Może najpierw zapoznaj się z tym co wierzymy

A psychoanaliza to bzdury

Jak sama nazwa wskazuje, Duch Świętym, to będzie raczej duch, i tu bym sie fizycznego ciała nie spodziewał.

To spróbuj terapię poznawczo-behawioralną. Rewelka.

Quinque, ja nie odpuszczę, bo to już jest przynajmniej druga iteracja tego samego cyklu:

• Ktoś pyta Quinque, jaki argument przekonałby go do TE.
• Quinque odpowiada, że taki, gdyby przedstawiciel taksonu A urodził przedstawiciela innego taksonu.
• Ktoś zwraca uwagę Quinque, że takie wydarzenie nie potwierdziłoby TE, ale wręcz przeciwnie – sfalsyfikowałoby ją.
• Quinque ignoruje tamtą wypowiedź i zmienia temat.
• Za jakiś czas ktoś zadaje Quinque pytanie, co by go przekonało, a ten odpowiada to samo.

Więc proszę bardzo ładnie: albo odszczekać tę głupią tezę, że „do TE przekonałoby Cię, gdyby mysz urodziła krowę”, ale tę tezę jakoś uzasadnić.

Owszem, Jezus już na zawsze ma ciało. Ma ono jednak inne właściwości niż te, które znamy w doczesności. To bardzo skomplikowany temat, na tym etapie - nie gniewaj się - nie wczytasz.Czym innym jest ntropomorfizacja, a czym innym daleko posunięte - ideologiczne, a nie naukowe - tezy.

Jest zapewne kilka podobieństw, ale myślę że najważniejszym jest wolność.

Marek, rozumiem, że chrzecijaństwo w które wgryzam się od lat i jest kompatybilne z moim kręgiem kulturowym jest trudniejsze do zrozumienia niż hinduizm gdzie w praktyce trzeba pokonać barierę językową bo kluczowe słowa są nieprzetłumaczalne.
Tak samo zrozumienie pozornie totalnie sprzecznej z logiką mechaniki kwantowej to też pikuś przy zagadnieniu aktualnego ciała Jezusa, które można zapewne pojąć na podstawie prostej analogii do licznych tzw ciał duchowych pojawiających się w literaturze powiązanej z hinduizmem.
Co tam zakumanie idei siedmiu ciał które posiadam, w tym sześciu niematerialnych, ciało Jezusa to niepojęta tajemnica czy co? Jeśli nie zalicza się to do tajemnic wiary, czyli po prostu z założenia jest nielogiczne nawet w innych logikach niż klasyczna to w czym problem.
Chwilami mam wrażenie, Marku, że traktujesz mnie jak małe głupie dziecko tylko dlatego, że nie zgadzam się z nauczaniem Kościoła i przez to nie jestem zdolna do pojęcia o co chodzi.
To, że się z jakąś koncepcją nie zgadzam nie sprawia, że nie mogę jej zrozumieć.
Analogicznie: czy uważasz, że nie jesteś zdolny do zrozumienia hinduizmu, buddyzmu czy taoizmu tylko dlatego, że w to nie wierzysz?

Quinque blokuje sobie zrozumienie na czym polega ewolucja, wybierając walkę z chochołem, ale jakoś każdy stara się mimo to tłumaczyć o co chodzi.

Ja gdy czegoś nie kumam z katolicyzmu to pytam, ale zasadniczo odpowiedź brzmi: i tak nie zrozumiesz, więc nie będę marnować czasu...

Jasne, że antropomorfizacja i tezy ideologiczne to coś innego, ale to i to jest wytworem umysłów.

Jak rozumiesz wolność? Wiesz, mówimy też : wolny jak ptak...

Jezus przed ziemskimi narodzinami był "tylko" duchem, Słowem Boga, Logos. Przez wcielenie stał się także człowiekiem, jak ja i Ty, nie tracąc przy tymi nic ze swojej boskiej natury. Przez Zmartwychwstanie jego ciało uległo przebóstwieniu, ma zarówno właściwości materialne jak i je przekraczające, o czym świadczą wszystkie epizody z okresu między Zmartwychwstaniem a Wniebowstąpieniem. Jakiego rodzaju to było ciało, nie wiedzieli wcześni chrześcijanie, nie wiemy też my. Sw. Paweł sporo na ten temat napisał, porównując "ciało zmysłowe" przed Zmartwychwstaniem do ziarna a "ciało duchowe" do kłosu. Jednakże w innym miejscu ten sam Paweł pisze, że "Człowiek zmysłowy (...) nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha.". Więc trochę tak jest, że są to sprawy nie-do-końca poznawalne, tajemnice wiary jak pisałaś.

Trochę w temacie pisał Jan Pawł II, jak masz ochotę na dalszą lekturę, to linkuję poniżej:

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/ja ... 11998.html

Dzięki Bert, jeśli by przyjąć za fakt istnienie i powstawanie różnorodnych ciał opisywane w Wedach jest to proste i bardzo logiczne, choć i tak aspekt tajemnicy i braku opcji ogarnięcia umysłem pozostaje
Chętnie przeczytam, w końcu im więcej punktów widzenia tym jak dla mnie lepiej.

Nastawiłam się na dłuższą lekturę a tu krótko, zwięźle i na temat i bardzo zrozumiale...
Dziękuję

Śmieszne to jest. Nie potraficie przestawić ewolucji na żywo ale stosujecie jakaś ekwilibrystykę co by "wyszło na wasze". Jeszcze rozumiałbym jakby robili to wojujący ateiści



Pytanie o prąd jest jakościowo inne od pytania "czy Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo". Przecież już mówiłem że Ojcowie Kościoła zachwycali się faktem że Bóg stworzył ciało człowieka z niczego. Druga Ewa, Drugi Adam itd.

Ewolucja na żywo: co to takiego?

Rabin Harold Kushner

Nie wiem czy wiesz? Ale nie jesteśmy judaistami

Przecież wrzucałem Ci kilka tygodni temu artykuł na ten temat!

Ktoś bardziej złośliwy ode mnie mógłby w tym miejscu ripostować w stylu "Jak ujrze jak Bóg lepi z gliny człowieka a z żebra robi kobietę, (jak przedstawiają to obrazki kreacjonistów) to uwierzę w dosłowny biblijny opis stworzenia". Ale nie bądźmy zbyt złośliwi.

Ale co do tego nie ma sporu i nie o to pyta tytuł wątku.Eeee, co Ty opowiadasz. Pismo wyraźnie mówi "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą"/Rdz 2,7/
Co zresztą - gdybym był zwolennikiem poglądu że Mojżesz wiedział cokolwiek na temat technikaliów stworzenia - pasowałoby do ewolucji. Ale nie jestem.