!!!!
!!


Czy to prawda co napisali na http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2009021202?


!!
!!!!

a to jakoś już nie z dobre 50 lat temu Watykan uznał tą teorię??

Z zastrzeżeniem, że od czasów Darwina została nieco zmodyfikowana, np. odkryto poziomy transfer genów, o którym Darwin nie miał pojęcia (sądził, że przekazywanie cech następuje wyłącznie od rodziców do dzieci).

może traktował ją jako hipotezę ale nie słyszałem by ją uznał. W sumie jak napisali, to nie Watykan się oficjalnie wypowiedział a jedynie jeden z sierżantów. Potem powiedzą, że to była tylko osobista wycieczka intelektualna szeregowca.

Choć jak dobrze czytać:


czyli, bóg stworzył świat na swoje podobieństwo, gdyż w nim samym zachodzą procesy tożsame z ewolucją.
Gdy tworzył ziemię był z siwą brodą a teraz słucha Britney Spears - brzydal...

Ateiści mają używanie, bo, jak zwykle, nie mają o niczym pojęcia. Tak więc, jak już pisałem, papież już w 1950 roku określił jasno stanowisko Kościoła, iż teoria ewolucji nie jest sprzeczna z wiarą chrześcijańską. Należy przez to rozumieć to, że można być chrześcijaninem, i jednocześnie uznawać teorię ewolucji. Natomiast NIE wynika z tego np. to, co oczywiście ateiści natychmiast zasugerowali - że ktoś tam teraz musi odwołać swoje antyewolucyjne twierdzenia. Bzdura. Kościół wyraźnie i parokrotnie stwierdzał, że żadna teoria naukowa nie jest " oficjalną " teorią uznawaną przez Kościół, i podawaną katolikom do wierzenia. Katolik ma obowiązek wierzyć w prawdy wiary, a nie w jakąkolwiek teorię naukową. Czy teraz jest jasne ?

Też Cię lubię .


Oczywiście że bzdura. Zatwierdzenie czy odrzucenie przez papieża jakiejkolwiek teorii naukowej nie czyni jej mniej czy bardziej wiarygodną - papież nie jest żadnym ekspertem w sprawach nauki. Dlatego ateiści, którzy w tym momencie sugerowali coś takiego, faktycznie byli lekkomyślni.


Teraz już wszystko dla mnie jest jasne.

Czyli Watykan jest z nami ateistami,
nie zaprzeczają, że 'Bóg kształtował' człowieka poprzez małpę.
To chyba dobrze mieć tak potężnego sprzymierzeńca w swych poglądach.

Co mówi biblia?

* Dzień pierwszy – Stworzenie światła i oddzielenie go od ciemności. (na moje oko czyli stworzenie wszechświata i gwiazd)
* Dzień drugi – Stworzenie sklepienia niebieskiego oddzielającego wody górne od dolnych. (na moje oko stworzenie ziemi i wody na niej - kiedyś ziemia cała byłą pokryta wodą)
* Dzień trzeci – Stworzenie lądu i roślinności. (na moje oko pierwszy etap ewolucji)
* Dzień czwarty – Stworzenie Słońca, Księżyca i gwiazd. (tutaj dodam od siebie że z tego co się orientuję chodziło o to że księżyc i słońce było do "mierzenia czasu")
* Dzień piąty – Stworzenie zwierząt wodnych i latających. (no moje oko kolejny etap ewolucji)
* Dzień szósty – Stworzenie zwierząt lądowych i ludzi. (na moje oko ewolucja jak z bicza strzelił)

Oczywiście "dni" są metaforyczne, równie dobrze można byłoby napisać, "lata" czy też "etapy" ale to jest chyba najmniejszy problem.

Ech, widzę, że jednak nie jest jasne.

Kościół już dawno uważał, że ta teoria jest dość prawdopodobna. Nie słyszałem jednak o oficjalnym przyznaniu jej racji.

Mnie zastanawia tu jedno. Skoro Kościół już nie potępiał tej teorii a teraz ją potwierdza, to skąd na tym forum tylu katolików, którzy bronią pełnego kreacjonizmu i starają udowodnić, że ewolucja to kłamstwo?

Myśle że odpowiedz na to pytanie Atonm jest prosta, bo kwestie anukowe nie są przedmiotem wiary i ci ludzie mogą borinć zarówno teorii ewolucji, jak i kreacjonizmu. Tym się Kościół nie zajmuje, jedynie może dac wskazówki aby poszukiwana była prawda, aby dążyc do żrozumienia, a nie udowadniania swoich własnych przekonań.

Jak napisałem wyżej - nie było i nie będzie " oficjalnego przyznania jej racji ", ponieważ Kościół nie zajmuje się oficjalnym zatwierdzaniem teorii naukowych.



Może dlatego, że katolicy jednak czasem mają własne zdanie ? Niewiarygodne, wiem..

Tja, metaforyczne, jaaasne...
są metaforyczne bo współcześnie wiemy że to bzdura, więc żeby nie powiedzieć wprost że to bzdura, to mówimy że to metafora...




Odłamów danej religii jest tylu ile jej wyznawców.
Czytelników Biblii można podzielić na trzy grupy:

1. Standardowy katolik - wie, że świat nie powstał w 7 dni, więc wymyśla wyjaśnienie dla tego, że tak jest napisane w Biblii, a przecież Biblia mówi tylko prawdę. Skoro Biblia nie mówi prawdy, to znaczy, że to tylko taka metafora.

2. Kreacjonista - widzi, że wyjaśnienie "to tylko taka metafora" to bzdura, ale jednocześnie nadal wierzy, że Biblia mówi tylko prawdę. Zatem skoro w Biblii jest napisane, że świat powstał w 7 dni to taka musi być prawda. Tako rzecze Biblia i koniec.

3. Ateista - widzi, że wyjaśnienie "to tylko taka metafora" to bzdura, wie też, że świat nie powstał w 7 dni, z czego wyciąga logiczny wniosek, że w kwestii powstania świata Biblia po prostu się myli.

Wiemy mniej więcej kiedy powstawały pierwsze fragmenty Biblii oraz znamy fakt, że były one przez długi czas przekazywane ustnie. Co więc dziwnego w tym, że członkowie prymitywnego ludu koczowniczego tłumaczyli to sobie jako "dni"? Albo, podchodząc trochę z drugiej strony - to chyba logiczne, że zostało im to tak "zapodane" z góry, żeby zrozumieli o co chodzi. Dwie wersje do wyboru, zależnie od światopoglądu

Kościół tę teorię uznał, no bo ile można iść w zaparte i okrywać się płaszczykiem beznamiętnej głupkowatości.
Ludzie przestają się z Kościołem liczyć, więc musi on ruszyć dupsko z miejsca i walczyć o swoich wiernych. W końcu nie może już palić na stosach.