Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 14:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Nie "i" tylko "lub". My, naukowcy, nie opisujemy światła jednocześnie jako falę i jednocześnie jako cząstkę lecz w zależności od warunków brzegowo-początkowych jako falę lub jako cząstkę. A światło zapewne nie jest ani jednym ani drugim. Na razie mamy dwie różne struktury matematyczne i w części eksperymentów wygodnie jest użyć jednej struktury (opartej o pojecie cząstki) a w innych drugiej (opartej o pojęcie fali).

Po raz kolejny Tomcio polemizuje nie z moją tezą.
Czy ja kiedykolwiek twierdziłem że opisujmy swiatło jednoczesnie jako falę i jednoczesnie jako cz
Z kim Ty polemizujesz?
Umiesz odróznic pytanie od stwierdzenia nie nadając jednoczesnie wyimaginowanego sensu?
I dalej:

Cytuj:

Czy Ty Hosi w ogóle pojmujesz co to jest sprzeczność w nauce? Sprzeczność mamy wtedy, gdy z teorii wynika jakąś wartość liczbową a z praktyki otrzymujemy wartość zupełnie odmienną.

Tutaj znajduje się potwierdzenie tej projekcji.

Cytuj:
O sprzeczności w nauce mówimy wtedy, gdy wyniki przewidywane przez teorię nie pokrywają się z eksperymentem a nie wtedy, gdy istnieje wile teorii dających zbliżone wyniki - bo możliwość istnienia wielu różnych teorii dających te same wyniki jest oczywista matematycznie.


Foton jest falą i foton jest cząstką -kiedys te wyniki wydawały się naukowcom sprzeczne.Na pierwszy rzut oka rzeczywiscie tak wygldają.Azeby "rozwiazac" ten dylemat stworzono żartobliwą koncepcję "falocząstki".Niektórzy z nich twierdzili nawet że kiedyś bedzie mozna roszstrzygną tę sprzeczność i ostatecznie stwierdizc czy foton jest falą czy jest cząstką.Ale jak pokazuje terazniejszość dylemat został rozwiązny.To własnie w tym kontekscie zadałem pytanie mojemu adwersarzowi.Tak więc zanim zarzucisz mi niewiedzę zapytaj najpierw co mam na mysli,ok?

Askadtowiesz napisał(a):
Skoro sie zgadzasz, ze ktoś ten sens musi nadać, to sensowny jest tylko na gruncie religijnym, bo sens moze nadac tylko Bóg ( jako istota zewnetrzna wobec świata).
Dla niewierzących nie istnieje ktos nadajacy sens czyli ne istnieje tez sens.

Oczywiscie,swiat staje się bardziej sensowny kiedy mamy odpowiednie podłoże.
A to że dla wierzących istnieje ktoś kto nadeje sens wcale nie oznacza że go w ogółe nie ma ,czyli tak jak Ty twierdziłeś:nie jest sensowny (określenie bezpodmiotowe).Sens można zaobserwować w samych prawach natury, co niekoniecznie oznacza podejscie teologiczne.
Twierdzeniea religine są bardziej sensowne ponieważ ich znaczenie ma umocowanie w podmiocie osobowym.Inaczej to wygląda w ramach procesów bezpodmiotowych.Rzoumowanie takie opiera się na prostej analogii:jezeli widzę telewizor,to wiem że ktos go zbudował.Oczywiscie nie jest to porównanie doskonałe, ale na pewno bardziej sensowne.Bo któż nie zgodzi się z powyższą analogią?

Cytuj:
Czyli jestes zwolennikiem rozszczepienia świata na dwoje.

Jestem zwolennikiem róznych perpsepktyw,które mogą dawać rózne wyniki.

Cytuj:
A jak pojęcie prawdy jest definiowane w religii?

Jako ze pojęcie to jest bardzo szerokie moge tutaj zaproponować jeden klasyczny wariant,a mianowicie:
Prawda to zgodność twierdzeń z rzweczywistoscią.

Z tym że rzeczywistość rozumiana jest tutaj jako percepcja religijna.
W tych ramch wierzacy porusza się jezykiem który posiada inne normy identyfikacji i inne zwiazki przyczynowe, które nabierają znaczenia w odniesieniu do Boga.To tak najogólniej.

Cytuj:
. Nie uznaje sie a priori, ze nauka ma jakas cudowną zdolnosc, lecz stawia sie przed nią zadanie obiektywnego objaśniania świata.

Ci którzy stawiają w opozycji religie oraz naukę przypisują jej taką zdolność.
Ty jesteś tego najlepszym przykładem.

Cytuj:
Nie wiem gdzie tu miejsce na dogmaty.

Tutaj:nauka jest sprzeczna z religią.
W ten sposób zakładasz ze nauka to jedyny normatywny sposób interpretacji swiata.
prosty przykład:ksiązkę mozna zbadac np pod kątem wielkosci.Ale nauka nie odpowiem nam na pytanie: czy jest to dobra ksiązka.Czyli mamy tutaj de facto dwie nieprzeczne domeny.Zgadza sie?

Cytuj:
Przy bardzo sformalizowanym i płytkim mysleniu tak by było i mielibyśmu dwa obiektywizmy: oka nieuzbrojonego i uzbrojonego. Gdybyśmy poprzestali na obserwacji prostej, nigdy bysmy się nie dowiedzieli o istnieniu bakterii. Jeśli spojrzymy głębiej, odkrywamy, ze nasza obserwacja, z pozoru obiektywna, jest jednak subiektwna (pomimo, że jest powtarzalna) z powodu fizycznycn ograniczeń naszego organizmu.

Z reguły jest tak ze nie wdac/widac dwóch zjawisk jednoczesnie.Tak wiec sama obserwacja zakłada jakąś perspektywę.Czyli jezeli patrzę przez mikroskop,to obserwuję subiektywnie nie mając możliwosci nie widzieć bakterii w tym samym miejscu i czasie. Z tym ze w ramach tego subiektywizmu mamy rózwnież obiektywizm rozumainy jako :wszyscy (zdrowi) mogą to potwierdzic bez wyjątku.
Czyli bezposrednie doswiadczenie i podejscie naukowe mogą być zarówno subiektywne jak i obiektywne,oczywiscie po spełnieniu warunku o ktorym wspomniałem powyżej.

Cytuj:
Wypowiedź ogólnikowa z przykładem to chyba jakas nowa kategoria?
Nie zgadzam sie, ze charakterystyka poetycka ale nie chcę sie nad tym tutaj rowodzic. Mogę podać inne przykłady o ile nie zgadzasz się z tezą o stopniowym przjmowaniu.
(O świetle pisali już inni, więc nie bedę sie powtarzal).

Jak to?
Czyli zawory o których była mowa w tym cytacie to nalezy rozumieć dosłownie?To taki sam przedmiot który mam w łazience?Jaki sens nadawali temu pojeciu starożytni ?Jest jakiś cytat z wykładnią?Dopóki nie odpowiesz na te pytania zakładam ze jest to wypowiedz poetycka-religijno doslowna.(zawór,anioł,deszcz).Uwazasz że takie porównanie mają w ogóle sens?

Cytuj:
Czyli ze całość społeczności naukowej to- Twoim zdaniem- dogmatycy.

Nie.
Tylko ci którzy deprecjonują religię na rzecz nauki nie uwzględniając specyfiki tej pierwszej


Pn kwi 21, 2014 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Hosi napisał(a):
A to że dla wierzących istnieje ktoś kto nadeje sens wcale nie oznacza że go w ogółe nie ma ....Sens można zaobserwować w samych prawach natury, co niekoniecznie oznacza podejscie teologiczne.
Czyli tak jakbys wierzył w sens samorodny (ze tak określę), niemniej podejrzewam, ze i ten istniejacy w samych prawach natury tez uznasz za pochodzący od Boga. No bo skąd by sie wziął?
Pogłębiajac temat, należałoby zapytać: sens z czyjego punktu widzenia? Człowieka, Boga, przyrody? Bo na przykłąd takie niszczycielskie tsunami... Ma sens? I ewentualnie z jakiego punktu widzenia?

Cytuj:
Czyli jestes zwolennikiem rozszczepienia świata na dwoje.

Cytuj:
Jestem zwolennikiem róznych perpsepktyw,które mogą dawać rózne wyniki.

Typowy eufemizm. To niczego nie wyjaśnia. Każde zjawisko mozna tłumaczyc na rózne sposoby, co nie znaczy, ze wszystkie wyjasnienia są prawdziwe. Raczej tylko jedno...
Cytuj:
A jak pojęcie prawdy jest definiowane w religii?

Cytuj:
Prawda to zgodność twierdzeń z rzweczywistoscią.
Tu zgoda, wszyscy tak uważają.
Cytuj:
Z tym że rzeczywistość rozumiana jest tutaj jako percepcja religijna.
W tych ramch wierzacy porusza się jezykiem który posiada inne normy identyfikacji i inne zwiazki przyczynowe, które nabierają znaczenia w odniesieniu do Boga.To tak najogólniej.

A tutaj mamy świat alternatywny, rzeczywistość alternatywną.
A w którym miejscy te obie rzeczywistosci się schodzą? Moim zdaniem w ogóle sie nie schodzą.

Cytuj:
. Nie uznaje sie a priori, ze nauka ma jakas cudowną zdolnosc, lecz stawia sie przed nią zadanie obiektywnego objaśniania świata.

Cytuj:
Ci którzy stawiają w opozycji religie oraz naukę przypisują jej taką zdolność.
Ty jesteś tego najlepszym przykładem.
Jak na razie, jest to teza gołosłowna i zagrywka pozamerytoryczna. Moze zechcesz rozwinac?

Cytuj:
Nie wiem gdzie tu miejsce na dogmaty.

Cytuj:
Tutaj:nauka jest sprzeczna z religią.
To nie jest dogmat lecz wynik obserwacji.
Już sama naczelna teza religii, mówiaca o istnieniu Boga, nie ma podstaw naukowych, wiec sprzecznosc jest oczywista.

Cytuj:
W ten sposób zakładasz ze nauka to jedyny normatywny sposób interpretacji swiata.
Na tej zasadzie nauka jest skonstruowana. Oczywiscie, ze nie moze byc wielu metodyk badania swiata, tylko jedna. Zasady jakimi kieruje sie nauka, nie spadły nagle z nieba lecz zostały wypracowane przez ludzkosc w długotrwałym procesie. Dlatego jest to metodologia optymalna i jedyna.

Cytuj:
prosty przykład:ksiązkę mozna zbadac np pod kątem wielkosci.Ale nauka nie odpowiem nam na pytanie: czy jest to dobra ksiązka.Czyli mamy tutaj de facto dwie nieprzeczne domeny.Zgadza sie?
Nauka mjoże odpowiedzieć na takie pytanie pod warunkiem uprzedniego ustalenia kryteriów. Bowiem określenie "dobra książka" jest na ogół subiektywne, jedni ludzie mogą uważać, ze jest dobra a inni nie podzielac tej opinii. Nauka moze nawet badać przyczyny zróżnicowania opinii.

Cytuj:
....
Czyli bezposrednie doswiadczenie i podejscie naukowe mogą być zarówno subiektywne jak i obiektywne....
Jak najbardziej, nieraz naukowcy przy pierwszym podejściu wyciagają mylne wnioski. Zadaniem nauki jest eliminowanie subiektywizmu i poszukiwanie rozwiązań jak najbardziej obiektywnych (na miarę aktualnych możliwosci technicznych). Często mamy do czynienia ze żmudnym procesem badawczym, któy dopiero zmierza do znalezienia prawdy.

Cytuj:
Nie zgadzam sie, ze charakterystyka poetycka ale nie chcę sie nad tym tutaj rowodzic. Mogę podać inne przykłady o ile nie zgadzasz się z tezą o stopniowym przjmowaniu.


Cytuj:
Jak to?
Czyli zawory o których była mowa w tym cytacie to nalezy rozumieć dosłownie?To taki sam przedmiot który mam w łazience?Jaki sens nadawali temu pojeciu starożytni ?

Ależ oczywiscie, ze dosłownie. Nie opisywano szczegółow technicznych zaworów, co zreszta chyba nie jest istotne,
Cały czas w dyskusjach przewija się wątek dosłownosci i niedosłowności. Stoje na stanowisku, ze wszystko co napisano w Biblii czy we wcześniejszych mitach, należy rozumiec dosłownie. Taka też jest wyjściowa teza badania wszelkich starozytnych tekstów, nie tylko chrześcijańskich. Musiałyby istnieć wyraźne wskazówki, ze autor miał zamiar użyc środków stylistycznych, aby podwazać dosłowność.
jak juz jednak napisałem, bynajmniej nie upieram sie przy podanym przykłądzie.

Cytuj:
Czyli ze całość społeczności naukowej to- Twoim zdaniem- dogmatycy.

Cytuj:
Nie.
Tylko ci którzy deprecjonują religię na rzecz nauki nie uwzględniając specyfiki tej pierwszej
Jeśli jest sprzecznosc, opowiadają sie za wynikami własnych badań, to chyba oczywiste. Najlepiej gdybyś podał jakis przykład, bo nie bardzo wiem co masz na myśli.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn kwi 21, 2014 20:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Askadtowiesz napisał(a):
pilaster napisał(a):
kreacjonizmu, rozumianego jako zjawisko świadomego inteligentnego kreowania organizmów lub przynajmniej niektórych ich cech w określonym celu dałoby się dowieść, gdyby takie ślady w przyrodzie istniały.
No, no, a co by to było gdyby analogiczne rozumowanie odnieść do samego Boga?


Nico. Bóg (Bóg prawdziwy, nie kreacjonistyczny bożek - prestidigitator) nie jest częścią materialnego Wszechświata, zatem jego działanie i istnienie nie musi zostawiać żadnych śladów w materii. :roll:

Askadtowiesz napisał(a):
pilaster napisał(a):
... że według nauczania Kościoła, nie ma żadnej sprzeczności pomiedzy wiarą a nauką (w tym także teorią ewolucji)
owszem, według nauczania Kościoła nie ma, co jednak nie znaczy że nie ma obiektywnie.


Wręcz przeciwnie, znaczy. Skoro nauczanie Kościoła głosi że nie jest sprzeczne z nauką, to znaczy że nie jest sprzeczne, bo w końcu kto jest autorem tego nauczania? :)

Cytuj:
Cytuj:
Jeżeli się komuś wydaje, że taką rzekomą sprzeczność dostrzega, to znaczy, ze albo nie rozumie prawd wiary, albo nie rozumie prawd nauki, albo (najczęściej) ani jednego, ani drugiego.
Raczej świadczy o tym, ze potrafi spojrzeć z pozycji niezależnego obserwatora.


Nic podobnego. Świadczy to o niezrozumieniu. :( Zresztą prosze przyticzyć jakikolwiek przykład owej rzekomej niezgodnosci.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt kwi 22, 2014 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
My, naukowcy....


litości... :(

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt kwi 22, 2014 10:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Słucham? Jeżeli za definicję naukowca przyjmiemy osobę z doktoratem z nauk ścisłych i pracującą na etacie naukowym na wyższej uczelni to Tomcio wypełnia tę definicję. Oczywiście można też przyjąć inną... W sumie o takich ludziach mówi się też "pracownicy nauki" termin "naukowiec" zostawiając na czas po habilitacji.

Wróćmy do tego:

pilaster napisał(a):
Jeżeli się komuś wydaje, że taką rzekomą sprzeczność dostrzega, to znaczy, ze albo nie rozumie prawd wiary, albo nie rozumie prawd nauki, albo (najczęściej) ani jednego, ani drugiego.


Pamiętam Twój wpis sprzed paru miesięcy na Katoliku o dziewictwie Marii, które to dziewictwo nie miało być w żaden sposób sprzeczne z naukami biologicznymi bo było to dziewictwo duchowe (cokolwiek to znaczy). Nawet dość agresywnie żądałeś przedstawienia dokumentów wskazujących, że oficjalne nauczanie KK dotyczy dziewictwa cielesnego.
A ja znalazłem coś takiego:

"Jeśli ktoś nie wyznaje w harmonii ze świętymi Ojcami, że święta, wiecznie dziewica i niepokalana Maria jest prawdziwie matką Boga, ponieważ ostatnimi czasy bez nasienia a z Ducha Świętego poczęła Boga - Słowo, szczególnie i prawdziwie, który był zrodzony z Boga Ojca przed wiekami, i nosiła go w czystości, a po Jego narodzinach jej dziewictwo pozostało niezniszczone, niech będzie potępiony"

Taka jest treść dogmatu. Maria była dziewicą cieleśnie ante partum, in partum i post partum. Narodziny Jezusa miały charakter cudu łamiącego prawa biologii. Cielesne Dzieciątko Jezus przeniknęło cudownie przez błonę nie naruszając jej w żaden sposób.
Jak widać mamy sprzeczność prawdy wiary z prawdą nauki, szczególnie że chodzi o jak najbardziej materialnego noworodka i materialną błonę.

Na katolickim portalu Adonai mamy takie wyjaśnienie:

http://adonai.pl/boze-narodzenie/?id=44

Adonai napisał(a):
Od pierwszych wieków chrześcijaństwa dziewictwo Maryi było powszechnie przyjęte i składało się jakby z trzech faz: ante partum (przed narodzeniem), in partu (w czasie narodzenia) i post partum (po narodzeniu). Rozwój tej doktryny doprowadził do oficjalnego jej uznania na Soborze Konstantynopolitańskim II (553 r.). Jednak dokładne sformułowanie definicji o dziewictwie Najświętszej Maryi Panny zawdzięczamy Synodowi Laterańskiemu (649 r.). Późniejsze sobory oraz poszczególni papieże potwierdzali tę prawdę.
Jak jednak ją rozumieć? Szczególnie, jeśli chodzi o pogodzenie wiary z anatomią i fizjologią porodu?

Pierwsza odpowiedź, jaka mi się nasuwa, wynika z samego tekstu biblijnego. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: "A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga, bowiem nie ma nic niemożliwego" (1,36-37). Jeśli nie mamy na ogół problemu z cudownym poczęciem Jezusa Chrystusa bez udziału mężczyzny, wobec tego, dlaczego sprawiają nam trudności Jego cudowne narodziny. Skoro dla wszechmocy Bożej możliwe było pierwsze działanie, to również drugi akt nie stanowi trudności.

Inny argument wysunął prof. Ignacy De la Potterie, który po badaniach przeprowadzonych na tekście J 1,13 stwierdził, że narodziny Jezusa odbyły się w sposób cudowny, bez bólu, a co najważniejsze bez uszkodzenia błony dziewiczej. Przyjrzyjmy się przez chwilę jego rozważaniom. Tekst Janowej Ewangelii brzmi:

"Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego, którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili". De la Potterie twierdzi, iż słowo "krew" użyte jest tutaj w liczbie mnogiej (oczywiście widać to tylko w greckiej, oryginalnej wersji Ewangelii), co w mentalności tamtych czasów oznaczało m.in. bezkrwawe przyjście na świat, a tym samym bez uszkodzenia błony dziewiczej.

Generalnie jednak za prawdziwością tego dogmatu przemawia wiara pierwotnego Kościoła, który przez wybitnych Ojców przekazał ją naszym czasom.
O. Jerzy Szyran OFMConv.


Jak widać ojciec Szyran głosi nauke dziewictwa cielesnego, zgodna z treścią dogmatu.
Tę samą naukę znajdziemy tu:

https://biblia.wiara.pl/doc/1007125.Mar ... e-Dziewica

biblia.wiara.pl napisał(a):
Drugi dogmat maryjny w powszechnym nauczaniu Kościoła głosi, że Maryja bez uszczerbku dla swego cielesnego dziewictwa poczęła i poro­dziła Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, i po Jego narodzeniu pozostała dzie­wicą po kres życia ziemskiego.

Stwierdzenie o braku uszczerbku cielesnego dziewictwa jest absolutnie jednoznaczne.

No ale... duch Hosiego (czyli posiadanie kilku różnych definicji na jedno słowo i używanie ich zamiennie zależnie od sytuacji) jest w KK wiecznie żywy ;-) Mamy też taki tekst:

http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/p ... ewica.html

Przewodnik Katolicki napisał(a):
Teologia współczesna, dążąc do pogłębienia nauki o dziewictwie Matki Bożej, rezygnuje z biologicznej interpretacji na rzecz duchowego i nadprzyrodzonego ujmowania tego zagadnienia jako tajemnicy wiary. Genetyka zna zjawisko partenogenezy, czyli dzieworództwa, które występuje w przyrodzie jako proces rozwoju zarodków z niezapłodnionej komórki żeńskiej. Partenogenezę można też wywołać sztucznie, np. przez klonowanie.
W odniesieniu do poczęcia Jezusa ingerencja w porządek natury była konieczna i stało się to mocą Wszechmogącego. Teologia odrzuca legendy, jakoby Jezus narodził się w sposób cudowny, że bez porodu Dziecię przeniknęło łono matki. Poród odbył się w sposób naturalny, a cudem było to, że odwieczny i nieskończony Bóg poprzez swój Logos (Słowo) zniżył się do poziomu ludzkiej natury (kenoza) i z nią zjednoczył na zawsze w Jezusie Chrystusie.
Kościół naucza, że Maryja jest semper Virgo (zawsze Dziewica), orzekając poczęcie Jezusa bez udziału mężczyzny, a nie o szczegółach anatomicznych.


Doprawdy, nie wiem, co jest naprawdę oficjalnym nauczaniem KK. Czy dziewictwo cielesno-duchowe czy tylko duchowe. Autor wyżej zacytowanego tekstu ma przynajmniej tyle przyzwoitości, że wspomina o pierwotnym nauczaniu o dziewiczości cielesnej także w czasie porodu. A że się od tego stopniowo odchodzi...

Nie wiem, czy przytoczona przeze mnie treść dogmatu jest kompletna i czy było tam też zdefiniowane pojęcie dziewictwa. To jest kluczem - autor dogmatu pisząc o dziewictwie miał coś konkretnego na myśli, a jeśli nie zostawił pisemnej informacji co konkretnie, co KK może teraz pod termin "dziewictwo" wstawiać co tylko zechce. Dzięki temu oficjalna nauka KK zawsze może być niesprzeczna z naukami ścisłymi.

Ba! Nawet gdybyśmy odkryli grób i ciało Jezusa i mielibyśmy 100% pewności, ze to Jego grób i ciało to dla KK nie musiałby być problem. Powrócono by do korzeni i do wiary pierwszych chrześcijan w zmartwychwstanie czysto duchowe. To tylko kwestia żonglerki definicjami... Dowodzenie ekwiwokacyjne tak ulubione przez Hosiego i wielu innych religiantów.

_________________
Sapere aude!


Wt kwi 22, 2014 11:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Słucham? Jeżeli za definicję naukowca przyjmiemy osobę z doktoratem z nauk ścisłych i pracującą na etacie naukowym na wyższej uczelni to Tomcio wypełnia tę definicję.


Doprawdy? A skąd to wiadomo? Tutaj każdy może się nazwać jak chce, np pilaster jest najwybitniejszym na świecie wirtuozem fortepianu. :D Zatem powoływanie się w argumentacji na własną pozycję społeczną, której nijak nie można sprawdzić, ani zweryfikować, brzmi śmiesznie i pretensjonalnie. A już szczególnie, kiedy powołujący się pisze rzeczy, które jego rzekome środowisko moga tylko skompromitowac i ośmieszyć.


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Jeżeli się komuś wydaje, że taką rzekomą sprzeczność dostrzega, to znaczy, ze albo nie rozumie prawd wiary, albo nie rozumie prawd nauki, albo (najczęściej) ani jednego, ani drugiego.


Pamiętam Twój wpis sprzed paru miesięcy na Katoliku


Proszę go znaleźć i zacytować dosłownie, tak jak napisano.



Cytuj:
"Jeśli ktoś nie wyznaje w harmonii ze świętymi Ojcami, że święta, wiecznie dziewica i niepokalana Maria jest prawdziwie matką Boga, ponieważ ostatnimi czasy bez nasienia a z Ducha Świętego poczęła Boga - Słowo, szczególnie i prawdziwie, który był zrodzony z Boga Ojca przed wiekami, i nosiła go w czystości, a po Jego narodzinach jej dziewictwo pozostało niezniszczone, niech będzie potępiony"

Taka jest treść dogmatu.


No i co?

Cytuj:
Maria była dziewicą cieleśnie


Gdzie to jest napisane?

Cytuj:
Na katolickim portalu Adonai


Co sprawia, że jest to portal katolicki? Ma licencję od biskupa miejsca? Ma asystenta kościelnego?


Cytuj:
ojciec Szyran głosi nauke dziewictwa cielesnego, zgodna z treścią dogmatu.


Zapewne. Nie jest to jednak jedyna możliwa interpretacja dogmatu

Przewodnik Katolicki napisał(a):
Teologia współczesna, dążąc do pogłębienia nauki o dziewictwie Matki Bożej, rezygnuje z biologicznej interpretacji na rzecz duchowego i nadprzyrodzonego ujmowania tego zagadnienia jako tajemnicy wiary. Genetyka zna zjawisko partenogenezy, czyli dzieworództwa, które występuje w przyrodzie jako proces rozwoju zarodków z niezapłodnionej komórki żeńskiej. Partenogenezę można też wywołać sztucznie, np. przez klonowanie.
W odniesieniu do poczęcia Jezusa ingerencja w porządek natury była konieczna i stało się to mocą Wszechmogącego. Teologia odrzuca legendy, jakoby Jezus narodził się w sposób cudowny, że bez porodu Dziecię przeniknęło łono matki. Poród odbył się w sposób naturalny, a cudem było to, że odwieczny i nieskończony Bóg poprzez swój Logos (Słowo) zniżył się do poziomu ludzkiej natury (kenoza) i z nią zjednoczył na zawsze w Jezusie Chrystusie.
Kościół naucza, że Maryja jest semper Virgo (zawsze Dziewica), orzekając poczęcie Jezusa bez udziału mężczyzny, a nie o szczegółach anatomicznych.


Bo jak widać funkcjonują i inne interpretacje.

Cytuj:
Doprawdy, nie wiem, co jest naprawdę oficjalnym nauczaniem KK.


To, co zostało zacytowane na samym początku. O dziewictwie bez roztrząsania o jaki rodzaj "dziewictwa" tu chodzi. Bo że nie chodzi o definicję medyczną, jest to rzecz pewna.



Cytuj:
- autor dogmatu pisząc o dziewictwie miał coś konkretnego na myśli, a jeśli nie zostawił pisemnej informacji co konkretnie,


Proszę Go zapytać. Ale wątpię, czy odpowie. Chociaż oczywiście Duch wionie kędy chce. :)

Cytuj:
Dzięki temu oficjalna nauka KK zawsze może być niesprzeczna z naukami ścisłymi.


No i tędy, czy owędy, doszliśmy do tego samego. Jest niesprzeczna. :D

Cytuj:
Ba! Nawet gdybyśmy odkryli grób i ciało Jezusa i mielibyśmy 100% pewności, ze to Jego grób i ciało


Na jakiej podstawie można by osiągnąć tak wysoki poziom pewności? Co najwyżej można by stwierdzić, że jest to ciało skazańca z tego okresu i tyle. Ale że od razu Jezusa?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt kwi 22, 2014 12:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
Doprawdy? A skąd to wiadomo?

Wiadomo choćby z bazy ludzi polskiej nauki:

http://www.nauka-polska.pl/dhtml/raport ... fs?lang=pl

Jak się postarasz to mnie tam znajdziesz. Dla chcącego nic trudnego. Na Katoliku znajdziesz moją lokalizację, stąd domyślisz się uczelni. Że nauki ścisłe to już wiesz. Dla ułatwienia dodam, że Twój nick trochę się z moim zawodem wiąże. A moje rzeczywiste imię jest takie jak mój nick na forum.

pilaster napisał(a):
Zatem powoływanie się w argumentacji na własną pozycję społeczną, której nijak nie można sprawdzić, ani zweryfikować, brzmi śmiesznie i pretensjonalnie.


A gdzie ja się w dyskusji powołuję na moją pozycję społeczną?

pilaster napisał(a):
Proszę go znaleźć i zacytować dosłownie, tak jak napisano.


W przeciwieństwie do tego forum wątki na Katoliku są usuwane. Tego, o którym pisze już nie ma. To była dyskusja z jakimś literalnym katolikiem pokroju MJ czy hena. Poza tym tam zachowywałeś się i argumentowałeś dokładnie tak samo jak tutaj.

pilaster napisał(a):
Bo jak widać funkcjonują i inne interpretacje.


Przecież to ja właśnie o tym piszę! I w boleśnie prosty sposób tłumaczę dlaczego oficjalna nauka KK nigdy nie będzie sprzeczna z naukami ścisłymi. To tylko kwestia żonglerki definicjami. Sam się do tej żonglerki przyznajesz w zdaniu:

pilaster napisał(a):
To, co zostało zacytowane na samym początku. O dziewictwie bez roztrząsania o jaki rodzaj "dziewictwa" tu chodzi.


Problem w tym, iż bez konkretnej definicji słowo "dziewictwo" znaczy dokładnie tyle co "sdackjdklsk". Tak więc nie roztrząsając o jakie dziewictwo nam chodzi, może nam chodzić o cokolwiek. Dzięki temu doktrynę można nieustannie reinterpretować i dostosować do aktualnej wiedzy przyrodniczej. Rodzi to w KK wiele konfliktów, stąd podziały na modernistów i tradycjonalistów itp.

pilaster napisał(a):
Na jakiej podstawie można by osiągnąć tak wysoki poziom pewności? Co najwyżej można by stwierdzić, że jest to ciało skazańca z tego okresu i tyle. Ale że od razu Jezusa?


Nie rżnij głupa! Ja pisałem o eksperymencie myślowym, w którym pewne rzeczy się zakłada jako absolutnie pewne bez wnikania w podstawy po to, by sprawdzić jaki to może mieć wpływ na jakieś inne parametry. Takim eksperymentem myślowym były np. wyobrażenia Einsteina o siadaniu okrakiem na promieniu światła i patrzeniu w lustro oraz pytanie czy będziemy wtedy widzieć swoje odbicie w lustrze czy nie.
Ty zamiast skupić się na istocie problemu - a ten eksperyment myślowy świetnie istotę problemu ukazuje, skupiasz się na roztrząsaniu jak usiąść na promieniu i jak przy szybkości 300000km/s utrzymać lustro w ręku.
W moim eksperymencie myślowym założenie o odkryciu grobu i ciała Jezusa i 100% pewności tego odkrycia jest potrzebne do zilustrowania taktyki KK i ewolucji jego nauki. Wnikanie skąd pewność, że to ciało Jezusa jest tu bez jakiegokolwiek znaczenia podobnie jak wnikanie jak usiąść na promieniu światła.
Ważne jest to, ze KK ma towar a ludzie mają potrzebę, która przez ten towar jest zaspokajana. Stawiam więc tezę, że w razie odkrycia grobu i ciała Jezusa i przy założeniu, że będzie to odkrycie niepodważalne. KK zrobi to, czego ideę zawarłeś w tym zdaniu:

pilaster napisał(a):
To, co zostało zacytowane na samym początku. O dziewictwie bez roztrząsania o jaki rodzaj "dziewictwa" tu chodzi.


KK zacznie twierdzić, że w Biblii i jego nauce chodziło o zmartwychwstanie w ogóle bez roztrząsania o jaki rodzaj zmartwychwstania chodzi. A że ciało Jezusa jest odnalezione a nauka KK jest nieomylna to jest jasne jak słońce że od zawsze chodziło nam (czyli KK) o zmartwychwstanie duchowe.

Gdyby z kolei bezspornie udowodniono, że Jezus historyczny nigdy nie istniał, myślę, że także KK by się nie rozpadł. Dzięki metodzie Pilastra (przyjmuj słowo bez roztrząsania, co ono dokładnie znaczy) można zreinterpretować pobyt Jezusa na Ziemi jako np. pobyt w umysłach jego wyznawców. A niewątpliwie Jezus był i jest obecny na Ziemi w umysłach wyznawców. W czym więc problem ;-)

_________________
Sapere aude!


Wt kwi 22, 2014 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
pilaster napisał(a):
Doprawdy? A skąd to wiadomo?

Wiadomo choćby z bazy ludzi polskiej nauki:

http://www.nauka-polska.pl/dhtml/raport ... fs?lang=pl

Jak się postarasz to mnie tam znajdziesz.


Bez sprawdzania moge się założyć, że nie ma tam osoby o tym imieniu i nazwisku :D

Zresztą wszystko jedno. Podpieranie sie nieweryfikowalnym autorytetem zewnętrznym jest żałosne nawet wtedy, kiedy rzeczywiście jest się tym, za kogo się podaje.

Swego czasu na jednym forum dyskutowałem z osobnikiem, który o termodynamice miał pojęcie na poziomie ..gimnazjum? Np nie potrafił rozszerzyć prawa Stefana - Boltzmana na ciało nie będące ciałem doskonale czarnym, z uwzglednieniem efektu cieplarnianego. Później się dowiedziałem, że jest ów nieporadny termodynamicznie dyskutant jest ...wykładowcą fizyki na etacie profesorskim na bardzo prestiżowej uczelni (z listy szanghajskiej) ! Na jego plus należy zaliczyć, że się tym nie chwalił i nie próbował właśnie sięgać po ten autorytet "mam rację bo jestem profesorem" :roll:

Tomcio Paluszek napisał(a):
A gdzie ja się w dyskusji powołuję na moją pozycję społeczną?


My, naukowcy...


pilaster napisał(a):
Bo jak widać funkcjonują i inne interpretacje.


Cytuj:
Przecież to ja właśnie o tym piszę! I w boleśnie prosty sposób tłumaczę dlaczego oficjalna nauka KK nigdy nie będzie sprzeczna z naukami ścisłymi.


Czli tędy, czy owędy - nie będzie sprzeczna. :D I o to własnie chodzi. Warto zauważyć, że Krk jest jedynym Kościołem, który tak się własnie zachowuje. Inne zazwyczaj nie zawracają sobie głowy takimi uzgodnieniami, promując dogmaty jawnie sprzeczne z rozumem, a nawet w ogóle nie widzą takiej potrzeby


Cytuj:
pilaster napisał(a):
Na jakiej podstawie można by osiągnąć tak wysoki poziom pewności? Co najwyżej można by stwierdzić, że jest to ciało skazańca z tego okresu i tyle. Ale że od razu Jezusa?


Nie rżnij głupa! Ja pisałem o eksperymencie myślowym, w którym pewne rzeczy się zakłada jako absolutnie pewne bez wnikania w podstawy po to, by sprawdzić jaki to może mieć wpływ na jakieś inne parametry.


No własnie wykonałem taki eksperyment myślowy :) Pierwsza reakcja bedzie własnie taka, ze nie da się ściśle dowieść, ze dane ciało ukrzyżowanego skazańca jest ciałem własnie Jezusa Chrystusa, a nie np dobrego łotra. Albo nawet i złego łotra. :)

Cytuj:
W moim eksperymencie myślowym założenie o odkryciu grobu i ciała Jezusa i 100% pewności tego odkrycia


W wyniku eksperymentu otryzmujemy niestety wynik, że nie da się tego dowieść na 100%. Ani nawet na 90% :roll:


Cytuj:
Gdyby z kolei bezspornie udowodniono, że Jezus historyczny nigdy nie istniał,


Ponownie - udowodnienie tego faktu, nawet gdyby faktycznie Jezus historyczny nigdy nie istnial, nie jest możliwe. :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Wt kwi 22, 2014 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Jak widać mamy sprzeczność prawdy wiary z prawdą nauki, szczególnie że chodzi o jak najbardziej materialnego noworodka i materialną błonę.


Nie ma żadnej takiej sprzeczności, a jeśli Tomcio Paluch uważa, że jest, to niech ją opisze.

Cytuj:
Nie wiem, czy przytoczona przeze mnie treść dogmatu jest kompletna i czy było tam też zdefiniowane pojęcie dziewictwa. To jest kluczem - autor dogmatu pisząc o dziewictwie miał coś konkretnego na myśli, a jeśli nie zostawił pisemnej informacji co konkretnie, co KK może teraz pod termin "dziewictwo" wstawiać co tylko zechce. Dzięki temu oficjalna nauka KK zawsze może być niesprzeczna z naukami ścisłymi.


Oficjalna nauka to jedno, dywagacje teologiczne to drugie.

Cytuj:
Ba! Nawet gdybyśmy odkryli grób i ciało Jezusa i mielibyśmy 100% pewności, ze to Jego grób i ciało


A w jaki sposób Tomcio Paluch chciałby uzyskać taką 100% pewność? Naukowo?

Cytuj:
Powrócono by do korzeni i do wiary pierwszych chrześcijan w zmartwychwstanie czysto duchowe.


Które korzenie i wiara pierwszych chrześcijan mówiły o zmartwychwstaniu "czysto duchowym"?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 22, 2014 14:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
O ile na imię mam Tomek to Paluszek na nazwisko zdecydowanie nie ;-) Ale podałem wystarczająco dużo danych by mnie zidentyfikować.

My naukowcy... nie opisujemy i tak dalej.... Gdzie tu jest powołanie na autorytet? To jest opis czynności wykonywanych przez ludzi zwanych naukowcami. Nigdzie nie napisałem, ze ja Tomcio każe wam przyjąć na wiarę iż coś tam coś tam bo tak jest bo ja tak mówię i basta!

pilaster napisał(a):
Czli tędy, czy owędy - nie będzie sprzeczna. :D I o to własnie chodzi. Warto zauważyć, że Krk jest jedynym Kościołem, który tak się własnie zachowuje. Inne zazwyczaj nie zawracają sobie głowy takimi uzgodnieniami, promując dogmaty jawnie sprzeczne z rozumem, a nawet w ogóle nie widzą takiej potrzeby


Ależ wiem, że o to chodzi! Nauka jest chyba jedynym ludzkim systemem, który nie jest dogmatyczny i paradoksalnie dzięki temu jest systemem może nie tyle nieomylnym co najmniej się od prawdy oddalającym albo inaczej najlepiej się do prawdy przybliżającym. KK po bolesnych lekcjach to zrozumiał i przynajmniej oficjalnie trzyma z nauką sztamę ;-) I na tyle nieprecyzyjnie formułuje swoje dogmaty, by można je było zreinterpretować w świetle nowych odkryć nauki. KK jest być może jedyną religią instytucjonalną na świecie, która to zrozumiała i tak robi i dlatego wróżę jej spokojną przyszłość - chyba, że muzułmanie prędzej fizycznie zniszczą konkurencję.

pilaster napisał(a):
No własnie wykonałem taki eksperyment myślowy :) Pierwsza reakcja bedzie własnie taka, ze nie da się ściśle dowieść, ze dane ciało ukrzyżowanego skazańca jest ciałem własnie Jezusa Chrystusa, a nie np dobrego łotra. Albo nawet i złego łotra. :)


Nie!!! Wykonałeś w tym momencie zupełnie inny eksperyment myślowy niż ja!!! Ja chcialem zilustrować ewolucję nauki KK. Chciałem pokazać, ze KK może znieść wiele, nawet bezsporny dowód ostatecznej śmierci Jezusa albo jego historycznego nieistnienia nie musi oznaczać końca tej instytucji i końca chrześcijaństwa. Nauka KK jest na tyle niejednoznaczna i elastyczna, że poradziłaby sobie nawet z czymś takim. Oczywiście byłyby jakieś perturbacje, odejścia itp. Ale ludzie generalnie religii potrzebują a naukę KK da się przeformułować tak, by poradziła sobie nawet z takim problemem jak bezspornie udowodnione nieistnienie rzekomo historycznego założyciela. Do ilustracji tej elastyczności KK przyjmuję roboczo i hipotetycznie, że absolutnie pewnie udowodniono, że np. Jezus nie zmartwychwstał albo w ogóle nie istniał. To jest w tym momencie zupełnie bez znaczenia jak takie coś można udowodnić. Bo pytanie brzmi co KK mógłby zrobić gdyby hipotetycznie.... Podobnie jak bez znaczenia jest sposób mocowania siodełka d promienia światła i trzymania lustra przy 300000km/s przy ilustracji co by było z naszym obrazem w lustrze, gdyby taka podróż była możliwa... Czyli ilustracji problemu jak prędkości się dodają albo i nie dodają ;-)

_________________
Sapere aude!


Wt kwi 22, 2014 14:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
I na tyle nieprecyzyjnie formułuje swoje dogmaty, by można je było zreinterpretować w świetle nowych odkryć nauki.


Nic takiego nie ma miejsca. Po pierwsze, dogmaty są formułowane precyzyjnie, nawet (niektóre) zbyt precyzyjnie (przynajmniej na dzisiaj, wówczas, gdy były formułowane, istniała konieczność takiej precyzji), po drugie, "nowe odkrycia nauki" nie są podstawą do formułowania dogmatów (a jeśli Tomcio uważa inaczej, to proszę o przykład).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 22, 2014 15:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johny99 napisał(a):
Nie ma żadnej takiej sprzeczności, a jeśli Tomcio Paluch uważa, że jest, to niech ją opisze.

Duży makroskopowy obiekt w postaci noworodka nie może przeniknąć przez błonę dziewiczą be jej rozrywania albo bez cudu.
Jeżeli mamy rozerwanie to nie ma dziewiczości w sensie cielesnym. Jeśli mamy cud to jest sprzeczność z naukami ścisłymi. Pilaster głosi tezę iż nauka KK nie jest sprzeczna z rozumem, więc pozostaje mu w tym momencie tylko dziewictwo duchowe. O takiej właśnie sprzeczności tu mowa.

Johny99 napisał(a):
A w jaki sposób Tomcio Paluch chciałby uzyskać taką 100% pewność? Naukowo?


Przeczytaj dokładnie o co chodzi w eksperymentach myślowych. Mój poprzedni post. I spróbuj odpowiedzieć na pytanie jak Einstein chciał zamocować siodełko do promienia światła?

Johny99 napisał(a):
Które korzenie i wiara pierwszych chrześcijan mówiły o zmartwychwstaniu "czysto duchowym"?


Najwcześniejsze pewne świadectwo czyli listy św. Pawła napisane kilkanaście lat po śmierci Jezusa, także po jego wizytach w Jerozolimie, rozmowach z towarzyszami Jezusa, spacerach i oglądaniu tych miejsc, gdzie to wszystko miało się dziać.
Pierwszy List św. Pawła do Koryntian:

św. Paweł napisał(a):
Ktoś może zapytać: „Jak umarli zmartwychwstaną? W jakich ciałach?”. 36 Niemądry człowieku! Żeby jakaś roślina wyrosła, najpierw musi zginąć ziarno, które zostało rzucone w ziemię. 37 Nie siejesz przecież tego, co ma wyrosnąć, ale rzucasz w ziemię ziarno tej rośliny, na przykład pszenicy lub czegoś innego. 38 A Bóg, zgodnie ze swoja wolą, daje mu nową postać – każdemu rodzajowi ziarna inną. 39 Dotyczy to nie tylko roślin. Inne ciała mają ludzie, inne zwierzęta, inne ptaki, a jeszcze inne ryby. 40 Są ciała niebieskie i ciała ziemskie – każde z nich ma inne piękno. 41 Słońce ma swój blask, inne światło daje jednak księżyc, a jeszcze inne gwiazdy. A nawet one różnią się między sobą.

42 Podobnie jest ze zmartwychwstaniem. Posiane jest ciało śmiertelne, a zmartwychwstanie ciało nieśmiertelne. 43 Posiane jest ciało materialne – słabe i sprawiające wiele kłopotów, 44 a zmartwychwstanie ciało duchowe – pełne mocy i wspaniałe! Istnieją bowiem ciała materialne i ciała duchowe.

45 Pismo mówi: „Adam, pierwszy człowiek, stał się istotą mającą życie”. Ale ostatni „Adam” – czyli Jezus – stał się duchem dającym życie! 46 Najpierw przyszedł ten, który miał ciało ziemskie. Potem dopiero przyszedł Ten, który ma ciało duchowe. 47 Adam, pierwszy człowiek, przyszedł z ziemi. Jezus, drugi Człowiek, przyszedł z nieba. 48 Ci, którzy żyją na ziemi, mają ciało podobne do Adama, człowieka z ziemi. Ci jednak, którzy należą do nieba, otrzymają ciała podobne do Jezusa, Człowieka z nieba. 49 Teraz jesteśmy podobni do ziemskiego Adama, ale będziemy podobni do niebiańskiego Chrystusa.

50 Zapewniam was, przyjaciele, że nikt nie wejdzie do królestwa Bożego w ludzkim, śmiertelnym ciele – to, co jest doczesne, nie może bowiem stać się częścią tego, co jest wieczne.


Boleśnie proste - grzebie się cielesne, powstaje nowe duchowe. Gdyby Paweł widział w Jerozolimie pusty grób, rozmawiał z niewiernym Tomaszem, znał historie o wspólnych posiłkach po zmartwychwstaniu, w ogóle cały ewangeliczny opis, przygody niewiast u grobu. I jeszcze do tego jakby wiedział o wskrzeszeniu cuchnącego Łazarza... To nie mógłby napisać tego, co powyżej zacytowałem.
Trupy mają to do siebie, że cuchną i gniją a nie zmartwychwstają. Pierwsi chrześcijanie nie mogli więc wierzyć dokładnie w to, co dziś się głosi. Wierzyli więc tak, jak to przekazuje Paweł. Cielesne ciało zostało "zasiane" do grobu i tam sobie gnije a zmartwychpowstało nowe ciało duchowe.

_________________
Sapere aude!


Wt kwi 22, 2014 15:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Johny99 napisał(a):
Nic takiego nie ma miejsca. Po pierwsze, dogmaty są formułowane precyzyjnie, nawet (niektóre) zbyt precyzyjnie (przynajmniej na dzisiaj, wówczas, gdy były formułowane, istniała konieczność takiej precyzji), po drugie, "nowe odkrycia nauki" nie są podstawą do formułowania dogmatów (a jeśli Tomcio uważa inaczej, to proszę o przykład).


Ja mówię, ze na podstawie odkryć naukowych są formułowane nowe dogmaty, lecz, że istniejące są przeformułowywane w świetle tych odkryć. Przykładem jest choćby dziewictwo Marii, które z cielesnego staje się duchowym, nawet sami teolodzy nie ukrywają tej ewolucji, co widać w jednym z zamieszczonych przeze mnie wcześniej cytatów.

O nieprecyzyjności dogmatów świadczy też bark jednoznacznej definicji dziewictwa, dzięki czemu np. Pilaster może głosić swoje poglądy.

_________________
Sapere aude!


Wt kwi 22, 2014 15:18
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Wiesz @Tomciu, blona dziewicza miewa takze bardzo duzy otwor....

A jesli chodzi o gnicie ciala, to Lazarz dlatego byl trzy dni w grobie, zeby bylo pewne, ze umarl i "cuchnie".
Ciala duchowe, to przemienione cialo materialne. Pana Jezusa mozna bylo dotknac, baa, nawet spozywal posilki z uczniami PO zmartwychwstaniu.


Wt kwi 22, 2014 15:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio Paluszek napisał(a):
Duży makroskopowy obiekt w postaci noworodka nie może przeniknąć przez błonę dziewiczą be jej rozrywania albo bez cudu.


Cytuj:
Jeżeli mamy rozerwanie to nie ma dziewiczości w sensie cielesnym. Jeśli mamy cud to jest sprzeczność z naukami ścisłymi.


No to jest czy nie ma? :| Nauki ścisłe do zajścia pewnych zdarzeń wymagają cudu - i oto Kościół głosi, że zdarzenie zaszło, ponieważ zdarzył się cud. Widzi tu Tomcio jakąś sprzeczność, bo ja nie?

Cytuj:
Przeczytaj dokładnie o co chodzi w eksperymentach myślowych. Mój poprzedni post. I spróbuj odpowiedzieć na pytanie jak Einstein chciał zamocować siodełko do promienia światła?


Aaa, eksperyment myślowy, to ja mam taki sam: gdyby się znalazł dowód na to, że teoria względności jest błędna, to trzeba by przeformułować całą współczesną fizykę, prawda?

Cytuj:
Boleśnie proste - grzebie się cielesne, powstaje nowe duchowe. Gdyby Paweł widział w Jerozolimie pusty grób, rozmawiał z niewiernym Tomaszem, znał historie o wspólnych posiłkach po zmartwychwstaniu, w ogóle cały ewangeliczny opis, przygody niewiast u grobu. I jeszcze do tego jakby wiedział o wskrzeszeniu cuchnącego Łazarza... To nie mógłby napisać tego, co powyżej zacytowałem.


Że co? :| Oczywiście, że napisałby to samo i niczego innego Kościół dzisiaj nie głosi. Chrystus zmartwychwstały miał ciało duchowe (np. ci sami ewangeliści, którzy piszą o niewiernym Tomaszu, piszą także choćby o wchodzeniu do pomieszczeń "mimo drzwi zamkniętych"), przemienione i tak samo my zmartwychwstaniemy w ciałach duchowych i przemienionych - co nie zmienia faktu, że zmartwychwstaniemy w ciałach, a nie "jedynie duchowo". Nauka Kościoła:

Chrystus zmartwychwstał w swoim własnym ciele: "Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem" (Łk 24, 39); nie powrócił On jednak do życia ziemskiego. Tak samo w Nim "wszyscy zmartwychwstaną we własnych ciałach, które mają teraz", ale to ciało będzie przekształcone w "chwalebne ciało" (Flp 3, 21), w "ciało duchowe" (1 Kor 15, 44)

Wskrzeszenie Łazarza było wydarzeniem zupełnie innego rzędu, co Ewangelista jeszcze wyraźnie zaznaczył, rozróżniając je od zmartwychwstania na końcu czasów.

Cytuj:
Ja mówię, ze na podstawie odkryć naukowych są formułowane nowe dogmaty, lecz, że istniejące są przeformułowywane w świetle tych odkryć.


Nic takiego nie ma miejsca.

Cytuj:
Przykładem jest choćby dziewictwo Marii, które z cielesnego staje się duchowym, nawet sami teolodzy nie ukrywają tej ewolucji, co widać w jednym z zamieszczonych przeze mnie wcześniej cytatów.


Dywagacje teologiczne to jedno, nauka Kościoła to drugie.

Cytuj:
O nieprecyzyjności dogmatów świadczy też bark jednoznacznej definicji dziewictwa, dzięki czemu np. Pilaster może głosić swoje poglądy.


Przecież sam ją znalazłeś :| Oczywiście, w niczym nie wpływa ona na trafność poglądów pilastra.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt kwi 22, 2014 17:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL