Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 17:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 na co w końcu umarł Jezus Chrystus? 
Autor Wiadomość
Post na co w końcu umarł Jezus Chrystus?
To pytanie mnie ostatnio nurtuje. Oczywiście umarł na krzyżu za 1 dzień można powiedzieć. Ale na co on w sumie umarł - w końcu sie udusił jak powinien czy się wykrwawił. No bo to powinno byc wyjaśnione, nie?
W sumie to też takie tajemnicze czemu w końcu umarł na tym krzyżu.


So lis 21, 2009 9:27
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Czytalem gdzies, ze wlasnie uklucie wlocznia moglo Mu uratowac zycie. Wyciek wody z pluc mogl zapobiec uduszeniu.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


So lis 21, 2009 9:34
Zobacz profil
Post ...
No coś Ty z tego co ja wiem to mu to serce przebili na wylot to jak Ty mu chcesz życie podtrzymać w ten sposób? No ale już nie żył. Tylko co bezpośrednio spowodowało śmierć. Moim zdaniem wykrwawienie się bo jak go porozrywali to musiał stężeć, ta cała krew stęzała, cało ciało się zwarło i właśnie nie zsuwało się w dół tylko musiało stężeć i wtedy z powodu ogólnego wykrwawienia się umarł. Ale - tego nie wiem właśnie - jak zachowuje się ciało ludzkie kiedy ma wszystko powyrywane i nie może się ruszyć. Moim zdaniem w mózgu wytwarzają się takie informacje ANI PORUSZENIA NAJMNIEJSZEGO żeby nie bolało bardziej i to wszystko sie zestala jak kamień.

Ale mogę nie mieć racji bo nie znam się na fizjologii aż tak dobrze.


So lis 21, 2009 9:44
Post ...
Ale wiecie co - ja mam rację chyba, ze to było ogólne wykrwawienie się bo inaczej by mu połamali te golenie nie? Czyli po prostu żeby się osunął w dół i udusił od razu. No ale też to nie za bardzo działało bo np. złego łotra musieli też grzmotnąć w serce jeszcze parę razy żeby umarł. :(
A dobry łotr raz go chyba walnęli i umarł.
Ale całość była makabryczna :(

A Ty powyżej mam nadzieję, że nie jesteś prof. dr hab. z zakresu fizjologii człowieka ( i zwierząt). :(


So lis 21, 2009 9:51
Post ...
Wiecie co i dlatego moim zdaniem tych katów mógł Bóg odepchnąć bo byli tak zdegenrowani i durni, że już w ogóle racji nie mieli. Bo chodziło chyba, żeby na tych gwoździach spadł z tego krzyża i by spadł pewnie, ale oni mu wszystkie stawy powyrywali i on stężał jakby na tym krzyżu cały. To się taka galaereta stęzała w tych miejscach powyrywanych musiała zrobić. No bo te gwoździe to są w dłoniach pisze. Czyli całość musiała jakoś przywrzeć, a ten krzyż nie był taki jak w kościołach tylko to był pień drzewa wydrążony to było normalne drzewo krzyża. I czemu oni to tak wydrązali? Oni drwili, że to posłanie jest /będzie. Nie wiem czemu to tak było. Czy wszystkie krzyże były takie wydrązone? Tak jakby łodka. Tacy sadyści nienormalni i w sumie jedna durnota oczywiście. Teraz też tak jest. Tacy nauczyciele to byli - KACI. :(


So lis 21, 2009 9:57
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 21, 2009 5:16
Posty: 637
Lokalizacja: Toruń
Post 
Mozliwe ze kilkukrotenie Był biczowany, bity no i przybity do krzyża. Bardzo prawdopodobne ze zmartł Jezus właśnie z wykrwawienia.

_________________
Nicea 325, początek końca...


So lis 21, 2009 9:58
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Pierwsze slysze by Jezusowi przebili serce na krzyzu. Moze sie myle? Przeciez i na obrazach rana jest po prawej stronie, raczej nizej serca.

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


So lis 21, 2009 10:01
Zobacz profil
Post ...
Mnie się wydaje, że oni go tak strasznie bili bo Piłat im go kazał zabić od razu bez krzyżowania. To jest coś co ja nie rozumiem tego. On się kłócił z Zydami, Zydów nienawidził więc na pewno kazał go ubiczować i ..uwolnić. No tak ale martwego bo On mu dużo rzeczy mówił, żeby sie opamietał, a poza tym się go bał. I pisze, że niejednego od razu zabiczowali tam na śmierć. Na pewno Pana Jezusa też mieli zabiczować na śmierć. No krzyż był specjalny bo był sławny i w ogóle, ale nie rozumiem czemu on był wydrążony. Nie wiem - żeby się lepiej ciało zsuwało? No i mnie roboty wydrązyć pień drzewa pewnie, a zrobić taki krzyż jaki mamy w kościołach bo to deski trzeba a oni się spieszyli , że raz dwa to ma być to chyba tak zrobili. Bo po gładkiej desce też się zsuniesz w dół nie? No ale to musi być ocheblowane, lakier jakiś najlepiej czy pomalowane a nie mieli czasu to tylko tak zrobili. Tak to rozumiem :(


So lis 21, 2009 10:06
Post ...
No w boku poniżej serce jest rana, ale to żołnierze wbijali to wiedzieli co robią. Wiesz niekoniecznie przez serce musi być najlepiej. Pod sercem się pewnie wbijał, żeby w aortę trafić. No jakoś tak tam kombinował, żeby wszystko rozerwał to z dołu do góry i na wylot - tak myślę.

A Piłat na pewno kazał go zabiczować bo to był sadysta normalny to uwolnić martwego i tyle. Po co by go tyle biczowali? Bez sensu :(


So lis 21, 2009 10:09
Post ...
Mnie się wydaje, że wydrążony krzyż to oszczędności były bo na taki jak w kościele to 2 pnie potrzebujesz a tak z jednego pnia ciachnęli krzyż i tyle. :( A reszta to sadyzm i tyle :(


So lis 21, 2009 10:11
Post ...
No ale może macie inne teorie jakieś?


So lis 21, 2009 10:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: ...
bluegreen napisał(a):
No ale może macie inne teorie jakieś?

"Z czynników spowodowanych A. J.-Cordiglia wymienia traumatyczne (urazowe) i grawitacyjne (związane z prawem ciążenia). Pierwsze, to uderzenia, biczowanie, koronowanie cierniem, dźwiganie patibulum, rany ukrzyżowania, obfita utrata krwi. Grawitacyjne obejmują czynności związane z podnoszeniem się i opadaniem na krzyżu, przede wszystkim zaś z trwaniem na nim w pozycji zawieszenia przez trzy godziny. Te właśnie czynniki wpływały na zakłócenie układu krążenia z jego motorem: sercem. Następowało ograniczenie przepływu krwi do głowy i płuc, co powodowało zwiększony rytm bicia serca, zmniejszenie ciśnienia i zaburzenie tętna, a z kolei niedokrwienie głównie narządów wieńcowych i mózgu. Serce zatrzymało się w momencie rozkurczu (diastole) i nie miało siły wpompować w tętnice krwi, która wypełniła jego komory. Nastąpiła śmierć."


So lis 21, 2009 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Po prostu uduszenie.

Zgon w następstwie ukrzyżowania, jak dzisiaj się uważa, był najczęściej wypadkową wielu czynników. Jednym z nich była sama pozycja ciała zawieszonego na krzyżu, uniemożliwiająca prawidłowe oddychanie. Jeżeli jednak ofiara była powieszona za ręce wyciągnięte nad głową, śmierć mogła nastąpić w przeciągu niespełna godziny, zwłaszcza gdy nogi ofiary były tak przybite, że nie mogła ona użyć swych ramion do podniesienia ciała do wydechu. Ofiary ukrzyżowania były w czasach rzymskich podawane okrutnemu biczowaniu, które jeżeli nie kończyły się śmiercią, powodowały znaczne wyczerpanie ofiary, głównie z powodu szoku bólowego i utraty krwi. Tak więc przyczyna śmierci skazańca była najczęściej wieloczynnikowa, zależała od okrucieństwa poprzedzającego procesu egzekucyjnego, zwłaszcza biczowania i innych udręk zadawanych ofierze, a zasadniczymi jej elementami były uduszenie z niewydolności oddechowej, głównie wydechowej, wstrząs pokrwotoczny, pourazowy i ostra niewydolność serca z możliwym prawdopodobieństwem śmiertelnej arytmii.
http://www.histurion.pl/strona/baza/art ... wanie.html

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


So lis 21, 2009 17:10
Zobacz profil
Post ...
Witam ponownie,

no poczytałam już sobie nt. smierci na krzyżu. Najróżniej. Wykrwawienie też jest wzięte pod uwagę - ale nie rozumiem tego bo jak można się wykrwawić na krzyżu. Zaburzenia w pracy układu krązenia i serca to rozumiem, uduszenie to rozumiem. Wykrwawienie to po poprzednim ubiczowaniu tak jak ubiczowano Jezusa Chrystusa bo jak inaczej niby, nie?

Ale z dala od problemów natury fizjologicznej zainteresowało mnie SKĄD U DIABŁA ( że tak napiszę) w ogóle pomysł jakiegoś krzyża. Jeśli już to rozumiem stos (spalenie) czy zakopanie żywcem *stosowane powszechnie w Chinach) czy też pal rozumiem - nabicie na pal i zostawienie.

Wydaje mi się - z tego co ja przeczytałam, że krzyż wziął się nie z Babilonu tylko z Egiptu. Był to ważny symbol egipski - symbol zycia i płodności - pewnych bogów egipskich najważniejszych - pewnie dawców życia - musiałabym to poczytać dokładniej - czyli wieszając kogoś na krzyżu dawało się tych ludzi w darze bogom jakoś. Może chodziło o to, że życie skazańca na krzyżu podlegało sądowi bogów - nie wiem czy starożytni Egipcjanie mogli skazywać ludzi na śmierć czyli jakie mieli prawo odnośnie wyroku śmierci dla kogokolwiek i zabójstwa za coś tam.
No to by mi pasowało, że skoro Ozyrys był sędzią - bogiem sędzią - i jego symbolem był specyficzny krzyż a zatem skazańca na śmierć krzyżową oddawano tym bardziej pod pieczę Ozyrysa czy jakoś tak - z racji tego, że krzyż był jego symbolem właśnie - a bardzo często pisze, że krzyż zaczął się w Babiloni czy gdzieś tam w Azji. A to z kolei nie za bardzo mi pasowało jakoś na logikę.

Ma ktoś może coś pewnego tu nt. GENESIS krzyża jako kary śmierci dla...? i gdzie.

Z góry dziękuję,
bluegreen


So lis 21, 2009 17:55

Dołączył(a): So lis 21, 2009 10:50
Posty: 1679
Post 
Rojza Genendel napisał(a):
Po prostu uduszenie.

Zgon w następstwie ukrzyżowania, jak dzisiaj się uważa, był najczęściej wypadkową wielu czynników. Jednym z nich była sama pozycja ciała zawieszonego na krzyżu, uniemożliwiająca prawidłowe oddychanie. Jeżeli jednak ofiara była powieszona za ręce wyciągnięte nad głową, śmierć mogła nastąpić w przeciągu niespełna godziny, zwłaszcza gdy nogi ofiary były tak przybite, że nie mogła ona użyć swych ramion do podniesienia ciała do wydechu. Ofiary ukrzyżowania były w czasach rzymskich podawane okrutnemu biczowaniu, które jeżeli nie kończyły się śmiercią, powodowały znaczne wyczerpanie ofiary, głównie z powodu szoku bólowego i utraty krwi. Tak więc przyczyna śmierci skazańca była najczęściej wieloczynnikowa, zależała od okrucieństwa poprzedzającego procesu egzekucyjnego, zwłaszcza biczowania i innych udręk zadawanych ofierze, a zasadniczymi jej elementami były uduszenie z niewydolności oddechowej, głównie wydechowej, wstrząs pokrwotoczny, pourazowy i ostra niewydolność serca z możliwym prawdopodobieństwem śmiertelnej arytmii.
http://www.histurion.pl/strona/baza/art ... wanie.html

Podpisuję się pod tym.


So lis 21, 2009 18:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 27 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL