Witam, mam pytanie.

W jaki sposób Kościół tłumaczy fakt nabycia duszy przez człowieka w toku ewolucji? Pierwszy "uduchowiony" człowiek różnił się od swoich rodziców, tak samo jak my różnimy się od swoich - granica między gatunkami nie powstaje pomiędzy dwoma pokoleniami. Czy wierzący mogą podać jakieś logiczne wytłumaczenie?

http://www.jezuici.krakow.pl/nw/doc/jp2ewolucja.htm
Było już wałkowane, więc ograniczę się do podania linka

ok... czyli kolejna rzecz która nie ma logicznego wyjaśnienia (z mojej perspektywy)

Co konkretnie nie jest logiczne?

Jak dla mnie nic konkretnego tam nie jest napisane... albo tego nie rozumiem ;P

Moj tok rozumowania:
1. W ciągu ewolucji pojawił się człowiek, który miał duszę jako pierwszy
2. Różnił sie od swoich rodziców, w ten sam sposób jak my różnimy sie od swoich.
3. Mimo praktycznie żadnych różnic on po śmierci został zbawiony, a rodzice zdechli jako zwierzątka.

=> czy ta koncepcja jest w ocenie Kościoła prawdziwa, czy inaczej miałoby to wyglądać?

Kościół nie narzuca interpretacji teorii ewolucji. Zapoznaj się z Fides et ratio JPII.

viewtopic.php?f=47&t=21981 - Ewolucja a istnienie duszy
viewtopic.php?f=27&t=19690 - Dusza a teoria ewolucji
viewtopic.php?f=1&t=2068 - Ewolucja (człowieka) i dusza?
viewtopic.php?f=46&t=7623 - Czy homo habilis miał duszę?
viewtopic.php?f=11&t=3741 - Czy neandertalczyk miał duszę?
viewtopic.php?f=27&t=18837 - Z jakim organem związana jest dusza?

Dokładnie taki sam tok myślenia przedstawiłem w innym wątku przed miesiącem. Cóż, mogę Ci tylko życzyć więcej szczęścia niż ja mialem w uzyskaniu jakiejkolwiek rzeczowej odpowiedzi od wierzących w tej sprawie...

@atheist

Gdybyś potrafił spojrzeć z różnych perspektyw na dany problem i to bez uprzedzeń, byś zauważył że odpowiedzi padły. Twój problem polega na tym, że odgórnie założyłeś sobie pewne tezy i dlatego w Twoim osobistym odczuciu odpowiedzi nie były rzeczowe.

Wierzący odpowiada jak on coś godzi i dla niego nie ma problemu. Natomiast dla Ciebie problem jest, bo zakładasz sobie siebie jako hipotetycznego wierzącego, ale z pozycji ateisty i z tego powodu nadal widzisz problem, tam gdzie dla wierzących problemu nie ma, bo nie są ateistami

Zawsze dyskutując z ludźmi zaczynasz od powiedzenia im co jest ich problemem?


Niestety, żaden wierzący, zwłaszcza katolik nie odpowiada jak godzi ewidentne sprzeczności Waszej wiary. No chyba, że uznajesz za odpowiedź stwierdzenia:
1) Bóg Cię kocha pomimo, że piszesz te wszystkie okropieństwa
2) Nie myślimy nad tym, po prostu wierzymy, że Bóg jest miłością
3) Po co Ty w ogóle jesteś na tym forum?
4) Niczego nie rozumiesz, bo jesteś ateistą i na tym polega Twój problem

No coś Ty. Gra wstępna jest zarezerwowana tylko dla wybranych


Ale z Ciebie selekcjoner

a na czym dokładnie polega jego uprzedzenie i błędność jego tez?

pozdrawiam

mcfunthomas rzadko bywasz na forum, a od wymiany zdań minęły 2 miesiące. Nie będę przekopywać się przez jego posty, aby wskazać na czym polega jego uprzedzenie.
Wskazówkę masz w selekcji odpowiedzi jakie przedstawił, gdyż pominął rzeczowe odpowiedzi na rzecz takich, jakie możesz przeczytać. Gdyby nie miał uprzedzeń, to by uczciwie wskazał inne, jakie padły. Chyba, że wierzysz że wierzący tylko takie odpowiedzi przedstawiają, jak zacytował , gdyż zauważ, że napisał "żaden wierzący" nie odpowiada rzeczowo jak coś godzi. Czy uważasz, że taka odgórna teza jest prawdziwa i tylko niewierzący może rzeczowo odpowiedzieć na zadane pytania?

Hmmm. No i jak to zrozumiec?
Zadnych roznic, ale jest roznica.
Mowimy o ewolucji czy o rewolucji?

Chodzi o to co usprawiedliwia tę różnicę. "Skok ontologiczny" nie pokrywa się z żadną znaczącą zmianą w biologi naszego przodka. Dziecko dostało nieśmiertelną duszę, a rodzic nie. Dlaczego?
Jaki jest pośmiertny los naszych przedludzkich przodków? Czy mogą oni czuć się przez Boga pokrzywdzeni?