
Re: Człowiek nie mógł wyewoluować od małpich przodków
andrzejantoni napisał(a):
i wnikliwej analizy danych eksperymentalnych
To pisze osoba, która wymyśla nazewnictwo a później sama nie wie, o czym pisze, patrz:
1. Obliczeniowa liczba mutacji (jaka?).
2. Warunki brzegowe dogmatów (co to takiego?).
3. Dogmaty naukowe (i co jeszcze? wiara w matematykę?).
4. Selekcyjnego działania naturalnego, doboru kumulatywnego (a jakby napisać po prostu
doboru naturalnego to by się świat zawalił?).
5. Samoistne wyewoluowanie (a jakie inne jeszcze może być? cudzoistne?).
To śmie pisać mitoman trudniący się zawodowo oszukiwaniem ludzi podczas "wykładów". Mnie nie zaprasza.
andrzejantoni napisał(a):
*po pierwsze – ewolucja z zasady jest bezkierunkowa, więc na podstawie takiej teorii brak podstaw do twierdzenia, że wyniku tej ewolucji mógł wyewoluować od zwierzęcych przodków gatunek ludzki
Brak związku logicznego. Fakt bezkierunkowości zmian ewolucyjnych
nie wyklucza żadnego kierunku, a tu mamy postulat
zakazu. Zakaz by istniał, gdyby ewolucja była
kierunkowa. Po raz kolejny
kryptoewolucjonista pan Andrzej w tajnym natarciu na kreacjonizm zwyciężył (brawa!)...
andrzejantoni napisał(a):
*po drugie – nie może być uznana za naukową żadna teoria, która nie definiuje jednoznacznie podstawowego pojęcia tej teorii „O Powstawaniu Gatunków”
Jak pan Andrzej
podał definicję gatunku, to dowiedzieliśmy się, że
każdy organizm jest innym gatunkiem. Ponadto pan Andrzej
tak bardzo nie lubi definicji "gatunek", że bez przerwy się na nią
powołuje. Średnio 2 razy na post "obliczeniowy". Po takim poście znowu
odrzuca definicję aby przy okazji kolejnych obliczeń znowu się na nią
powołać - i tak w koło Macieju, przepraszam, Andrzeju.
Ciekawe czy to czynność świadoma?
andrzejantoni napisał(a):
nie jest pan w stanie udowodnić, że za pomocą tak śmiesznie małej liczby
Dlaczego miałbym udowadniać
idiotyzm. Wręcz przeciwnie, tego nijak się udowodnić nie da. Takie obliczenia
nie są warte nawet wspomnienia. Bierze Pan z rzeczywistości fakt już
zaistniały (jak nabycie przez bakterię nowej umiejętności) i oblicza Pan, że jest to
niemożliwe - obliczenia kontra rzeczywistość -
co wygrywa?
andrzejantoni napisał(a):
A zatem z tych obliczeń porównawczych wynika, że wyewoluowanie gatunku ludzkiego, nawet przy rearanżacji genów pod ochroną komórkowych mechanizmów wymagało by porównawczo co najmniej 2326 raza dłuższego okresu czasu niż zakładany przez antropogenetyków okres 7 milionów lat.
Kolejny
absurd sprzeczny z
testowalną rzeczywistością - wychodzi ponad 16mld lat (więcej niż ma wszechświat). A teraz kontakt z rzeczywistością: ludzki (i nie tylko ludzki) genom posiada
niezaprzeczalne (mierzalne i możliwe do zbadania) pozostałości po przodkach, poczynając od ukwiału, przez ryby (łuki skrzelowe, nerw krtaniowy wsteczny itd), płazy aż do ssaków (źle ułożone zatoki).
Skąd te pozostałości będące
błędami budowy? One też
nie istnieją, bo są zbyt mało prawdopodobne? Już o tym pisałem, ale pan Andrzej
nie raczył odpowiedzieć, gdyż... no właśnie, dlaczego?