Autor |
Wiadomość |
fraktale
Dołączył(a): Śr lip 29, 2009 19:38 Posty: 10
|
 'magia' w człowieku?
chciałbym w tym temacie zająć się szeroko rozumianym tematem 'magii'
w wielu wątkach było poruszane zagadnienie magii i tego czy 'magiczne moce' (czy jakby ich nie nazwać) pochodzą od diabła, czy można rozróżnić magię białą i czarną itp.
nie chcę jednak tutaj poruszać tego skąd człowiek może otrzymać 'magiczne moce', lecz: czy i jakie 'moce magiczne' człowiek już posiada?
trochę myślałem na ten temat, i tak po kolei: - Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, - Bóg dał nam wolną wolę, - Bóg obdarzył nas 'talentami'; dalej:
człowiek bez pomocy Boga, może zdziałać wiele - niektórzy chrześcijanie mogą powiedzieć, że bez Boga nic się nie zdziała, ale to nie jest prawda, jesteśmy wolni i możemy dowolnie korzystać z tego co otrzymaliśmy - 'talenty'
np. Egipcjanie stworzyli piramidy, które do dziś zachwycają, i na pewno nie modlili się do Boga Jahwe o pomoc - z drugiej strony jak niesamowite by to i inne ludzkie dzieła nie były nie są one czymś niewytłumaczalnym (w świetle dzisiejszej nauki)
jako przykład czegoś co wykracza poza nasze granice poznania wezmę szeroko rozumiany 'efekt placebo' (gdyż jest on szeroko udokumentowany), który podzieliłbym na 2 zjawiska: 1. kiedy ktoś nieświadomy efektu zostaje uleczony 2. kiedy ktoś 'siłą woli' stara się zwalczyć chorobę
Ad1. co do tego automatycznego efektu, podlegają tu oczywiście wszystkie przypadki kiedy ktoś przyjmował 'leki', będące w rzeczywistości 'cukierkami'; trochę z innej beczki oglądałem program o operacjach kolan - polegało to na oczyszczeniu kolana, co z kolei sprawiało, że ból ustępował, jednak niektórym pacjentom nie przeprowadzono operacji w pełni - zostali poddani narkozie i wykonano nacięcie ale kolana nie oczyszczano - co ciekawe u tych pacjentów ból też trwale ustępował
Ad2. powiem tak, różne relacje się 'słyszy', znam jednak przypadek z pierwszej ręki chłopaka, który chorował na raka, miał operację, i nawrót, którego nikt już nie chciał operować; udał się więc do specjalnej kliniki w Szwajcarii (właśnie tam a nie w jakimś kraju 3 świata!), gdzie pomagają ludziom zwalczyć choroby siłą woli; z tego co wiem trwa to kilka godzin dziennie przez parę miesięcy i wymaga dużego samozaparcia, ale jemu pomogło i wyzdrowiał
z tego co wiem efekt placebo jest opisany ale nie jest poznany przez naukę, także spokojnie można go uznać za 'coś magicznego' ( moc magicznego uzdrawiania), co w gruncie rzeczy jest już w człowieku
a na zakończenie wątek chrześcijański, ciekawy jest fragment (z tego co pamiętam powtarza się w różnych miejscach ewangelii), gdy Jezus mówi (Łk. 17. 11-19): "Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła", nie mówi 'wstań, idź (Ja) uzdrowiłem Cię', tylko, że to wiara (zresztą 'moc' wiary jest zaznaczona w ewangeliach)
wyszło długo, ale jak już zaznaczyłem głównym tematem chciałbym, żeby było: czy i jakie 'moce magiczne' człowiek już posiada?
|
Wt cze 22, 2010 16:49 |
|
|
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: jakie 'moce magiczne' człowiek już posiada? Mianowicie posiada takie jak:możliwośc magicznego spotęgowania do maximum ilorazu głupoty. A poza tym mozg ludzki i jego dziela są jedną wielką magią:stworzenie teorii superstrun,sformulowanie teorii względności,itd,itp...
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Wt cze 22, 2010 17:04 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Zapomnialem dodac ze najbardziej znaną czarną magią jaką czlowiek stworzyl jest m.in:stworzenie idei Boga,duszy,niesmiertelnosci
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Wt cze 22, 2010 17:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: 'magia' w człowieku?
No to ty widocznie nie znasz definicji czarnej magii. No, ale skoro jesteś taki mądry to ciekawe co powiesz o tym: Cytuj: Książka R. Allegri opisuje między innymi fakty przeżyte przez znanego niemieckiego reżysera, Rolfa Olsena, który kilka lat temu chciał nakręcić film nt. zjawisk paranormalnych i magii. Szukając informacji do swego filmu poznał ojca jezuitę, Oscara Gonzalesa Quevedo z Latyno-amerykańskiego Centrum Parapsychologii, który wprowadził go w niektóre tajniki grup kultycznych występujących w Brazylii. Jedną z nich jest umbanda - sekta religijna, która w samej Brazylii liczy miliony członków. Podstawą wierzeń jest religia katolicka, wymieszana jednakże z pogańskimi rytuałami. Wyznawcy umbanda wierzą w siły dobra i są przekonani, że duchy zmarłych uczestniczą w ich spotkaniach dokonując uzdrowień i przepowiadając przyszłość. Jak zauważa R. Olsen, nie potrzebują oni spowiednika, lekarza czy psychiatry: wszystkiego dokonują sami z pomocą duchów zmarłych. Również bardzo liczną grupę w Brazylii stanowi sekta voodoo, która jest w pewnym sensie przeciwieństwem umbandy. Zwolennicy tej sekty wierzą w siły zła i zbierają się na celebracjach diabelskich rytuałów wzywając złe duchy, by działały na czyjąś szkodę. Pierwotnie kult voodoo był mieszaniną chrześcijaństwa i religii animistycznych rozpowszechnionych zwłaszcza na Antylach. Brazylijska odmiana zachowała do dzisiaj bardzo mało ze swej pierwotnej natury i stała się kultem demonicznym. Tą właśnie grupą zainteresował się w pewnym momencie reżyser Olsen. Nie znajdując jednak pomocy ze strony o. Gonzalesa, który wyraźnie odciągał go od zbliżenia się do tego rodzaju sekty, sam udał się na poszukiwanie kontaktów z nią. W Rio de Janeiro, które uchodzi za centrum brazylijskiego voodoo, znalazł pewną kapłankę, która za wysoką opłatą zdecydowała się dopuścić niemieckiego reżysera na jedno ze spotkań, aby mógł je sfilmować. Na tym spotkaniu owa kapłanka miała dokonać diabelskiego rytuału wymierzonego przeciwko kobiecie, która mieszkała niedaleko San Paolo. Rytuał, który rozpoczął się o północy na peryferiach Rio, zebrał liczną grupę ludzi ubranych w kolorowe stroje przypominające brazylijski karnawał. Tańce rozpoczynające rytuał odbywały się w pomieszczeniu pełnym zjadliwego odoru wydobywającego się m.in. z palących się świec. Uczestnicy o uduchowionych twarzach zdawali się być pod wpływem narkotyków lub złych duchów. Była też kapłanka, która paliła papierosy, a dym, który wychodził z jej ust nie znikał w powietrzu, lecz zatrzymywał się nad jej głową tworząc jakby aureolę. Gdy w pewnym momencie wstała, ów dziwny obłok posuwał się za nią nie znikając, jakby był czymś masywnym. Po kilku godzinach kapłanka zaczęła rytuał wchodząc w tym celu z kilkoma osobami do tzw. "pomieszczenia zła", małej i ciemnej izby przeznaczonej do rytuałów satanistycznych. Kapłanka przywoływała demona za pomocą dziwnych formuł, a wziąwszy przyniesione jej serce cielaka otworzyła je i wsadziła do środka mieszaninę ziół i kartkę, na której wypisane było imię ofiary, pewnej kobiety, przeciwko której spełniany był ten rytuał. Wśród różnych innych gestów owego rytuału wprowadzono też czarne koźlę, któremu kapłanka poderżnęła gardło upuszczając powoli krew, cały czas wypowiadając dziwne formuły zaklęć. Na koniec tej dość długiej ceremonii przyniesiono szmacianą kukiełkę, którą kapłanka położyła obok serca cielaka. Potem wzięła szpilki i wymawiając zaklęcia wbijała je w ręce kukiełki. Było ich około 30. Po wyjściu z pomieszczenia, uczestnicy rytuału udali się na cmentarz, aby tam zakopać do świeżo wykopanego grobu kukiełkę związaną razem z sercem cielaka. Pomimo przygnębiającego rytuału i zmęczenia po długich godzinach spędzonych na filmowaniu zajścia, reżyser jeszcze bardziej zdziwił się na wieść od samego o. Gonzalesa, iż na przedmieściach San Paolo mieszka kobieta, która opowiedziała swemu proboszczowi jak owej nocy doznała silnych bólów w rękach, i że fakt ten uważa ona za skutek magicznego zamachu na jej życie. Chodziło faktycznie o tę kobietę, przeciwko której odbywał się demoniczny rytuał w Rio de Janeiro. Jej imię, jak również nazwę miasta, w której mieszkała, słyszał Olsen podczas filmowania rytuału. Kobieta została poddana operacji. Wyciągnięto z jej rąk ok. 30 szpilek. Niektóre z nich znajdowały się w centrum przedramienia, między kością promieniową a łokciową. Według lekarza, który dokonał operacji, nie jest możliwe wprowadzenie z zewnątrz szpilek w taki sposób. Zresztą nie było też widać żadnego najmniejszego znaku nakłuć. Całość zabiegu również została sfilmowana tworząc w ten sposób wraz ze scenami rytuału z Rio de Janeiro wstrząsające świadectwo, które wprawiło w zakłopotanie rozmaitych znawców w tej materii nie znajdując jednak wystarczającego wytłumaczenia w żadnej z dziedzin współczesnej nauki. Gdyby nie zbieżność między szpilkami w rękach kobiety z San Paolo a rytuałem magicznym przeprowadzonym w oddalonym o przeszło 700 kilometrów Rio de Janeiro, na którym wymawiano precyzyjnie imię kobiety oraz nazwę jej miejsca zamieszkania, można by uznać ten przypadek za zjawisko paranormalne, owoc jakiejś autosugestii lub histerii. Zdarzenie jednak było filmowane całkiem przypadkowo, a zbieżność została odkryta nawet bez szukania realnych efektów diabelskich zabiegów kapłanki voodoo. Dodatkowa wizyta Olsena u kapłanki w Rio de Janeiro wykazała, że przeciwko kobiecie z San Paolo był już trzeci raz sprawowany podobny rytuał. Był zlecony i opłacany przez bogatą kobietę z USA, która w ten sposób chciała pomścić samobójczą śmierć swego syna, który swego czasu zakochał się w owej kobiecie z San Paolo, lecz bez wzajemności. Niestety, kontynuacją tej historii jest również fakt, że owa nieszczęsna kobieta ponownie przeszła operację wyjęcia szpilek, gdyż po raz kolejny odprawiany był przeciwko niej rytuał zlecony przez wspomnianą kobietę z USA. No proszę. Zdarzenie takie miało miejsce faktycznie. Zostało nawet nagrane, przez reżysera, który naprawdę istniał. Szukałem filmiku w internecie, ale nie znalazłem, znalazłem jednak bardzo podobne filmy, ale o innych kontynentach np o Azji, również tam badał takie kulty i praktyki: np: http://en.wikipedia.org/wiki/Rolf_Olsen_%28actor%29http://www.empik.com/szokujaca-azja-3-d ... 009,film-pWiem, że coś takiego kłoci się z twoim światopoglądem, niemniej jednak coś takiego miało miejsce naprawdę, podaje to nie jedno źródło.
|
Wt cze 22, 2010 17:20 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: Książka R. Allegri opisuje między innymi fakty przeżyte przez znanego niemieckiego reżysera, Rolfa Olsena, który kilka lat temu chciał nakręcić film nt. zjawisk paranormalnych i magii. Szukając informacji do swego filmu poznał ojca jezuitę, Oscara Gonzalesa Quevedo z Latyno-amerykańskiego Centrum Parapsychologii, który wprowadził go w niektóre tajniki grup kultycznych występujących w Brazylii. Jedną z nich jest umbanda - sekta religijna, która w samej Brazylii liczy miliony członków. Podstawą wierzeń jest religia katolicka, wymieszana jednakże z pogańskimi rytuałami. Wyznawcy umbanda wierzą w siły dobra i są przekonani, że duchy zmarłych uczestniczą w ich spotkaniach dokonując uzdrowień i przepowiadając przyszłość. Jak zauważa R. Olsen, nie potrzebują oni spowiednika, lekarza czy psychiatry: wszystkiego dokonują sami z pomocą duchów zmarłych. Również bardzo liczną grupę w Brazylii stanowi sekta voodoo, która jest w pewnym sensie przeciwieństwem umbandy. Zwolennicy tej sekty wierzą w siły zła i zbierają się na celebracjach diabelskich rytuałów wzywając złe duchy, by działały na czyjąś szkodę. Pierwotnie kult voodoo był mieszaniną chrześcijaństwa i religii animistycznych rozpowszechnionych zwłaszcza na Antylach. Brazylijska odmiana zachowała do dzisiaj bardzo mało ze swej pierwotnej natury i stała się kultem demonicznym. Tą właśnie grupą zainteresował się w pewnym momencie reżyser Olsen. Nie znajdując jednak pomocy ze strony o. Gonzalesa, który wyraźnie odciągał go od zbliżenia się do tego rodzaju sekty, sam udał się na poszukiwanie kontaktów z nią. W Rio de Janeiro, które uchodzi za centrum brazylijskiego voodoo, znalazł pewną kapłankę, która za wysoką opłatą zdecydowała się dopuścić niemieckiego reżysera na jedno ze spotkań, aby mógł je sfilmować. Na tym spotkaniu owa kapłanka miała dokonać diabelskiego rytuału wymierzonego przeciwko kobiecie, która mieszkała niedaleko San Paolo. Rytuał, który rozpoczął się o północy na peryferiach Rio, zebrał liczną grupę ludzi ubranych w kolorowe stroje przypominające brazylijski karnawał. Tańce rozpoczynające rytuał odbywały się w pomieszczeniu pełnym zjadliwego odoru wydobywającego się m.in. z palących się świec. Uczestnicy o uduchowionych twarzach zdawali się być pod wpływem narkotyków lub złych duchów. Była też kapłanka, która paliła papierosy, a dym, który wychodził z jej ust nie znikał w powietrzu, lecz zatrzymywał się nad jej głową tworząc jakby aureolę. Gdy w pewnym momencie wstała, ów dziwny obłok posuwał się za nią nie znikając, jakby był czymś masywnym. Po kilku godzinach kapłanka zaczęła rytuał wchodząc w tym celu z kilkoma osobami do tzw. "pomieszczenia zła", małej i ciemnej izby przeznaczonej do rytuałów satanistycznych. Kapłanka przywoływała demona za pomocą dziwnych formuł, a wziąwszy przyniesione jej serce cielaka otworzyła je i wsadziła do środka mieszaninę ziół i kartkę, na której wypisane było imię ofiary, pewnej kobiety, przeciwko której spełniany był ten rytuał. Wśród różnych innych gestów owego rytuału wprowadzono też czarne koźlę, któremu kapłanka poderżnęła gardło upuszczając powoli krew, cały czas wypowiadając dziwne formuły zaklęć. Na koniec tej dość długiej ceremonii przyniesiono szmacianą kukiełkę, którą kapłanka położyła obok serca cielaka. Potem wzięła szpilki i wymawiając zaklęcia wbijała je w ręce kukiełki. Było ich około 30. Po wyjściu z pomieszczenia, uczestnicy rytuału udali się na cmentarz, aby tam zakopać do świeżo wykopanego grobu kukiełkę związaną razem z sercem cielaka. Pomimo przygnębiającego rytuału i zmęczenia po długich godzinach spędzonych na filmowaniu zajścia, reżyser jeszcze bardziej zdziwił się na wieść od samego o. Gonzalesa, iż na przedmieściach San Paolo mieszka kobieta, która opowiedziała swemu proboszczowi jak owej nocy doznała silnych bólów w rękach, i że fakt ten uważa ona za skutek magicznego zamachu na jej życie. Chodziło faktycznie o tę kobietę, przeciwko której odbywał się demoniczny rytuał w Rio de Janeiro. Jej imię, jak również nazwę miasta, w której mieszkała, słyszał Olsen podczas filmowania rytuału. Kobieta została poddana operacji. Wyciągnięto z jej rąk ok. 30 szpilek. Niektóre z nich znajdowały się w centrum przedramienia, między kością promieniową a łokciową. Według lekarza, który dokonał operacji, nie jest możliwe wprowadzenie z zewnątrz szpilek w taki sposób. Zresztą nie było też widać żadnego najmniejszego znaku nakłuć. Całość zabiegu również została sfilmowana tworząc w ten sposób wraz ze scenami rytuału z Rio de Janeiro wstrząsające świadectwo, które wprawiło w zakłopotanie rozmaitych znawców w tej materii nie znajdując jednak wystarczającego wytłumaczenia w żadnej z dziedzin współczesnej nauki. Gdyby nie zbieżność między szpilkami w rękach kobiety z San Paolo a rytuałem magicznym przeprowadzonym w oddalonym o przeszło 700 kilometrów Rio de Janeiro, na którym wymawiano precyzyjnie imię kobiety oraz nazwę jej miejsca zamieszkania, można by uznać ten przypadek za zjawisko paranormalne, owoc jakiejś autosugestii lub histerii. Zdarzenie jednak było filmowane całkiem przypadkowo, a zbieżność została odkryta nawet bez szukania realnych efektów diabelskich zabiegów kapłanki voodoo. Dodatkowa wizyta Olsena u kapłanki w Rio de Janeiro wykazała, że przeciwko kobiecie z San Paolo był już trzeci raz sprawowany podobny rytuał. Był zlecony i opłacany przez bogatą kobietę z USA, która w ten sposób chciała pomścić samobójczą śmierć swego syna, który swego czasu zakochał się w owej kobiecie z San Paolo, lecz bez wzajemności. Niestety, kontynuacją tej historii jest również fakt, że owa nieszczęsna kobieta ponownie przeszła operację wyjęcia szpilek, gdyż po raz kolejny odprawiany był przeciwko niej rytuał zlecony przez wspomnianą kobietę z USA. Nie wiem,w jakich czasach żyjemy,ale oświeć mnie,czy w średniowieczu(wiekach ciemnych),czy w XXI w?Pamiętaj,że na takie bajki dzisiaj juz niewielu sie nabiera. Dam Ci inny przyklad.Gdy np.iluzjonista wlozy do reki mandarynke i zaraz po otwarciu tej dloni mandarynki tam nie bedzie,tzn ,ze to pewnie przenajswietszy Michal Aniol mu ją wyjąl?Nie,zawsze jest racjonalne wytłumaczenie.
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Wt cze 22, 2010 17:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: Chodziło faktycznie o tę kobietę, przeciwko której odbywał się demoniczny rytuał w Rio de Janeiro. Jej imię, jak również nazwę miasta, w której mieszkała, słyszał Olsen podczas filmowania rytuału. Kobieta została poddana operacji. Wyciągnięto z jej rąk ok. 30 szpilek. Niektóre z nich znajdowały się w centrum przedramienia, między kością promieniową a łokciową. Według lekarza, który dokonał operacji, nie jest możliwe wprowadzenie z zewnątrz szpilek w taki sposób. Zresztą nie było też widać żadnego najmniejszego znaku nakłuć. Całość zabiegu również została sfilmowana tworząc w ten sposób wraz ze scenami rytuału z Rio de Janeiro wstrząsające świadectwo, które wprawiło w zakłopotanie rozmaitych znawców w tej materii nie znajdując jednak wystarczającego wytłumaczenia w żadnej z dziedzin współczesnej nauki. Gdyby nie zbieżność między szpilkami w rękach kobiety z San Paolo a rytuałem magicznym przeprowadzonym w oddalonym o przeszło 700 kilometrów Rio de Janeiro, na którym wymawiano precyzyjnie imię kobiety oraz nazwę jej miejsca zamieszkania, można by uznać ten przypadek za zjawisko paranormalne, owoc jakiejś autosugestii lub histerii. Zdarzenie jednak było filmowane całkiem przypadkowo, a zbieżność została odkryta nawet bez szukania realnych efektów diabelskich zabiegów kapłanki voodoo. No jeśli materiał filmowy jest dla ciebie "bajką" to powiedz może jakiego dowodu oczekujesz? Cytuj: Nie wiem,w jakich czasach żyjemy,ale oświeć mnie,czy w średniowieczu(wiekach ciemnych),czy w XXI w?Pamiętaj,że na takie bajki dzisiaj juz niewielu sie nabiera. No, tak ponieważ w średniowieczu sfilmowanie tej operacji i tego rytuału było by niemożliwe. Dziś jednak kiedy kamery są, to wszystko jest możliwe udokumentować. Jedynym więc twoim, jakże naiwnym argumentem jest to że czegoś takiego nigdy nie było. Cóż, nic nie poradzę na to jak ktoś wypiera się faktów. Ale to już nie mój problem, ja wiem swoje. Nikogo do wiary przymuszać nie będę, ale warto chociaż trochę zapoznać się z tematem, bo zjawiska takie są. Mów że ich nie ma, a ja będę się upierał że są. I co zrobisz dalej? Może wyklucz to, że R. Olsen nakręcił taki film.
|
Wt cze 22, 2010 19:30 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: No, tak ponieważ w średniowieczu sfilmowanie tej operacji i tego rytuału było by niemożliwe. Dziś jednak kiedy kamery są, to wszystko jest możliwe udokumentować.
Jedynym więc twoim, jakże naiwnym argumentem jest to że czegoś takiego nigdy nie było. Cóż, nic nie poradzę na to jak ktoś wypiera się faktów. Ale to już nie mój problem, ja wiem swoje. Nikogo do wiary przymuszać nie będę, ale warto chociaż trochę zapoznać się z tematem, bo zjawiska takie są. Mów że ich nie ma, a ja będę się upierał że są. I co zrobisz dalej? Może wyklucz to, że R. Olsen nakręcił taki film. Jak to w przypadku zagorzałych teistów bywa,zero krytycyzmu,sceptycyzmu,tylko pełne zaufanie i wiarygodność tego typu wyciągnietych z ksiązek fantasy historyjek. A widziałes Cris Angela? Widziales co robi,i tez wszystko jest filmowane live,koles ostatnio byl przygnieciony 1000 kg walcem i przezyl,i pytanie,jak oni to zrobili,to pewnie dowodzi istnienia Boga i swietego arcy-Michała.NIe,to wszystko oszustwo i sztuczna iluzja.Teisci są jak małe dzieci ,podchodzą do tego typu wydarzeń bez krytycyzmu,akceptując i infantylnie wierząc co im sie na ekranie pokaze.Na ekranie puszczają tez Batmana,wiec przy takim teistycznym podejsciu,musialbym uwierzyc takze w jego istnienie,  bez komentarza...
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Wt cze 22, 2010 20:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Magia to nie "suczki czarodziejskie", to nie to co oglądałeś w smerfach czy pokemonach, chodzi mi przede wszystkim o maleficium, jakie za sobą pociąga. Powiem ci że sam w życiu miałem do czynienia z paroma sytuacjami "magicznymi" w sensie właśnie maleficium, tak więc nie wpieraj mi, że nie ma czegoś takiego skoro nie tylko ja ale i wszyscy inni też to zauważyli. A poza tym, twierdzisz że to mistyfikacja, to powiedz mi, jakim cudem może szpilka wejść pod skórę, bez żadnego nakłuwania z zewnątrz? http://pl.wikipedia.org/wiki/Magia
|
Śr cze 23, 2010 6:21 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: A poza tym, twierdzisz że to mistyfikacja, to powiedz mi, jakim cudem może szpilka wejść pod skórę, bez żadnego nakłuwania z zewnątrz?  Czyli najpierw śmiech...,potem żal i wspolczucie ,potem zazenowanie,potem bez komentarza,do jakich absurdow w zyciu dojdą teisci starając sie za wszelką cenę udowodnic istnienie Boga,nawet przez szpileczki w skorze,hahaha...
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Śr cze 23, 2010 8:34 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Ogolnie mozna mowic,ze istnienie powiedzmy,np.plamy po kawie na moim biurku jest dowodem istnienia Boga,albo niektore argumenty teistow w stylu np.analogii bytowej,ze jak istnieje cos malego,wiekszego i jeszcze w wiekszego to musi byc cos najwyzszego,czytalem o tym np. w Monologionie Anzelma,tyle ze zapomnial o tym ze jak istnieje np.male bagno,wieksze tzn,ze istnieje najwieksze bagno,ktore jest Bogiem,nie mam tu zamiaru nikogo obrazac,po prostu przeprowadzilem taką metaforyczną analogię,bynajmniej
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Śr cze 23, 2010 8:41 |
|
 |
Karakan
Dołączył(a): Pn lis 30, 2009 23:06 Posty: 97
|
 Re: 'magia' w człowieku?
_________________ Człowiek jest tym, co zje.Feuerbach
|
Śr cze 23, 2010 8:42 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: No jeśli materiał filmowy jest dla ciebie "bajką" to powiedz może jakiego dowodu oczekujesz? Sebastian88, a co powiesz o materiale filmowym "Roswell Alien Autopsy"?
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Śr cze 23, 2010 9:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Cytuj: :hahaha:  Czyli najpierw śmiech...,potem żal i wspolczucie ,potem zazenowanie,potem bez komentarza,do jakich absurdow w zyciu dojdą teisci starając sie za wszelką cenę udowodnic istnienie Boga,nawet przez szpileczki w skorze,hahaha... To nie jest "zazenowanie" jak napisałeś ale medycznie jest o sprawa niewytłumaczalna w nienadprzyrodzony sposób. Normalnie zdarzyć coś takiego się nie może, a zdarzyło się. Po drugie, zażenowanie to ty tutaj reprezentujesz nie ja, pierwszy raz słyszę, aby magia pochodziła od Boga. Jeśli to prawda to dlaczego Pismo Święte potępia magię? Żal. Śmiech itp. Po trzecie: To co napisałeś nie jest argumentem merytorycznym tylko kpina, nie krytykujesz wysunięte argumenty przeciwnika, tylko ośmieszasz osobę rozmówcy, zatem twój post nic nie wnosi do dyskusji, ponieważ "śmiechy i chichy" nie zmienią postawionego faktu który miał miejsce w Brazylii. Karakan napisał(a): Ogolnie mozna mowic,ze istnienie powiedzmy,np.plamy po kawie na moim biurku jest dowodem istnienia Boga,albo niektore argumenty teistow w stylu np.analogii bytowej,ze jak istnieje cos malego,wiekszego i jeszcze w wiekszego to musi byc cos najwyzszego,czytalem o tym np. w Monologionie Anzelma,tyle ze zapomnial o tym ze jak istnieje np.male bagno,wieksze tzn,ze istnieje najwieksze bagno,ktore jest Bogiem,nie mam tu zamiaru nikogo obrazac,po prostu przeprowadzilem taką metaforyczną analogię,bynajmniej Koleś, chyba ci się w twojej główce coś zamieszało. Kto tu mówi o Bogu? O Bogu nie powiedziałem jeszcze ani słówka. Mówimy o Magii a nie o dowodach na istnienie Boga. Monolog Anzelma, czy Dowód ze stopniowania doskonałości bytów, np rozmiarów bagna, nie ma tutaj nic do rzeczy, to jest zupełnie inny temat. Powiedz mi, co mają wspólnego dowody na istnienie Boga z magią? Nawet gdy udowodniło by się istnienie Magii to co z tego? Jak niby mieli byśmy udowodnić, że to Bóg? Zatem proponuję napisać coś na temat. Na temat tematu, a nie wyśmiewania twoich oponentów, zajmij się lepiej argumentami. Bo takimi podchodami typu "hahaha" nic nie zdziałasz. Jakby to wyglądało gdybym na twoje posty odpowiadał w twoim stylu: ha ha ha, hi hi hi, śmiech, żal , ... [...] i koniec postu. I co to zmieni? Nic, zatem napisz coś konkretnego, jak na moje oko, gdy wbije tu moderator to po prostu to usunie, bo co nam z takiego postu? W regulaminie pisze że dyskusja służy do poznania prawdy, a twój post który demonstruje tylko śmiech, do tego nie prowadzi. Świadczy to tylko o twoim poziomie. Nie powiem jakim. Zresztą wyśmianie kogoś bez podania argumentu, też jest wbrew regulaminowi: § II: Prawa i obowiązki użytkownika: 3. Zobowiązuje się wszystkich dyskutantów do poszanowania poglądów innych oraz rzeczowości w dyskusji i sporach. Oznacza to, że żaden pogląd, choćby wydawał się dziwny i żadna wypowiedź, choćby świadczyła o niewielkiej wiedzy osoby wypowiadającej się, nie może być wyśmiewana czy atakowana.A ty tak zrobiłeś... Cytuj: Sebastian88, a co powiesz o materiale filmowym "Roswell Alien Autopsy"? E.. przyznam się że nie oglądałem tego, jeśli film zostanie sprawdzony, nie będzie tam fotomontażu, i udowodni się że nie może to być także żadnym optycznym złudzeniem itp.... I spełni wszystkie kryteria wiarygodności, to czemu nie można tego przyjąć? Oczywiście należy unikać niepewnych interpretacji danych faktów, tylko w ten sposób można to jakoś naukowo zweryfikować. Ale, ja nie mam pojęcia, co w tym filmie jest, więc powstrzymam się od jego oceny.
|
Śr cze 23, 2010 15:02 |
|
 |
deepongi
Dołączył(a): Cz lis 29, 2007 22:40 Posty: 176
|
 Re: 'magia' w człowieku?
fraktale napisał(a): ... czy i jakie 'moce magiczne' człowiek już posiada? największą "magiczną" mocą człowieka jest wiara w nieistniejące rzeczy, osoby, relacje.
_________________ Nie ma darmowych obiadów.
|
Pt cze 25, 2010 0:57 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
 Re: 'magia' w człowieku?
Największą "magiczną" mocą człowieka jest wiara w istniejące rzeczy,osoby,relacje. I teraz udowodnij mi ,że Twoje twierdzenie jest bardziej wiarygodne od mojego.
_________________ "Bóg" bowiem wśród istniejących rzeczy istnieje jako rodzaj substancji,której nie przysługuje ani ruch,ani ginięcie,ani powstawanie.Arystoteles.
http://dowody.blog.onet.pl/
|
Pt cze 25, 2010 8:46 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|