Autor |
Wiadomość |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
 Seksuologia a katolicyzm
Seksuologia jest jedną z dziedzin, w której według mnie występuje jawna sprzeczność między nauczaniem kościoła , a nauką. Prezentuje tutaj linki do filmów mówiących o pewnych zagadnieniach z życia seksualnego człowieka , w których prezentowane jest stanowisko conajmniej większości uczonych(w filmach tych wypowiada się m.in Andrzej Depko) :
http://wp.tv/query,bez-tabu,klip.html?ticaid=68f19
Różnice najbardziej widać w stosunku do:
-masturbacji
http://wp.tv/i,Bez-tabu-Masturbacja-,mi … ,klip.html
-antykoncepcji
http://wp.tv/i,Bez-tabu-Antykoncepcja,m … ,klip.html
-monogamii
http://wp.tv/i,Bez-tabu-Monogamia-czy-p … ,klip.html
- sexu przedmałżeńskiego (sex na pierwszej randce jest uznawany za coś pozytywnego)
http://wp.tv/i,Bez-tabu-Uwodzenie,mid,403072,klip.html
- prostytucji
http://wp.tv/i,Bez-tabu-Prostytucja,mid … ,klip.html
i oczywiście orientacji seksualnej.
Czy da sie pogodzić nauczanie kościoła ze stanowiskiem seksuologów? Które z nich przedstawia słuszną postawe? Czy to raczej kościół wyewoluuje w kierunku zdania uczonych czy też na odwrót? Jakie rozwiązanie widzicie dla tej sytuacji i komu ufacie bardziej nauce czy kościołowi?
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
N paź 18, 2009 11:05 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: sex na pierwszej randce jest uznawany za coś pozytywnego
To nie ma nic wspólnego z nauką, to jest parodia nauki.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 18, 2009 11:09 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Nawet jeśli seksuologowie mają rację, to wolę trzymać się Ewangelii.
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
N paź 18, 2009 11:16 |
|
|
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Jak wysłuchałem tych wypowiedzi tego seksuologa to zrobiło mi sie nie smacznie. W ogóle w tych materiałach o tym sie nie mówi , ale często jak słuchałem w telewizji wypowiedzi Lwa-Starowicza to wspominał on o wychowaniu religijnym jako przyczynie problemów seksualnych i małego wykorzystywania swojej potencji , że tak to nazwe. Osobiście nie byłem wychowywany w typowo katolickiej rodzinie, nie byłem jakoś tam specjalnie przekonywany do racji kościoła w kwestiach seksualności ,ale nie wyobrażam sobie mieć wiele partnerek, korzystać z prostytutek czy też uznawać masturbacje za coś dobrego.
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
N paź 18, 2009 11:50 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Zacząłem oglądać jeden odcinek, i sprawa wydaje mi się prosta - ktoś się zapytał naukowca, w jaki sposób poderwać i zaciągnąć do łóżka kobietę, i naukowiec odpowiada, jak z naukowego punktu widzenia można to załatwić. To tyle. Nie ma tu żadnej sprzeczności między nauką a katolicyzmem, jest najwyżej sprzeczność między etyką katolicką, a tematem rozmowy rozmówców. Nauka może też dokładnie opisać najlepsze sposoby na zabicie człowieka, i też nie będzie to dowód na sprzeczność między nauką a etyką. Po prostu nauka to narzędzie, i może być źle albo dobrze wykorzystane.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N paź 18, 2009 11:59 |
|
|
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Każdy odcinek jest opisem zjawisk z naukowego punktu widzenia bez wystawiania oceny moralnej, bo naukowcy nie mogą tego robić, ale wskazując na przykład pozytywne cechy prostytucji, wykazując jej powszechność itp. nie mówiąc ani słowa o tym , że jest to w jakiś sposób nie prawidłowe , można wyciągnąć wniosek że nie pokrywa to się z moralnością chrześcijańską. A w odcinku o uwodzeniu zainteresowało mnie tylko jedno stwierdzenie, że sex na pierwszej randce nie jest niczym nagannym , bo może być początkiem wielkiej miłości i w ogóle uznanie seksu za najlepszy sposób poznawania sie ludzi. To przecież jawnie sugeruje, że wskazane jest używanie seksu przed zawarciem małżeństwa.
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
N paź 18, 2009 12:36 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Korat teraz strzelam : Jesteś osobą młodą nie masz żony i dzieci . Ja mam żonę i dzieci . Dlaczego zaczynam od tego ? Bo wiek i doświadczenie wywierają ogromny wpływ na nasze poglądy, poglądy wraz z wiekiem zmieniają się . Ale myślę podobnie jak ty , że nauka Kościoła różni się znacznie od samej nauki , to znaczy nauki bez wartości . Ja kiedy byłem młodszy miałem większy szacunek dla wartości , nauka Kościoła wydawała mi się ważniejsza , ale kiedy poznałem lepiej ludzi , kiedy obserwowałem zachowania ludzi , którzy deklarowali swoją wierność ideałom Chrześcijaństwa jednocześnie łamiąc jej podstawowe zasady , to stwierdziłem , że te wartości to nie są żadne wartości , lecz zwykłoludzkie zachowania społeczne jakich wiele na świecie , jakich wiele również i u zwierząt . Dzisiaj bronie stwierdzenia , że nauka Kościoła to zwykła nauka bez wartości , ot taka jakich wiele na świecie .
|
N paź 18, 2009 23:17 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: A w odcinku o uwodzeniu zainteresowało mnie tylko jedno stwierdzenie, że sex na pierwszej randce nie jest niczym nagannym , bo może być początkiem wielkiej miłości i w ogóle uznanie seksu za najlepszy sposób poznawania sie ludzi.
Wiesz, wypadek też może być początkiem wielkiej miłości. Oglądasz może Lost ? Jeżeli tak, to wiesz, że doskonałym sposobem zawiązania silnych ( pozytywnych, jak najbardziej ! ) relacji jest współuczestniczenie w kraksie samolotu. Czy to oznacza, że kraksy samolotu są dobre ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn paź 19, 2009 9:40 |
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): myślę podobnie jak ty , że nauka Kościoła różni się znacznie od samej nauki.
Nie istotne jest co ty myslisz czy ja czy ktos inny, to są fakty że stanowisko nauki jaką jest seksuologia jest sprzeczne w wielu kwestiach z nauką kościoła. Czytałem podręcznik z seksuologii i tam jak byk napisano na przykład , że masturbacja to naturalne mające pozytywne skutki zachowanie (gdy występuje w okreslonych okolicznosciach), a przecież naukowcy oprócz czysto teoretycznego opisu roszczą sobie też prawo do wygłaszania swoich tez i uświadamiania ludzi, bo oprócz gromadzenia wiedzy chcą też zmieniać świat na lepsze i słuzyć człowiekowi. Zatem jeśli uważają przykładową masturbacje za coś korzystnego dla człowieka, to będą przekonywać nas, że nie należy się przed tym zanadto wzbraniać. W tymże podręczniku do seksuologii stawiane były wręcz zarzuty kościołowi , to odnośnie tematu o homoseksualizmie, mówiące , że przekonania religijne prowadzą te osoby do zaburzeń psychicznych i nieszczęść. W nauce jest tak , że jesli uznają coś za naturalne i pozytywne to znaczy , że conajmniej nie należy tego unikać. Pytam się więc nie o to czy są sprzeczności między seksuologią jako nauką z kościołem , ale jak dojść do wspólnych rozwiązań i kto ma racje?
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
Pn paź 19, 2009 15:17 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Korat napisał(a): Zatem jeśli uważają przykładową masturbacje za coś korzystnego dla człowieka, to będą przekonywać nas, że nie należy się przed tym zanadto wzbraniać. W tymże podręczniku do seksuologii stawiane były wręcz zarzuty kościołowi , to odnośnie tematu o homoseksualizmie, mówiące , że przekonania religijne prowadzą te osoby do zaburzeń psychicznych i nieszczęść. W nauce jest tak , że jesli uznają coś za naturalne i pozytywne to znaczy , że conajmniej nie należy tego unikać. Pytam się więc nie o to czy są sprzeczności między seksuologią jako nauką z kościołem , ale jak dojść do wspólnych rozwiązań i kto ma racje? Naukowcy z tego twojego filmu nie mówią że coś jest korzystne , zauważ że starają się tylko uświadomić , że to nie jest złe . A więc starają się niedemonizować , tak jak ludzie lekkomyślący . Mówia tylko , że to nie jest złe , że pod tym nie kryją się żadne demony , którymi Kościół straszył ludzi aby np. nie masturbowali , bo im zaczną zęby wypadać , lub równie coś strasznego . Druga rzecz - to tak , przekonania religijne są takie , że homoseksualiści jeżeli w naszym kraju nie wstapią do seminarium , jeżeli nie zostaną księżmi to życie ich będzie tylko udręką , jeżeli będą próbowali mieć partnera i żyć z nim to mogą zostać przez wojujących katolików jakich u nas niemało , zakrakani . Rację ma zawsze silniejszy , Kościół nie jest w Polsce słaby i ma rację .
|
Wt paź 20, 2009 21:00 |
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Święty Jan Chryzostom : „Małżeństwo zostało ustanowione po grzechu pierworodnym, jako pocieszenie wobec śmierci, by człowiek, który dziś musi umrzeć, mógł się uwiecznić w swych potomkach"
I List do Koryntian św. Pawła:
dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na nie bezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę, a każda swojego męża (7,1-2).
Św. Augustyn:
„Czym innym jest małżeństwo służące jedynie posiadaniu dzieci, co wyklucza wszelki grzech, czym innym szukanie w małżeństwie rozkoszy seksualnej z własną żoną, co jest wciąż tylko grzechem powszednim".
Tertulian
„Podstawą małżeństwa i podstawą rozpusty jest ten sam akt. Dlatego mężczyzna postępuje najlepiej, jeżeli nie tyka kobiety"
św. Hieronim
„Małżonkowie żyją niczym bydło, a spółkowanie z kobietami upodabnia mężczyzn do świń i innych nierozumnych bydląt"
Hugon od św. Wiktora
„Obcowanie rodziców nie odbywa się bez cielesnego pożądania (libido), a zatem poczęcie dziecka nie odbywa się bez grzechu".
„Nie wiem, do jakiej pomocy mężczyźnie została stworzona kobieta, jeśli wykluczymy cel prokreacji. Jeśli kobieta nie została dana mężczyźnie do pomocy w rodzeniu dzieci, w takim razie do czego? Może do tego, by razem uprawiali ziemię? W takim razie lepszą pomocą dla mężczyzny byłby mężczyzna. To samo tyczy się pociechy w samotności: o ileż przyjemniejsze jest życie i rozmowa, gdy mieszkają z sobą dwaj przyjaciele niż mężczyzna i kobieta!" (De genesi ad litteram,IX, 5-9).
św. Hieronim: „Kto nadmiernie miłuje swoją żonę, pogrąża się w cudzołóstwie, a z żony swej czyni ladacznicę"
Cezary z Arles: „Trędowaci rodzą się zazwyczaj nie z mądrych rodziców, którzy zachowują czystość w stosownych dniach, a przede wszystkim z prostaków, którzy niezdolni są zapanować nad sobą".
Burchard z Wormacji, niemiecki kanonista z XI w. pisze z iście niemiecką precyzją o „nadużyciach małżeńskich":
„Czy z twą małżonką, bądź z jakąkolwiek inną kobietą (sic), spółkowałeś od tyłu, na modłę psów? Jeśli to uczyniłeś, odbędziesz pokutę dziesięciu dni o chlebie i wodzie".
„Czy obcowałeś z twą małżonką, gdy jawne już stało się poczęcie? Jeśli to uczyniłeś, odprawisz pokutę dziesięciu dni o chlebie i wodzie. (…) Czy zbrukałeś się ze swą małżonką w Wielkim Poście? Musisz pokutować przez czterdzieści dni o chlebie i wodzie albo złożyć dwadzieścia sześć soldów jałmużny. Jeśli zdarzyło się to, gdy byłeś pijany, będziesz odbywał pokutę dwudziestu dni o chlebie i wodzie".
http://www.list.media.pl/nr-78-2009-opo … eje-seksu/
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
Cz paź 22, 2009 19:52 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Zawsze mnie dziwiło że są osoby które lubią dorabiać sobie jakieś dziwne ideologie do zwykłych codziennych spraw. To chyba z nudów albo jakiegoś rozgoryczenia. Tak samo jak usta nie są niczym dziwnym to i organy rozrodcze to żadne halo. Ustami się je, "fujarką" czy "dziurką" rozmnaża lub zabawia. W czym problem widzieli Ci wielcy myśliciele to nie rozumiem. No chyba że im brakowało to strzykali żółcią. Tak naprawdę jako posunięty dość w latach i doświadczony gość, patrze na takie gadki-szmatki jak na wypowiedzi pięciolatków podnieconych pierwszymi w życiu klockami lego. Z wyrozumiałością.
|
Cz paź 22, 2009 22:07 |
|
 |
Fidelis
Dołączył(a): Pn maja 18, 2009 17:57 Posty: 29
|
CzłowiekBezOczu - zgadzam się. Człowiek to taka śmieszna istota, która doszukuje się w bzdurach jakiegoś wielkiego znaczenia.
Dlatego od zawsze w religiach były ważne postawy w odpowiednich momentach, kolory, odpowiednie spożywanie tego i tamtego, nakrycia głowy - człowiekowi zawsze się wydawało, że Bogu lub bóstwom się to spodoba.
A tym wielkim "myślicielom" do głowy chyba nie wpadło, że bez seksu ich samych by nie było, nie mówiąc o całej populacji ludzi na ziemi. To porównywanie do zwierząt świadczy wybitnie o tym, jak człowiek jest pyszny, bo mu się wydaje, że jest czymś wyjątkowym i naznaczonym.  Z dzisiejszego punktu widzenia ci ludzie mieli po prostu kompleksy, bo nie mieli sami gdzie włożyć i tyle. Ale czego się spodziewać po czasach, w których ludzie nie wiedzieli co to jest plemnik, komórka jajowa i hormony.
Ja rozumiem ich punkt widzenia, ze względu na tamte czasy. Nie będę mądry, jeżeli będę się teraz z nich śmiał.
Śmiał się będę natomiast z ludzi, którzy dzisiaj żyją w sposób, w jaki jakiś teolog sprzed 1500 lat nakazywał.
_________________ „Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach.” Dz3,6-7
|
Pt paź 23, 2009 9:10 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
Odniosłem wrażenie jakbyście uważali, że seks w jakiejkolwiek formie i jakiejkolwiek sytuacji według tamtych ludzi był zły. Dobrze mi się wydaje?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pt paź 23, 2009 18:00 |
|
 |
Korat
Dołączył(a): Wt wrz 08, 2009 5:48 Posty: 170
|
Tak na margninesie to współcześnie sie wiele nie zmieniło. Pojawiły sie nowe problemy i powstają nowe autorytety głoszące bajki. Choć świadomość ludzi poszła znacznie do przodu co jest nam na plus.
0bcy_astronom: "Odniosłem wrażenie jakbyście uważali, że seks w jakiejkolwiek formie i jakiejkolwiek sytuacji według tamtych ludzi był zły. Dobrze mi się wydaje?"
św. Hieronim:
„Małżonkowie żyją niczym bydło, a spółkowanie z kobietami upodabnia mężczyzn do świń i innych nierozumnych bydląt"
Na pewno jestem daleki od uogólniania , że ludzie w tamtych czasach uważali seks za zły, bo tak w ogólności nie było, wręcz gdzie niegdzie propagowało sie rozwiązłość, ale nie zmienia to faktu że niektóre wielkie autorytety tamtych czasów , a także święci tak a nie inaczej się na te kwestie zapatrywali, takie są fakty.
_________________ "Ktokolwiek znalazł Chrystusa musi dowodzić innych do niego. Wielka radość nie może byc tylko dla siebie. Musi byc przekazywana"
Benedykt XVI
|
Pt paź 23, 2009 20:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|