Wobec braku jakiejkolwiek nowej alternatywy na stworzenie wszechświata. A faktem jest ,że nie przedstawiono żadnej cytuję:

Stationary Traveller napisał:
Nie wiemy co bylo przed Wszechswiatem (czy raczej przed Wszechswiatem Macierzystym).
str. 1 Tematu: Przyczynowość i czas.

Big Mac napisał:
A moje prywatne zdanie? Nie wiem. Wolę uczciwie przyznać, że nie wiem jak "wyglądało" powstanie wszechświata, niż postulować, że mam gotową odpowiedź nie potrafiąc jej dowieść
str .59 Tematu "Dowody na istnienie Boga- Koniec Ateizmu")


Seweryn:

W takiej sytuacji można się pokusić o to, aby zaprząc dziedzinę nauki ,którą jest rachunek prawdopodobieństwa , aby uzyskać odpowiedź na pytanie dręczące ludzkość od wieków,a mianowicie pytanie to brzmi:

Jakie jest prawdopodobieństwo ,że wszechświat został stworzony przez Moc stwórczą ,którą Katolicy nazywają Bogiem , Muzułumanie Allachem ,( a Ateiści mogą nazwać jak chcą , a i tak nie zmieni to jej istoty).

Otóż prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia jeżeli jest tylko jedna alternatywa na jego wystapienie wynosi 100% , na korzyść tej alternatywy.
Czyli można wyciągnąć logiczny wniosek ,że Bóg istnieje na 100%
( Bóg czyli Moc stwórcza ,którą możecie nazwać jak chcecie a i tak nie zmieni to jej istoty)

I dopuki nie znajdzie się drugi argumentu na powstanie wszechświata prawdopodobieństwo to będzie wynosić ciągle 100%

I trzeba przyjąć, że od początku istnienia człowieka na Ziemi zawsze takie było.

A dlaczego nie moce ?(Bogowie)

Ponieważ zaraz i tak ktoś będzie próbował wytłumaczyć Sewerynowi błędy jakie popełnia stawiając taką tezę, to ze swojej strony chciałabym tylko zauważyć, że gdyby ludzie zadawalali się taką odpowiedzią, to nie byłoby nauki. Nauka bowiem stawia pytania, nie tylko tam, gdzie istnieją alternatywy, ale też tam, gdzie tych alternatyw brakuje. A przyjęcie za przawdziwą tezy na którą nie ma żadnych dowodów, tylko dlatego że naukowiec nie jest w stanie wymyśleć niczego innego i potwierdzić tego eksperymentalnie świadczy o nieograniczonej głupocie takiego naukowca.

Wedłu Seweryna więc tęcza na przykład i pioruny były w 100% sprawką Boga, w czasach kiedy ludzie jeszcze nie znali chemii i fizyki. Takich boskich interwencji było w historii mnóstwo. Teraz Bóg może na szczęście odpocząć, bo większość jego obowiązków przejęła nauka.

A swoją drogą fajnie by było, gdyby teoria Seweryna była prawdą. Wystarczyłoby wymyślić pierwszą lepszą teorię tłumaczącą zjawisko i automatycznie wobec braku innych teorii byłaby w 100% pewna. Aż strach pomyśleć, gdzie by była teraz nauka...

prawdopodobienstwo jest do dupy....nie mowi nic konkretnei tylko gdyba cos jak pan nowak i jego rece ktore lecza(niegdzy tego mrowienia w rekach nie czulem:D)

a teraz nie są od Boga? człowiek te pioruny stworzył? Człowiek "tylko" je zdefiniował i wie skąd sie biorą...sam człowiek niczego nie potrafi stworzyć.

Więc kto tworzy sztuke, poezje czy klocki z plastiku Bóg?Ufici?

gdyby ktoś policzył jakie jest prawdopodobieństwo zaistnienia we wszechświecie zjawiska o którym mówię " ja"- wyszło by mu... prawie zero - taka liczba, którą można zaniedbać we wszystkich obliczeniach.
A ja tu siedzę i klikam sobie jakby nigdy nic najmniej ze wszystkiego przejmując się tym, że prawdopodobieństwo zdąża do zera... a, niech zdąża, niech prawie osiągnie zero- bo właśnie o to prawie chodzi. - biorąc pod uwagę tęczę i inne dziwolągi; prawdopodobieństwo istnienia Boga- jest znacznie większe, niż istnienia linii

Prawdopodobieństwo istnienia linii(zakładam, że piszesz o sobie)jest znacznie wyższe choćby z tego faktu, że jesteś materialna.

sztukę ? co to sztuka? to jest stworzone? czy to nie połaczenie naszego rozumu który mamy od Boga i wyrobów które wyprodukowaliśmy z materiałow ktore istniały...dane od Boga...nic człowiek nie stworzył czego by już nie było...tylko bardziej to rozumie, definiuje, łączy, dzieli, rzeczy które są ...dane nam od Boga

Takie stwierdzenie po prostu nie ma sensu logicznego - jesli sugerujesz, ze ktos nas stworzyl bo jestesmy skomplikowani to automatycznie sugerujesz, ze istnieje stworca tego stworcy i tak w nieskonczonosc.

hmm, raczej jak najbardziej ma..linia w naturze nie wystepuje...np
nie wiem co ma za to z logiką Twoje twierdzenie o nieskończoności stworzenia.

edit/

oczywiście..linia prosta

I powstają z tego nowe rzeczy i nie tylko rzeczy czy twoim zdaniem człowiek nie stworzył poezji bo użył do tego mózgu danego mu od Boga?Równie dobrze mógłbyś przekonywać, że robotnicy nie zbudowali domu bo cegły powstały w fabryce...


Dałem ci kilka przykładów...
Ale widze, że inaczej rozumiesz słowo "stworzyć" np.twoim zdaniem człowiek nie może stworzyć wiersza bo używa do tego mózgu

Ty piszesz nie o stworzeniu..tylko budowaniu, tworzeniu..itp itd..widocznie nie znasz definicji stworzenia.

Stworzyć można tylko z "niczego"- ex nihilo.

materialna? to moim zdaniem nie zwiększa prawdopodobieństwa (a tak naprawdę to moje ciało jest materialne- niepowtarzalna świadomość- już nie- o jednej, jedynej istocie myślę "JA")
Tommy- jeśli już poważnie traktować to stwierdzenie- to jego sens jest taki: dla zaistnienia jakiegoś zjawiska całkowicie wystarczy prawdopodobieństwo bliskie zeru. Podobnie jak prawdopodobieństwo bliskie jedynki nie daje pewności. To tylko liczby.
Ale tęcza - ta moim zdaniem bardzo poważnie zwiększa prawdopodobieństwo istnienia Stwórcy- doprawdy nie musiała być aż tak piękna (i właściwie tak fantastycznie niekonieczna)