niektórzy chrześcijanie wierzą w celowość istnienia wszechświata, a czy istnieje jakaś dziedzina nauki, która może nam dać odpowiedź - dlaczego wszechświat istnieje..
czy istnieje jakaś nauka, jakaś dziedzina nauki odpowiadająca na pytanie....
dlaczego coś istnieje,
dlaczego cokolwiek istnieje....

Jak narazie nie istnieje.

Jednak nauka się ciagle rozwija

Pomyśl ile osiągnęła

Zastanów się jak nauka zmieniła całe nasze życie

Wyobraź sobie, że kiedyś nauka odpowie i na pytania

A po co komu odpowiedź na takie pytanie, za wyjątkiem zaspokojenia zwykłej ciekawości?
Weźmy na przykład kamień brukowy leżący przy drodze. Nie wiedząc czemu istnieje możemy go zostawić, podnieść i rzucić, możemy nawet zabrać i coś z niego wyrzeźbić, jeśli umiemy. Wiedząc czemu istnieje możemy go zostawić, podnieść i rzucić, możemy nawet zabrać i coś z niego wyrzeźbić, jeśli umiemy.
Nic nie zależy od odpowiedzi na pytanie "dlaczego cokolwiek istnieje". To coś istnieje i to się liczy. Jak ktoś nie ma co robić to może się bawić w dociekanie skąd się wszystko wzięło i dlaczego, ale to będzie jak zastanawianie się po postrzeleniu strzałą skąd się ona wzięła, a jaka to strzała, a kto ją wystrzelił, a czy z daleka poleciała, a kto ją wyprodukował i z jakiego drewna... zamiast wyciągnąć ją i opatrzyć ranę.

Jak twierdził Arystoteles, każdy człowiek ma naturalną potrzebę wiedzy. Nie dlatego aby rzeźbić, rządzić, czy cokolwiek robić, bo wiedza byłaby już tylko środkiem do osiągnięcia tego - rzeźbienia, rządzenia czy robienia cokolwiek, tak więc byłoby to pragnienie rzeźbienia, rządzenia czy robienia cokolwiek.
Właśnie takie zaspokajanie ciekawości jest siłą napędową nauki

Zencognito za bardzo naciągnąłeś

Czemu? Pytanie o celowość jest naprawdę bez znaczenia, bo i tak to od cech rzeczy zależy jak ją wykorzystamy. Czy ktoś się przejmuje jaka jest celowość żelaza? Bierze się rudę, oczyszcza i jak ktoś ma jakiś pomysł na wykorzystanie, tak wykorzystuje żelazo.
Doszukujesz się w swoim życiu przeznaczenia, czy sam kujesz swój los? Jeśli nie ma świadomości która mogłaby to osądzić, to nie ma też żadnej celowości, tak samo jak nie ma też żadnej wartości. Jeśli zaś pojawia się świadomość to sama wynajduje cel.

Zen może inaczej

Ja odniosłem się trochę niesłusznie do "dlaczego wszechświat istnieje", a nie "w jakim celu"

i tutaj się zgadzam, że cel będzie przypadkowy i nieistotny

copy that

Moim zamiarem było niepisanie tutaj już więcej, ale... ale jak widzę taki post to robi mi się COŚ. Nauki przyrodnicze to jeden z filarów wszystkiego - tego, że ludzie sobie radzą z przyrodą, ujarzmiają ją, uczą się ją coraz lepiej wykorzystywać, zwyciężać. To wszystko są nauki przyrodnicze.
A ktoś pisze, że są do D. Widać jakiś matoł kompletny

Przyczyna istnienia wszechświata nic nie wznosi do Twojej codzienności.
Istnieje być może po to, żebyś mógł go sobie podziwiać. Być może jest to pierwsza i ostatnia przyczyna istnienia wszechświata.

Czy nie szkoda jednak czasu na zastanawianie się nad podobnymi problemami?
A w tym czasie mógłbyś coś osiągnąć w zakresie nauk przyrodniczych i wystarczyłoby żebyś świat pchnął nieco do przodu. Wszechświat to chyba raczej przesada. Ale świat chociaż - ziemię.
Albo choć Polskę ....

O ile mnie pamięć nie myli zastanawianie się nad wszechświatem zawsze było czymś złym. Astrologie, magowie - wszędzie tam była ciemność jak i we wszechświecie. A to właśnie tacy CIEMNI ludzie się tym zajmowali.
Ciemni w sensie nie, że debile, ale CIEMNI jak cały wszechświat - ciemna siła nimi rządziła. Ale po co to komu w sumie? Co - ktoś się teleportuje na zawsze tam czy co?

rozumiem, że jak kretyn nie rozumie pytania, to wypisuje głupoty, jak ten i poprzednie posty...
pytanie jest jasno postawione
powtórzyć?????????????????????
masa kretynów dywaguje o wszystkim... tylko nie na temat.....
jak istnieje jakiś rodzaj nauki, jakaś dziedzina, która odpowie na celowość istnienia....
biologia?
chemia?
fizyka?
jak nie wiecie to nie piszcie, zamiast wypisywać głupoty: w rodzaju...
nauki przyrodnicze to jeden z filarów wszystkiego - to rusz kretynie głową i odpowiedz jak ten filar odpowie na pytanie o celowość....
no do roboty albo przysłowiowa m... w kubeł

Nie istnieje, bo wymagałaby przyjęcie założenia stworzenia wszystkiego przez świadomą istotę, jako że tylko w świadomości może powstać koncepcja celu. Przyjęcie zaś założenia istoty tworzącej wszechświat wiązałoby się zaś z przyjęciem jej zewnętrzności w stosunku do wszechświata, a więc jej umysł nie mógłby podlegać naukowemu badaniu.

Celu jako takiego nie ma, więc nie odpowie żadna. Myślę jednak, że jeżeli chodzi o przyczynę, to prędzej, czy później odpowie nam na to pytanie fizyka, chemia fizyczna i chemia - o ile nie okaże się, że istnieją granice poznania. Myślę, że eksperyment CERN dużo przybliży nas do tego..

zencognito - dziekuję za odpowiedź i za uzasadnienie
eandil - czy to znaczy, że wiesz, że nie ma celu? czy tylko unieważniasz pytanie?

Ok pod wpływem postu Zencognito moje poglądy troszeczkę ewoluowały. Tylko udowodnienie przyczyny jako świadomej kreacji, może doprowadzić nas do poznania celu

Niezupełnie - to, że wiesz kto coś zrobił nie znaczy, że wiesz po co. Jeśli świat byłby stworzony przez "pozaświatową" istotę, to cel stworzenia świata poznałbyś tylko wtedy gdyby Ci ta istota go sama oznajmiła.
Nawet gdybym zrobił sobie samolocik z papieru to nigdy byś nie poznał celu zrobienia go, gdybym Ci sam nie powiedział - mógłbyś jedynie się domyślać i zapewne przyjąć najbardziej oczywistą możliwość (aby sobie porzucać samolocik) która wcale nie musi być prawdziwa.
Niemniej tak jak pisałem wcześniej - nawet jeśli świat byłby stworzony przez transcendentną istotę, to cel w jakim został on stworzony jest dla nas bez znaczenia.