Ok, skoro Bóg stworzył świat i wszystko, to skąd się wziął Bóg? Oczekuję odpowiedzi od przedstawicieli wszystkich religii, światopoglądów i wyznań.

Pytanie jest bezsensowne. To tak jakby pytać dlaczego prosta jest krzywa.

Dlaczego tak sądzisz? Jak zdefiniować Boga?

Bóg jest omnipotentną istotą, której zasadniczą właściwością jest samoistne istnienie. Można mówić o istnieniu bądź nieistnieniu Boga, ale nie można mówić o jego zaistnieniu, ponieważ kłóci się to z samym pojęciem.

Inaczej: Bóg nie jest związany jak my przez czas, zatem może ''stworzyć'' sam siebie, ponieważ związki przyczynowo-skutkowe go nie dotyczą.

W sumie podobnie jest ze wszechświatem: ponieważ też tworzy czas, to i związki przyczynowe go nie zawsze dotyczą. I możliwe, że istnienie jest jego samoistną cechą.

Ale wszechświat powstał w wielkim wybuchu

Wtedy powstała obecnie obserwowalna materia i energia oraz przestrzeń. Wcześniej mogły istnieć np inne wszechświaty, albo inna przestrzeń (np w innych wymiarach). Przyznaję, ze to wszystko jest bardzo porąbane i nieintuicyjne, ale bynajmniej nie bardziej niż koncepcja istniejącego od zawsze bytu o nazwie Bóg, elf czy cokolwiek - jeśli istnieje od zawsze, to nie powinien nigdy doczekać współczesności itd itp

Oczywiście, jak najbardziej możliwe i nie wymaga bożej sprawczości.

Ze strachu i ignorancji.

Chrześcijanie wierzą, że Bóg jest wieczny, czyli - zawsze był, jest i będzie. Znikąd się nie wziął, nikt go nie stworzył. Ateiści zaś wierzą, że Bóg/bogowie to wymysł ludzki. I tak otwiera się ogromna przestrzeń dla było nie było ale jednak wiary, bo przeca coś musi być wieczne, znaczy się - prawa fizyki/materia, albo Pan Bóg Ojciec Przedwieczny. Podsumowując - wierzyć każdy może póki nauka ostatecznie nie wyjaśni tej i wielu innych zagadek.

Podobne dyskusje toczą się także pośród zacniejszych umysłów, potwierdzając poniekąd przesłanie mojego podsumowującego zdanka.

Odbyłem kiedyś rozmowę ze znanym biologiem Richardem Dawkinsem, który jest autorem bardzo głośnej książki "Bóg urojony". Książki moim zdaniem bardzo prymitywnej. Kiedy po raz pierwszy ją przeczytałem, to powiedziałem sobie, że ja z tymi problemami, które on tak ostro stawia, uporałem się gdy miałem 17 lat. Nasza rozmowa miała miejsce kilkanaście lat temu. Jak twierdził Dawkins, Pan Bóg nie jest nam potrzebny, bo wszystkie zjawiska biologiczne możemy wytłumaczyć za pomocą praw fizyki. A ja na to: OK, bardzo dobrze. W jaki sposób w takim razie wytłumaczysz, skąd wzięły się prawa fizyki. No i dyskusja się skończyła.
- Michał Heller

Profesor Hawking twierdzi, że wszechświat powstał tylko wskutek działania praw fizyki. Ale skąd w takim razie wzięły się te prawa? Otóż jak najbardziej uważam, że stworzył je Bóg. Hawking nie likwiduje problemu, nie likwiduje Boga, przesuwa go tylko w porządku wyjaśniania o jeden stopień do przodu. I jeszcze jedno - Hawking nie udowodnił przecież, że Boga nie ma. Póki co żadnemu naukowcowi się to nie udało.
- Alister McGrath

Bóg zawsze był, jest i będzie! Nie ma co do tego wątpliwości, Bóg jest wieczny, wszechmogący i miłosierny. Nikomu nie uda się udowodnić, że Boga nie ma, bo 'ani ucho nie słyszało, ani oko nie widziało, ani serce nie zdołało pojąć tego, co Bóg przygotował tym, którzy naprawdę w Niego wierzą'. Bóg przez swoje miłosierdzie dopuszcza naszą niewiarę w Niego, bo woli zapomieć o naszych grzechach i nam przebaczyć, żebyśmy doznali zbawienia i Jego miłości. Spór o to, czy Bóg istnieje, nie powinien się toczyć, bo religia bada, dlaczego coś się stało, a nauka- w jaki sposób.

Też mi nowina.
Nikomu nie uda się nigdy udowodnić, że nie istnieje Wielki Potwór Spaghetti i co z tego? Czy to oznacza, że On jednak istnieje? Czy może oznacza to, że postulat istnienia tego czegoś (i każdego innego analogicznie "istniejącego" obiektu) jest po prostu niefalsyfikowalny?


Niezła ideologia.
Dalej mamy jeszcze: "i potępi wszystkich, którzy nie poszli za nim". Też niezłe...

Witamy kolejnego gościa ze świata alternatywnego. Polecam, rozejrzyj się choćby po tym forum, a przekonasz się, że w tym świecie takie wątpliwości są.

Mogę wymienić parę powodów:

Z próby zrozumienia otaczającego świata. Prymitywne umysły chciały wiedzieć czym jest słońce, dlaczego wiatry wieją a pioruny wzniecają pożary. Niestety nie były jeszcze w stanie odkryć prawdy na temat tych zjawisk, więc skutkiem były rozmaite "wyjaśnienia".

Z potrzeby zapewnienia sobie komfortu psychicznego. Przedstawiciele starożytnych kultur, tak bardzo uzależnionych od zbiorów czy od jakości stad, czuli się z pewnością lepiej kiedy byli przekonani, że jagnię złożone od czasu do czasu w ofierze wpłynie pozytywnie na klimat/pogodę itp. Podobnie w przypadku chorób itp. - w sytuacji kiedy śmiertelność byłą przerażająco wysoka wiara w to, że złożenie jakiejś ofiary uzdrowi daną osobę była kojąca. Siły nadprzyrodzone były po prostu potrzebne ludziom aby nieco złagodzić ten surowy świat.

Łatwiej też jest osiągnąć swoje cele - władzę i korzyści materialne - jeśli przekona się innych ludzi, że ma się jakiś kontakt z "wyższą siłą". Władcy od początków znali wartość religii i jej pomocną dłoń w utrzymywaniu porządku i swojej pozycji. W końcu łatwiej się rządzi, jeśli lud wierzy, że władca panuje z boskiego namaszczenia. A władza nad duszami zawsze przekłada się na korzyści materialne. Nawet dzisiejsi biskupi, kardynałowie i papieże żyją w pałacach, jeżdżą limuzynami i nigdy nie muszą troszczyć się o jadło.

A jeżeli mowa konkretnie o Jahwe - to wyewoluował z panteonu ówczesnych bogów w jakie wierzyli politeistyczni Żydzi. Ma też wiele wspólnego z kananejskimi bogami - Elem i Baalem.

"Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych[niechrześcijańskich] prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi"
Dominus Iesus.
Jeśli chodzi o pytanie główne..odpowiem parafrazując przedmówcę.
Człowiek próbował zrozumieć otaczający go świat i nie jest wykluczone,
że zrozumiał, a Bóg nie jest odpowiedzią przypadkową.