Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 22:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 Wiara a nauka 

Wiara i nauka to:
równoważność 6%  6%  [ 6 ]
komplementarność 39%  39%  [ 39 ]
sprzeczność 39%  39%  [ 39 ]
coś innego [co?] 8%  8%  [ 8 ]
nie rozumiem pytania 4%  4%  [ 4 ]
rozumiem pytanie, ale nie wiem 3%  3%  [ 3 ]
Liczba głosów : 99

 Wiara a nauka 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51
Posty: 55
Lokalizacja: Warszawa
Post 
Danbog 30.03.2009
CYTAT:
Okazuje się , że nasz arbitralny podział na korpuskuły i fale , jako odrębne [ różne ] byty jest nieuzasadniony .
Nie istnieją [ przynajmniej w odniesieniu do cząstek elementarnych ] Takie pojecia jak fale i cząski . Jest jedno nierozerwalne pojęcie falocząstki .
To logika właśnie wymusza taką synteze pojeć .
ODPOWIEDŹ:
Tak więc nie ma elektronów, neutronó, protonów, kwarków, fal elektromagnetycznych, fal materii i wielu innych jako odrębnych bytów/pojęć? Spróbuj napisać podręcznik chemii bez tych 3 pierwszych pojęć. Wytłumacz radio bez pojęcia fali elektromagnetycznej. To nie logika wymusza taką syntezę pojęć bo takiej syntezy po prostu nie zna. Wymusza to ogólnie mówiąc doświadczenie, obserwacje. A co do falocząstki to radzę zastosować tu dobrze znaną brzytwę Ockhama i nie tworzyć bytów ponad potrzebę. Większość fizyków (a może nawet wszyscy) nie stosuje tego pojęcia i jakoś dobrze sobie radzą.
Pozdrowienia
AndrzejK


Wt kwi 07, 2009 12:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51
Posty: 55
Lokalizacja: Warszawa
Post 
[quote="danbog"]AndrzejK !

Na moją uwagę, żę „różne twierdzenia fizyki kwantowej to raczej opis cudów niż sądy logiczne”
Danbog replikuje. CYTAT:
Jakich cudów ? Co to jest cud ? Fizyka kwantowa to najzwyklejsze uspójnienie logiczne obserwacji
ODPOWIEDŹ
No dobrze nie cudów tylko bajek. To nie znaczy, że zaprzeczam słuszności obserwacji fizyki kwantowej. Twierdzę jedynie, że ich wyjaśnienie brzmi jak bajki. Proponuję przeczytanie www.wlw.pl/biblioteka/alicja_gilmore/05.asp gdzie autor wyjaśnia twierdzenia fizyki kwantowej przy pomocy „Alicji w krainie czarów”.
CYTAT
w którym miejscu medycyna unika brzytwy Ockhama ?
ODPOWIEDŹ:
stosując nagminnie podwójne nazwy – polskie i łacińsko-greckie- przy nazwach, chorób, objawów a nawet aparatów. Wiem, że kiedyś to było sensowne ale obecnie?
Pozdrowienia
AndrzejK


Wt kwi 07, 2009 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 27, 2009 20:51
Posty: 55
Lokalizacja: Warszawa
Post 
[quote="danbog"]AndrzejK !
Danbog 30.03.2009
Zarzuciłem Danbogowi, że zbyt wąsko pojmuje pojęcie nauki narzucając mu 3 warunki: powtarzalność doświadczeń, logiczne rozumowanie i brzytwę Ockhama. Wszystko co nie jest zgodne z tymi warunkami nie jest – wg Danboga - nauką. Nie chce on uznać, że – w języku polskim – nauka ma szersze znaczenie: nie dotyczy tylko nauk empirycznych gdzie powyższe warunki są na ogół spełniane, lecz także nauk humanistycznych np. Literaturoznawstwa, ekonomiczmych socjologicznych i wielu innych. Przytoczę tu jak widzi to autor w wikipedii, hasło nauka. „...Inny podział to podział na nauki eksperymentalne oraz nauki punktowe, w których dominuje badanie zjawisk unikalnych, które mogą się wydarzyć tylko raz....
...Do tych pierwszych zaliczają się wszystkie nauki ścisłe oraz większość przyrodniczych oprócz geografii, astronomi i częściowo medycyny oraz biologii....Do tych drugich należy większość nauk humanistycznych, ale także część przyrodniczych – zwłaszcza nauki o Ziemi i astronomia a częściowo medycyna i biologia”
Proponowałbym wszystkim, którzy chcą zabierać głos w sprawie definicji nauk, ich systematyki czy pojęcia naukowości, żeby najpierw przeczytali to opracowanie w wikipedii hasło „Nauka”
Pozdrowienia
AndrzejK


Wt kwi 07, 2009 16:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post 
AndrzejK napisał(a):
Proponuję przeczytanie www.wlw.pl/biblioteka/alicja_gilmore/05.asp gdzie autor wyjaśnia twierdzenia fizyki kwantowej przy pomocy „Alicji w krainie czarów”.


Twój link nie działa. Oto działający link:

http://www.wiw.pl/biblioteka/alicja_gilmore/08.asp

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Wt kwi 07, 2009 20:02
Zobacz profil
Post 
wieczny_student napisał(a):
Dogmat jest niekwestionowany w ramach danej teologii.
Tyle że każda teologia udaje, że innych teologii nie ma. :lol:

Cytuj:
Mimo to, różnica pomiędzy "dogmatem" i "aksjomatem" wydaje mi się czysto lingwistyczna, oznaczają analogiczne byty, a określenia różnią się tylko dlatego, że powstawały w różnych środowiskach.
Nie lingwistyczna, tylko fundamentalna. Taka jak miedzy samą nauką i samą religią.


Śr kwi 08, 2009 13:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
astrotaurus napisał(a):
Tyle że każda teologia udaje, że innych teologii nie ma.

Teoria mnogości nic nie wspomina o funkcjach ciągłych. Czy udaje, że nie ma teorii topologii?

O teoriach teologicznych można co najwyżej powiedzieć, że są wzajemnie sprzeczne. Ale to nie jest "udawanie, że innych teorii nie ma".

Co najwyżej zwolennicy jakiejś teorii mogą pomijać inne teorie. Ale to nie jest przypadłość samej teorii.

astrotaurus napisał(a):
Nie lingwistyczna, tylko fundamentalna. Taka jak miedzy samą nauką i samą religią.

Widziałeś kiedyś konstrukcję teorii teologicznych? Opierają się na pewnych założeniach (zaczerpniętych z np. Objawienia) i wysnuwają wnioski. Podobna sytuacja ma miejsce w matematyce (choć tu założenia mogą być dowolne, byle wzajemnie niesprzeczne). Dogmaty teologiczne są rodzajem aksjomatów, dotyczących szczególnego rodzaju teorii.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Śr kwi 08, 2009 14:23
Zobacz profil
Post 
Różne teologie nie zajmują się różnymi aspektami tej samej rzeczywistości, tylko sprzecznie opisują całokształt, a to jest różnica!

Nie da się porównać dogmatu religijnego i aksjomatu naukowego.
Mogą być podobne funkcją w ramach jednej religii, jednej teorii, ale w całokształcie religii, całokształcie nauki podobieństwa nie znajdziesz.


Cz kwi 09, 2009 9:01
Post 
Różnica między wiarą a nauką jest bardzo prosta.

1. Nauka czasami może obalić wiarę.
2. Wiara nigdy nie może obalić nauki.

Przykłady. Nauka obaliła pogląd wiary, że Słońce krąży wokół Ziemi.
Wiara nigdy nie obali nauki, np. faktu, że samoloty latają.
Gdyby wiara obaliła naukę, nie była by już wiarą.
Wiara to zakładanie, domniemywanie, domyślanie się, przewidywanie, spekulowanie, że tak jest.
Nauka to bezsprzeczny, niepodważalny, niezaprzeczalny dowód, że tak jest.


Cz kwi 09, 2009 11:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Nauka to bezsprzeczny, niepodważalny, niezaprzeczalny dowód, że tak jest.


Jeżeli tak, to nie istnieje nic takiego jak rozwój nauki - skoro nauka opiera się na niepodważalnych i niezaprzeczalnych dowodach, znaczy to, że w nauce niczego nie można podważyć i niczemu zaprzeczyć, zatem nauka jest zawsze taka sama, i nigdy się nie zmienia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz kwi 09, 2009 11:10
Zobacz profil
Post 
Johnny99 napisał(a):
Jeżeli tak, to nie istnieje nic takiego jak rozwój nauki - skoro nauka opiera się na niepodważalnych i niezaprzeczalnych dowodach, znaczy to, że w nauce niczego nie można podważyć i niczemu zaprzeczyć, zatem nauka jest zawsze taka sama, i nigdy się nie zmienia.


Dokładnie.
Ale nauka się rozwija.
Nie możesz zaprzeczyć, podważyć itp. tylko tego co nauka już udowodniła.
Natomiast rzeczy, które występują w nauce na etapie hipotezy, lub wiary w to, że tak jest, czekają nadal na udowodnienie.
Nauka nie obejmuje wszystkiego - dlatego naturalnym jest, że cały czas się rozwija.

Przykładowo.
X lat temu nauka bezsprzecznie udowadniała, że silnik może pracować na parę wodną. Było to niepodważalne.
Ale w tym samym czasie nauka nie udowadniała, że silnik może pracować na prąd. Było to tylko na etapie wiary i przypuszczeń.

Gdy wynaleziono prąd i silnik na prąd, wtedy ta wiara zamieniła się w naukę, bezsprzecznie udowadniającą, że silnik również może działać na prąd.

Nie można oczekiwać, że nauka od razu da odpowiedź na wszystko co się dzieje we wszechświecie. Nauka się rozwija.
Naukowcy jak nie wiedzą, mówią - nie wiemy.
Wierzący, jak nie wiedzą, mówią - Bóg, Bóg, Bóg,


Cz kwi 09, 2009 11:22

Dołączył(a): N lut 14, 2016 14:55
Posty: 70
Post Re:
old come back spirit napisał(a):
Ernest Renan, 1863,”Das Leben Jesu” (Życie Jezusa). Wytrenowany, jako katolicki ksiądz, Renan napisał romantyzowaną biografię boga-człowieka, która była pod wpływem niemieckich krytyków. Kosztowało go to pracę.
jaki ksiądz, zaledwie były seminarzysta. Zaś jego godne pożałowania dzieło pełne jest "odkryć" w rodzaju : odpowiedzialność spada tak na całe narody jak na osobniki. Śmierć Jezusa była zbrodnią dokonaną przez naród. Śmierć ta była »legalna«, gdyż wymagało jej przedewszystkiem prawo, które tworzyło duszę ludu. (Żywot Jezusa, Rozdział XXIV, tłum. Andrzej Niemojewski, wyd. w Krakowie 1904).

_________________
Gdzie krzywdy nie będą pomszczone
Lecz wynagrodzone do cna
Gdzie dziecko bezpiecznie zrodzone
Siądzie obok jagnięcia i lwa.


Wt lut 27, 2018 19:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Wiara a nauka
Obejrzalem:
https://info.wiara.pl/doc/5214608.Nikt- ... dania-FILM

i pomyslalem sobie jak to jest, ze czasami jestesmy tak przywiazani do tego w co wierzymy, ze nawet twarde dowody nie potrafia nas zmusic zeby powiedziec - tak.

Mysle o naukowcach, ktorzy bali sie podpisac pod czyms co sami stwierdzili.


Wt gru 11, 2018 19:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 16, 2018 19:08
Posty: 7
Post Re: Wiara a nauka
Oczywiście komplementarność. Jednak przy zachowaniu zdrowego rozsądku i nie wchodzeniu sobie nawzajem niepotrzebnie w kompetencje.


N gru 16, 2018 19:31
Zobacz profil
Post Re: Wiara a nauka
Chodzi o to że np. dni z księgi rodzaju opisują stworzenie w ciągu miliardów lat?


N gru 16, 2018 19:35

Dołączył(a): N gru 16, 2018 19:08
Posty: 7
Post Re: Wiara a nauka
O ile można dywagować na temat pokrewieństwa między gatunkami i teoretycznego rozwoju życia w procesie ewolucji, to chyba największym problemem nadal pozostaje abiogeneza. Postaram się bardzo skrótowo przedstawić tę hipotezę ateistów, która przecież filozoficznie jest nie mniej mistyczna i transcendentalna niż wiara w Boga.

Krótka, skrótowa geneza:

- Przyjmuje się, że wszechświat powstał nieco ponad 13 miliardów lat temu.
- W pierwszym etapie swego istnienia wszechświat składał się głównie z wodoru i helu. Z grubsza mówiąc, nie istniały wtedy żadne pierwiastki ciężkie.
- Pierwiastki ciężkie powstały dopiero po śmierci pierwszej generacji gwiazd, gdy w wyniku wybuchu supernowych pierwiastki wyrzucane były w przestrzeń międzygwiezdną i dopiero wtedy formowały się z nich gwiazdy drugiej generacji oraz planety, komety, planetoidy, pył międzygwiezdny itp. Od Wielkiego Wybuchu minęło już kilka miliardów lat.
- W drugim i trzecim pokoleniu gwiazd powstały dopiero warunki, w których wszechświat ostygł i pojawiły się w nim pierwiastki cięższe od wodoru i helu. Wcześniej niemożliwe było organizowanie się materii w żadne, choćby najprostsze związki chemiczne.
- Ziemia uformowała się około 5 miliadrów lat temu, dokładnie na tym etapie rozwoju wszechświata, kiedy w ogóle zapanowały warunki do istnienia planet i złożonych związków chemicznych.
- Niemal na początku istnienia ziemi „spontanicznie” powstało życie, czyli niewyobrażalnie wręcz skomplikowana struktura wiązań chemicznych, które tworzą zapis informacji o samopowielaniu siebie przy wykorzystaniu energii i materii....

Zwróćmy uwagę na to, że materia, począwszy od wielkiego wybuchu, konsekwentnie osiągała coraz wyższy poziom organizacji „natychmiast”, gdy tylko powstawały do tego warunki. Wszechświat najpierw rozszerzając się ostygł, potem wygenerował pierwiastki ciężkie, a następnie od razu wygenerował materię ożywioną. Począwszy od powstania wszechświata życie mogło powstać dopiero stosunkowo „niedawno temu”, bo wcześniej nie było ku temu warunków.

Nie ma zatem mowy o hipotetycznych „miliardach lat przypadkowych zderzeń i chaotycznej przypadkowości”. Podkreślam - życie powstało ewe wszechświecie NATYCHMIAST, gdy tylko wszechświat do tego „dojrzał”.

W związku z powyższym, żeby zaakceptować abiogenezę należy przyjąć filozoficznie przedziwne założenie, iż wszechświat ze swej natury jest rzeczywistością, która na przekór entropii sprzyja organizowaniu się materii w coraz bardziej skomplikowane struktury ukierunkowane na życie. Ukierunkowane na życie....

Np. Hoimar von Dietfurth zachwycał się np. nad tym, że obserwacje wskazują na to, iż w przestrzeni kosmicznej znajduje się dużo kwasu mrówkowego oraz wody, co w pewnej mierze potwierdza hipotezę, iż wszechświat ze swej natury generuje składniki niezbędne do powstawania życia. Problemem jednak pozostają nie tylko pozostałe składniki budulcowe, lecz ich wysoce skomplikowana konfiguracja – INFORMACJA GENETYCZNA oraz cała maszyneria wokół niej, która umożliwia przetrwanie, pozyskanie energii i materii niezbędnej do reprodukcji, przekazania informacji dalej, i dalej, i dalej....

Twierdzenie, iż tak wysoce zorganizowana, finezyjna materia jaką jest „pierwsza prakomórka”, mogła powstać na zasadzie losowania, przypadkowości możliwe jest to tylko wtedy, gdy założymy, że w naszym wszechświecie panują akurat takie prawa fizyki, które sprzyjają akurat takim wiązaniom chemicznym, które są elementami budulcowymi życia, które łączą się w akurat takiej konfiguracji, które nazywamy „żywą komórką”.

Ontologicznie jest to tajemnicze i mistyczne założenie. Wszechświat immanentnie „życiogenny” - wszechświat jako życie....

Należy osobiście filozoficznie przeżyć to twierdzenie. Zadać sobie pytanie – dlaczego martwy, pojawiający się z znikąd wszechświat jest jednocześnie miejscem, które wręcz musi generować życie, które w procesie ewolucji osiągnęło poziom, na którym uzyskało świadomość i teraz kontempluje sam wszechświat. Wygląda na to, że my, świadoma materia ożywiona, staliśmy się świadomością wszechświata.

Przeżyłem dogłębnie – fenomenologicznie oraz intelektualnie tego typu twierdzenia ateistów. W ogóle przeanalizowałem argumenty za i przeciw, w tym wielkim sporze i będąc szczerym względem intelektu, racjonalizmu, sumienia, nie pozostało mi nic innego, niż uczciwie przyjąć, że wszechświat jest dziełem inteligentnego stwórcy.

O przypadku nie ma mowy, zaś przyjęcie założenia o wszechswiecie, jako immanentnie życiodajnym jest transcendentalnie na równi z wiarą w Boga.


N sty 06, 2019 12:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 199 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL