Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 11:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Cuda i dowody na cuda. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lip 11, 2011 0:52
Posty: 17
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Ładnie to tak manipulować słowem?

Alchemiczka napisał(a):
Liza napisał(a):
Alchemiczko: żeby móc zająć głos w sprawach medycznych należy mieć o nich pojęcie. Podważając opinie profesorów w zakresie medycyny (powoływani są w oparciu o kwalifikacje, nie wiarę) jesteś mówiąc delikatnie niewiarygodna. Rozsądniej pisać o sprawach na których się znasz.

Wydaje mi się, że doktorat z dziedziny medycyny uprawnia mnie do wypowiadania się w temacie.

Informacja o doktoracie była jedynie odpowiedzią na brak pojęcia w sprawach medycyny zarzucony przez ciebie, Lizo. Inna sprawa, że dodaje wiarygodności, kiedy rozpatruje się cuda w medycynie, a o takich była tutaj póki co mowa.


Wt wrz 20, 2011 18:48
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Ja myślę, że doktorat z medycyny nie ma nic wspólnego z wiedzą o cudach.

W wątku dotyczącym "cudownych" uzdrowień podano przykład lekarki, która w przypadku pewnej pacjentki zaprzestała terapii medycznej i zastosowała terapię niekonwencjonalną. Mimo wykształcenia medycznego lekarki i mimo stosowania przez nią terapii zmierzającej według niektórych do "cudu", czyli uzdrowienia beznadziejnego przypadku, chora zmarła, a sama lekarka trafiła do sądu, gdzie odebrano jej lekarski dyplom.

Cytuj:
Na comiesięcznych rekolekcjach w Porządziu, pewna kobieta, lekarz medycyny, dawała świadectwo przed Najświętszym Sakramentem. Przez bioenergoterapię straciła prawo wykonywania swojego zawodu. "Leczyła" bioenergoterapią chorą na raka narządów wewnętrznych kobietę, która uczestnicząc w jej seansach, zaprzestała leczenia konwencjonalnego, przyjmowania leków itp. Oczywiście objawy choroby zniknęły, kobieta czuła się coraz lepiej, lecz do czasu, bo nagle jej stan z dnia na dzień bardzo się pogorszył i zmarła. Jej mąż zażądał sekcji zwłok okazało się, że rak bardzo postępował, nigdy nie została uleczona, choć objawy zniknęły. Odbyła się sprawa sądowa, bioenergoterapeutka przestała być lekarzem.


viewtopic.php?p=626133#p626133

Same dyplomy więc niczego nie zapewniają, o niczym nie przesądzają.
Nie są też wieczne...

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt wrz 20, 2011 18:52
Zobacz profil
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Liza napisał(a):
maly_kwiatek napisał(a):
. Może dlatego niedokładnie czytałem i stąd mam pytanie:
Co maja wspólnego doktoraty z medycyny z cudami w zakresie uzdrowień?
Dlaczego uważacie, ze taki doktorat ma decydować o prawie autorytarnego wypowiadania się w sprawie cudów? :o

Autorka wątku uznała, że posiadając doktorat nauk medycznych może wypowiadać się w sprawie cudów i dowodów na cuda.

Powiem Ci, Lizo, że jesteś świetną antyreklamą katolicyzmu.
Autorka nic takiego nie uznała, nie kłam, wszyscy mogą przeczytać to co pisałaś. To Ty stwierdziłaś: "Alchemiczko: żeby móc zająć głos w sprawach medycznych należy mieć o nich pojęcie." Na co autorka odpowiedziała Ci, że w "sprawach medycznych" to ona się legitymuje doktoratem. I tylko tyle. Jak można być tak zakłamanym i to w rozmowach o Bogu, w którego się w dodatku wierzy? Czy uważasz, że On te Twoje kłamstwa wobec innych ludzi uzna za cnotę, bo robisz to dla obrony swoich religijnych przekonań? Niestety, to pokazuje, że wielu katolików ma dużo większy szacunek do swoich wierzeń niż do drugiego człowieka. I w imię obrony twierdzenia, że "dobry Bóg istnieje i kocha nas wszystkich, bo wszyscy jesteśmy jego dziećmi więc my również powinniśmy kochać bliźnich" są gotowi zabić.


Ostatnio edytowano Wt wrz 20, 2011 18:58 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Wt wrz 20, 2011 18:56

Dołączył(a): Pn lip 11, 2011 0:52
Posty: 17
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
@maly_kwiatek

Też uważam, że doktorat z medycyny nie ma nic wspólnego z wiedzą o cudach. Nie wyłapałaś sensu mojej wypowiedzi. Doktorat z medycyny (oczywiście zakładając, że jest uczciwie zdobyty) gwarantuje wiedzę, która pozwala na zweryfikowanie czy medycznie stało się coś niezgodnego z obecnym stanem wiedzy. Jeżeli coś takiego miało miejsce, to owszem, wtedy doktorat z medycyny się na nic nie zdaje przy dalszym określaniu cudowności tego zdarzenia. Jednak zanim to nastąpi, ciężko jest bez wiedzy medycznej określić czy coś w ogóle może pretendować do miana cudu. Bez niej równie dobrze za cud można by uznać wyleczenie każdej choroby.


Wt wrz 20, 2011 18:58
Zobacz profil
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Alchemiczka napisał(a):
Cytuj:
3. Nie każda modlitwa kończy się uzdrowieniem chorej osoby.

Celem modlitwy jest kontakt z Bogiem. Rozmowa nie jest tożsama z prośbą.
Cytuj:
4. Z czego wynika, że modlitwa może być skuteczna (gdzie skuteczność oznacza wyzdrowienie, nie mylić z wolą Bożą!) bądź nieskuteczna.

Każda modlitwa jest skuteczna, ponieważ dochodzi do Boga.
Cytuj:
5. Nauka zajmuje się badaniem praw rządzących naturą.

Fantastyczny wniosek! Poziom licealisty.
Cytuj:
6. Medycyna zajmuje się pomaganiem ludziom w powrocie do zdrowia przez odkrywanie praw natury.

Sądziłam, że to lekarze pomagają i działają w oparciu o uznane procedury medyczne. :x
Cytuj:
7. Jeżeli istnieje uzasadnione podejrzenie, że czegoś nie wiemy, co podlega pod punkt 6. mamy moralny obowiązek poszukiwać odpowiedzi.

To specyfika lekarzy? Jak czegoś nie potrafią to muszą poszperać w literaturze?
Cytuj:
8. Z powyższego wynika, że nie tylko nie jest to głupie, ale też powinniśmy badać zależność pomiędzy modlitwą/ obrzędami a terapią chorób.

A drzwi nie są już otwarte? Bada się to co już znamy? To poziom pracy magisterskiej, nie rozprawy doktorskiej.
Cytuj:
A teraz moje stanowisko, które może powinnam ująć w pierwszym poście: jestem ateistką i nie wierzę, że istnieje Bóg

To zauważyłam w pierwszym poście.
Cytuj:
Uważam, że modlitwa ma tylko wpływ na psychikę pacjenta (podobnie jak placebo). Myślę, że rzekome wyzdrowienie zakonnicy prawdopodobnie jest bujdą (błędna diagnoza), aczkolwiek nie mogę się do tego odnieść bo nie znam dokumentacji pacjenta.

Bujda to termin medyczny? Nie znasz dokumentacji medycznej, nie potrafisz się odnieść do remisji w chorobie Parkinsona i gruźlicy otrzewnowej w ostatnim stadium choroby, nie potrafisz wytłumaczyć powrót do zdrowia w ciągu nocy. Nic nie potrafisz wyjaśnić medycznie. Potrafisz za to ustalić, że dokumentację sfałszowano lub wybitni specjaliści, którzy wypowiadali się publicznie kłamią. :-D
Cytuj:
Dla tych, którzy nie studiowali medycyny przypomnę, że medycyna jak najbardziej bada przypadki cudów, nazywa je tzw. remisją! Remisja chorób nieuleczalnych jest w większości spowodowana błędną diagnozą.

A Pani doktor nie wie, że remisja (brak objawów choroby) jest wpisana w obraz niektórych chorób przewlekłych, np nowotworowych, psychicznych czy laryngologicznych? Czy Ty w ogóle jesteś lekarzem? To alfabet medyczny!
Dlatego do zakwalifikowania choroby i uznania danego przypadku za niewytłumaczalny medycznie potrzebne jest zaistnienie dwóch faktów na raz: natychmiastowe i trwałe wyleczenie. Nie żadna remisja!
A wpływu wiary na proces leczenia nadal mi nie wytłumaczyłaś z naukowego punktu widzenia. Określenie placebo jest wystarczającym dla laika, nie lekarza i to dr medycyny. :)
I już nie wyjaśniaj, wystarczająco dużo się dowiedziałam: Jestem ateistką, więc wiem. Życzę sukcesów na polu zawodowym, teraz lub w przyszłości. :)


Wt wrz 20, 2011 19:37
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
maly_kwiatek napisał(a):
Ja myślę, że doktorat z medycyny nie ma nic wspólnego z wiedzą o cudach.
W wątku dotyczącym "cudownych" uzdrowień podano przykład lekarki, która w przypadku pewnej pacjentki zaprzestała terapii medycznej i zastosowała terapię niekonwencjonalną. Mimo wykształcenia medycznego lekarki i mimo stosowania przez nią terapii zmierzającej według niektórych do "cudu", czyli uzdrowienia beznadziejnego przypadku, chora zmarła, a sama lekarka trafiła do sądu, gdzie odebrano jej lekarski dyplom.

I słusznie. Lekarzom nie wolno postępować wbrew procedurom medycznym. Oni mają leczyć w oparciu o wiedzę konwencjonalną. I nic innego nie powinno ich zajmować.


Wt wrz 20, 2011 19:54
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
atheist napisał(a):
[q]
"Alchemiczko: żeby móc zająć głos w sprawach medycznych należy mieć o nich pojęcie." Na co autorka odpowiedziała Ci, że w "sprawach medycznych" to ona się legitymuje doktoratem.

To wątek dotyczący nauki. W sprawach dotyczących spraw medycznych alchemiczka nie udzieliła żadnej wiarygodnej odpowiedzi. Na procedurach dotyczących uznawania niewytłumaczalnych wyleczeń za cud nie musi się znać. Jest ateistką, więc cuda jej nie dotyczą. To sprawa wiary i nie obliguje nawet wiernych do ich uznania.
Cytuj:
I tylko tyle. Jak można być tak zakłamanym i to w rozmowach o Bogu, w którego się w dodatku wierzy? Czy uważasz, że On te Twoje kłamstwa wobec innych ludzi uzna za cnotę, bo robisz to dla obrony swoich religijnych przekonań?

Zadziałało ciało migdałowate? Jak zwykle emocje wyłączyły rozsądek i włączyły ad personam? :)


Wt wrz 20, 2011 20:27

Dołączył(a): Śr sty 06, 2010 9:46
Posty: 48
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Ja, jako katolik, przepraszam wszystkich ateistów za wypowiedzi Lizy. Jej styl wypowiedzi i argumentacja wskazują, że jest to jedynie marna prowokacja. Jeżeli nie jest to prowokacja, to jest to przypadek kliniczny.

A teraz chciałbym odnieść się do wątku i do pierwszego postu Alchemiczki.
Cytuj:
Z jednej strony Kościół potępia tzw. wystawianie Boga na próbę, np. w momencie gdy próbujemy dowieźć skuteczność modlitwy, z drugiej strony skrzętnie bada naukowo cuda, do czego zaprzęga specjalistów, tak aby koniecznie udowodnić prawdziwość cudu.

Badanie, czy dany przypadek to cud, czy nie, oczywiście w żaden sposób nie jest wystawianiem Boga na próbę. Przypadki uleczeń bada się nie dla Boga, bo Bóg tego nie potrzebuje, również nie dla osoby uzdrowionej, bo ona już też pewnie wie swoje. Takie badania są zawsze adresowane do reszty społeczeństwa. A wynik badania nie wskazuje jednoznacznie -> oto tutaj mamy cud! Jest to jedynie pewna wskazówka, że w tym danym przypadku mogło dojść do nadprzyrodzonej ingerencji.
Badania skuteczności modlitwy z punktu widzenia wiary są... hmmm... zabawne. Musisz wiedzieć Alchemiczko, że katolicy uważają Boga za Osobę, mającą wolną wolę. Badania skuteczności modlitwy mogły by mieć sens jedynie w przypadku, gdyby Bóg działał jak automat na modlitwy. Jedna zdrowaśka to zdrowy ząb, jeden różaniec to brak parkinsona, a odprawiona msza to "zniknięty" nowotwór. Bóg chadza swoimi, boskimi ścieżkami, których my nie znamy. Jeżeli jednak w dalszym ciągu chcesz badać wpływ modlitwy na uzdrowienie (a takie właśnie badanie mogłoby być uznane za wystawianie Boga na próbę), to to forum nie jest dla Ciebie...


Wt wrz 20, 2011 21:02
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Czuje się w obowiązku wyjaśnić, ze wierzę w Boga, TEGO, KTÓRY JEST i który jest Wszechmogący. To dla atheista pewnie paradoks. Otóż Bóg może w każdej chwili w każdej sytuacji interweniować. Może On interweniować tak, jak chce. Jeśli by tak chciał, interweniowałby w sposób łamiący Jego własne, powszechne prawa. Bóg nie robi tak, bo nie chce. Bardzo możliwe, że pod koniec dziejów, w czasach Apokalipsy przekonamy się jeszcze co Bóg potrafi.

A tymczasem, Bóg tak stara się w swoich interwencjach działać, by tam gdzie brakuje wody, spadł deszcz, a tam, gdzie ludzie głodują, spadała manna. Nie ma w tym niczego sprzecznego z naturą. Te przepiękne "zbiegi okoliczności" przypominają mi ciągle o istnieniu Boga i o Jego zainteresowaniu losem człowieka i Jego Boskiej obecności i działaniu w tych losach.

atheist napisał(a):
Jak można być tak zakłamanym i to w rozmowach o Bogu, w którego się w dodatku wierzy? Czy uważasz, że On te Twoje kłamstwa wobec innych ludzi uzna za cnotę, bo robisz to dla obrony swoich religijnych przekonań? Niestety, to pokazuje, że wielu katolików ma dużo większy szacunek do swoich wierzeń niż do drugiego człowieka. I w imię obrony twierdzenia, że "dobry Bóg istnieje i kocha nas wszystkich, bo wszyscy jesteśmy jego dziećmi więc my również powinniśmy kochać bliźnich" są gotowi zabić.



Nie zauważyłem, aby Liza w poczuciu chrześcijańskiej misji chciała kogokolwiek zabić w imię chrześcijańskiej miłości. Nie uważam, by tak miała działać jakaś bliżej nieokreślona "większość katolików". Ktoś się tu rozpędził. Przeproście się wzajemnie i tyle.

Z tego co słyszałem, lekarze są proszeni do badania przypadków chorób, w których podejrzewa się "cudowne" uzdrowienie. Tylko, że lekarze nie są proszeni do badania cudów, a tym bardziej do udowadniania cudów, tylko do przeanalizowania historii choroby, stanu pacjenta i wydania opinii jak to się ma do tego co wiadomo o danej chorobie w sztuce medycznej.
Tylko do tego.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt wrz 20, 2011 21:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 18:29
Posty: 265
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
atheist napisał(a):
Roy Batty napisał(a):
Może czas abym się włączył..
Pojęcie dowodu rozumiane przy dowodzeniu naukowym jest wcale nie tożsame z pojęciem dowodu rozumianym przy dowodzeniu że Bóg zadziałał. Pojęcie dowodu w tym pierwszym znaczeniu jest zgodne ze zgóry nakreśloną metodologią i w ogólności oznacza dowiedzenie, że tylko jedna interpretacja zbioru zebranych faktów jest prawdziwa. W przypadku cudów to bardziej zyskanie rozeznania, że Bóg zadziałał, kiedy to pewne wydarzenie można zinterpretować jako znak (cud) od Boga. To bynajmniej nie chodzi o przekraczanie znanych praw przyrody. W ontologii bytu gdzie podstawą bytu jest wszechmocna Osoba, wszystko co jest jest z Jej przyczyny i cały świat jest cudem, nie tylko część, szczególnie ta akurat nieopisana przez homo sapiens.

Można filozofować, ale, niestety, nie można zjeść jabłka i go mieć :-). Albo zakładasz, że prawa przyrody są stałe i nie ulegają "wypaczeniom" na przykład na skutek ingerencji Boga, albo zakładasz, że Bóg może działać wbrew nim. Jak rozumiem zakładasz to pierwsze, ale wówczas Bóg który, jak napisałeś, "zadziałał" pozostawiałby po sobie ślad swojej obecności, czyli byłby uchwytny, naukowo udowadnialny. Jeśli bowiem coś dzieje się zgodnie z prawami natury to znając skutek można dojść przyczyny. Mógłby też być zupełnie bierny, ale wówczas nie zostawiający żadnych "znaków" czy "cudów" poza jednym cudem - istnieniem wszechrzeczy. Ten pierwszy to Bóg, ktory nie wydaje się byc wszechmogący - może tyle na ile pozwalają mu prawa fizyki, choćby stworzone przez Niego. Ten drugi to Bóg w rozumieniu deistycznym, zdecydowanie różnym od chrześcijańskiego.


Propozycja wyjścia Roya z opresji:

Logika - harmononia i spójność pragnień wszechmocnej Osoby
logika - to jak opisaliśmy już świat

"logika" jest już na tyle zaawansowana, że w zasadzie nie stoi w sprzeczności z "Logiką"
to co wiemy o świecie miażdży wyobrażenie cudu w postaci tego co łamie prawa świata

nie miażdży nieuchwytnych, nieprzewidywalnych, nieprawdopodobnych koincydencji jak np. tego że wiatr powieje tak że grupa Żydów suchą stopą przejdzie Morze; oczywiście nie było nieciągłości w przyczynach i skutkach nie.. była ciągłość..

PS. A co do tej Lizy.. zbierzcie proszę wszyscy w merytoryczną całość to jak ona tu dyskutuje i zaproponujcie ją Saxonowi do usunięcia z forum. Wyślijcie mu to po prostu na priv, omijając szturmowanie działu Moderacja i eskalacji Lizy tamże, załatwmy to po cichu ;)

_________________
>>>>>>>>>> link <<<<<<<<<<<


Wt wrz 20, 2011 21:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 20, 2011 13:57
Posty: 136
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Lizo... Lizo Lizo Lizo...

Ech, myślałam, że dojrzałaś do rzeczowej dyskusji, ale się przeliczyłam. Zaczęłaś od osobistych wycieczek i na osobistych wycieczkach postanowiłaś zakończyć rozmowę. No cóż. Widać w tej dyskusji niewykorzystany potencjał, wydaje mi się, że myśleć potrafisz i odpowiadać rzeczowo, sensownie i spójnie również. Szkoda że tym razem tego nie pokazałaś, szkoda wielka, że tego nie próbujesz wyeksponować. Myślę, że fajnie by można było z Tobą porozmawiać. Na pewno byłoby to na wyższym poziomie niż Twoje marniutkie komentarze i chybione uwagi. Nie chciałabym Cię zniechęcać, próbuj dalej, logiczne myślenie jest w zasięgu Twoich możliwości, musisz jednak nad tym sporo popracować. Mogę powiedzieć tylko jedno: tym razem jestem na NIE.

_________________
Dwie osoby pojmują tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się wątpliwość, czy to istotnie ta sama sytuacja. Mnie, jednej i tej samej osobie, zdarza się pojmować jedną i tę samą sytuację tak różnie, aż nasuwa się pytanie, czy chodzi o tę samą osobę.S.M.


Wt wrz 20, 2011 21:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Soul33 napisał(a):
Acro napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Gdyby władze przejęli ludzie nie będący ideologicznymi fanatykami, a będący za to militarnymi geniuszami pokroju Rommla, to ja wcale bym takiej wersji historii nie wolał.
To pewnie nam na złość ocalił też Rommla...
Ale właściwie o co chodzi? Cały sztab generalny miał zejść w dzieciństwie? :)
.


Sorki, ale co - nie dałby rady troszeczkę pomóc w ukatrupieniu ważniejszych hitlerowców, zamiast ich ratować?

Cytuj:
Chciałbym ponadto zwrócić uwagę, że gdyby nie było Hitlera, moglibyśmy też pławić się dziś w szczęściu socjalistycznego raju od oceanu do oceanu

Ale moglibyśmy też - niewiątpliwie z boską pomocą - być teraz europejskim bezpiecznym, zasabnym mocarstwem. Ale Bóg wolał Hitlerowi pomóc... ;)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Wt wrz 20, 2011 21:48
Zobacz profil
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
maly_kwiatek napisał(a):
Nie zauważyłem, aby Liza w poczuciu chrześcijańskiej misji chciała kogokolwiek zabić w imię chrześcijańskiej miłości. Nie uważam, by tak miała działać jakaś bliżej nieokreślona "większość katolików". Ktoś się tu rozpędził.

Rzeczywiście, rozpędziłem się i trochę generalizowałem pisząc "większość katolików". Przepraszam. Oczywiście przepraszam katolików, którzy nie wypowiadają się tak jak Liza, nie Lizę.


Wt wrz 20, 2011 21:49
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Roy Batty napisał(a):
PS. A co do tej Lizy.. zbierzcie proszę wszyscy w merytoryczną całość to jak ona tu dyskutuje i zaproponujcie ją Saxonowi do usunięcia z forum. Wyślijcie mu to po prostu na priv, omijając szturmowanie działu Moderacja i eskalacji Lizy tamże, załatwmy to po cichu ;)


Charakterystyczny zbiorowy atak grupy ateistów (bo większość dyskutantów jadących po Lizie, zadeklarowało się jako ateiści) na jedną katoliczkę.

Doświadczenie mówi mi, ze argumentów siły używa się wtedy, gdy nie ma się innych argumentów...
I ten charakterystyczny styl... "Zróbmy to po cichu" ... Skąd ja to znam ...

Spodziewałem się jednak po tym wątku czegoś znacznie więcej niż ataku personalnego na Lizę.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Wt wrz 20, 2011 21:52
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Cuda i dowody na cuda.
Acro napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Ale właściwie o co chodzi? Cały sztab generalny miał zejść w dzieciństwie? :)

Sorki, ale co - nie dałby rady troszeczkę pomóc w ukatrupieniu ważniejszych hitlerowców, zamiast ich ratować?
Cytuj:
Chciałbym ponadto zwrócić uwagę, że gdyby nie było Hitlera, moglibyśmy też pławić się dziś w szczęściu socjalistycznego raju od oceanu do oceanu

Ale moglibyśmy też - niewiątpliwie z boską pomocą - być teraz europejskim bezpiecznym, zasabnym mocarstwem. Ale Bóg wolał Hitlerowi pomóc... ;)

A gdzie by armia radziecka poszła? Na Chiny? Gdyby Bóg usunął Hitlera, musiałby usunąć Stalina. Ale wtedy nie wiadomo, co z resztą cierpienia na świecie. Czyli u podstaw leży pytanie dlaczego w ogóle istnieje zło.

Teologia chrześcijańska daje na to odpowiedź. Ponieważ człowiek jest wolny. Dlatego może czynić i doznawać zła.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt wrz 20, 2011 22:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL