Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 15:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Nieskończoność, Bóg a antyreligijność nauk przyrodniczych 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
Tess napisał(a):
wieczny_student napisał(a):
Nauki przyrodnicze są areligijne (bez religii). Antyreligijni (przeciwko religii) mogą być poszczególni naukowcy.


Trudno zgodzic sie z Twoja wypowiedzia.Zachecam Cie do zglebienia Biblii.

A gdzie ona coś mówi o naukach przyrodniczych i naukowcach?

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn sty 28, 2008 16:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
danbog napisał(a):
Idea boga nie jest użyteczna - nie skutkuje zdolnością przewidywania kolejnych doznań , nie zwiększa naszej wiedzy o otaczającej nas rzeczywistości , a nawet wręcz przeciwnie - jest źródłem fałszywych twierdzeń .

Pierwsze ze stwierdzeń jest fałszywe (bo ludzie wierzący wyjaśniają swoje doznania istnieniem Boga, i opierając się na takim założeniu mogą przewidywać, jakie doznania będą ich udziałem), dwa kolejne - niesprawdzalne bez wpadnięcia w błędne koło (Bo jaką metodą sprawdzać prawdziwość twierdzeń naukowych? Naukową?).

danbog napisał(a):
Istnienie procesu poznawczego zwanego nauką oraz jego użyteczność/efektywność jest podyktowana paradygmatami zmuszającymi do odrzucenia idei boga .
W bardziej syntetyczny sposób można to określiś , że nauka opiera się na założeniu , że cudów niema .

Nauka stara się wytłumaczyć jak najwięcej bez odwoływania się do założenia o istnieniu Boga. Czyli nie posiada założenia o istnieniu Boga. Twierdzenie, że posiada założenie o nieistnieniu Boga jest na wyrost. Pogląd, że wszystko jest wytłumaczalne bez odwoływania się do idei Boga, nie jest naukowy (choć jest poglądem wielu naukowców).

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Pn sty 28, 2008 17:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Cytuj:
Pierwsze ze stwierdzeń jest fałszywe (bo ludzie wierzący wyjaśniają swoje doznania istnieniem Boga, i opierając się na takim założeniu mogą przewidywać, jakie doznania będą ich udziałem)


Tylko czy przypadkiem nie uniemożliwia to im przewidywania jakichkolwiek innych doznań ?
Jeśli zaś stosują jedną metodę do przewidywania doznań mistycznych , a drugą do przewidywania doznań rzeczywistych , czy przypadkiem nie jest to niespójność ?

Cytuj:
dwa kolejne - niesprawdzalne bez wpadnięcia w błędne koło (Bo jaką metodą sprawdzać prawdziwość twierdzeń naukowych? Naukową?).


Popełniasz błąd zakładając że istnieje jeden /jednorodny twór zwany nauką .
Nauka to zestaw trzech wymienionych przezemnie "narzędzi" poznawczych wzajemnie kontrolujących się nawzajem .
1. Obiektywna powtarzalność danych wejściowych i wyjściowych eliminuje błędy poznania otaczającej nas rzeczywistości .
2. Zasada użyteczności chroni przed intelektualnym onanizmem wyjaśnień pozornych , wymuszając dążenie do jak najgłębszego zrozumienia badanych zagadnień.
3. Brzytwa Ockhama chroni przed zbędnym i szkodliwym dla procesu poznawczego zapychaniem naszych umysłów bzdetami , dopuszczając równocześnie uwzględnianie bytów koniecznych .

Tak więc nie jest tak że X [ nauka ] stawia twierdzenie i go weryfikuje , bo nie jest to jedno X , tylko zespół trzech różnych koniecznych narzędzi .
1 - zbiera dane .
2 i 3 - w oparciu o logike zawęża liczbę możliwych rozwiązań .
1 - weryfikuje rozwiązanie[a] podane przez 2 i 3 , jeśli nie jest to rozwiązanie ostateczne przygotowuje dane wejściowe do kolejnej iteracji procesu poznawczego .



Cytuj:
Nauka stara się wytłumaczyć jak najwięcej bez odwoływania się do założenia o istnieniu Boga. Czyli nie posiada założenia o istnieniu Boga. Twierdzenie, że posiada założenie o nieistnieniu Boga jest na wyrost.


Właśnie Ci tłumacze , że pkt 2 i 3 nauki służą do eliminacji rozwiązań pozornych i nadmiarowych , takich jak idea boga . To jedyny cel ich istnienia - konieczny dla funkcjonowania procesu poznawczego .
Bez tych ograniczeń proces poznawczy "szlach trafia" .


Cytuj:
Pogląd, że wszystko jest wytłumaczalne bez odwoływania się do idei Boga, nie jest naukowy (choć jest poglądem wielu naukowców).


Jest założeniem koniecznym , przynajmniej o ile przez boga rozumiemy byt zdolny do czynienia cudów - czyli niszczący "siatkę" zależności logicznych tworzących poznawalną rzeczywistość .
Jeśli istnieją cuda , to każde rozumowanie można podważyć a wszystkie nasze wnioski [ cała wiedza ] jest nic niewarta ponieważ oparta na założeniu istnienia zależności przyczynowo skutkowych opisywanych przez logikę .
Jeśli stnieją cuda to nieda się wnioskować o tym czego niewiemy z tego co wiemy , bo przecież zawsze może zdarzyć się cud .

Uprawianie nauki jest jak budowanie piramidy , w oparciu o założenie że jedne bloki wiedzy stoją pewnie na innych [ wcześniej poznanych ] i że wszystkie są scalone niepodważalną logiką [ pasują do siebie wg logicznych konieczności ] .
Jeśli ktoś twiedzi że nasza budowla zawiera elementy niepodlegające scaleniu , to cała budowla się rozpada . Klocki układanki są nieukładalne , bo nie pasują do siebie [ wg zasad logiki ] .

Tylko założenie że klocki układanki [ naszych doznań ] są układalne wg zasad logicznych konieczności pozwala nam układankę układać .
Bo logika bin to jedyny użyteczny schemat organizacji naszych doznań - jedyny algorytm pozwalający organizować doznania [ klocki układanki ] .
Inaczej mówiąc tylko założenie poznawalności otaczającej nas rzeczywistości jest podstawą jej poznawania [ i wyjścia z solipsyzmu przy okazji ] .

Pozdrawiam .


Pn sty 28, 2008 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Dodam jeszcze że :

Właśnie Ci tłumacze , że pkt 2 i 3 nauki służą do eliminacji rozwiązań pozornych i nadmiarowych , takich jak idea boga . To jedyny cel ich istnienia - konieczny dla funkcjonowania procesu poznawczego .

Natomiast pkt 1 weryfikuje prawdziwość danych wejściowych i wyjściowych także eliminując idee boga jako nie znajdującą potwierdzenia w obiektywnie powtarzalnych obserwacjach .

Zatem antyteizm jest wbudowany niejako w narzędzie 2 i 3 , bo istnieją jedynie w celu eliminacji teizmów .
Narzędzie 1 będąc neutralne zaś stwierdza jedynie brak podstaw [ uzasadnień ] do stawiania takich teistycznych hipotez .


Pn sty 28, 2008 20:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
danbog napisał(a):
Jeśli zaś stosują jedną metodę do przewidywania doznań mistycznych , a drugą do przewidywania doznań rzeczywistych , czy przypadkiem nie jest to niespójność ?

Wszystkie doznania są tak samo rzeczywiste (lub nierzeczywiste - to przecież wrażenia), niezależnie od ich źródła. Niespójność byłaby wtedy, gdybyśmy twierdzili, że do pewnego obszaru możemy zastosować zarówno drogę poznania duchowego oraz drogę poznania naukowego, a one dawałyby sprzeczne wyniki. Dopóki stosujemy różne drogi poznania do odrębnych obszarów, niespójności nie ma.

Poza tym, rzeczywistość może być jak taki obrazek, na którym można zobaczyć różne rzeczy, w zależności od tego jak się spojrzy:
http://www.gigante.internetdsl.pl/humor ... ia/1_1.jpg
http://www.gigante.internetdsl.pl/humor ... ia/1_2.jpg
http://www.gigante.internetdsl.pl/humor ... ia/1_3.gif
Tak naukowiec może patrzeć na pewną sytuację i widzieć w tym skomplikowane, lecz wytłumaczalne zjawiska, wierzący spojrzy na tę samą sytuację i zobaczy działanie Boga... i oboje mają rację! Nawet pozornie sprzeczne twierdzenia nauki i wiary mogą okazać się oba prawdziwe, a owa pozorna sprzeczność może wynikać z tego, że zaślepieni naszym sukcesem w dostrzeżeniu pewnego wzoru nie potrafimy zauważyć, że jest tam też inny wzór (i ta ślepota może dotyczyć obu stron). Sztuka polega na zobaczeniu obu obrazków.

danbog napisał(a):
Tak więc nie jest tak że X [ nauka ] stawia twierdzenie i go weryfikuje , bo nie jest to jedno X , tylko zespół trzech różnych koniecznych narzędzi .
1 - zbiera dane .
2 i 3 - w oparciu o logike zawęża liczbę możliwych rozwiązań .
1 - weryfikuje rozwiązanie[a] podane przez 2 i 3 , jeśli nie jest to rozwiązanie ostateczne przygotowuje dane wejściowe do kolejnej iteracji procesu poznawczego .

Nauka to stosowanie wszystkich tych procesów razem. Trzeba użyć ich wszystkich, aby postawić jakieś twierdzenie. Iteracyjne stosowanie tej metody doprowadzi nas co najwyżej do wewnętrznej spójności nauki (niesprzeczności z samą sobą). Działanie w granicach nauki może nas doprowadzić do naukowo zdefiniowanej prawdy (prawdy weryfikowalnej doświadczalnie). Gdy jednak ktoś rozumie prawdę ogólniej, (np. jako zgodność modeli rzeczywistości z rzeczywistością) to ten efekt go nie zadowoli.

dnbog napisał(a):
Właśnie Ci tłumacze , że pkt 2 i 3 nauki służą do eliminacji rozwiązań pozornych i nadmiarowych , takich jak idea boga.

Nauka posiada paradygmat: "Jeżeli coś potrafimy wytłumaczyć bez odwoływania się do idei Boga, to tak to tłumaczymy. Jeżeli czegoś tak wyjaśnić nie potrafimy, to szukamy i badamy dalej". I jest to sformułowanie znacząco różne od twojego "Boga nie ma". To raczej odpowiada "Boga, jeśli jest, nie potrzebujemy".

danbog napisał(a):
Cytuj:
Pogląd, że wszystko jest wytłumaczalne bez odwoływania się do idei Boga, nie jest naukowy (choć jest poglądem wielu naukowców).


Jest założeniem koniecznym , przynajmniej o ile przez boga rozumiemy byt zdolny do czynienia cudów - czyli niszczący "siatkę" zależności logicznych tworzących poznawalną rzeczywistość .

Błędne pojmowanie Boga zwykle prowadzi właśnie do sprzeczności z nauką.

A jeśli przez boga rozumiemy byt zdolny do czynienia cudów - czyli wykorzystywania tych połączeń w siatce zależności logicznych tworzących rzeczywistość, których nie jesteśmy w stanie poznać, to założenie takie konieczne nie jest. To co Bóg może zniszczyć, to nasze wyobrażenie o siatce zależności logicznych, pokazać, że nie odpowiada ono rzeczywistości.

danbog napisał(a):
Jeśli ktoś twiedzi że nasza budowla zawiera elementy niepodlegające scaleniu , to cała budowla się rozpada . Klocki układanki są nieukładalne , bo nie pasują do siebie [ wg zasad logiki ] .

Wszechświat składa się z niewyobrażalnej liczby klocków. To, że ułożysz część z nich, nie oznacza, że tak one powinny być ułożone.

Ty ułożyłeś część i twierdzisz, że jeżeli pojawi się nowy, który tu nie pasuje, to układanka jest nieukładalna.
Ja twierdzę, że wciąż może być układalna, jedynie widocznie jakiś z naszych elementów został źle wpasowany (tylko pozornie wydaje się być na właściwym miejscu), a nowy element może zostać dopasowany po pewnej zmianie układu już ułożonych.

To tak jakbyś budował dom zaczynając od podłogi i wybudujesz go aż po dach. Kiedy znajdziesz materiały na fundament, odrzucisz je bo nie pasują do "układanki".

danbog napisał(a):
Tylko założenie że klocki układanki [ naszych doznań ] są układalne wg zasad logicznych konieczności pozwala nam układankę układać .

Jednak wrażenie, że pewną część już ułożyliśmy i nie trzeba będzie jej już więcej ruszać może być błędne. A uparte trzymanie się tego poglądu może spowodować, że pewnych klocków nie dopasujemy.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt sty 29, 2008 9:35
Zobacz profil
Post 
wieczny_student napisał(a):
Tak naukowiec może patrzeć na pewną sytuację i widzieć w tym skomplikowane, lecz wytłumaczalne zjawiska, wierzący spojrzy na tę samą sytuację i zobaczy działanie Boga... i oboje mają rację!


Tylko że kiedy naukowiec twierdzi że widzi nieskomplikowane i wytłumaczalne zjawisko to tak naprawdę oszukuje sam siebie ponieważ nie może on wiedzieć co jest przyczyną danego zjawiska gdyż albo tłumaczy on przyczynę zjawiska zasadą przyczynowo skutkową która to prowadzi go do punktu osobliwego albo wierzy w zjawiska bezprzyczynowe które według nauki uznawane są za cud.


Wt sty 29, 2008 21:00

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Nie chce mi się czytać całego wątku, więc zakładam, że to, co napisze, nie zostało jeszcze napisane :)

Nie ma czegoś takiego jak "antyreligijność nauk przyrodniczych". Nauki przyrodnicze nie mówią nic o religii - ani jej nie zaprzeczają ani jej nie potwierdzają. Po prostu jest to poza ich przedmiotem. Tak samo można by było powiedzieć "antysamochodowość medycyny", bo przecież medycyna i mechanika nijak się mają do siebie. To, że medycyna nie mówi nic o naprawie samochodów, nie znaczy, że jest antysamochodowa. Problem wynika z tego, że naukowcy zajmujący się naukami przyrodniczymi często, jako zwykli ludzie, których temat religii interesuje, wypowiadają się na jej temat. Sęk w tym, że wtedy nie wypowiadają się jako specjaliści od swojej dziedziny, ale jako zwykli ludzie. Chodzi o to, że wychodzą wówczas poza przedmiot swojej nauki a wtedy żadne twierdzenie przez nich wypowiadane nie jest twierdzeniem naukowym, ale zwykłą opinią ludzką.

Problem polega na tym, aby rozróżnić kiedy ktoś wypowiada się jako specjalista a kiedy jako nie-specjalista. Jak lekarz mówi Ci co masz wziąć na ból głowy to wtedy wypowiada się jako specjalista z danej dziedziny, bo nie wykracza poza przedmiot nauki, której podstawy opanował, ale jeśli lekarz mówi Ci jakie buty kupić to wtedy wypowiada się jako Twój przyjaciel lub inny zwykły człowiek (nie naukowiec), bo nie ma żadnej wiedzy nt. butoznawstwa :D

W skrócie:
1. Żaden naukowiec przyrodniczy nie może wypowiedzieć twierdzenia nt. religii jako naukowiec, bo wtedy przestaje nim być.
2. Naukowcy przyrodniczy jednak wypowiadają się nt. religii, ale mało kto wie, że to, co mówią, jest niezobowiązujące naukowo, bo wypowiadają się jako zwykli "ludzie z ulicy" a nie "ludzie z dyplomem".
3. Jedynie filozofowie mogą wypowiadać twierdzenia naukowe dot. religii, bo tylko przedmiot filozofii obejmuje swym zakresem religię. Jest tak dlatego, że przedmiotem filozofii jest wszystko (byt w jego całości a nie tylko danym aspekcie).


Wt sty 29, 2008 22:08
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wieczny_student !

Dziś już jestem padnięty [ spłodziłem kilka opasłych postów ] .
Jutro zaś czeka mnie reinstalka systemu .

Gdybym zapomniał , to przypomnij mi o naszej rozmowie za kilka dni , bo bardzo chciał bym się do twego posta odnieść .

Najogólniej mówiąc zaś to :
1. Wszystkie doznania istnieją , jednak wymóg spójności, konieczny do poznawalności otaczającej nas rzeczywistości , a więc wyjścia z solipsyzmu , wymusza uznanie niektórych z nich za płody naszego własnego umysłu , a nie źródło wiedzy o świecie zewnętrznym .

2. Po jakiego grzyba są nam potrzebne dwie rzeczywistości , skoro do wyjścia z solipsyzmu wystarczy jedna ?
No i wreszcie , skoro już upierać się , że są dwie to dlaczego jedna z nich nie miała by być rzeczywitością naszych urojeń .

3. Zastanów się dlaczego rzeczywistość nie może być jak taki obrazek .
Co jest podstawą poznawalności obrazka .

Reszta poźniej

Pozdrawiam .


Śr sty 30, 2008 0:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL