że nic nie jest możliwe - wszak wystarczy tylko uwierzyć a każda nawet najtrudniejsza zagadka dotycząca powstania i ewolucji pierwszych form życia stanie się możliwa.


Wt paź 19, 2010 21:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 19, 2010 18:33
Posty: 13
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Errata:
"twoja uczelnia ma wykupiną subskrypcję"- powinno być "wykupioną"
"(przy temp. 25 stopni Celcjusza), która trwa bilion lat." - bez "która"


Wt paź 19, 2010 22:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 19, 2010 18:33
Posty: 13
Post Errata:
Do mojego pierwszego tekstu w tym temacie wkradł się błąd:
"Kolejną ciekawą reakcją jest reakcja syntetyzowana przez dekarboksylazę orotydyno 5' monofosforanu." Oczywiście zamiast "syntetyzowana" ma być "katalizowana".


Śr paź 20, 2010 0:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
mooner111 napisał(a):
I gdzie tutaj ta twoja wspaniała argumentacja? No proszę... Może raczej to dowodzi tego, że sam nie umiesz Rutusie znaleźć odpowiedniego artykułu naukowego przedstawiającego zagadnienie homochiralności, po to aby przynajmniej zapoczątkować jakąś konstruktywną polemikę.
Pragnę jedynie przypomnieć, że po stronie nauki stoi metoda weryfikacji odsiewająca wszystkie nieścisłości. Po to została wymyślona i dopracowana, aby oceny pracy pretendującej do miana naukowej wykonywane zostały przez specjalistów z odpowiednich dziedzin a nie przez osoby przypadkowe.
Po co o tym wspominam? Ano dlatego, że pan Andrzej nie ma zamiaru przeprowadzić weryfikacji swojej pracy przed kompetentnym gronem.
Dlaczego nie zamierza? A dlatego, że sam wie, że jego opracowanie nie przeszłoby takiej weryfikacji pozytywnie.
A dlaczego by nie przeszło? Gdyż z nauką nie ma nic wspólnego.
I nie ma tu nic do rzeczy powoływanie się na inne prace, tym razem naukowe. Dopóki opracowanie pana Andrzeja Gduli nie zostanie zweryfikowane profesjonalnie, dopóty należy je traktować wyłącznie jako "sekciarski folklor" a nie jako źródło wiedzy. I tak właśnie je traktuję. A osoby, które z premedytacją powołują się na te dane nazywając je "naukowymi" nazywam oszustami.

mooner111 napisał(a):
prof. Richard Wolfenden (światowej klasy ekspert jeśli chodzi o zagadnienie reakcji enzymatycznych - chociaż zapewne nie jest tak wielkim znawcą tematu jak ty Rutusie) powiedział:
I w całej swojej pracy ani razu nie napisał, że cokolwiek z jego badań wskazuje na niezachodzenie ewolucji. Proszę przytoczyć taki fragment. Wiem, że się nie da, więc jestem dziwnie spokojny, że Pan nie przytoczy. Wspomniany w artykule enzym to dekarboksylaza uroporfirynogenu, który, jak widzę, zaliczył Pan do nieredukowalnie złożonych. Co ciekawe, jest on przykładem wspólnego pochodzenia życia, gdyż współpracuje on tak przy produkcji chlorofilu (czynnik zdecydowanie roślinny) jak i hemoglobiny (zdecydowane wskazanie na zwierzęta), a jak wiadomo, ewolucja buduje tylko z tego, co ma dostępne wcześniej (co wcale nie oznacza, że we wcześniejszej formie chlorofil nie był tworzony przez komórki przy udziale innego enzymu, ten jednak był najszybszy i to dlatego wyparł tak skutecznie pozostałe, a o tej jego niesłychanej szybkości jest właśnie ten artykuł).
Wiemy również wiele na temat ewolucji enzymów, jak również ich zastępowalności (od mniej do bardziej złożonych) oraz bardzo bliskich podobieństwach (wszystkie złożone są z takich samych cegiełek). Przykładem wiedzy na temat ewolucji enzymów jest eksperyment Lenskiego, gdzie wyraźnie pokazano, jak wyewoluował enzym permeaza cytrynianu (dokładnie jego kodowanie, produkcja i wykorzystanie).


P.S. Widzę, że tymi "wielkimi" (ale wyłącznie objętościowo) postami chce Pan przykryć główny temat tego wątku, czyli próby znalezienia choć jednego przykładu jakiegokolwiek wyjaśnienia jakiegokolwiek zjawiska, gdzie kreacjonizm sobie radzi a ewolucjonizm nie. I pewnie się nie doczekam.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


Śr paź 20, 2010 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 19, 2010 18:33
Posty: 13
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
Tym razem odpiszę bez żartów, bo mam wrażenie, że i tak "gadam do ściany" i moje mowy się tylko odbijają echem i wracają do mnie z powrotem w niezmienionej postaci.
Liczyłem na jakąś konstruktywną polemikę z twojej strony (deklarowałeś się na takiego mądrego i oczytanego) oraz omówienie przedstawionych przez mnie artykułów, ale jest to nie możliwe... Zgrywasz znawcę tematu a nim bez wątpienia nie jesteś. Co najwyżej jesteś kolejnym bezmyślnym fanem Dawkinsa... Niestety wasza ambicja kończy się najczęściej na czytaniu tylko jego książek i ew. podręcznika z liceum. Nic ponadto.

Rutus napisał(a):
I w całej swojej pracy ani razu nie napisał, że cokolwiek z jego badań wskazuje na niezachodzenie ewolucji.

Chyba zapomniałeś już, że za jakiekolwiek negowanie t. ewolucji można nieźle oberwać i zostać od razu wyśmianym – a przynajmniej przez niektórych. Teoria ewolucji nie jest też w jego badaniach potrzebna – jej brak lub obecność w tekstach jego prac nie wpływa na wyniki prowadzonych przez niego badań. Jak je w końcu przejrzysz to zrozumiesz (jestem ciekaw czemu do tej pory tego nie zrobiłeś - Wolfenden pisze nudnym, analitycznym stylem? Za dużo cyferek i wzorów wstawia? Używa zbyt trudnego jak dla laika słownictwa?) To drobny detal, który on dodaje swoim studentom na wykładach.

Rutus napisał(a):
Proszę przytoczyć taki fragment. Wiem, że się nie da, więc jestem dziwnie spokojny, że Pan nie przytoczy. Wspomniany w artykule enzym to dekarboksylaza uroporfirynogenu, który, jak widzę, zaliczył Pan do nieredukowalnie złożonych.

Dziwi mnie ten twój spokój i nonszalancja. Nigdzie wcześniej o tym enzymie nie wspomniałem!
Przecież nie omawiałem w ogóle wcześniej dekarboksylazy uroporfirynogenu , ale fosfatazę i dekarboksylazę OMP... Mowę normalnie w tym momencie mi odjęło...
Tobie Rutusie nawet SAMEGO TYTUŁU PODANEGO przeze mnie ARTYKUŁU NAUKOWEGO NIE CHCIAŁO CI SIĘ PRZECZYTAĆ, leniwcze jeden pospolity!!! Człowieku jak ty w ogóle chcesz z kimś dyskutować skoro nie chcesz nawet spojrzeć ani na źródła, które ci podano ani nawet na sam ich tytuł!!!

Rutus napisał(a):
Co ciekawe, jest on przykładem wspólnego pochodzenia życia, gdyż współpracuje on tak przy produkcji chlorofilu (czynnik zdecydowanie roślinny) jak ihemoglobiny (zdecydowane wskazanie na zwierzęta), a jak wiadomo, ewolucja buduje tylko z tego, co ma dostępne wcześniej

Ja doskonale sam znam te wszystkie ciekawostki. Sam długie lata byłem ewolucjonistą i godziłem to z moim tezimem - wiem jak wygląda sprawa od kuchni i tyle... Tym tutaj nie zabłyśniesz.
To tylko poszlaka. Powinieneś omówić dokładniej budowę mitochondruim i chlorplastów aby dowodzić, że są to struktury, które ewolułowały z tego samego prymitywnego organizmu (wspólnego przodka) a potem zostały "włchłonięte" przez inne komórki zgodnie z teorią endosymbiozy. Jednak parę lat temu wspominano w Nature, że jest to raczej nieuzasadnione gdybanie i można podać szereg mocnych kontrargumentów wyprowadzonych przez samych ewolucjonistów.
Wróćmy do enzymów i wypowiedzi Wolfendena. Jeśli tak się dopraszasz o tę dekarboksylazę uroporfirynogenu to proszę tutaj mamy ciekawą wypowiedź:
Cytuj:
“This enzyme is essential for both plant and animal life on the planet,” Wolfenden said. “What we’re defining here is what evolution had to overcome, that the enzyme is surmounting a tremendous obstacle, a reaction half-life of 2.3 billion years.”

Jeszcze ciekawsza sprawa jest wobec tej fosfatazy, która jest opisana w artykule. Jeśli nie jest to dla ciebie żadnym problemem to nie wiem jak mam z tobą dyskutować? Czy przejrzałeś w swoim życiu jakikolwiek podręcznik do biochemii ? Albo przynajmniej jakąś pracę poglądową na temat enzymów?

Problem istnieje a sprowadzenie go do banału i popełnianie błędu logicznego appeal to the hope jawi mi się jako wykręcanie sianem i próbę uniknięcia tematu. Reakcja też jest niezwykle powolna. 2,3 mld lat...(nie wspomnę już nawet o tym bilionie lat) a nie zapomnijmy, że pierwsze organizmy powstały ok. 3,85mld lat temu. Ledwo 600mln lat na poskładanie od "zera" wszystkiego do kupy. Jeszcze nawet nie wykazano jak niby powstał pierwszy replikator i nie znaleziono takiego, który by kopiował przynajmniej połowę samego siebie.(ba nawet nie wiadomo jak powstały same aminokwasy i nukleozyd w obecności dużych ilości tlenu oraz pod wpływem ciągłych potężnych katastrof (upadki meteorytów i komet) http://astrobiology.nasa.gov/articles/l ... mbardment/
Jak znasz odpowiedzi na te i inne problemy to pisz tam: http://www.us.net/life/
Albo dowiedz się z łaski swojej Rutus czemu Orgel, Shapiro, Watson i Crick wierzyli w panspermię. Ty też powinieneś wierzyć w tę teorię, bo innych możliwości nie ma.

Rutus napisał(a):
(co wcale nie oznacza, że we wcześniejszej formie chlorofil nie był tworzony przez komórki przy udziale innego enzymu, ten jednak był najszybszy i to dlatego wyparł tak skutecznie pozostałe, a o tej jego niesłychanej szybkości jest właśnie ten artykuł).
Szkoda, że tego artykułu co trzeba nie przytoczyłeś (mimo, że był cytowany i podana była nazwa enzymu). To jest inny artykuł. Oba są dość podobne, ale jednak różnią się pomiędzy sobą TYTUŁAMI. Czytasz niedokładnie i po łebkach. Na odpiernicz, byle by coś było...

Rutus napisał(a):
Przykładem wiedzy na temat ewolucji enzymów jest eksperyment Lenskiego, gdzie wyraźnie pokazano, jak wyewoluował enzym permeaza cytrynianu (dokładnie jego kodowanie, produkcja i wykorzystanie).

Przykład, którego jak zwykle nie potrafiłeś nam zreferować tylko zwyczajnie przepisałeś, tak samo wielu już uczyniło przed tobą. To żaden wysiłek. Dwie minuty roboty najwyżej...
Po pierwsze to wcale tego dokładnie nie pokazano. Chyba, że tak twierdzono w mediach.
Bakteria E.coli ma już odpowiedni zestaw enzymów aby metabolizować cytrynian! Jednak nie umie go jedynie przetransportować przy nieobecności tlenu przez błonę komórkową. Tutaj jest wszystko dokładnie opisane. Do tego wystarczy niewielka mutacja punktowa (albo nadekspresja jakiegoś genu czy jego wyciszenie). Taka jak tutaj albo wskazana przez Lenskiego.
http://jb.asm.org/cgi/reprint/180/16/4160
Oczywiście jak każdy wie mutanty bakteryjne mają mniejsze szanse na przeżycie, ponieważ są bardziej wyspecjalizowane (najlepiej spośród innych komórek danej linii komórkowej są przystosowane do obecnych warunków) – robią to jednak kosztem upośledzenia innych funkcji. Dlatego mutacje te są później najczęściej są potem eliminowane przez dobór naturalny, w wyniku nagłej zmiany w środowisku. Rzadko kiedy są one utrwalane (każdy mikrobiolog, który w szpitalu pracuje ci to powie – tam nikt nikomu ściem nie będzie wciskać).

Mówisz o Lenskim a założe się, że nawet nie raczyłeś przeczytać jego artykułu na ten temat, który on raczył udostępnić wszystkim za darmo.
http://www.nature.com/nature/journal/v4 ... 08480.html Lenski też dobrze wie o czym pisze. Oczywiście, że większość z opisywanych przez niego mutacji jest neutralnych. Nie wnoszą one żadnej nowej informacji genetycznej do genomu bakterii i mają jedynie charakter adaptatywny. Wiele z nich jest też dla bakterii szkodliwa. Niektóre nie zostały także jeszcze poznane, ale zapewne będą miały charakter degeneratywny.

Rutus napisał(a):
(dokładnie jego kodowanie, produkcja i wykorzystanie)

No normalnie ręce opadają jak widzi się taki tekst. Co to jest za opis? I takimi cytatami odkrywasz tylko przede mną, że nie studiowałeś nigdy ani na uczelni medycznej ani na uniwerystecie przyrodniczym (chyba, że było to leśnictwo czy coś w tym klimacie) oraz fakt, że jesteś laikiem w tych sprawach, który się szybko doinformował na temat t. ewolucji z książek prof. Dawkinsa, kanałów teamtycznych na kablówce i co najwyżej jakiegoś serwisu internetowego popularnonaukowego (z twoich słów wynika - na pewno nie jest to New Scientist ani inny taki ambitny periodyk)

Rutus napisał(a):
Widzę, że tymi "wielkimi" (ale wyłącznie objętościowo) postami chce Pan przykryć główny temat tego wątku, czyli próby znalezienia choć jednego przykładu jakiegokolwiek wyjaśnienia jakiegokolwiek zjawiska, gdzie kreacjonizm sobie radzi a ewolucjonizm nie. I pewnie się nie doczekam.

Ach, już nie wciskaj wszystkim, że nie umiałeś znaleźlć linków do odp. Artykułów, które podałem na końcu mojego posta i nie chciało ci się ich przeczytać chociażby z czystej ciekawości (no chyba, że po lekturze popularnonaukowej broszurki czujesz się już intelektualnie spełniony i dowartościowany). Nawet na TYTUŁY NIE SPOJRZAŁEŚ. Jak to niby stawia twoją wiarygodność?
Wiesz, że przez cały swój post praktycznie dyskutowałeś sam ze sobą!!! Nie mów mi, że czytasz poważne artykuły naukowe! Dobrze was fanów Dawnkinsa określił prof. Michael Ruso.

"Evolution is promoted by its practitioners as more than mere science. Evolution is promulgated as an ideology, a secular religion—a full-fledged alternative to Christianity, with meaning and morality. I am an ardent evolutionist and an ex-Christian, but I must admit that in this one complaint—and Mr Gish is but one of many to make it—the literalists are absolutely right. Evolution is a religion. This was true of evolution in the beginning, and it is true of evolution still today."
Michael Ruse "How evolution became a religion: creationists correct?" National Post


Ostatnio edytowano Śr paź 20, 2010 18:22 przez mooner111, łącznie edytowano 3 razy



Śr paź 20, 2010 18:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 01, 2010 8:31
Posty: 111
Post Re: Kreacjonizm w ujęciu pozytywnym
mooner111 napisał(a):
Rutus napisał(a):
Przykładem wiedzy na temat ewolucji enzymów jest eksperyment Lenskiego, gdzie wyraźnie pokazano, jak wyewoluował enzym permeaza cytrynianu (dokładnie jego kodowanie, produkcja i wykorzystanie).

Po pierwsze to wcale tego dokładnie nie pokazano. Chyba, że tak twierdzono w mediach.
Bakteria E.coli ma już odpowiedni zestaw enzymów aby metabolizować cytrynian! Jednak nie umie go jedynie przetransportować przy nieobecności tlenu przez błonę komórkową.


Ja tam nie mam takiej wiedzy jak Ty, ale nawet moja pobieżna mi mówi, że zdrowo się tu gibnąłeś... Kluczową sprawą jest to, że bakterie "normalnie" nie są w stanie tego robić w warunkach tlenowych, czyli "przy obecności" a nie "nieobecności" tlenu. Poza tym rzeczywiście pisz mniej, bo czasem coś fajnego skrobniesz, ale w takim słowotoku ciężko się połapać...


Śr paź 20, 2010 20:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 125 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL