O tym było już wielokrotnie mówione, ale kreacjonista "Quinque" cały czas jest na przeciw, dla niego Biblie rozumie się w dosłowny sposób.
Choć to co "Quinque" mówi nie ma żadnego sensu, no bo jeśli nawet założyć że ewolucja nie istnieje, a Biblie trzeba rozumieć dosłownie, to jeśli Adam i Ewa byli biali, to skąd się wzięli czarni i żółci ludzie?

Robek- o kolorze skóry, ani arsenale genetycznym Adama i Ewy nic nie wiadomo, ten argument nic nie da...
Ważniejsze jest to skąd Kain miał żonę

Co to znaczy „wyjaśniać rzeczywistość?
To Bóg ma jakieś „poglądy”?
Różnej. Np:

• Mam tik nerwowy, który powoduje, że walę w spację bez powodu.
• Mam uszkodzoną klawiaturę, która wstawia mi spacje w losowych miejscach.
• Nie piszę w języku polskim, tylko w kafarowym, który jest podobny do polskiego, ale ma inne zasady typografii.

Jak widać można podać przykłady sensownych odpowiedzi. Ty jednak sam nie panujesz nad tym, co robisz i nie potrafisz wyjaśnić własnych zachować. A bierzesz się do ontologii Wszechświata.
Owszem. Metoda naukowa zakłada, że możemy na podstawie licznych obserwacji i rzetelnej analizy opisać, przynajmniej w przybliżeniu, jak jest naprawdę.
Najwyraźniej nie, skoro nie potrafisz dokonać analizy logicznej nawet za pieniądze.
Z kilku powodów:

• Z empirii wiem, że ołówki tak właśnie w wodzie wyglądają, mimo że nie są złamane.
• To co widzę, nie daje mi spójnego obrazu świata, bo wystarczy, że spojrzę z innej strony, zobaczę coś innego. Fakt, że nie mogę striangulować, gdzie jest naprawdę ołówek świadczy, że doznaję jakiejś iluzji.
• Znam optykę na tyle, że wiem iż przy przejściu między wodą a powietrzem musi dojść do refrakcji

Wiem. Bo mam rozum. A nie tylko zmysły.

Nie. Wymieranie gatunków to też działanie ewolucji.
To ciekawe. Bo jak ja ujrzę, jak małpa rodzi niemałpę, to będę musiał odrzucić Teorię Ewolucji. Ta bowiem na coś takiego nie pozwala. Zdaje się, że nadal nie wiesz, co tak naprawdę przewiduje ta teoria. Tylko jakieś obrazki widziałeś.

W ogóle nie rozumiem, czemu ktoś pyta o to "czy można wierzyć w Bogia i ewolucję" a nie np. "czy można wierzyć w istnienie prądy elektrycznego i w Boga" (nie mówiąc już o elektronach czy kwarkach).
Coma jedno do drugiego?

Z tego co widzę to pod tym pytaniem kryje się: czy można wierzyć w dosłowność biblijnego opisu stworzenia fizycznego świata nieożywionego i ożywionego, w tym człowieka oraz w ewolucję biologiczną? I tu odpowiedź brzmi moim zdaniem nie.
Problemem jest tu brak zrozumienia czym jest ewolucja i twierdzenie, że księga Rodzaju mówi o faktach historycznych i to jeszcze praktycznie dosłownie...

No bo albo Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo albo nie stworzył. W każdym razie twierdzenie, że to w wyniku ewolucji biologicznej powstał człowiek na Boży obraz i podobieństwo brzmiałoby co najmniej dziwnie.

Czy Bóg jest bytem fizycznym? Jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga na poziomie duszy, takie to trudne? Przyjmij na moment takie założenie, a nagle wiele spraw elegancko się poukłada.
Uważasz, że Bóg ma dwie ręce, dwie nogi, zbydowany jest z komórek, ma żołądek i jelita? Na co Mu to? Nasze ciała to narzędzia, dopasowane do tej planety...

Obraz Boży to rozum i wolna wola, a nie wygląd.

A dusza jest na obraz i podobieństwo czego lub kogo?

A rozum czyli część umysłu nie jest czasem zależny od fizycznego mózgu, będącego dziełem ewolucji?
Rozumy ludzie mają bardzo różne, ale tak czy inaczej ograniczone- gdzie tu to podobieństwo do Boga, który sam wyznacza swoje granice?

Uważasz, że Bóg ingerował w procesy ewolucyjne aby poszło w takim a takim kierunku.

Tematu wolnej woli wolę nie ruszać, bo wbrew woli nie potrafię odrzucić podejścia Sama Harrisa do tej kwestii...

A niby czemu dziwnie? To raczej oczywiste.

Bo naukowcy twierdzą że to człowiek stworzył sobie Imago Dei, a nie na odwrót

Niczego takiego nauka nie twierdzi. Niektórzy naukowcy - owszem. Poruszając się poza zakresem swojej kompetencji.

Psychologia i religioznawstwo są poza kompetencjami nauki? Antropomofizacje Boga są jak najbardziej pochodzenia ludzkiego. Obrazy Boga tworzą ludzie, tyle że nieoznacza to jeszcze stworzenia tego kogo te obrazy przedstawiają w symbolicznej formie.

Marek, a według Ciebie na czym polega owo podobieństwo ludzi do Boga? Chyba nie chodzi o podobieństwo fizyczne, prawda?

Bóg nie mógł stworzyć ludzi, za pomocą ewolucji?




To Jezus nie jest bytem fizycznym? nie jest Bogiem?

I z fizycznym ciałem przebywa w fizycznym niebie z fizycznym Bogiem i fizycznym Duchem Świętym