Czyli z TE nie wynika nijak, że Go nie ma. Katolicy nie mają problemu z pogadzeniem swojego teistycznego poglądu z TE, a ich koncepcja jest w tej sferze jak najbardziej logiczna.

Zarejestrowałem się na tym forum... ale zamiast osób wierzących Bogu, spotykam co najmniej sceptyków, żeby nie powiedzieć: ateistów...
Co ja tutaj robię?!

Po prostu nie spotykasz fundamentalistów biblijnych. W Polsce jest ich bardzo mało. Wspominałem już. Nawet na forum protestanckim to tylko część użytkowników. Bynajmniej nie wszyscy.

A skutki grzechu pierworodnego mogły rozciągnąć się na całą historię wszechświata. Nie tylko wprzód czasu.

@Soul33, to jest mi bardzo miło być w gronie fundamentalistów biblijnych! Czytając Biblię, widzę, że w tym gronie byli nie tylko prorocy czy inni pisarze ST, ale też z okresu NT: Paweł, Piotr, Jan... no i sam Jezus!
Dobre grono, prawda?!...

Starasz się ewangelizować i tak trzymaj. Ja bym chciał mieć taką wiarę i zaufanie jak Ty.
Niemniej nie mogę się zgodzić z udowadnianiem prawdziwości biblijnego Słowa Bożego cytatami z samej Biblii. Biblia jest przecież pełna sprzeczności. Poza tym to nie Biblia a tłumaczenie Biblii z hebrajskiego i starej greki.
Bóg przemawia przez emocje, uczucia, głównie przez Miłość. Przemawia ciągami zdarzeń, obrazami, wzniosłymi myślami. Słowa można dowolnie interpretować. Zobacz jak inaczej od nas katolików interpretują Biblię ŚJ. Choćby sprawa transfuzji krwi ale i wiele innych problemów.

A katolicy są różni, również są niepraktykujący, nie chodzący na msze, nawet niewierzący, jak profesor Wolniewicz "rzymski katolik - niewierzący".
Wolniewicz "nie wierzy w przetrwanie świadomości po śmierci. Natomiast nie neguje istnienia wyższej inteligencji nad człowiekiem".
Niemniej uważa się za rzymskiego katolika, broni katolicyzmu, naszej wiary, chrześcijańskiej historii Europy, tradycji katolickich.

Biblia również w językach oryginalnych zawiera sprzeczności wewnętrzne i sprzeczności z faktami.

Ta mowa o sprzecznościach w Biblii (w jęz. oryginalnych czy przekładach), to "stara śpiewka", przeciwników chrześcijaństwa, co to pewnie też by byli podejrzliwi, gdyby wszystko było aż nazbyt zgodne...
Takich osób ani jedna, ani druga opcja nie zadowoli - dlatego przechodzę nad nią do porządku dziennego...

Stara, bo prawdziwa.

Naukowo nie ma wytłumaczenia i może nie będzie.
Jest wiele zagadnień niewyjaśnionych naukowo i trzeba się z tym pogodzić.
Przypomnę co napisałem na początku tematu.
Aby teoria była naukowa musi spełniać 3 warunki. Podaję za Encyklopedią.
1. musi być możliwa do sprawdzenia za pomocą obserwacji,
2. musi być możliwa do odtworzenia w kontrolowanych eksperymentach,
3. musi pozwalać na precyzyjne przewidywania.

Najbardziej jestem skłonny bronić kreacjonizmu starej Ziemi.
Prawdopodobnie istnieje jakaś inteligencja nadrzędna (Bóg), może sam Wszechświat jest inteligentny ("racjonalna substancja" wg Spinozy), może "kosmici" stworzyli życie i gatunki, może, może, może... Nie wiadomo.

Ewolucja jest bezrozumna, zatem nie może niczego sensownego "stworzyć".
Dobór naturalny i walka o byt to w hipotezie ewolucyjnej są brednie. Oczywiście IMHO.

Dla nieuków nic nie jest i nie będzie naukowe oprócz ich własnych tępych zabobonów.

Tylko że nie. Najważniejsze kryterium OD DAWNA stanowi falsyfikowalność, czyli możliwość jej obalenia przez fakty sprzeczne z przewidywaniami teorii. Przewidywania wcale nie muszą być "precyzyjne", mają mieć odpowiednią dokładność dla danej dziedziny, spójną w szeroko rozumianym obszarze badań naukowych. Drugie kryterium to potwierdzenie przez wiele różnych dowodów. Trzecie to zgodność z wcześniejszymi wynikami empirycznymi i dokładność co najmniej tak samo dobra jak wcześniej istniejących teorii. Dobrze jest, jeśli teoria umożliwia pomniejsze modyfikacje, które pozwolą na lepsze dopasowanie nowych danych i odkryć. Dodatkowo teoria powinna stosować się do ogólnie przyjętej zasady brzytwy Ockhama. WSZYSTKIE te warunki spełnia teoria ewolucji, tak samo jak np. ogólna teoria względności.

Czyli najbardziej prymitywnego wyjaśnienia RELIGIJNEGO. Bo w ogóle nie jest naukowe.

Bo też w Biblii SĄ sprzeczności, nie mówiąc już nawet o ZMIANACH tekstu. Rękopisy ksiąg biblijnych, także w językach oryginalnych, MODYFIKOWANO już w starożytności i mamy na to SETKI dowodów.

Za mądry to ty nie jesteś, robisz oklepane wklejki z netu, za to uwielbiasz się dowartościowywać takimi określeniami jak "nieuk", "tępe zabobony" itp. Są bardzo naukowe, dowodzą twojej wyższości i "mundrości"
Jakie to nowoczesne, oświecone, postępowe i nieciemnogrodzkie.
Nie zamierzam "polemizować". Mogę odesłać do początku dyskusji.
pa

No raczej ciężko by Ci było

No widzisz, z tym drzewem to nawet ja bym lepszego porównania nie wymyślił
Bóg mógł od razu stworzyć sobie drzewo, które wyglądało jakby rosło kilkadziesiąt lat, i to samo można odnieść do ludzi, do wszystkich roślin, zwierzą planety Ziemi, i całej reszty.



Ty też jej nie znasz!
Nie jesteś katolikiem, masz tam swoją Biblie, i to dość wątpliwej jakości, i tu przy czymś takim to już ciebie trzeba by nawracać.



Ewolucja ci nie pasuje!
Dziewięć miesięcy przed moim urodzeniem, składałem sie z jednej komórki! i jeśli do tej pory sie tak rozrosłem do około 50 bilionów komórek, i jeśli przejście z 1 komórki,do tak ogromnych liczb, mieści mi sie w głowie, to taka ewolucja również nie jest czymś aż tak strasznym.

Przecież to dosłownie gimbaza. Dopiero co sam przyznał, że ma 14 lat, czyli dopiero co skończył podstawówkę.