Nie wiemy co siedzi w głowie Fritzla, ale to jest zupełnie bez znaczenia.

Nie jest ważne postrzeganie dobra i zła (epistemologia), ale ich natura (ontologia). Pytam czy wierzycie, że obiektywne wartości moralne istnieją, niezależnie jak mogą być postrzegane (co może być względne).

Obiektywnie to znaczy niezależnie od czasu, osoby, kultury. Niezależnie od wszystkiego.

Czy są tu ateiści/agnostycy, którzy wierzą, że obiektywne wartości moralne istnieją?

Na szczęście ludzi dobrej woli jest więcej

Skoro mają być niezależne od OSOBY, to wystarczy JEDNA osoba, która myśli inaczej, aby stwierdzić, że dana wartość moralna nie jest obiektywna, nie?

Andy: to fakt, ale nie zmienia to sytuacji, że NIE WSZYSCY myślą jednakowo.

Obiektywnie Ziemia kręci się wokół Słońca, choćby nawet większość twierdziła odwrotnie. Czasem większość błądzi, dlatego potrzeba jest skała taka jak wiara, gdzie jest mowa co dobre a co złe. Będziesz dobry - pójdziesz do Nieba, będziesz zły - pójdziesz do piekła.

Nie - ktoś może się mylić. Wiele osób się myli.

A kto ma stwierdzić, że ktoś się myli? Bo może przeciwnicy kanibalizmu się mylą?

Zaraz. Jeśli zasady moralne mają być obiektywne, to muszą wiązać również Boga, podobnie jak zasady logiki. W przeciwnym razie byłyby czysto subiektywną wolą Pana Boga, wiążącą tylko tych, którzy zawarli z Nim przymierze. Pozostałych nie miałby nawet prawa wrzucić do piekła, skoro nie zawierali z Nim żadnej umowy.

Jajko, właśnie dałeś najlepszy argument PRZECIW ateizmowi! Jeszcze niedawno (tak około 10 I tego roku) uwodził mnie ateizm i Dawkins, gdy porównywałem jego "rozsądek" z listami religiantów do niego piszących, jego naukowe dążenie do prawdy i uznałem że taki rozsądny ateizm jest lepszy od religii. Jednak skoro ateizm może usprawiedliwić każdą zbrodnię w sposób:
- ta zbrodnia jest dobra
- jeśli nawet nie jest dobra, to trzeba czynić zło
- nawet jeśli nie trzeba czynić, to czynimy
to w takim razie należy odrzucić ateizm jako zbrodniczą ideologię

Urodziłeś się, znaczy umowa zawarta

Kuriozalne wnioski wyciągasz...

Andy, czytaj uważnie. "Tych, którzy zawarli z Bogiem przymierze".

Od takich gadek zaczynam rozumieć że inkwizycja nie była taka zła, może dzięki niej udało się powstrzymać wiele niebezpiecznych herezji, takich jak potem był komunizm?
"Tych, którzy zawarli z Bogiem przymierze" - Bóg zawarł przymierze z Noem

No właśnie nie ma podstawy, żeby to ocenić, czyli porównać zwyczaje tubylców kanibalów do jakiejś niezmiennej, obiektywnej wartości (dobra). Czyli obiektywne dobro i zło nie istnieją - tak jak napisał sam Mistrz (R. Dawkins). Zgadza się?

I dlaczego ma ono mnie wiązać jako potomka Noego? Nie przypominam sobie, żebym przyjmował je w spadku.

@Lurker
Ok, ale co mówi Twoja intuicja - jest dobro i zło?