Seweryn: teoria ewolucji wyjaśnia mechanizmy ewolucji - taki jest jej sens.

Rutus: ja się zgadzam (kontynuując drobny OT), że wszyscy się mniej więcej dogadamy co do znaczenia słowa "inteligencja". Niestety, do weryfikacji faktu stworzenia niebiologicznej inteligencji nie wystarczy dogadanie się przy zastosowaniu potocznego rozumienia różnych terminów. Konieczne są precyzyjne, niesprzeczne definicje. Wikipedia oczywiście w tym momencie też jest bezwartościowa (zwłaszcza, że jest tam 15 różnych definicji).

Zależy co pojmujesz pod nazwą ludzie , bo jeśli mówimy o homo sapiens pomijając innych " człekopodobnych " to śmiało możemy mówić o początkach cywilizacji , oczywiście nie w obecnym tego słowa znaczeniu czyli z punktu widzenia osiągnięć technicznych i naukowych.

Seweryn palnie takie bełkotliwe coś:

Płazy niczego nie dokonały, przecież ciągle są płazami, podobnie z gadami. Gdyby płazy lub gady czegoś dokonały, nie pozostały by płazami i gadami, a zauważ, że ciągle nimi są.

i z każdą próbą wyperswadowania mu tego pogrąża się coraz bardziej.

A poza tym ani małpy ani żadne inne ssaki nie pochodzą od krokodyli.




Tobie na pewno nie...




Aha, tak. I Internet też zaczęli tworzyć odkąd się pojawili. Wzięli się do roboty i zaczęli od podstaw. Niby na co mieli czekać.

Nie będę tego komentował ale łezki mi popłynęły ze śmiechu.

1) Według Ciebie pierwotnie pochodzą od ryb , które wyszły na ląd , więc co masz przeciwko krokodylom .

2) Jeśli cywilizacja dla Ciebie zaczyna się w dobie internetu to poczytaj trochę o cywilizacji Majów. Nie mieli internetu a cywilizację posiadali . Ciekawe dlaczego Witoldzie.

Dno.

Nigdy wiem czy Seweryn naprawdę nie rozumie ani słowa z tego co czyta, czy tylko zgrywa takiego półinteligenta, ale jeśli się tylko zgrywa, to robi to naprawdę przekonująco.

Seweryn nie krytykuje teorii ewolucji tylko swoje o niej wyobrażenia. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Troszkę zmieniając temat: w programie biologii liceum jest chyba ewolucjonizm? Czy można mieć maturę, nie mając totalnie pojęcia o TE?

Seweryn!
Jest coś takiego, jak wikipedia. Tam możesz sprawdzić sobie definicję cywilizacji:
Cywilizacja - poziom rozwoju społeczeństwa w danym okresie historycznym, który charakteryzuje się określonym poziomem kultury materialnej, stopniem opanowania środowiska naturalnego i nagromadzeniem instytucji społecznych. Stanowi ona najwyższy poziom organizacji społeczeństw, z którymi jednostki identyfikują się. W skład cywilizacji wchodzą mniejsze jednostki np.: narody, wspólnoty pierwotne czy inne zbiorowości.

Za przejawy cywilizacji uznaje się:
* zorganizowane życie miejskie
* monumentalne obiekty sakralne
* pismo
* rozwinięty handel
* jakiś rodzaj organizacji zajmowanego terytorium

Teraz proszę napisz, jak zorganizowane było życie miejsce koczujacych wspólnot ludzkich 50 tysięcy lat temu, jakie monumentalne obiekty sakralne budowały, jakiego pisma używały, jakie formy handlu u nich występowały i jakie formy organizacji?

Co do twojego drugiego pytania, także zadam pytanie pomocnicze: jakie współczesne duże grupy zwierząt wyewoluowały twoim zdaniem z krokodyli, a w szczególności czy są to jakieś naczelne?

Wracając nieco do tematyki forum: Pan Seweryn należy do ludzi o tak płytkiej wierze, że jakakolwiek (nawet powierzchowna) niezgodność systemu religijnego z wiedzą naukową musi powodować zapewne u niego stan niepokoju. Stąd negacja. Owa negacja nie jest związana z olbrzymią widzą posiadaną przez tego Pana, ona wynika wyłącznie ze strachu przed utratą wiary.
Stąd zapewne to czepianie się krokodyla, który notabene jest gatunkiem dość starym, ustępuje chyba tylko miłorzębowi japońskiemu, rekinowi i kilku podobnym - również "żywym skamieniałościom".

Czy pamiętacie nagonkę LPR na film "Kod da Vinci"? Wtedy podali, że film jest szkodliwy, bo można stracić wiarę. I być może mieli nawet rację! Moim zdaniem wiara tak płytka, że można ją stracić po obejrzeniu filmu lub po nauczeniu się podstaw biologii nie jest warta jej kultywowania, gdyż jest sztuczna i na pokaz.

maturę można zdać nie mając pojęcia totalnie o niczym. Wystarczy zaznaczyć tylko wyuczone na pamieć właściwe kratki. w tym roku po raz pierwszy od niepamiętnych czasów do zdania matury bedzie potrzebny jakiś zupełnie minimalny zakres wiedzy i umiejetnosci i juz czuć narastającą panikę

Ani TE, ani biologia w ogóle nie jest nauczana w szkole (inne przedmioty tez właściwie nie). W szkole uczą co najwyżej taksonomii

1) Nie było monumentalnych obiektów, nie było pisma, nigdzie nie twierdziłem że było . Ktoś zadał pytanie od kiedy ludzie zaczęli budować cywilizację ,więc ponawiam odpowiedź że ludzie zaczęli budować ją od początku swojego istnienia ,choć wtedy nie można tego było jeszcze nazwać cywilizacją . Jeśli budujesz dom to najpierw robisz wykop pod fundamenty. Nie można tego jeszcze nazwać domem, ale jest to już budowa domu. Podobnie było z cywilizacją ,zanim osiągnęła ona postać Twoich definicji musiał być w pocie czoła budowana od podstaw. Nie doceniasz wysiłku koczujących wspólnot ludzkich 50 tysięcy lat temu . Siedzisz sobie wygodnie w fotelu i korzystasz z dobrodziejstw cywilizacji której podwaliny budowały koczujące plemiona ludzkie od początku swojego istnienia. Nie miały czasu siedzieć, musiały polować, organizować się w grupy, aby przeżyć i przekazać geny i wiedzę potomkom.

2) Z krokodyli nic nie wyewoluowało, przecież krokodyle ciągle są krokodylami . Co się tu dzieje? najpierw ktoś mi wmawiał , że ryby które wyszły z wody nazywamy płazami, a teraz jeszcze te krokodyle.

Ta... żenada.

Szanuje Twoje wyczerpujące uzasadnienie Witoldzie, ale jeśli pozwolisz chciałbym wysłuchać jeszcze innych osób.

Żebyś nie miał żadnych wątpliwości, żenująca jest część "przecież krokodyle są nadal krokodylami".

Wow, a wilki są nadal wilkami. Niemożliwe żeby z nich powstały jakieś ratlerki czy inne pekińczyki.

Typowe rozumowanie kogoś pokroju Seweryna. Przy czym użycie słowa rozumowanie jest triochę na wyrost.

Wilki, ratlerki, pekińczyki , buldogi, czy kundle, są ze sobą mocno spokrewnione to psowate. Jedna rodzina różne odmiany, w obrębie gatunku istnieją różne rasy. Nie ma w tym nic niemożliwego przecież wszystkie należą do psowatych . Z psowatych powstają psowate, ty natomiast mówisz o zamianie ryby w człowieka . To już lekka przesada Witoldzie, żeby nie powiedzieć bajka. Ale oczywiście nie widzisz żadnej różnicy.

Seweryn!
1. No wiec teraz widzisz, że proces cywilizowania się jest ciągły i granicę pomiędzy brakiem cywilizacji a cywilizacją wyznacza się arbitralnie - można się kłócić, że 300 lat wcześniej lub później (i pewno drochę docentów tak zrobi), ale istoty sprawy to nie zmieni. I podobnie było z ewolucją pewnej grupy ryb (nie wszystkich, jednej gałęzi!) w płazy. Załapał? Na promocję do nastepnej klasy do ciągle mało, ale uznajemy to za zaliczenie jednego pytania z wejściówki...

2.Nie pytam w co wyewoluowały krokodyle, tylko czy z nich (z jakiejś bocznej linii) wyewoluowały naczelne. Naprawdę nie rozróżniasz tych pojęć czy stosujesz uniki przedszkolaka?

3.Jeżeli nie przeszkadza ci ewolucja w obrębie rodziny psowatych, to czemu juz na poziomie rzędu ma być niemozliwa? A skror rzad, to czemu nie gromada, typ... Myśl o tym tak: z jednych organizmów żywych powstają inne organizmy żywe i nie ma w tym nic niemożliwego...