Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 9:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona
 Właśnie skończyłem czytać książkę "Bóg urojony" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Właśnie skończyłem czytać książkę "Bóg urojony"
I teraz wiem nawet jak racjonalnie wytłumaczyć taki "cud" ze figurka Marii pomachała do tłumu 1000 ludzi. Z których każdy to widział, nawet ateiści wśród tych ludzi i jeszcze to z kamerowano. A ta machająca ręka to nie tylko złudzenie optyczne bo jeszcze spadł straciła ona wieniec kwiatów obok niej. A wiatr w tym czasie nie wiał.

Jak to możliwe? Atomy z których składa sie figurka cały czas sie przemieszczają w "losowych" kierunkach. Tam i z powrotem tak jakby drgały czy coś w tym rodzaju. Fizykiem nie jestem a wiec dokładnie nie powiem. Po prostu atomy cały czas sie ruszają a nam sie wydaje ze patrzymy na nieruchomy obiekt bo nie widzimy pojedynczych atomów.
I co sie teraz stanie jest akurat atomy "reki" takiej figurki poruszą sie w tym samym kierunku, a potem z powrotem. Tak ze nawet ludzkie oko zauważy to poruszenie sie atomów figurki. Czyli ludzie zauważą ze "ręka" figurki pomachała.
Takie coś jest bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne a pewnie wśród wierzących, którzy by coś takiego zauważyło wywołałoby fanatyczną wiarę. A wśród ateistów nawrócenia.
A przecież tak samo może sie poruszyć, wyginać tam i z powrotem znak drogowy. I taki tańczący znak nie byłby żadnym cudem religijnym tylko obiektem do badan dla fizyków. I dobrym przykładem na wykładach z fizyki. ;-)

Ten świat to matrix normalnie. 8-)
Człowiek to nie jest niezmienna bryła. Tylko ciągle zmieniające sie atomy.
Przypomnijcie sobie jakąś swoją myśl sprzed 10 lat. I teraz powiem wam ze to nie była wasza myśl bo nie ma w waszym organizmie żadnego atomu który był wtedy!
Wyobraźcie sobie człowieka atomowo. To taki jakby duch który chodzi w inne atomy i nimi jest. To jesteśmy my. Nie jesteśmy ludźmi jesteśmy nieprawdopodobnym ułożeniem atomów jak ta machająca ręka figurki. Tylko ze my jesteśmy bardziej nieprawdopodobni. Bo machamy swoimi atomami kiedy chcemy gdyż mamy mięśnie zbudowane z atomów. A te powstały w procesie ewolucji. Proces ewolucji to taki proces który ogranicza nieprawdopodobieństwo tego ze my machamy ręką. Bo ewolucja dała nam rozum, układ nerwowy i mięśnie i machamy sobie rekami (atomami) kiedy chcemy.

W sumie takie coś aby trup wstał i zrobił kilka kroków a nawet mówił i poleciał do w niebo, tez jest prawdopodobne tak samo jak to ze figurka pomacha ręką. Tylko ze to jest o wiele mniej prawdopodobne. ;-)
Gdyby coś tak nieprawdopodobnego sie kiedyś wydarzyło to, to wcale nie oznacza ze to jest bóg! ;-)
To tylko fizyka i rachunek prawdopodobieństwa.

PS. Aż strach pomyśleć ze ze zanim przeczytałem tą książkę. To chyba bym uwierzył w taki "cód" ze figurka by do mnie pomachała i przemówiła. A także do kilku ludzi obok mnie, których bym sie pytał czy tez to widzieli aby wykluczyć chorobę psychiczną.
Jaki ja łatwo wierny byłem, ze aż strach. :)


Pn kwi 21, 2008 4:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Ja odpowiedzi na takie opowieści szukam raczej w psychologii [ lub prestydygitacji ] a nie w fizyce cząstek.
Jakieś tunelowanie cząstki , to nie machanie ręką .

_________________
-p => [ p => q ]


Pn kwi 21, 2008 8:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post Re: Właśnie skończyłem czytać książkę "Bóg urojony"
Vacarius napisał(a):
PS. Aż strach pomyśleć ze ze zanim przeczytałem tą książkę. To chyba bym uwierzył w taki "cód" ze figurka by do mnie pomachała i przemówiła. A także do kilku ludzi obok mnie, których bym sie pytał czy tez to widzieli aby wykluczyć chorobę psychiczną.
Jaki ja łatwo wierny byłem, ze aż strach. :)

Dla mnie cudem jest że po przeczytaniu "tej książki" nie popadłeś w chorobę psychiczną. Taka skondensowana dawka Prawdy, jaka w tej książce jest zawarta, może bowiem spowodować nie tylko zaburzenia umysłu, omamy, widzenia, lecz kompletny obłęd z próbami samobójczymi lub nawet szokowe uderzenie krwi do mózgu (tzw. szlag).
Rozumiem, że możemy liczyć na kolejne tematy omawiające odkrycia autora "tej książki"?

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pn kwi 21, 2008 10:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Zupełnie się nie zgadzam z opinią Stanisław Adam'a .
Uważam , że prawda nie może nikomu zaszkodzić , a wręcz przeciwnie .
Momze być czynnikiem leczącym choroby psychiczne .

Ponadto praca Dawkinsa jest [ w przeważajacej większości ] zupełnie wturna . Nie odkrywa on niczego nowego , tylko popularyzuje odkrycia innych naukowców .
Co oczywićie w niczym nie umniejsza jej wartości .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Pn kwi 21, 2008 10:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19
Posty: 314
Post 
Vacarius, po przeczytaniu Twojej "recenzji" książki można wywnioskować, że jej autor jest jakimś szalonym szaleńcem, wymyślającym szalone pomysły w swoim szalonym umyśle.

Nie czytałeś książki z uwagą. Takie wnioski to może sobie Seweryn wyciągać na podstawie jednego, czy dwóch zdań wyrwanych z całego kontekstu, tak jak On to lubi czasami robić.

_________________
Wierzę w naukę i rozum.

Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".


Pn kwi 21, 2008 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Atei napisał(a):
Nie czytałeś książki z uwagą. Takie wnioski to może sobie Seweryn wyciągać na podstawie jednego, czy dwóch zdań wyrwanych z całego kontekstu, tak jak On to lubi czasami robić.

Czytałem z uwagą. Ale nie będę przecież rozważał tu wszystkich kwestii poruszanych w książce, bo by mi to zajęło 10 razy tyle tekstu co książka.
Poruszyłem tylko jedną najważniejszą kwestie. Taka ze nawet jeśli jakaś figurka pomacha tobie ręką, lub ze nawet ciebie dotknie tą ręką. To nie oznacza to ze ona macha za sprawą jakiegoś boga.
A na pewno jakąś figurkę, która by pomachała. To zaraz otoczono by ogromnym boskim kultem. Powstałby nowe sekty które dosłownie uznałby tą figurkę za boga. Taki przykład pokazuje jacy ludzie potrafią być religio twórczy.
Słonce świeci powstaje religia. Pioruny grzmią powstaje religia. Figurka pomacha ręką powstaje religia.
Ludzie wszystko chcieliby bogiem tłumaczyć. Wszystkim zjawiskom przypisać boską moc.

A po za tym ludzie nie potrafią myśleć o bardzo mało prawdopodobnych zjawiskach jako realnych. Bo tak nas ukształtowała ewolucja abyśmy nie ryzykowali.
A bardzo mało prawdopodobne rzeczy sie dzieją. Np są ludzie którzy wygrywają główną wgraną w totka. I co taki człowiek? Kiedy wygra to powie ze to cud iż wygrał, zamiast powiedzieć rachunek prawdopodobieństwa.
I to samo kiedy figurka pomacha. Ludzie powiedzą ze to cud, nawet ci ludzie którzy zdają sobie sprawę z tego ze pojedyncze atomy sie ruszają. Bo oni uznają ze tak mało prawdopodobne zjawisko jak akurat poruszenie sie wszystkich atomów reki figurki jest niemożliwe i ze to cud.

Mało prawdopodobne to dla ludzkiego umysłu cud. Dopiero po zastanowieniu człowiek potrafi dojść do tego ze to nie był cud.
Tak jest bo nasz umysł nie radzi sobie z przyjmowaniem mało prawdopodobnych wydarzeń jako realne. Nasz umysł klasyfikuje takie wydarzenia jako nierealnie.
I dlatego tak dużo cudów katolickich opiera sie tylko na małym prawdopodobieństwie. Np. "samoistnie" cofanie sie choroby.

Dla katolika cofniecie sie choroby to cud. A dla ateisty to prawdopodobieństwo. I to kwintesencja książki "Bóg urojony".


Pn kwi 21, 2008 12:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Cytuj:
Dla katolika cofniecie sie choroby to cud. A dla ateisty to prawdopodobieństwo. I to kwintesencja książki "Bóg urojony


Dodać należy [ sądzę ] , że jest to prawdopodobieństwo zupełnie zwyczajnych i niecudownych zdarzeń .
Idea cudu , to jedyne co definitywnie rozgradza wierzących i myślacych .

Pozdrawiam .

_________________
-p => [ p => q ]


Pn kwi 21, 2008 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Modliłem sie do JP2 i wygrałem w totka. Dlaczego nikt tak nie mówi?
Dlaczego mało prawdopodobne ozdrowienie jest bardziej cudowne dla katolików. Od dożo mniejszej szansy na główną wygranej w totka?
Czy to ze jakiś człowiek żyje a mógł nie żyć sprawia za rzecz nieprawdopodobna staje sie bardziej nieprawdopodobna i bardziej cudowna?


Pn kwi 21, 2008 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19
Posty: 314
Post 
Jeśli ktoś mi powie, że jakaś figurka samoczynnie poruszyła ręką, a ktoś inny powie mi, że to musiał być zbieg okoliczności w którym wszystkie atomy poruszyły się w jedną stronę, to jednej i drugiej osobie nie uwierzę :)

Takie rzeczy należy tłumaczyć racjonalnie: np poprzez urojenia, halucynacje pod wpływem jakiejś substancji, czy też jakoś inaczej w zależności od sytuacji.

Bardziej prawdopodobne jest to, że grupa kilkudziesięciu ludzi zmówiła się, aby wszystkim opowiadać o cudzie, którego tak naprawdę nie było. Mogli mieć przykładowo taki cel: niech mają dowód, to będą bardziej wierzyć, a nas Bóg wynagrodzi za to.

_________________
Wierzę w naukę i rozum.

Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".


Pn kwi 21, 2008 12:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
Atei napisał(a):
Jeśli ktoś mi powie, że jakaś figurka samoczynnie poruszyła ręką, a ktoś inny powie mi, że to musiał być zbieg okoliczności w którym wszystkie atomy poruszyły się w jedną stronę, to jednej i drugiej osobie nie uwierzę :)

Takie rzeczy należy tłumaczyć racjonalnie: np poprzez urojenia, halucynacje pod wpływem jakiejś substancji, czy też jakoś inaczej w zależności od sytuacji.

Bardziej prawdopodobne jest to, że grupa kilkudziesięciu ludzi zmówiła się, aby wszystkim opowiadać o cudzie, którego tak naprawdę nie było. Mogli mieć przykładowo taki cel: niech mają dowód, to będą bardziej wierzyć, a nas Bóg wynagrodzi za to.

Mi chodziło o taki przypadek gdzie ty sam widziałbyś taką ruszającą sie figurkę. I byłbyś razem ze swoimi znajomymi którzy tez widzieli. Wiedziałbyś ze oni ciebie nie okłamują ze tez to widzieli.

Wtedy to tylko pozostaje tobie jedyne wytłumaczenie - poruszające sie atomy akurat wszystkie w tym samym kierunku.
A jeśli takiego wytłumaczenia nie przyjmiesz i uznasz ze to musiał być cud. No to skończysz w zakonie i celibacie. :D


Pn kwi 21, 2008 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Jak to możliwe? Atomy z których składa sie figurka cały czas sie przemieszczają w "losowych" kierunkach. Tam i z powrotem tak jakby drgały czy coś w tym rodzaju. Fizykiem nie jestem a wiec dokładnie nie powiem. Po prostu atomy cały czas sie ruszają a nam sie wydaje ze patrzymy na nieruchomy obiekt bo nie widzimy pojedynczych atomów.
I co sie teraz stanie jest akurat atomy "reki" takiej figurki poruszą sie w tym samym kierunku, a potem z powrotem. Tak ze nawet ludzkie oko zauważy to poruszenie sie atomów figurki. Czyli ludzie zauważą ze "ręka" figurki pomachała.
Takie coś jest bardzo, bardzo, bardzo mało prawdopodobne a pewnie wśród wierzących, którzy by coś takiego zauważyło wywołałoby fanatyczną wiarę. A wśród ateistów nawrócenia.
A przecież tak samo może sie poruszyć, wyginać tam i z powrotem znak drogowy. I taki tańczący znak nie byłby żadnym cudem religijnym tylko obiektem do badan dla fizyków. I dobrym przykładem na wykładach z fizyki. Wink

Takie fenomeny można wyjaśnić w znacznie prostszy sposób :
"Nawet naoczni świadkowie "zjawisk paranormalnych" najczęściej nie mówią obiektywnej prawdy. Już w XIX wieku udowodniono (przy pomocy organizowanych przez naukowców "fałszywych seansów", podczas których stosowano proste sztuczki iluzjonistyczne), że większość osób po seansach opisywała fakty, które nie zdarzyły się w rzeczywistości; pomijali za to fakty, które podważały wiarygodność seansu. Taki eksperyment został (z identycznym wynikiem) przeprowadzony w 2003 przez brytyjskiego psychologa Richarda Wisemana."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Spirytyzm


Pn kwi 21, 2008 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40
Posty: 176
Post Re: Właśnie skończyłem czytać książkę "Bóg urojony"
Vacarius napisał(a):
I teraz wiem nawet jak racjonalnie wytłumaczyć taki "cud" ze figurka Marii pomachała do tłumu 1000 ludzi. Z których każdy to widział, nawet ateiści wśród tych ludzi i jeszcze to z kamerowano. A ta machająca ręka to nie tylko złudzenie optyczne bo jeszcze spadł straciła ona wieniec kwiatów obok niej. A wiatr w tym czasie nie wiał.

Vacarius, polecam książkę G. Le Bon "Psychologia tłumu" gdzie opisano podobne przypadki od strony psychologicznej.

_________________
Nie ma darmowych obiadów.


Pn kwi 21, 2008 15:10
Zobacz profil
Post 
Myślę, że w wielu takich przypadkach sprawdza się powiedzenie, że jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Kto zarobi na machającej Maryi, ten zrobi też wszystko, by ona pomachała. Coperfield robi lepsze sztuczki dla pieniędzy. Myślę, że machająca figurka nie stanowi dużego problemu :) I myślę, że chęć zysku stoi w dużej mierze za wieloma "códami"


Pn kwi 21, 2008 15:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Przede wszystkim, gratuluje.

Przeczytac 'Bog urojony' od deski do deski, to jest wyczyn.

Mnie np. nie udalo sie przebrnac przez ten pseudonaukowy belkot.

Autor nie ma pojecia o fizyce, ledwie koncem jezyka liznal patyczek od matematyki, a wymachuje obiema dziedzinami w imie ideowej walki z wiatrakami.

Zanim ktokolwiek zacznie mowic o prawdopodobienstwie, proponuje przypomniec sobie matematyke z liceum (o ile jeszcze tego ucza).

Fizyki nawet nie proponuje, lekcje z liceum na pewno nie wystarcza do czegokolwiek wiecej, niz policzenia drogi hamowania idealnego wozka na rowni pochylej.

Troche szacunku do nauki, to nie jest szmata, ze pasuje do kazdego wiadra.

_________________
---
teh podpiss


Pn kwi 21, 2008 20:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3786
Post 
Bardzo łatwo wykonać poruszającą się figurkę ,wystarczy zamontować mechanizm poruszajacy ręką i mamy cud na zawołanie i do tego nie są potrzebne żadne atomy Vakarius


Pn kwi 21, 2008 21:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 193 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL