Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi mieć
Autor |
Wiadomość |
Atei
Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19 Posty: 314
|
Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi mieć
Bóg istniał zawsze, nie miał początku ani końca - tak wierzą chrześcijanie.
Dlaczego więc uważacie, że wszechświat musiał mieć początek, jeśli na wieczność Boga nie macie żadnych dowodów, a mimo tego wierzycie w to?
Nauka dopuszcza fakt, że wszechświat nie miał początku. Obecnie przedstawiane są różne teorie na temat powstanie wszechświata.
Dlaczego Bóg mógł być zawsze, a wszechświat już nie? Bo Bóg jest Bogiem? Ale przecież wszechświat jest wszechświatem ...
_________________ Wierzę w naukę i rozum.
Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".
|
Wt paź 16, 2007 19:53 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wszechświat sie rozszerza-więc trochę dziwne, że nie ma początku a się rozszerza...
Poza tym, ta teoria to jedna z wielu- i to wcale nie najpoważniej traktowana...
|
Wt paź 16, 2007 21:25 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2318
|
Teresse napisał(a): Wszechświat sie rozszerza-więc trochę dziwne, że nie ma początku a się rozszerza...
To akurat nie problem, biorac pod uwagę, że tempo rozszerzania nie jest stałe. Po prostu rozszerzać może się przez wieczność, kiedyś wolniej niż teraz. Po za tym, niektóre hipotezy mówią o naprzemiennych etapach rozszerzania i kurczenia się wszechświata, albo o nieskończonym etapie kurczenia się poprzedzającym obecny nieskończony etap rozszerzania się.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Wt paź 16, 2007 21:38 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Jeśli Bóg stworzył świat, to wydaje się logicznym że ten ma początek, bo został stworzony. Ale rozgranicza się wiare i nauke, która szuka cały czas jak faktycznie było i nie wiem skąd wniosek że wszyscy myślą tak samo. Wszechświat nie jest Bogiem i w świetle tego jak rozumiemy księge Rodzaju nie ma się co burzyć że Wszechświat wobec Boga jest nieskończenie ograniczony, że może mieć początek. A jednak pytanie czy dobrze rozumiemy ten termin - stworzenie świata. Jeśli kiedykolwiek nauka da nam precyzyjną odpowiedz jak wyglądał absolutny początek, wtedy poznamy co kryła myśl Boga, którą ubrano w ludzkie słowa, które jednak nie muszą tej myśli oddawać precyzyjnie, a jedynie ogólnie jako pewien fakt.
|
Wt paź 16, 2007 23:20 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Atei:
Cytuj: Dlaczego Bóg mógł być zawsze, a wszechświat już nie? Bo Bóg jest Bogiem? Ale przecież wszechświat jest wszechświatem
Istnieje coś takiego, jak przyczynowość sprawcza.
|
Śr paź 17, 2007 6:17 |
|
|
|
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
Atei napisał(a): Bóg istniał zawsze, nie miał początku ani końca - tak wierzą chrześcijanie.
Dlaczego więc uważacie, że wszechświat musiał mieć początek, jeśli na wieczność Boga nie macie żadnych dowodów, a mimo tego wierzycie w to?
Nauka dopuszcza fakt, że wszechświat nie miał początku. Obecnie przedstawiane są różne teorie na temat powstanie wszechświata.
Dlaczego Bóg mógł być zawsze, a wszechświat już nie? Bo Bóg jest Bogiem? Ale przecież wszechświat jest wszechświatem ...
Dlatego bo wszechświat jest bytem z natury zmiennym, a więc musi mieć swój początek. Bóg jest bytem z natury niezmiennym.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr paź 17, 2007 6:50 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2318
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
Paschalis napisał(a): Dlatego bo wszechświat jest bytem z natury zmiennym, a więc musi mieć swój początek. Bóg jest bytem z natury niezmiennym.
Zmienność nie musi oznaczać istnienia począku. Wszechświat mógłby zmieniać się przez całą wieczność.
Poza tym, podstawowe prawa wszechświata, prawa fizyki są niezmienne. Zmienne są obiekty istniejące we wszechświecie. Podobnie przecież działania Boga są zmienne w czasie.
Można także powiedzieć, że skoro zmienność definiujemy poprzez upływ czasu, którego istnienie jest cechą wszechświata, to mówienie o zmiennym wszechświecie to ni mniej ni więcej jak powiedzenie, że nie potrafimy poznać całego wszechświata na raz, ale poznajemy go po kawałku, rozpoczynając od wcześniejszych chwil. Boga też przecież nie obejmujemy całościowo, więc jedyna jakościowa różnica jest w tym, że w przypadku Boga nie ma porządku, w jakim sie go poznaje.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr paź 17, 2007 7:45 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
Paschalis napisał(a): Dlatego bo wszechświat jest bytem z natury zmiennym, a więc musi mieć swój początek. Bóg jest bytem z natury niezmiennym.
Jak to niezmiennym. Przecież raz się złości, raz cieszy, to znowuż jest zazdrosny, albo mściwy. Raz wynagradza, to znowu karze. Casami poucza, często ostrzega. Objawia się w snach, pracuje, w siódmy dzień odpoczywa itp. Jest bardzo zmiennym bytem. Strasznie jakoś do człowieka podobny...
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że to co zmienne ma początek, a to co niezmienne nie ma. Na podstawie, że "musi" ?
|
Śr paź 17, 2007 8:07 |
|
|
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
wieczny_student napisał(a): Paschalis napisał(a): Dlatego bo wszechświat jest bytem z natury zmiennym, a więc musi mieć swój początek. Bóg jest bytem z natury niezmiennym. Zmienność nie musi oznaczać istnienia początku. Wszechświat mógłby zmieniać się przez całą wieczność. Poza tym, podstawowe prawa wszechświata, prawa fizyki są niezmienne. Zmienne są obiekty istniejące we wszechświecie. Podobnie przecież działania Boga są zmienne w czasie. Chodzi o naturę bytu. Natura bytów materialnych jest zmienna, tzn. ciągle podlegają zmianie. Bóg nie podlega ze swej natury zmianie, nie znaczy to, że nie podejmuje działań, które zmieniają rzeczywistość, tylko, że on sam w swej naturze nie podlega zasadniczym zmianom. Byty materialne podlegają zasadniczym zmianom stosunkowo często więc muszą posiadać przyczynę. Cytuj: Można także powiedzieć, że skoro zmienność definiujemy poprzez upływ czasu, którego istnienie jest cechą wszechświata, to mówienie o zmiennym wszechświecie to ni mniej ni więcej jak powiedzenie, że nie potrafimy poznać całego wszechświata na raz, ale poznajemy go po kawałku, rozpoczynając od wcześniejszych chwil. Boga też przecież nie obejmujemy całościowo, więc jedyna jakościowa różnica jest w tym, że w przypadku Boga nie ma porządku, w jakim sie go poznaje.
To jak poznajemy byt nie ma wpływu na naturę tego bytu.
_________________ www.onephoto.net
|
Śr paź 17, 2007 8:19 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2318
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
Paschalis napisał(a): Natura bytów materialnych jest zmienna, tzn. ciągle podlegają zmianie. Tylko czy aby na pewno można traktować wszechświat jako byt materialny? Wydaje mi się on raczej niezmienną sceną, na której wszystkie byty materialne istnieją (i podlegają zmianom). Żeby nie było: gdy mówi się o "rozszerzaniu się wszechświata", ściśle chodzi o rozszerzanie się czasoprzestrzeni. Czasoprzestrzeń to byt materialny, nie jest jednak wszechświatem, który obejmuje wszystkie byty materialne. Pascahlis napisał(a): Bóg nie podlega ze swej natury zmianie, nie znaczy to, że nie podejmuje działań, które zmieniają rzeczywistość, tylko, że on sam w swej naturze nie podlega zasadniczym zmianom. Prawa fizyki też nie podlegają zmianom. Żadnym, nie tylko "zasadniczym". To że działa w sposób zmieniający rzeczywistość odnosi się do Boga w równym stopniu co do praw fizyki. I co to znaczy "ulegać zmianom w swej naturze"? Czy chodzi o zmianę natury? Wszechświat nie zmienia swej natury. Paschalis napisał(a): Byty materialne podlegają zasadniczym zmianom stosunkowo często więc muszą posiadać przyczynę. Przykro mi, ale nie widzę związku logicznego. Mogę co najwyżej uznać, aby nie robić offtopa, że te zmiany mają przyczynę. Dlaczego jednak przyczynę miałoby mieć samo ich istnienie - nie wiem. Paschalis napisał(a): To jak poznajemy byt nie ma wpływu na naturę tego bytu.
Twierdzę jednak, że określenie "zmienny" używamy w odniesieniu do wszechświata dlatego, że poznajemy go w taki sposób, anie inny.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr paź 17, 2007 9:27 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2318
|
Re: Bóg nie ma początku, dlaczego więc Wszechświat go musi m
wieczny_student napisał(a): Dlaczego jednak przyczynę miałoby mieć samo ich istnienie - nie wiem.
Celem wyjaśnienia: chodzi o istnienie bytów materialnych, a nie istnienie zmian, którym podlegają.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr paź 17, 2007 9:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
wieczny_student napisał(a): Zmienność nie musi oznaczać istnienia począku. Wszechświat mógłby zmieniać się przez całą wieczność.
Robisz błąd logiczny. Wszystko co istnieje w czasie podlega zasadzie przyczynowo skutkowej. Wszechświat nie mógłby zmieniać się przez całą wieczność bo coś co nie ma początku nie mogłoby wogóle zaistnieć w czasie! Według mnie wszechświat przed wybychem był formą nieskończonego zorganizowanego absolutu będącego zerem absolutnym które nie podlegało czasowi. Innymi słowy wszechświat był Bogiem a to co teraz widzimy jest rezultatem generowania wszechświata przez Boga. wieczny_student napisał(a): Poza tym, podstawowe prawa wszechświata, prawa fizyki są niezmienne. Zmienne są obiekty istniejące we wszechświecie. Podobnie przecież działania Boga są zmienne w czasie. Dziekuj Bogu że prawa fizyki są niezmienne bo w przeciwnym wypadku wszystko by sie nie trzymało kupy i nigdy byśmy nie zaistnieli wieczny_student napisał(a): Można także powiedzieć, że skoro zmienność definiujemy poprzez upływ czasu, którego istnienie jest cechą wszechświata, to mówienie o zmiennym wszechświecie to ni mniej ni więcej jak powiedzenie, że nie potrafimy poznać całego wszechświata na raz, ale poznajemy go po kawałku, rozpoczynając od wcześniejszych chwil. Boga też przecież nie obejmujemy całościowo, więc jedyna jakościowa różnica jest w tym, że w przypadku Boga nie ma porządku, w jakim sie go poznaje.
Jak masz zamiar poznać całość wszechświata na raz? co to za sens był by jakbyś był absolutem? Boga poznajamy po prostu po kawałku...
|
Śr paź 17, 2007 13:22 |
|
|
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2318
|
Pepe napisał(a): Wszechświat nie mógłby zmieniać się przez całą wieczność bo coś co nie ma początku nie mogłoby wogóle zaistnieć w czasie! Według mnie istnienie w czasie nie wymaga zaistnienia w czasie, gdyż istnienie w czasie może być wieczne, jeżeli tylko sam czas jest wieczny. Poza tym nie jestem pewien, czy o wszechświecie można mówić, że istnieje w czasie, jako ze czas jest efektem praw fizyki stanowiących część wszechświata, czas jest bytem wtórnym w stosunku do wszechświata. [quote="Pepe'] Jak masz zamiar poznać całość wszechświata na raz? co to za sens był by jakbyś był absolutem? Boga poznajamy po prostu po kawałku...[/quote]
Chcę zwrócić uwagę na to, że sposób, w jaki poznajemy wszechświat nie rózni sie bardzo od sposobu poznawania Boga - oba działania odbywają się "po kawałku" i nigdy nie poznajemy całości. Różnica jest w tym, że we wszechświecie istnieje wyróżniony kierunek poznawania, podczas gdy u Boga tego nie ma - dlatego można mówić o zmienności we wszechświecie, jako różnicach między kolejnymi "odsłonami" wszechświata.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr paź 17, 2007 16:04 |
|
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3831
|
Teresse napisał(a): Wszechświat sie rozszerza-więc trochę dziwne, że nie ma początku a się rozszerza... No to teraz Cie czymś "zastrzele" droga Teresse .Skoro uwazasz ,że wszechswiat sie rozszerza i ma być to niby dowód na jego poczatek,to czego bedzie dowodzić jego kurczenie się ,.Według Ciebie jego kurczenie sie może dowodzić tego ,że skończył sie jego" łańcuch" .Można by wyobrazić sobie ,że wszechswiat na skutek fajerwerku jakim był Wielki Wybuch dostał od środka" kopa"i wyskoczył z budy jak popażony ,lecz kiedy skończy sie jego gumowy łańcuszek to nagle szarpnie go coś do środka .Dosyć zabawna jest taka folizofia .Chciałbym Ci przypomnieć ,że Bóg w świecie też sie rozszerza i cofajac sie w czasie , można odnależć Jego początek .Wracając do tematu,jeżeli można odnależć początek wszechświata to odnalezienie początku Boga w świecie przyjdzie nam o wiele łatwiej i szybciej
|
Śr paź 17, 2007 16:10 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
wieczny_student napisał(a): Według mnie istnienie w czasie nie wymaga zaistnienia w czasie, gdyż istnienie w czasie może być wieczne, jeżeli tylko sam czas jest wieczny. Poza tym nie jestem pewien, czy o wszechświecie można mówić, że istnieje w czasie, jako ze czas jest efektem praw fizyki stanowiących część wszechświata, czas jest bytem wtórnym w stosunku do wszechświata.
Ale jeśli będziemy się cofać wstecz to wszechświat nie bedzie cały czas tym samym co teraz więc twierdzenie że wszechświat nie miał początku jest bezsensowne. Czas to są właśnie zmany które nieustannie się dzieją. Tak samo jak ja rodząc się miałem początek tak samo i wszechświat wybuchając z punktu nieskończenie małego cały czas zmianiał forme dając początek nowym transformacjom. Czas to nieustanne zmainy materii które są generowane przez absolut a więc mogą trwać wiecznie.
|
Śr paź 17, 2007 17:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|