Na Arce przebywało (wliczając Noego, jego rodzinę i niewolników, jeśli byli – nie łudźmy się, sługa w tym okresie był niewolnikiem) 8 osób.
Oprócz zwierząt, roślin (może ktoś zapomniał o roślinach a przynajmniej o nasionach? – to dopiero musiało trwać zebranie tego wszystkiego – to nie przyszło samo!) i owadów musieli przetransportować ze sobą (wszak cała reszta świata została całkowicie zalana), również choroby (czyżby nikt o tym nie pomyślał?).

Chorób zakaźnych (złamań i płaskostopia tu nie liczymy) jest ok. 60 (plus kilkanaście ciekawszych tropikalnych dla koneserów). Każda z osób z załogi Arki na początku rejsu była (musiała być) zaszczytnym posiadaczem przynajmniej 7 chorób (wliczając m.in. weneryczne – Noe, ty świntuchu).
Osoby te przebywały razem, więc maksymalnie po kilku dniach wszyscy chorowali na wszystko (odliczając wzmiankowane weneryczne, chyba, że bardzo się nudzili).

Rejs trwał nieco ponad rok a gorączka krwotoczna zabija max po 3 dniach. A przypominam, że według danych klinicznych wszyscy na Arce powinni na nią zachorować zarażając się od siebie maksymalnie po 4 dniach, co w sumie daje 7 dni. Bardzo ciekawe, kto wyszedł z Arki po tym roku z okładem. A trzeba jeszcze doliczyć ze 3 pokolenia na choćby minimalną odbudowę populacji!
Posłużyłem się tutaj gorączką krwotoczną, ale mamy jeszcze do dyspozycji takie atrakcje jak: tyfus, malarię, febrę, listeriozę, odrę, płonnicę, sepsę, wąglik (ten zabija równie szybko a ponadto jest bardzo zaraźliwy) i żółtaczkę (wymieniłem tylko te bardziej malownicze). Co ciekawe, każdy lekarz powie, ze niektóre z tych mieszanek chorób (połączenie 2 lub 3 chorób średnio ciężkich, choćby sepsa+grypa) występujących łącznie zabije od razu.

I teraz konkluzja: albo była przeniesiona na Arkę tylko jedna choroba bakteryjna i jedna wirusowa i one później (po zakończeniu potopu) ewoluowały dając całe dzisiejsze spektrum znane medycynie (a to znaczy, że makroewolucja jednak istnieje i nawet została między wierszami opisana w Biblii), albo makroewolucji na pewno nie ma i wszystko wyglądało tak, jak opisałem powyżej.

Albo po prostu żadnej Arki nie było. Jaki jest sens tego tematu, mało to wątków o ewolucji już istnieje?

Albo nie było, zgoda.

Ale kreacjoniści twierdzą twardo, że na pewno była i nawet są dokładne wyliczenia świadczące, że wszystko, co na niej miało być, się zmieściło: http://stwarzanie.wordpress.com/2008/12 ... zmiescila/.

Ja osobiście wolę to traktować jako swego rodzaju egzotykę, ciekawostkę. Nie ma chyba sensu z niektórymi poglądami polemizować - ciężko się udowadnia, że 2+2=4

Tego obecnie "uczą" na teologii?
Czego jeszcze "nie było" a co jest zapisane w Biblii?

Nikt nie powiedział, że te wszystkie choroby istniały w czasach Noego. Nie próbuj analizować tej historii biblijnej swoim niebiblijnym myśleniem. Bóg nie stworzył chorób.

Trochę tego jest Ale żeby nie robić tutaj offtopu - jeśli chcesz o tym porozmawiać, porponuję założenie odpowiedniego tematu

Że co? Bóg nie stworzył chorób? To niby jak powstały? Tylko mi nie mów że wyewoluowały...

Oczywiście, że nie było. Opowiadanie o arce bazuje na starszych przekazach pozabiblijnych (choćby mityczny epos "Atrahasis"). Opowiadanie jest fikcją, służącą jednak do wysnucia wniosków teologicznych typu: ludzie ponoszą konsekwencję swych złych czynów, Bóg nie zapomina o sprawiedliwych itp.

Interpretowanie opowiadania arki jako wydarzenia historycznego sprowadza nas do przyjęcia tez jak np. powstanie świata w 7 dni itp.

Oj chyba ktoś tu ma duże zaległości...

Choroba jest zła. Niszczy. Bóg jest dobry. Bóg jest Miłością.

Choroba to konsekwencja grzechu.

Albo nie, wyewoluowały

Choroba jest zła. Niszczy. Bóg jest dobry. Bóg jest Miłością.

Choroba to konsekwencja grzechu.

Albo nie, wyewoluowały

A tak serio to nie wiem w jaki sposób dokładnie powstały choroby. być może diabeł wykorzystał dzieło Boga w jakiś sposób, być może Bóg ustanowił konkretne prawo w świetle którego coś miało miejsce. Wiem jednak że jego zamysłem nie były choroby, wiem że nie chcial tego dla człowieka i wiem, że jeśli choroby byłyby czymś co pochodzi od Boga to Jezus nie uzdrawiałby z chorób, nie brałby "wszelkiej choroby" na krzyż.

A ja wiem że to twoje wierzenie jest absurdalne i choć dawno nie chciało mi się tracić na to czasu, to dla ciebie zrobię wyjątek i wytłumaczę ci to jak dziecku. Otóż: jeśli za choroby odpowiada Szatan to nadal pozostaje kwestia tego, kto stworzył Szatana. Otóż nie mógł to być nikt inny jak tylko Bóg. Oczywiście teraz odpowiesz, że Szatan się przeciwko Bogu zbuntował, tylko że zapominasz przy tym że Bóg ma podobno być wszechmogący i wszechwiedzący zatem stwarzając Szatana musiał wiedzieć że się to stanie, wniosek końcowy: przy założeniach takich jak "wszechwiedza", "wszechmoc" i "inteligentny projekt" nie jest możliwe żeby choroby jak i wszelkie inne "zło" nie były częścią "projektu". Po prostu sam fakt że istnieją, dowodzi że były zamierzone przez projektanta.