Jednak nawet bezpłodni zanim się dowiedzą że są bezpłodni poruszają lędźwiami. Gdy się wyleczą - oj - znowu poruszają lędźwiami.

Można bez ruchu lędźwi ale nie dzięki modlitwie. W takich wypadkach danie na tacę czy złożenie ofiary nie pomoże, trzeba dużo zabulić drugiemu człowiekowi.

I masz rację bóg nie mógłby poruszyć moim umysłem, w starcach nie gustuję.

kotka.
co to kogo obchodzi kto kogo czci?.
Dowód to dowód.
weź pomyśl trochę logicznie .


tak jak komputer dał życie mailowi.
ale to nadal tylko komputer i sam z siebie nic n ie może.
daj życie dziecku które umarło skoro umiesz dawać życie.

Ty piszesz o kimś kto jest łatwowierny a nie wierzący.
Biblia mówi, że wiara jest pewnością.Czyli trzeba mieć dowody,wiedzę o tym w co się wierzy
To o czym ty mówisz to łatwowierność. czyli bez sprawdzenia wierzę że na księżycu jest życie.

I owszem, „Ten” prawdziwy Bóg nie wymaga niczego od człowieka, a Biblia świadczy jedynie o tym, że pisali ją „barbarzyńcy”, zresztą w innego Boga bardziej ludzkiego trudno byłoby im uwierzyć a nawet sobie Go wyobrazić, jak to się mówi, jaka epoka (kultura) taki i Bóg, zresztą wszystko jest względne.
Pojecie Boga ciągle ewoluuje bo my sami ciągle wzrastamy intelektualnie i duchowo, chodzi o to, że Bóg będzie już zawsze przykrojony na ludzką miarę, to się nie zmieni.
A co do NT jak piszesz że jest podretuszowanym ST to wiedz, że nawet dzisiaj po 2 tys. lat przerasta nasze pojmowanie dobra (altruizmu). Znajdź mi takich co w imię większego dobra nadstawią drugi policzek, już prędzej znajdziesz takich co to będą dochodzić swego, czyli oko za oko… Jak widzisz nie wyrośliśmy zbytnio ze ST-owego barbarzyństwa.

No właśnie pomyślmy logicznie wg wierzących.
Swoje czyny bogowie objawiają w przeróżny sposób.
Za pewne Atena objawiła się i nakazała zbudować świątynie.


tak jak komputer dał życie mailowi.
ale to nadal tylko komputer i sam z siebie nic n ie może.
daj życie dziecku które umarło skoro umiesz dawać życie.[/quote]
W tej rzeczywistości taka metoda dawania życia jest nam znana,
Ale sądzę, że ty pogadasz ze swym bożkiem i załatwisz jakieś szkolenia wskrzeszania - mam nadzieję, że będą dofinansowane z Watykanu ale nawet gdyby bóg nie robił szkoleń bezpłatnych to ja chętnie zapłacę.


Łatwowierny to jest wierzący.
Jak są dowody i je neguje to jest uparciuch.
Tylko, że jak są dowody to już nie ma wiary.

Większość wierzących nie myśli logicznie

nie. ludzie to sobie wymyślili.

jesteś ironiczny ale nie masz pojęcia o czym piszesz.
Watykan z Bogiem nie ma nic wspólnego.



Może według twoich definicji tak jest.
Według Biblii to nieprawda.
A dowodów na nieprawdziwość Boga biblijnego nie ma.Po prostu.

Większość?
Jedynie ci wierzący myślą logicznie, którzy wierzą bo wiedzą, że jest to absurdalne. Jednak wierzą bo to zaspokaja ich wewnętrzną potrzebę.



Jak i boga.


dzięki za komplement.


Oj ma, dużo ma, niezły biznes ukręcili na niczym.
Inne czekoladopodobne wyroby chciałyby to osiągnąć ale aż tylu frajerów już nie ma.
Ale jak chcesz może zafundować broszurkę instruktażową strażnica. Wartość zerowa ale kolorki fajne.


Dowodów na nieprawdziwość byle czego też nie ma.
Dowody mogą być jedynie istnienia.

Jaka wewnętrzna potrzeba każe Panu rozmawiać o czymś co nie istnieje ? może absurd Pana światopoglądu ?

Zaspokajam swoją potrzebę.

Lubisz pisać definicje ale to tylko twoje mrzonki.



czyli jednak wiesz, że Atena to wymysł. Po co wiec dajesz to jako przykład?
Dla gadania.?




Znów ironia. Tylko po . ?
ty lubisz marnować czas w takiej czczej gadaninie.?
Zazdrościsz ze inni maja cel i sens. ? Ze mają Boga a ty musisz sam na siebie liczyć.?

Uczyłem się od najlepszych mrzonkoproroków


każdy bóg to wymysł, ktoś ma potrzebę, realizuje ją a jeszcze lepiej się czuje gdy inny mu przytakuje.


co jakiś czas stukają do drzwi, też im zadaje to pytanie ale twierdzą, że nie marnują.


Czy można zazdrościć miłości fana do plakatu, czy rzeźby swego idola?


Mam żonę, kocham ją i na serio mogę na nią liczyć.

czyli temat wyczerpany. Wszytko wiesz ,wszystko widziałeś i zajmujesz niepotrzebnie czas sobie i innym.