Myślę że problem w postrzeganiu rzeczywistości przez niewierzących polega na tym ,iż nie potrafią oni spojżeć dalej niż czubek własnego nosa (piszę to w przenośni) Pytania które my wierzący zadajemy niewierzącym powinni oni sobie postawić sami .Wtedy zrozumieliby że tak na prawdę nie wiedzą nic o powstaniu świata i ewolucji.

O ile pamiętam z poprzednich postów, to Rita to studiuje/studiowała i zna bardzo dobrze.
Ja na ten przykład znam tyle co ze szkoły, ale nadal wydaje mi się to bardziej prawdopodobne niż gliniane ludki.

Przykro mi, że nie wchodzimy w twój obraz ateisty, przemądrzałego nieuka.
Tak odbieram każdy twój post skierowany do nas, gdzie wlepiasz nam nonsensowne zarzuty typu nie kierowania się TWOJĄ logiką. Ale to nie temat na tą dyskusję.

Jest takie mądre powiedzenie " Każdy sądzi według siebie"

Witam, tak masz racje... Islam tez o tym mowi, musze sie glebiej w to "wczytac " zanim cokolwiek powiem, pozdrawiam
basia

witam, opierajac sie na tym, co tu slysze... gratuluje tym, ktorzy nie wierza... ale radzilabym szukac, bo Bog nie pozostawil nas tutaj bez drogo prostej...
pozdrawiam
basia

Pierwszym organizmem żywym były prokarionty - bezjądrowce
( sinice i bakterie) powstałe w wyniku samoorganizacji materii, rownież tej dostajacęj się na Ziemię z kosmosu. Trwało to ok. 1 mld lat od WW. Po nastepnych 2 mld lat powstały eukarionty - w wyniku zmiany warunków na Ziemi i dalszej somoorganizacji. Jak pisała Rita - nie było to przypadkowe - było pochodną konkretnych warunkow panujacych w różnych okresach na Ziemi.Tyle mówi nauka choć oczywiście dużo dokładniej.O dalszym przebiegu ewolucji sam sobie poczytaj - tylko bez uprzedzenia.I nie pisz ciągle o lukach w tej teorii gdyż jest to dobrze znane i naukowcy nad nimi pracują. Jeśli jednak chcesz w te luki wciskać bóstwa to sorry - ale to czysta ignoracja. Uściśnij grabę Sewrerynowi i Sebastianowi i spotkajcie się w jednym z licznych klubów dla kreacjonistów - np. w USA - oni wciąż wierzą,że Ziemia ma ok 10 tys.lat bo tak wychodzi z Biblii.Ale pamiętaj- teorię ewolucji opracowali nobliści z wielu dziedzin, a więc trochę więcej szacunku i pokory.

Pepe: już wiele razy to tłumaczyłam na forum. Ale radzę sięgnąć po książkę, w której te zagadnienia są dokładnie tłumaczone. Ja wykazałam dużo dobrej woli, by przekazać część swojej wiedzy tutaj. Jeżeli ktoś wykazuje chęć poznania tych zagadnień, to sięgnie po książkę. Reszcie nie warto po raz tysięczny tłumaczyć tego samego.

" nieprzypadkowa samoorganizacja materii" trzeba przyznać że ciekawie to brzmi słuchaj nie interesuje mnie ile lat trwała ta ewolucja i jaki jest jej efekt tylko co było jej głównym motorem. Wytłumacz mi jak to się dzieje że materia nieożywiona ma zdolności samorganizujące? Jak to możliwe?



Teoria ewolucji ma w sobie tyle dziur ile jest w serze szwajcarskim.
Nie interesuje mnie kto opracowywał teorie ewolucji czy był to szympans czy też może sztuczny intelekt z przyszłości. Ja nie musze szukać luk żeby wciskać bóstwa gdyż sam proces ewolucji może być luką samą w sobie.

Bo to ciekawy temat.


Wątpię, żeby cię to w rzeczywistości interesowało. Wiele już na ten temat napisałam i jakoś nikt nawet nie skomentował. Gdyby Cię to rzeczywiście interesowało to zerknąłbyś do książek. Wtedy może zrozumiałbyś, że nie sposób tego wyjaśnić w kilku zdaniach. To tak jakbym prosiła, żebyś mi streścił Biblią, tylko wiele razy więcej miałabym do streszczania Dlatego nie dziwię Ci się w sumie, że edukację postanowiłeś skończyć na PŚ. Nie czytaj, nie ucz się, nie warto


Dla Ciebie ewolucja to czarna dziura Pepe, bo ty po prostu nic o niej nie wiesz

Dzięki temu, że prawa fizyki są jakie są. Abstrahując od sposobu w jaki powstał człowiek, to prawa fizyki umożliwiają działanie takiego skomplikowanego układu jak ludzkie ciało. Jeśli tak, to nie widzę przeciwwskazań, aby nie mogły umożliwiać skomplikowanych procesów, np. samoorganizacji materii.

Pytanie brzmi, czy one na taką samoorganizację pozwalają. Współczesna nauka twierdzi, że tak, ale aby to uzasadnić potrzeba specjalistycznej wiedzy, sporo czasu i chętnego słuchacza. Ja tu nie mam żadnej z tych rzeczy.

Swoją wiedzę opieram na tym co mówi PŚ dlatego że oni tam wszystko prosto wyjaśnili jak powstał człowiek, po prostu ciach Bóg mnie stworzył i kropka. Natomiast w przypadku ewolucji to jest to tak trudno zrozumieć że nawet nie jesteś w stanie wyjaśnić mi tego w kilku zdaniach. Czy mam przez to uważać że proces ten jest tak skomplikowany i nieprzewidywalny że wogóle nie jesteś w stanie wyjaśnić mi go w racjonalny sposób?



Ale jak mam ją zrozumieć skoro Ty też jej do końca nie rozumiesz?



Dzieki czemu (komu) prawa fizyki są jakie są? To że prawa fizyki umożliwiają działanie takiego tworu jak człowiek to ja to widze ale powiedz mi jak to się dzieje że one tak umożliwiają?

Rito jeśli wytłumaczyłabyś powstanie człowieka poprzez proces ewolucji to bez wątpienia dostałabyś Nobla ,a z tego co wiem to takowego nie posiadasz .Więc nie dziw się , że nikt nie komentuje tego co napisałaś ,bo o tym wszyscy wiemy .Nie wiemy natomiast jak powstał człowiek ,poprzez proces ewolucji . Możemy tylko przypuszczać , łudzić się ,mieć nadzieję ,że to prawda . Nie mniej jednak na razie pozostaje nam tylko wiara ,że tak było. Nie wiemy czy za naszego życia będzie odpowiedź na to pytanie ,nie wiemy nawet czy wogóle będzie.

Nie mów , że Pepe nie wie .Bo Pepe przynajmniej wie, że nie wie jak było na prawdę. Natomiast niektórzy nie wiedzą nawet , że niewiedzą i myślą że wiedzą .

Uprawiasz specyficzną demagogię. Ewolucja jest skomplikowana, co nie znaczy, że jest nieprzewidywalna.
Tak, ewolucja jest na tyle skomplikowana, że nie da się tego wytłumaczyć w kilku zdaniach. Choć sam mechanizm ewolucji jest prosty. Nie wiem czy byłabym w stanie Ci to wytłumaczyć, odsyłam do literatury. Zacznij od podręcznika z genetyki, by przyswoić sobie sam mechanizm replikacji, budowę DNA, RNA itp. następnie proponuję np "Samolubny gen" moim zdaniem przyswajalny dla przeciętnego człowieka. Przydała by się także jakaś pozycja wyjaśniająca same początki życia. Tu niestety nie będę pomocna, bo nie znam żadnej pozycji strawnej dla normalnego człowieka. Ale na pewno takie są, tylko trzeba poszukać.


A gdzie ja napisałam, że nie rozumiem? Ja nie wiem wielu rzeczy, ale sam mechanizm ewolucji rozumiem doskonale.


Bądź spokojny, ja dobrze wiem, czego nie wiem i czego nie wiadomo w kwestiach powstania życia. Pepe zaś nawet nie wie ile już wiadomo. I z tego co cały czas powtarza wątpię, że w ogóle chce się dowiedzieć.

Cały czas katolicy powtarzają, że nie należy krytykować religii katolickiej nie zapoznawszy się dogłębnie z treścią wielu opracowań na temat Biblii bla bla bla bla. Ale tak łatwo krytykują każdą teorię naukową o której pojęcie mają zerowe i nie przeczytali żadnej książki na jej temat. To jest bardzo smutne, że nie ma w was chęci poznania.

Współczesna nauka nie udziela na to pytanie odpowiedzi. Chrześcijanin powie, że tak je ustalił Bóg, ateista - że przez przypadek, albo z jakiegoś głębszego powodu jakiego nie znamy. Moim zdaniem, na to pytanie nauka nigdy nie odpowie. W najlepszym wypadku dotrzemy do jednego podstawowego prawa, z którego wynikają wszystkie inne, ale samo bierze się "z powietrza", czyli nie będzie można naukowo wyjaśnić, dlaczego jest takie a nie inne.



Nie znamy pełnego wyjaśnienia działania wszystkich ludzkich organów, np. mózg jest relatywnie słabo poznany. Wiemy w najlepszym przypadku, jak wyjaśnić większość procesów zachodzących w ludzkim ciele. Poza tym do pełnego zrozumienia jest potrzebna wiedza na wielu poziomach: jak poszczególne cząsteczki oddziałują ze sobą w organellach komórkowych, jak łączne działanie organelli podtrzymuje działanie komórki, jak komórki tworzą tkanki, tkanki narządy i jak narządy współgrają ze sobą i podtrzymują wzajemnie swoje działanie - nie jestem kompetentny do wyjaśnienia tych kwestii. W nauce istnieje jednak paradygmat, że jeżeli coś jest materialne (a ciało ludzkie jest), to jego działanie może być wytłumaczone prawami fizyki.

Rito jeśli bronisz ewolucji i naczytałaś się tyle książek o niej ,a masz takie poglądy jak poniżej, to nie zarzucaj katolikom ,że mają zerowe pojęcie .