Nie Eli, nie twierdzę, że religia była piątym kołem u wozu. W końcu stanowiła zamocowanie dla prawa, nie? Kiedyś nie dało się inaczej.
Za to dzisiaj religia jest piątym kołem u wozu ...



Matka natura? A co to takiego? Człowiek otrzymywał rozum poprzez proces ewolcji trwający miliardy lat. Klejne poziomy komplikacji sieci neuronowej prowadzące do wykształcenia się kolejnych ośrodków mózgowych, nowe narządy percepcji, bardzo dużo czasu, bardzo wiele prób i błędów. Nie wiem kiedy człowiek, albo jeszcze nie człowiek po raz pierwszy wymyslił "Boga", ale to także podpada pod metodę "prób i błedów" i w końcu zaczyna się okazywać, że to jednak był błąd.
"Bóg" to pojęcie bardzo proste, i właśnie dlatego tak popularne. Jedyne czego się wymaga to posłuszeństwa. Proste jak konstrukcja cepa. Ale kiedyś trzeba dojrzeć do wolności i odpowiedzialności za samego siebie.

Pug !
Jeżeli dla Ciebie Bóg "nie istnieje" - to Eli użyła pewnego innego, obrazowego określenia ..
Mogła równie dobrze powiedzieć "ewolucja" lub jeszcze inaczej ...
No cóż - chyba do Ciebie "poetyka" i "obrazowe pojęcia" nie docierają ...

Jeżeli obrazowe pojęcie zakrzywia sens rzeczywistych procesów, to jest dla mnie nieprawidłowe i jako takie musi zostać dokładnie zdefiniowne ...

Wyewoluowała, bo bez religijnych projekcji niektórzy przedstawiciele naszego gatunku odpadliby z biegu przed wydaniem potomstwa. Wiesz.. samobójstwa idt...

Pugu
Poetyka jedynie upiększa nasze życie i sprawia, że jest "łatwiejsze do przełknięcia
Współczuję tym, którzy nie potrafią dostrzec piękna ...

I2, nie do końca ozumiem to co napisałeś, chyba nie masz na myśli, że bez religii wszyscy popełnili by samobójstwo ?
Ewolucja opiera się na selekcji naturalnej ... jesteś zbyt słaby by żyć, twój opis genetyczny zanika ...

Ddv, ja np. nie muszę "przełykać życia", mnie ono całkiem smakuje. Piękno jest wszędzie, poetyka to cenna ale raczej mało ścisła dziedzina ... w prowadzeniu dyskusji praktycznie bezużyteczna ...

Pug napisał:

Ale tym bardziej nie oznacza, że są ateistycznymi. Są systemami, które są świadome Źródeł swego obecnego stanu i jeśli nawet nie są bałwochwalcze to na pewno - nazwałbym to: "wyczekujące" dalszego ciągu wydarzeń. Wydarzeń, które wcale nie muszą być kontynuowane w kierunku ateizacji.
Pisałem o tym wcześniej, iż wielu z nas przewiduje kolejny, generalny zwrot w obecnym pojmowaniu i sposobie opisywania świata. Że uważam, iż na barkach wiary dobrnąwszy do czasów dzisiejszych, otrzymaliśmy 'po drodze' środki, przy pomocy, których sami już będziemy sięgać 'niebios'. Że wykraczając poza nasze cztery wymiary sięgniemy miejsc, które - jako przecież też te, które stworzył Bóg - pozwolą nam w końcu, opuszczając ciało, rzeczywiście tych niebios dosięgnąć.
Wszystkie te rzeczy w sposób symboliczny (bo innego byśmy przez te 6, czy 7 tysięcy lat intelektualnego raczkowania nie pojęli) są zapowiedziane w Biblii.
Wszystko to jest też elementem coraz łatwiejszego do wyjaśnienia systemu - nie mam, co prawda pod ręką gotowej, bardziej nowoczesnej, nazwy, ale używając biblijnej - Zbawienia.

Pug... chyba już to przerabialiśmy...
wraz z pojawieniem się rozumy pojawiły się problemy natury egzystencjalnej, które niektórych tak dręczą, żę budują sobie religię, a niektórych nie dręczą wcale.

Nie powiedziałem wszyscy tylko niektórzy. Musisz przyznać, że religia obniża statystyki samobójstw zatem jej wystąpienie jest promowane przez ewolucjie.

Dalej idzie tekst o narządzie w mózgu odpowiedzialny za doznanie religijne...

Przestan juz z tymi oskarzeniami - masz racje troche przesadzilem, ale ja traktuje religie na równi z mitologią, a ze była ona budowana niekiedy przez wybitnych myslicieli to lektura tych zagadnien moze byc dosc ciekawa i chcialbym w tym temacie miec swobodny dostep do informacji.

Dlaczego uważasz, że mniejsza liczba samobójstw jest promowana ewolucyjnie?



To do mnie?

Eli,


Systemy zwykle nie są świadome ... tak jak zapachy nie są kanciaste ...
Polityka powinna byc całkowicie oddzielona od religii, tak samo system państwowy. Rolą państwa jest stworzenie warunków do rozwoju jednostek a nie ideologii ...



Tia, bez pomocy religii ...



Hmm ... trochę za dużo SF, jeżeli mogę zauważyć ... znasz jakieś badania które potwierdzały by istnienie jakiegos niezależnego od ciała elementu będącego podstawą naszej egzystencji ?



Tak ... symbolicznie można zapowiedzieć wszystko ...



Eli, za grosz spójności czy sensu w twoim wywodzie ... operujesz różnymi pojęciami łącząc je w prawie przypadkowy sposób i wytwarzając pseudo-intelektualną papkę. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś ...

Pug napisał:

Czy to znaczy, że osiągnęliśmy takie wyżyny, iż religia już nie ma nic do powiedzenia? Ja myślę, że teraz właśnie hasła: jeśli cię ktoś uderzy w jeden policzek - nastaw mu drugi są szczególnie potrzebne. Jeśli, bowiem, zareagujemy inaczej to przy obecnej technice może nas bardzo szybko nie być. Ale nie o to nawet chodzi. Po prostu wiemy, że tak powinniśmy - aby się nazywać ludźmi - postępować. Że podziwiamy tych, którzy mają tyle ducha, aby tak czynić. Czujemy się wówczas bezpieczniej, bo wiemy, że człowiek jest godny tego, aby tak go nazywano. Że hasło jedna owczarnia i jeden pasterz będąc już realizowane lokalnie jest, w przyszłości, nieuniknione globalnie. A skąd my to wiedzieliśmy i wiemy, pomyślałeś...?

Jeżeli nadstawisz drugi policzek to Ci urwą głowę Eli. Jezeli chcesz pokoju gotuj się do wojny ... stare i bardzo trafne powiedzenie. Naiwność i nadmiar idealizmu zawsze ktoś wykorzysta. Uważasz, że teroroystom należy ustępować? Że szantaż nuklearny ze strony korei północnej powinien zostać zaspokojony? Eli, to była by prawdziwa katastrofa ...



Jak a znowu owczarnia, jaki pasterz? Jak ja nie cierpię przyrównywania w katolicyźmie człowieka do owcy. Kto chce być owcą zawsze może nią być, ale niech nie płacze gdy ktoś ją w końcu zaprowadzi do rzeźni ...

Pugu...to tylko obrazowe porownanie. Postaraj sie to zglebic.

Gorsze jest to , czego ja nie cierpie. Wmawianie ludziom, ze pochodza od malpy.

pozdrowka

Bardzo kiepskie porównanie, ale może tobie odpowiada. Kto chce być "owcą" zawsze może nią być ... brak odpowiedzialności za samego siebie to bardzo wygodne podejście ...



Kto ci takie bzdury opowiadał. Człowiek nie pochodzi od małpy, człowiek i małpa mają wspólnego przodka. Chyba jeszcze mniej rozgarniętego niż małpa, ale to szczegół ...
To zresztą nie jest wmawianie, to fakt ... choć tobie najwyraźniej prawda się nie podoba ... wolisz być świetlista istotą stworzoną z miłości, co ? Może w następnym życiu ...

Uważam, że realizuję prezentację jednej z ciekawszych teorii opisu świata, jakie można spotkać w dzisiejszych dyskusjach na ten temat. Jeśli nie jest ona do końca zrozumiana to tylko dlatego, że nie jest jeszcze w pełni zaprezentowana. Sądzę też, że bardzo niewiele będzie w niej zwrotów niespójnych z racjonalną całością.

I1 ...
Zauważ jedną "drobną" róznicę.
My nie "budujemy sobie religii"
My opieramy się na nauce i działalności Jezusa z Nazaretu, którego działalność jest faktem.