Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Autor |
Wiadomość |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1244
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przemku, dostrzegam regres w twojej metodzie argumentacji. Po pierwsze, w życiu nie przyjmę założenia, że ty, przy twojej rzetelnosci intelektualnej i logice serio dosłownie widzisz np. Raj i to co przed Grzechem. .."Biblia wskazuje, że pierwotnie ludzie i zwierzęta były roślinożerne (Rdz 1:29-30), a cała natura funkcjonowała w harmonii pod opieką człowieka jako zarządcy. Było to możliwe dzięki bezpośredniej obecności Boga i Jego podtrzymującej mocy.
Co do "pokojowego Nobla dla Węża" - to nie tylko sarkazm, ale i manipulacja. Wąż (szatan) nie przyniósł ludzkości większego dobra poprzez wprowadzenie zła, cierpienia i śmierci. Biblia jasno wskazuje, że Boży pierwotny plan był doskonały, a jego zniszczenie przez bunt i nieposłuszeństwo doprowadziło do katastrofalnych konsekwencji, które obserwujemy do dziś..."
Po drugie - pomyśl chwilę, czemu w takim razie Bóg zawczasu powołał do życia drapieżniki? OK, skoro w Raju jadły trawę, pewnie miały dwa żołądki jak krowa. Tylko PO CO je stworzył? Dla mnie jasne - jako Wszechwiedzący przewidywał Grzech, zarazem jako Wszechmocny mu nie zapobiegł, choć mógł. Wniosek = Grzech Pierworodny Jego Zamysłem. Widać wersja życia białkowego 1.0 nie była udana z racji zbytniego idealizmu, należało, a raczej nie było innego wyjścia, niż korzystając z pomocy Węża wejść w wersję 2.0 Podobna zagłostka z Judaszem. Przecież gdyby nie jego zdrada - nie byłoby Zbawienia.
|
Pt mar 14, 2025 9:33 |
|
|
|
 |
Django
Dołączył(a): N kwi 07, 2019 11:19 Posty: 80
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a): Django napisał(a): Biblii także nie da się zweryfikować, ją też przyjmujesz na wiarę. Weryfikację ksiąg biblijnych przeprowadziła społeczność wierzących, najpierw Starego a później Nowego Testamentu, przyjmując je, pojedynczo, niekiedy po długich dyskusjach, do swojego kanonu wiary. Czytaj o kanonie ksiąg biblijnych. A ten kanon nazwano kanonem wiary rozmyślnie, czy omyłkowo?
|
Pt mar 14, 2025 13:55 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
george45 napisał(a): Jeśli nie będziesz widział w Biblii gościa z brodą wydłubującego Adamowi podczas snu w październiku 4004 p. n. e. żeberko, jak to widział chrześcijanin arcybiskup i prymas James Ussher zapewne wiele podobieństwa z wiedzą naukową dostępną w XXI wieku znajdziesz. Spójność jak najbardziej jest, gdy spojrzymy na biblijnego Adama, jak na bakterię, pierwotniaka, możemy wytłumaczyć bezpłciowe powstanie pierwotniaka czy bakterii zwanej Ewą, jak i dalszy ich rozwój w wyniku ewolucji. Jako pierwotniaki, następnie istoty bardziej złożone żyli jak w raju, nie istniało dla nich wczoraj, nie martwili się o jutro. Ten stan dla części tych pierwotniaków trwał do puki nie „zjedli owocu wiedzy', nie stali się ludźmi. Z tego raju wygnał ich umysł. Stworzył ludziom piekło na ziemi. Umysł, nie jest czymś złym, pod warunkiem, że jest twoim sługą, narzędziem, a nie panem, gdy nie utożsamiasz się z nim. Znowu tworzysz chochoła - Twoja interpretacja Adama jako bakterii czy pierwotniaka jest równie odległa od rzetelnej egzegezy tekstu biblijnego, w przeciwnieństwe do dosłownych interpretacji kreacjonistów. Taka interpretacja ignoruje kontekst kulturowy, historyczny i literacki Księgi Rodzaju oraz intencje jej autorów. Rzetelna analiza biblijna bierze pod uwagę gatunek literacki, kontekst historyczny i zamierzony przekaz teologiczny, zamiast naginać tekst do współczesnych teorii naukowych czy własnych filozoficznych koncepcji. Dyskusja o relacji między nauką a wiarą wymaga precyzji i uczciwości intelektualnej z obu stron, bez tworzenia karykatur poglądów drugiej osoby. Django napisał(a): Napisałeś:
"Więc pytam - co jest bardziej racjonalne - zaufać zeznaniom naocznego prawdomównego świadka, czy interpretacjom badaczy, którzy próbują odtworzyć przeszłość na podstawie poszlak, stosując metody oparte na nieweryfikowalnych założeniach?"
Nie mamy zeznań Tego naocznego świadka. Mamy jedynie tekst napisany przez ludzi i nie jesteśmy w stanie zweryfikować, czy takie zeznania były kiedykolwiek złożone. W tym przypadku zaufanie oznacza wiarę.
To nie jest prawda z perspektywy historiografii. Biblia jako całość osiągnęła wysoki stopień zaufania wśród badaczy starożytności właśnie dzięki zastosowaniu rygorystycznych metod historycznych. Doskonałym przykładem jest historia Hetytów - przez wiele lat uważanych za mityczny lud wymyślony przez autorów biblijnych. Krytycy twierdzili, że to kolejny dowód na niewiarygodność Biblii, dopóki w XIX wieku nie odkryto rozległego imperium hetyckiego w Anatolii. Podobnie było z relacjami świadków biblijnych z historii z Piłatem, miastem Niniwa, królem Sargsonem II i wieloma innymi postaciami oraz miejscami, których istnienie potwierdziła archeologia. Naukowcy interpretujący dane geologiczne mają dokładnie ten sam problem co historyczny - nie mają bezpośredniego dostępu do przeszłości. Opierają się na założeniach i poszlakach, a ich interpretacje są tak dobre, jak założenia, które przyjmują. Historia nauki pokazuje, jak teorie geologiczne ewoluowały i były często błędne - od teorii katastrofizmu, przez uniformitarianizm, po współczesne modele. Przykładowo, teorie dotyczące powstania Wielkiego Kanionu czy szybkości erozji były wielokrotnie rewidowane, gdy nowe dowody podważały wcześniejsze szacunki. Podobnie jest z z teorią ewolucji - jak na ironię z samej definicji próbuje ona teoretyzować o procesach, które znajdują się poza granicami empirycznej weryfikacji. Teoria ta zakłada zjawiska, których nie jest w stanie udowodnić, jak choćby makroewolucja, ponieważ wykraczają one poza obszar możliwych do przeprowadzenia obserwacji empirycznych. W związku z tym, ten kluczowy element zawsze będzie wymagał pewnego rodzaju wiary - wiary w określoną interpretację dostępnych danych. Oczywiście istnieje pewien stopień niepewności co do obu rodzajów źródeł wiedzy. Właśnie dlatego dyskutujemy - gdybyśmy dysponowali absolutnymi faktami, ta rozmowa byłaby bezprzedmiotowa. Jednak są mocne przesłanki co do wiarygodności biblijnych świadków, których relacje są spójne wewnętrznie i zewnętrznie weryfikowalne. W tym miejscu wchodzimy w obszar logiki, racjonalnego wnioskowania i tak - również wiary, która nie jest ślepym aktem, ale racjonalnym zaufaniem opartym na dostępnych dowodach. Właśnie dlatego Bbiblia nie jest przyjmowa "tylko na wiarę"..... Witold33 napisał(a): Przemku, dostrzegam regres w twojej metodzie argumentacji. Po pierwsze, w życiu nie przyjmę założenia, że ty, przy twojej rzetelnosci intelektualnej i logice serio dosłownie widzisz np. Raj i to co przed Grzechem. .."Biblia wskazuje, że pierwotnie ludzie i zwierzęta były roślinożerne (Rdz 1:29-30), a cała natura funkcjonowała w harmonii pod opieką człowieka jako zarządcy. Było to możliwe dzięki bezpośredniej obecności Boga i Jego podtrzymującej mocy. Witku... Nie chodzi tu o 'dosłowne widzenie Raju', ale o rzetelną metodę interpretacji tekstu biblijnego. Kreacjonizm nie jest ślepą wiarą, lecz rezultatem dogłębnego studiowania Pisma przy użyciu hermeneutyki gramatyczno-historycznej. To, co nazywasz 'regresem w metodzie argumentacji', jest w rzeczywistości konsekwentnym stosowaniem zasad egzegezy biblijnej. My, kreacjoniści, nie podchodzimy do tekstu 'literalistycznie' (jak to często karykaturalnie przedstawia się ten rodzaj interpretacji), ale stosujemy metodę gramatyczno-historyczną, uwzględniającą gatunek literacki, kontekst historyczny i zamierzony przekaz autora. Np. gdy czytamy "Genesis" w jego właściwym kontekście, dostrzegamy, że autor zamierzał przekazać historyczne wydarzenia, używając normalnego języka narracyjnego. Rdz 1:29-30 jasno opisuje pierwotny porządek stworzenia przed upadkiem - harmonijny ekosystem bez śmierci i cierpienia, gdzie zarówno ludzie jak i zwierzęta były roślinożerne. Nie jest to kwestia mojej wyobraźni, ale rzetelnej analizy tekstu.Możesz też sam zobaczyć, studiowanie literatury kreacjonistycznej, prac z zakresu egzegezy biblijnej czy wielu artykułów krecjonistycznych - pokazuje, że ta interpretacja nie wynika z naiwności, ale z gruntownej analizy językowej, historycznej i teologicznej. Twoja ironia dotycząca 'pokojowego Nobla dla Węża' nie jest argumentem merytorycznym, lecz próbą ośmieszenia stanowiska, którego - jak sądzę - nie poświęciłeś czasu, by dogłębnie poznać. Moja odpowiedź nie była reakcją na emocje, ale próbą przedstawienia biblijnej perspektywy na pierwotny stan stworzenia. Biblia rzeczywiście przedstawia doskonały plan Boży, który został zakłócony przez upadek. To nie jest kwestia mojej wyobraźni czy naiwności, ale rzetelnej analizy tekstu biblijnego. Zamiast ironii i sarkazmu, proponuję skupić się na merytorycznej dyskusji o tym, co Biblia faktycznie mówi, a nie na tworzeniu karykatur stanowisk, z którymi się nie zgadzasz.Witold33 napisał(a): Po drugie - pomyśl chwilę, czemu w takim razie Bóg zawczasu powołał do życia drapieżniki? OK, skoro w Raju jadły trawę, pewnie miały dwa żołądki jak krowa. Tylko PO CO je stworzył? Dla mnie jasne - jako Wszechwiedzący przewidywał Grzech, zarazem jako Wszechmocny mu nie zapobiegł, choć mógł. Wniosek = Grzech Pierworodny Jego Zamysłem. Widać wersja życia białkowego 1.0 nie była udana z racji zbytniego idealizmu, należało, a raczej nie było innego wyjścia, niż korzystając z pomocy Węża wejść w wersję 2.0 Podobna zagłostka z Judaszem. Przecież gdyby nie jego zdrada - nie byłoby Zbawienia. Twoje pytanie o drapieżniki opiera się na kilku błędnych założeniach. Kwestia anatomii drapieżników jest bardziej złożona niż zakładasz. Według kreacjonistycznego zrozumienia, zwierzęta mogły mieć cechy anatomiczne podobne do obecnych drapieżników, ale wykorzystywały je do innych celów przed Upadkiem - np. do przetwarzania twardej roślinności. Alternatywnie, te cechy mogły się rozwinąć lub zmodyfikować po Upadku jako efekt degeneracji pierwotnego stworzenia. Ciekawym przykładem pokazującym, że drapieżniki wcale nie muszą jeść mięsa, jest przypadek lwicy Little Tyke ( https://www.all-creatures.org/stories/a ... -lion.html ), która żyła w latach 40. i 50. XX wieku w USA. Mimo że jako drapieżnik powinna mieć dietę mięsną, odmawiała jedzenia mięsa. Właściciele próbowali różnych sposobów, aby zachęcić ją do jedzenia mięsa, ale bezskutecznie – jadła głównie gotowane zboża, mleko i jajka. Co więcej, Little Tyke opiekowała się owcą, co również przeczy naturalistycznym założeniom o niezmiennej naturze drapieżników.Takie przypadki, a jest ich więcej, pokazują że biblijna narracja o pierwotnie roślinożernych zwierzętach nie jest niemożliwa, jak sugerujesz. Problem polega na tym, że wielu krytyków nie bada tych przypadków, a z góry przyjmuje założenia naturalistyczne. Twój wniosek, że 'Grzech Pierworodny był Jego Zamysłem' to poważne niezrozumienie teologii biblijnej. Boża wszechwiedza nie oznacza determinizmu. Bóg stworzył człowieka z wolną wolą, przewidując możliwość nieposłuszeństwa, ale nie determinując go. Podobnie z Judaszem - miał wolny wybór, choć Bóg przewidział jego zdradę. Biblia naucza, że Bóg nie jest autorem zła (Jk 1:13), ale w swojej mądrości może wykorzystać nawet grzech człowieka do realizacji swoich celów (Rdz 50:20).
|
Pt mar 14, 2025 15:00 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Django napisał(a): Atimeres napisał(a): Django napisał(a): Biblii także nie da się zweryfikować, ją też przyjmujesz na wiarę. Weryfikację ksiąg biblijnych przeprowadziła społeczność wierzących, najpierw Starego a później Nowego Testamentu, przyjmując je, pojedynczo, niekiedy po długich dyskusjach, do swojego kanonu wiary. Czytaj o kanonie ksiąg biblijnych. A ten kanon nazwano kanonem wiary rozmyślnie, czy omyłkowo? Wiem, że w tej sprawie nie było rzucania monetą orzeł : resztka. Co do niektórych ksiąg trwało to kilka wieków; przeszkodami były też nieustalone i zmienne klucze weryfikacyjne. Dam przykład: czy ma to być księga z wyraźnym śladem np. apostolskiego autorstwa, lub może to ma być sama zgodność na całością nauki Kościoła, a może tradycja obecności księgi w liturgii lub nauczaniu? itd. Nie było żadnych przyjętych z góry zasad weryfikacyjnych.
|
Pt mar 14, 2025 15:43 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przeemek napisał(a): Rzetelna analiza biblijna bierze pod uwagę gatunek literacki, kontekst historyczny i zamierzony przekaz teologiczny, zamiast naginać tekst do współczesnych teorii naukowych czy własnych filozoficznych koncepcji. Czy zatem uważasz, że w wyniku rzetelnej analizy arcybiskup i prymas James Ussher wyliczył, że Bóg stworzył Adama w październiku 4004 roku p.n.e następne z żeberka Ewę i po niespełna 3 tygodniach wygnał z raju? A może "wkład" Marcina Lutra który w wyniku rzetelnej analizy biblijnej powołując się na tekst z Księgi Jozuego, podsumował Kopernika i jego teorię następująco: "Wspomniano o nowym astrologu, który chciał dowieść, że ziemia porusza się i chodzi wokoło, a nie firmament albo niebo, słońce i księżyc... Ten głupiec (Der Narr) chce wywrócić całą sztukę astronomii! Ale, jak wskazuje Pismo Święte, Jozue kazał zatrzymać się słońcu, a nie ziemi".Dziś chrześcijanie nie wiedząc, jak wybrnąć z wstrzymania Słońca i Księżyca przez Jozuego, w wyniku rzetelnej analizy twierdzą, że to język poezji. Przeemek napisał(a): Np. gdy czytamy "Genesis" w jego właściwym kontekście, dostrzegamy, że autor zamierzał przekazać historyczne wydarzenia, używając normalnego języka narracyjnego. Rdz 1:29-30 jasno opisuje pierwotny porządek stworzenia przed upadkiem - harmonijny ekosystem bez śmierci i cierpienia, gdzie zarówno ludzie jak i zwierzęta były roślinożerne. Nie jest to kwestia mojej wyobraźni, ale rzetelnej analizy tekstu. Autor pisząc to przed wiekami, nie miał najmniejszego pojęcia o roślinach i to może go usprawiedliwiać. Natomiast osoba czytająca ten tekst w XXI wieku, winna mieć chodź jakie takie pojęcie o tym, że Rośliny "czują", że zostaną zjedzoneMam wrażenie, że ten harmonijny ekosystem bez śmierci i cierpienia to tak jakoś rozsypał się w proch, z którego powstał 
|
Pt mar 14, 2025 19:00 |
|
|
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
George45: Dziś chrześcijanie nie wiedząc, jak wybrnąć z wstrzymania Słońca i Księżyca przez Jozuego, w wyniku rzetelnej analizy twierdzą, że to język poezji.
Każdy, władający wiedzą o kulturze języka, łatwo pozna, że pierwszy/drugi rozdział Genesis to nie tyle poetycki język, ale raczej poemat z treścią dydaktyczną. Jest to poemat przekazujący ważne, z punktu Genesis, szczegóły: 1) że stwórcą świata, przyrody i człowieka jest Bóg, 2) że wszystko, co Bóg stworzył, było/jest dobre (co nie oznacza doskonałe), 3) że człowiek, choć jest związany z ziemią, ma coś z podobieństwa do Boga, będąc powołanym do odpowiedzialnego urządzania świata, a więc mając funkcjonalny rozum i decyzyjną wolę, 4) że człowiek popełnił grzech nieposłuszeństwa względem Boga i utracił pierwotną szczęśliwość, 5) że kobieta, dawczyni życia, ma identyczne człowieczeństwo, jak mężczyzna (obraz wspólnego żebra) 6) że co siódmy dzień należy oddać uczczeniu Boga i oddać się wypoczynkowi, 7) że ...
|
Pt mar 14, 2025 20:43 |
|
 |
Witold33
Dołączył(a): Pt mar 22, 2024 9:07 Posty: 1244
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Przemku, nie znam przyczyn, dla których bronisz tego, co w żaden sposób obronić się nie da. Zostawmy anatomię drapieżników - mnie chodzi o sam fakt ich zaistnienia w Bożej ewolucji.
Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada.
|
So mar 15, 2025 8:52 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Witold33 napisał(a): Przemku, nie znam przyczyn, dla których bronisz tego, co w żaden sposób obronić się nie da. Zostawmy anatomię drapieżników - mnie chodzi o sam fakt ich zaistnienia w Bożej ewolucji. Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada. Czy myślisz, że Bóg, chcąc zbawić ludzkość dobrowolną ofiarą swojego Syna, był związany jakąś przysięga z Judaszem? Czy ta zdrada była jedyną możliwością; z jakiej racji?
|
So mar 15, 2025 12:07 |
|
 |
andej
Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31 Posty: 3123
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Witold33 napisał(a): Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada. Gdyby nie zdrada Judasza, to byłby donos Barucha, Moszego lub kogoś innego. Szukano haków na Jezusa oraz okazji do zaaresztowania w miejscu i sytuacji zapewniającej to, że nie wzbudzi to rozruchów. Gdyby przyszli o 6 rano z brygadą kontrterrorystów, to narobiliby zamieszania, pobudzili sąsiadów, a Żydzi i Palestyńczycy i w ogóle południowcy łatwo ulegają emocjom. Dlatego potrzebny był ktoś, kto umożliwi zaaresztowania po cichu. I dopiero potem rozkręcenie propagandowego ataku (nie mieli wtedy TVN, ani GW) za pośrednictwem opłacanych prowokatorów. Dla chrześcijaństwa nie ma znaczenia, czy doniósł Judasz, Jakob czy Josef. Ktoś by to zrobił. Bo władzy kościelnej zbyt zależało na tym, aby zdławić ruch Jezusa. Ale w tym wszystkim mało ważna jest zdrowa, ważniejsze poświęcenie. A najważniejsze zmartwychwstanie.
|
N mar 16, 2025 9:07 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
andej napisał(a): /.../Dla chrześcijaństwa nie ma znaczenia, czy doniósł Judasz, Jakob czy Josef. Ktoś by to zrobił. Bo władzy kościelnej zbyt zależało na tym, aby zdławić ruch Jezusa.
Zamiast "władzy kościelnej" należałoby napisać zamiast Synagogi
|
N mar 16, 2025 9:35 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
george45 napisał(a): Autor pisząc to przed wiekami, nie miał najmniejszego pojęcia o roślinach i to może go usprawiedliwiać. Natomiast osoba czytająca ten tekst w XXI wieku, winna mieć chodź jakie takie pojęcie o tym, że Rośliny "czują", że zostaną zjedzone Okropność! Kiedy przeczytałem zdanie, iż "rośliny czują, że zostaną zjedzone", natychmiast pomyślałem o tym, co musiała wczoraj przed śmiercią przeżyć... Barbara Skrzypek!. I pomyślałem też o sobie, gdy w 1964 r na komendzie MO wystąpiło przeciw mnie dwóch: kapitan MO i wymierzony mi między oczy rewolwer w jego ręce... O, tempora! O, mores!
|
N mar 16, 2025 9:57 |
|
 |
george45
Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59 Posty: 2978
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Witold33 napisał(a): Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada. Na początek może takie dwie refleksje, gdyby Judasz nie zdradził Jezusa, to: 1. Jezus mógł uniknąć ukrzyżowania. W tym wypadku, nie byłoby potrzeby aresztowania i procesu. Jezus mógłby kontynuować swoją działalność nauczania i uzdrawiania. 2. Chrześcijaństwo mogłoby się rozwijać w zupełnie inny sposób. Bez śmierci i zmartwychwstania Jezusa, nie byłoby podstaw do wiary w jego boskość.
|
N mar 16, 2025 12:26 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a): george45 napisał(a): Autor pisząc to przed wiekami, nie miał najmniejszego pojęcia o roślinach i to może go usprawiedliwiać. Natomiast osoba czytająca ten tekst w XXI wieku, winna mieć chodź jakie takie pojęcie o tym, że Rośliny "czują", że zostaną zjedzone Okropność! Kiedy przeczytałem zdanie, iż "rośliny czują, że zostaną zjedzone", natychmiast pomyślałem o tym, co musiała wczoraj przed śmiercią przeżyć... Barbara Skrzypek!.I pomyślałem też o sobie, gdy w 1964 r na komendzie MO wystąpiło przeciw mnie dwóch: kapitan MO i wymierzony mi między oczy rewolwer w jego ręce... O, tempora! O, mores! Wyobrażam sobie, co musiała przeżyć ś.p. Barbara Skrzypek; okropny stres tej kobiety w starciu z przesłuchującą ją, samotną kobietą, grupą agresywnych prawników, musiał w końcu ją zabić. Panie, daj jej wieczny pokój! Wiem, co znaczy powydarzeniowy, powypadkowy stres i jego zabójcze działanie. Przeżyłem to trzy razy:" dwa razy po przesłuchaniach i raz po krwawym napadzie grupy zamaskowanych młodych adeptów tajnych służb komuny w 1996 r. Dość spokojnie przeżyłem owe zdarzenia. Ale kiedy, po tym trzecim, gdy dopiero pogotowie wiozło mnie na sygnale (z nacięta sztyletem szyją), w pewnym momencie, w połowie drogi, odczułem taki ból psychiczny i krążeniowy, że sanitariusze w wielkim strachu musieli ratować moje życie. A nadto nie chcę nawet wspominać, co się mi przydarzyło niedawno po przeżytej i nieco przedłużonej skomplikowanej operacji oka, dopiero wtedy, gdy lekarze z radością sukcesu dali mi hasło: "Operacja się powiodła, proszę zejść ze stołu", długo hamowany stres, zadziałał z cała siłą /.../
|
N mar 16, 2025 12:41 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2042
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
george45 napisał(a): Witold33 napisał(a): Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada. Na początek może takie dwie refleksje, gdyby Judasz nie zdradził Jezusa, to: 1. Jezus mógł uniknąć ukrzyżowania. W tym wypadku, nie byłoby potrzeby aresztowania i procesu. Jezus mógłby kontynuować swoją działalność nauczania i uzdrawiania. 2. Chrześcijaństwo mogłoby się rozwijać w zupełnie inny sposób. Bez śmierci i zmartwychwstania Jezusa, nie byłoby podstaw do wiary w jego boskość. Ad 1) A Ojciec, przewidując niewykonanie podstawowego celu, jak zbawienie ludzkości przez Jego Syna, wcześniej zaplanowałby inną metodę. Ad 2) Byłby sens powstania chrześcijaństwa bez Chrystusa i jego Boskości? Nawet nazwa Christianous (gr) = "wyznawcy Chrystusa", byłaby totalnie niedorzeczna. Hi 
|
N mar 16, 2025 12:50 |
|
 |
Przeemek
Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53 Posty: 1803
|
 Re: Kreacjonizm (i tylko kreacjonizm)
Atimeres napisał(a): Wiem, że w tej sprawie nie było rzucania monetą orzeł : resztka. Co do niektórych ksiąg trwało to kilka wieków; przeszkodami były też nieustalone i zmienne klucze weryfikacyjne. Dam przykład: czy ma to być księga z wyraźnym śladem np. apostolskiego autorstwa, lub może to ma być sama zgodność na całością nauki Kościoła, a może tradycja obecności księgi w liturgii lub nauczaniu? itd. Nie było żadnych przyjętych z góry zasad weryfikacyjnych. Atimeres, muszę nie zgodzić się z Twoim ujęciem kwestii kanonu. Apostolskość nie była jednym z "nieustalonych i zmiennych kluczy weryfikacyjnych", ale fundamentalnym kryterium rozpoznawania autentyczności ksiąg Nowego Testamentu. Wszystkie księgi NT zostały napisane przez apostołów lub ich bezpośrednich uczniów (jak Marek będący uczniem Piotra czy Łukasz towarzyszący Pawłowi). Samo to kryterium było więc obiektywne i niezmienne - albo księga pochodziła od apostoła, albo nie.Co do tradycji, należy rozróżnić pomiędzy wczesną tradycją apostolską używania pewnych pism w kościołach, a późniejszą "Tradycją" przez duże "T" w rozumieniu katolickiego dogmatu zdefiniowanego przez Dei Verbum. Pierwotne Kościoły używały określonych pism na nabożeństwach, co było świadectwem ich apostolskiego pochodzenia i autorytetu. Natomiast póżniejsze różnice w kanonach (np. księgi deuterokanoniczne obecne w tradycji(później zdefiniowanej jako przez "T") prawosławnej czy katolickiej, a odrzucone przez protestantów) pokazują, że "Tradycja" nie może być rozstrzygającym kryterium, skoro różne tradycje doszły do odmiennych wniosków. Np. taki Atanazy sam pisał, że księgi deuterokanoniczne są jedynie jako "materiał nabożny" czytane, a nie jako natchnione Pismo. Ten historyczny fakt podważa tezę o "zmiennych kluczach weryfikacyjnych" - kluczem zawsze było apostolskie pochodzenie, a różnice wynikały z odmiennej oceny, które księgi faktycznie spełniają to kryterium. george45 napisał(a): Czy zatem uważasz, że w wyniku rzetelnej analizy arcybiskup i prymas James Ussher wyliczył, że Bóg stworzył Adama w październiku 4004 roku p.n.e następne z żeberka Ewę i po niespełna 3 tygodniach wygnał z raju? A może "wkład" Marcina Lutra który w wyniku rzetelnej analizy biblijnej powołując się na tekst z Księgi Jozuego, podsumował Kopernika i jego teorię następująco: "Wspomniano o nowym astrologu, który chciał dowieść, że ziemia porusza się i chodzi wokoło, a nie firmament albo niebo, słońce i księżyc... Ten głupiec (Der Narr) chce wywrócić całą sztukę astronomii! Ale, jak wskazuje Pismo Święte, Jozue kazał zatrzymać się słońcu, a nie ziemi".Dziś chrześcijanie nie wiedząc, jak wybrnąć z wstrzymania Słońca i Księżyca przez Jozuego, w wyniku rzetelnej analizy twierdzą, że to język poezji. Poruszasz ważne kwestie dotyczące interpretacji biblijnej, ale popełniasz błąd, łącząc kreacjonizm młodej Ziemi (dzisiaj już naukowy i nie wyznawany przez KRK a więc i jego przedstawicieli/hierarchię) z konkretnymi błędami interpretacyjnymi poszczególnych teologów z przeszłości. Odnośnie Usshera - jego datowanie na 4004 r. p.n.e. było jedną z prób chronologii biblijnej, ale współczesny kreacjonizm młodej Ziemi nie jest uzależniony od tego konkretnego roku. Kreacjoniści opierają się na całościowej analizie tekstu biblijnego, wskazując na około 6000 lat historii od stworzenia, bez przywiązywania się do konkretnej daty. Warto zauważyć, że wiele błędnych interpretacji w przeszłości wynikało z wpływu hellenizacji i filozofii greckiej na teologię, rozpoczętej jeszcze od czasów Orygenesa i szkoły aleksandryjskiej. Ten trend nadmiernej alegoryzacji tekstów biblijnych, obcy pierwotnej tradycji żydowskiej, doprowadził do odejścia od dosłownego rozumienia wielu fragmentów Pisma. Nawet Luter, mimo swojego hasła "sola scriptura", nie był całkowicie wolny od tych wpływów w niektórych kwestiach. Problem nie leży w dosłownej interpretacji Biblii, lecz w nakładaniu na nią obcych filozoficznych konstrukcji. Współczesny kreacjonizm naukowy dąży do powrotu do rzetelnej egzegezy biblijnej, opartej na właściwym rozumieniu gatunków literackich, kontekstu historycznego i zamierzonego przekazu autora, jednocześnie uznając historyczną wiarygodność tekstu tam, gdzie jest ona ewidentna.A odnośnie wieku Ziemi..... wielokrotnie polecałem książkę "In Six Days" https://www.amazon.co.uk/Six-Days-John- ... 0890513414 pod redakcją Johna Ashtona, w której pięćdziesięciu naukowców z doktoratami w różnych dziedzinach prezentuje dowody naukowe wspierające dosłowną interpretację sześciu dni stworzenia. Opis książki: "W tej książce znajdują się świadectwa pięćdziesięciu mężczyzn i kobiet, posiadających doktoraty z szerokiego wachlarza dziedzin naukowych. Wszyscy ci naukowcy, dzięki wierze [b]i faktom naukowym, doszli do wniosku, że Słowo Boże jest prawdą, a wszystko miało swój początek nie tak dawno temu, na początku, „w sześciu dniach”. Dowody przekonały ich do wiary w dosłowne, sześciodniowe stworzenie." https://www.amazon.co.uk/Six-Days-John- ... 0890513414 Albo inna recenzja:"Co łączy genetyka Jamesa Allana, geofizyka Johna Baumgardnera i inżyniera elektryka Stephena Taylora? Wszyscy oni są szanowanymi naukowcami z tytułami doktorskimi, którzy wierzą w dosłowne 6-dniowe stworzenie. Opierając się na aktualnych badaniach naukowych i solidnych dowodach biblijnych, 50 profesjonalnych naukowców świadczy o prawdziwości opowieści z Księgi Rodzaju." https://www.icmbooksdirect.co.uk/produc ... n-six-days Dlatego piszę kreacjonizm naukowy....... ten który odwołuje się do nauki.... Co do przykładu z Jozuem i Lutrem - to klasyczny przypadek mieszania kwestii. Fakt, że Luter (jak wielu innych w jego czasach) mylił się w interpretacji astronomicznej, nie podważa rzetelności samego tekstu biblijnego. Dosłowna interpretacja tekstu o "zatrzymaniu słońca" może być w pełni zgodna z heliocentrycznym modelem układu słonecznego, jeśli rozumiemy, że autor używał opisu empirycznego - opisując zjawisko z perspektywy obserwatora na Ziemi. NA co już dokłdanie odpowiadałem i to w tym wątku Rabarbarowi https://www.forum.wiara.pl/viewtopic.ph ... 4#p1110104 Tak jak dziś mówimy o "wschodzie słońca", mimo że wiemy, że to Ziemia się obraca, a żadden Wschód słońca tak na prawdę nie zachodzi - tak samo tekst Jozuego może być rozumiany dosłownie jako opis cudu z perspektywy obserwatora. Nie trzeba uciekać się do interpretacji "języka poezji". Nawet dzisiaj, z całą naszą wiedzą astronomiczną, nadal opisalibyśmy to zjawisko jako "zatrzymanie słońca na niebie". Kreacjonizm nie polega na ślepym trzymaniu się dawnych interpretacji, ale na rzetelnej analizie tekstu biblijnego z uwzględnieniem jego gatunku, kontekstu historycznego i zamierzonego przekazu, jednocześnie przyjmując jego historyczną dosłowność tam, gdzie jest ona ewidentna.P.S. Widzę, że wracamy do tych samych oskarżeń, a wyjaśnienia już padały nawet w tym wątku - cały czas wykazujecie ignorancję, podczas gdy ja podaję źródła. Jeżeli nie będziecie ich czytać i odwoływać się do zawartych tam argumentów, a tylko powtarzać jak mantrę wasze uprzedzenia, to pokazuje to tylko ignorancję i uprzedzenia w tej dyskusji, nie rzetelną wymianę poglądów. Polecam zapoznać się z argumentami naukowców z książki "In Six Days" - może wtedy dyskusja będzie mogła pójść do przodu, zamiast kręcić się w kółko wokół tych samych, obalonych już zarzutów. george45 napisał(a): Autor pisząc to przed wiekami, nie miał najmniejszego pojęcia o roślinach i to może go usprawiedliwiać. Natomiast osoba czytająca ten tekst w XXI wieku, winna mieć chodź jakie takie pojęcie o tym, że Rośliny "czują", że zostaną zjedzoneMam wrażenie, że ten harmonijny ekosystem bez śmierci i cierpienia to tak jakoś rozsypał się w proch, z którego powstał  Twój komentarz o "odczuwaniu" przez rośliny ujawnia niezrozumienie zarówno biblijnego pojęcia życia, jak i współczesnej biologii. Biblia wyraźnie rozróżnia życie roślin od życia zwierząt i ludzi. W hebrajskim tekście Biblii rośliny nie są określane jako "nefeš ḥayyah" (istoty żywe, dusze żywe) - termin ten jest zarezerwowany dla zwierząt i ludzi. Rośliny są traktowane jako pokarm, a nie jako istoty posiadające świadomość czy zdolność odczuwania cierpienia. A nawet z biologicznego punktu widzenia, co "o dziwo" jest spójne z narracją Biblii..... choć rośliny rzeczywiście wykazują reakcje na bodźce zewnętrzne (co czasem błędnie nazywa się "odczuwaniem"), nie posiadają one układu nerwowego, mózgu ani struktur niezbędnych do świadomego przeżywania bólu czy cierpienia. Reagowanie na bodźce to nie to samo co odczuwanie cierpienia w sensie, w jakim rozumiemy to u zwierząt z układem nerwowym.Gdy Biblia mówi o świecie bez śmierci i cierpienia przed Upadkiem, odnosi się do śmierci istot żywych (nefeš ḥayyah), a nie do procesów metabolicznych roślin, które zostały stworzone właśnie jako pokarm. Zauważ, że już w Rdz 1:29-30 Bóg wyraźnie przeznacza rośliny na pokarm dla ludzi i zwierząt. To rozróżnienie biblijne jest spójne z naszą współczesną wiedzą naukową o fundamentalnych różnicach między roślinami a organizmami posiadającymi zdolność odczuwania.Znowu.... nie czytasz Biblii, nie przeprowadzasz egzegezy/rzetelenj analizy - ale zabierasz się z jej krytykę, czytając o niej w innych źródłach.....pewnie....to potem wychodzą ci takie "błędy".....ignorancja, nic więcej...... P.S. Znowu to samo... Było o tym pisane wielokrotnie, ale jak ktoś cały czas ignoruje argumenty i dowody, to trudno o postęp w dyskusji. Może w końcu jakieś "nowe", lepsze zarzuty wymyślisz? A nie stoisz w miejscu z wiedzą ograniczoną z powodu Twojej własnej ignorancji. Czy w taki sposób chcesz się utwierdzić w swoich poglądach - odrzucając wyjaśnienia i ignorując przedstawione dowody? Taka ignorancja służy tylko potwierdzaniu własnej wiary w z góry przyjęte założenia. Wiesz, do czego to prowadzi... do intelektualnej stagnacji i zamknięcia na prawdę.Proponuję, żebyś zamiast powtarzania tych samych, obalonych już zarzutów, odniósł się merytorycznie do przedstawionych argumentów i źródeł. Chyba, że celeow chcesz je dalej ignorować...... Witold33 napisał(a): Przemku, nie znam przyczyn, dla których bronisz tego, co w żaden sposób obronić się nie da. Zostawmy anatomię drapieżników - mnie chodzi o sam fakt ich zaistnienia w Bożej ewolucji.
Nie wymiguj się wolnym wyborem Judasza, tylko zastanów się, co by było z całą religią chrześcijańską, gdyby nie jego zdrada. Drogi Witoldzie..... Nie bronię czegoś, 'co w żaden sposób obronić się nie da' - to błędne założenie. Moje stanowisko wynika z rzetelnej analizy Biblii, którą traktuję jako wiarygodne źródło prawdy. Nie jest to kwestia uporu, ale konsekwentnego podejścia do tekstu, który uznaję za natchniony przez Boga. Pytanie o istnienie drapieżników w Bożym stworzeniu ma swoje wyjaśnienie w ramach modelu kreacjonistycznego. Według Biblii, śmierć i drapieżnictwo weszły na świat jako konsekwencja upadku człowieka. Przed upadkiem anatomia zwierząt, które dziś nazywamy drapieżnikami, mogła służyć innym celom - na przykład przetwarzaniu twardej roślinności. Współczesny kreacjonizm naukowy przedstawił wiele różnych dowodów i argumentów wspierających taką interpretację. Co do Judasza - nie 'wymiguję się' wolnym wyborem. Twoje pytanie 'co by było z chrześcijaństwem bez jego zdrady' jest właściwie argumentem potwierdzającym moje stanowisko. Bóg, w swojej wszechwiedzy, przewidział zdradę Judasza, ale nie zdeterminował jej. Wykorzystał wolny wybór człowieka do realizacji swojego planu zbawienia, co dokładnie ilustruje, jak Boża suwerenność współistnieje z ludzką odpowiedzialnością.Gdybyś naprawdę poznał Boga objawionego w Biblii i Jego cechy, zrozumiałbyś, że mimo naszych prawdziwie wolnych wyborów, Bóg zawsze ma odpowiedź na każdą decyzję, jaką podejmiemy - choćbyś miał ich nieskończenie wiele. Bóg mógłby zrealizować swój plan zbawienia na niezliczone sposoby, ale wybrał taki, który uwzględniał ludzkie decyzje. Historia chrześcijaństwa nie zależała od samego aktu zdrady, ale od zmartwychwstania Chrystusa, które było kluczowe dla wiary. Nawet gdyby zdrada nie miała miejsca, Boży plan zbawienia zostałby wypełniony inną drogą. Moje zaufanie do Biblii nie jest 'samobójstwem intelektualnym', jak sugerujesz. Jest raczej racjonalnym punktem wyjścia do poszukiwania odpowiedzi na pytania o pochodzenie świata i jego historię. Współczesny kreacjonizm naukowy nie neguje danych empirycznych - on je interpretuje w świetle biblijnej historii, zamiast w świetle naturalistycznych założeń. Szukam dowodów wspierających biblijne twierdzenia, a nie arbitralnie je neguję - tak jak Ty, dając większą wiarę wyjaśnieniom naturalistycznym. To jest właśnie rzetelne, naukowe podejście - testowanie hipotez w oparciu o dostępne dane, a nie odrzucanie ich z powodu filozoficznych uprzedzeń.A jeżeli nadal masz trudności ze zrozumieniem tych kwestii, powiedz konkretnie, czego nie rozumiesz? Może wtedy będziemy mogli bardziej konstruktywnie podejść do dyskusji.
|
N mar 16, 2025 13:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|