Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Transcendentalny znaczy niejako zewnętrzny dla świata. Tak określa go religia chrześcijańska. Chyba, że odrzucasz założenia wiary chrześcijańskiej, lecz w takim razie musimy sobie jakoś zdefiniować czego właściwie szukamy.
|
Wt paź 14, 2008 9:34 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
quote]Transcendentalność Boga stawia go z góry poza granicami ludzkiego poznania.[/quote]
To prawda, tylko trzeba uściślić - poza granicami naukowo-doświadczalnego ludzkiego poznania, które nie jest jedynym możliwym.
Cytuj: pytam tylko o to czy fakt istnienia bądź nieistanienia boga możemy rozstrzygnąć za pomocą jakichś narzędzi naukowych Odpowiedź brzmi - nie. Cytuj: piszcie jakich naukowych narzędzi użyliście do zweryfikowania faktu istnienia bądź nieistnienia skoro wiedcie jaki jest
Nie użyłem żadnych. Jak już pisałem - by weryfikować pewne rzeczy nie potrzebuję narzędzi naukowych. Wiem np. że moja mama mnie kocha, mimo, iż nigdy tego w sposób naukowy nie badałem, nie korzystałem z żadnych naukowych narzędzi by to wykazać, nigdy też nie dysponowałem żadnym naukowym dowodem na ów fakt.
|
Wt paź 14, 2008 11:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie użyłem żadnych. Jak już pisałem - by weryfikować pewne rzeczy nie potrzebuję narzędzi naukowych. Wiem np. że moja mama mnie kocha, mimo, iż nigdy tego w sposób naukowy nie badałem, nie korzystałem z żadnych naukowych narzędzi by to wykazać, nigdy też nie dysponowałem żadnym naukowym dowodem na ów fakt.
Jednak stoją za miłością twojej matki wszelakiego rodzaju jej czyny.
Jeśli wiesz to odgórnie, to czy gdyby się nad Tobą znęcała też byłbyś przekonany, że Cie kocha?
Oczywiście nie chcę obrazić twojej mamy 
|
Wt paź 14, 2008 11:25 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Jednak stoją za miłością twojej matki wszelakiego rodzaju jej czyny.
Czynu nie można uznać za dowód - mogła to robić np. z przyzwyczajenia. Czyn jest jednak dobrym argumentem ( ale nie: dowodem ) za. Tak samo za istnieniem Boga stoją różnego rodzaju argumenty.
|
Wt paź 14, 2008 12:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tak samo za istnieniem Boga stoją różnego rodzaju argumenty.
Które nawet dla Ciebie nie są na tyle mocne, zeby powiedzieć - są niezbite. Także wiara pozostaje wiarą, dla ateisty tylko wiarą, dla katolika aż
|
Wt paź 14, 2008 12:18 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Które nawet dla Ciebie nie są na tyle mocne, zeby powiedzieć - są niezbite. Także wiara pozostaje wiarą, dla ateisty tylko wiarą, dla katolika aż
Tak. Są wystarczająco mocne, bym mógł wierzyć. Dla katolika aż, ponieważ katolik, wierząc w Miłość, nadaje wierze specjalne znaczenie - wierzyć znaczy powierzyć siebie. Ks. Tischner ( ostatnio go czytam, więc wybaczcie ciągłe odwołania ) mówił, że niewierzący to taki, który nie umie zaufać.
|
Wt paź 14, 2008 12:43 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
To głupio mówił bo jet różnica między zaufaniem drugiemu człowiekowi a książką sprzed tysięcy lat.Sam pewnie nie zaufałby ludziom opowiadającym o tym jak to molestowały ich zielone ludziki czy potwory porywały krowy.
|
Wt paź 14, 2008 13:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wydaje mi się, że tutaj jest problem z autorytetami, ze cokolwiek nie powiedzą wydaje się prawdziwe.
Ja jestem zafascynowany filozofią nietzschego, lecz nie przyjmuje wszystkiego co nietzsche powiedział za prawdziwe, dobre.
|
Wt paź 14, 2008 13:18 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Sam pewnie nie zaufałby ludziom opowiadającym o tym jak to molestowały ich zielone ludziki czy potwory porywały krowy. Powtarzam to chyba po raz tysięczny - jest PEWNA róznica między ostatecznym sensem istnienia człowieka, a zielonymi ludzikami molestującymi krowy. [/quote]
|
Śr paź 15, 2008 10:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: jest PEWNA róznica między ostatecznym sensem istnienia człowieka, a zielonymi ludzikami molestującymi krowy.
Tak - korzyść
|
Śr paź 15, 2008 10:59 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Powtarzam to chyba po raz tysięczny - jest PEWNA róznica między ostatecznym sensem istnienia człowieka, a zielonymi ludzikami molestującymi krowy.
Różnic jet penie całkiem sporo ale jedno i drugie jest najpewniej wymysłem.
|
Śr paź 15, 2008 12:26 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Wymysłem może być zarówno to, że jestem wielkim, niebieskim potworem z wielkimi zielonymi uszami, i antenkami zakończonymi błyskającymi na czerwono światełkami, jak i to, że 700 mld dolarów wysupłanych przez rząd USA dla ratowania banków cokolwiek gospodarce pomoże. Niemniej każdy widzi natychmiast, że sa to stwierdzenia z jakby nieco innych porządków, i jakoś tak inaczej by się na temat każdego z nich dyskutowało. Każdy - prócz ateistów, dla których Bóg nadal nie różni się niczym od krasnoludków molestujących wróżki - a w każdym razie niczym istotnym, i na dokładnie takiej samej zasadzie można obie te kwestie ze uśmiechem politowania zbywać. Ciekawe, że sam Dawkins ma do tego tendencję, choć przecież jest jakiś powód, dla którego nie zadał sobie trudu napisania książki: " Wielki Niebieski Urojony Potwór ". Cóż, na czyjąkolwiek ograniczoność nic nie poradzę.
|
Śr paź 15, 2008 13:46 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Niemniej każdy widzi natychmiast, że sa to stwierdzenia z jakby nieco innych porządków, i jakoś tak inaczej by się na temat każdego z nich dyskutowało. I owszem tylko z jakiej racji porównujesz istnienie Boga do rządowej pomocy finansowej czy innego wysoce prawdopodobnego zdarzenia o którym wiadomo, że jest możliwe? Cytuj: Ciekawe, że sam Dawkins ma do tego tendencję, choć przecież jest jakiś powód, dla którego nie zadał sobie trudu napisania książki: " Wielki Niebieski Urojony Potwór ".
Nie wiem co w tym ciekawego po prostu Jezus jest bardziej popularny w związku z czym wiara w niego ma większy wpływ na życie ludzi w naszym kręgu kulturowym niż w jakiegoś urojonego potwora, tyle.
|
Śr paź 15, 2008 14:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ciekawe, że sam Dawkins ma do tego tendencję, choć przecież jest jakiś powód, dla którego nie zadał sobie trudu napisania książki: " Wielki Niebieski Urojony Potwór ". Cóż, na czyjąkolwiek ograniczoność nic nie poradzę.
Jest taki powód  Taki sam dla którego nie biegam po ulicy wysmarowany pastą do butów - brzmi on "bo po co?"
Przepraszam za absurdalne porównanie
|
Śr paź 15, 2008 14:31 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Eandil napisał(a): Jest taki powód  Taki sam dla którego nie biegam po ulicy wysmarowany pastą do butów - brzmi on "bo po co?" 
Na mój gust jesteś całkiem blisko  Z tego samego powodu ja nie zajmuję się istnieniem "krasnoludków molestujących wróżki" czy innych tego typu bytów - nie wiem, po co miałbym to robić. W przeciwieństwie do zajmowania się istnieniem Boga (które można by chyba określić mianem poszukiwania Boga).
|
Śr paź 15, 2008 14:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|