Nie, nie i jeszcze raz nie. Myślenie, nawet myślenie matematyków, nie polega wyłącznie na rachowaniu, ani nawet na przetwarzaniu jakiegoś algorytmu - i to już zostało udowodnione. Poza tym, jakie szanse ma naród rachmistrzów w konfrontacji z narodem niesprowadzalnym do jednego mianownika, narodem, w którym rozmaite umiejętności rozmaitych ludzi uzupełniają się wzajemnie? A jakie szanse ma naród zniewieściałych informatyków chuchających na swoje maszyny cyfrowe, z narodem drecholi uzbrojonych w łomy?


Zamknijmy zatem Polaków w klasztorach i rozmnażajmy ich pipetką w macicach szympansów.

Zasada jest taka:
Jeżeli ktoś wyraża jakąś myśl za pomocą własnego słownictwa i czujesz zgrzyt czytając coś. To nie znaczy, że gdzieś jest błąd, bo istnieje jeszcze taka możliwość, że Twoje rozumienie danych słów jest niezgodne z zamierzeniami autora.

Jeżeli chcesz operować na Twoim subiektywnym znaczeniu danych wyrazów, niestety dalsza dyskusja nie ma sensu, ponieważ za każdym razem będę musiał tłumaczyć wszystko a to będziesz się czepiał kolejnych zbitek wyrazów wmawiając mi, że chciałem powiedzieć coś czego nigdy nawet nie pomyślałem.

Zademonstrowałeś to o czym pisałem zbytnie uproszczenie z dodatkiem negatywnego odbioru neutralnych słów.
Nigdzie nic nie pisałem o współnym mianowniku ani o matematykach, liczenie też się nie pojawilo
Moc obliczeniowa może być interpretowana na wiele różnych sposobów.

Zasada jest taka: jeżeli, przecinek, to. Nie wiem, skąd się wzięła ta maniera z kropką, ale źle ona świadczy o stosującym ją w tekście pisanym. Nie dlatego, że kaleczy ona polszczyznę (choć kaleczy), tylko dlatego, że zaświadcza ona, że autor tekstu ma problemy z implikowaniem, tj. wyciąganiem wniosków. Po prostu myśl odrobinę bardziej złożona niż przeciętna nie mieści się takiemu w głowie, musi on ją rozbić na prostsze składniki.

Zasada jest również taka, że moc obliczeniowa jest precyzyjnie zdefiniowanym pojęciem, ale zdefiniowanym dla komputerów. Dlatego pan kapitan jest taki zabawny: sprowadza on człowieka do takiej małej maszynki, zap... jak napięcie przyłoży. Wszyscy mamy przedzierzgnąć się w takie maszynki, aby zawyżać narodowi słupki na wykresach; pan kapitan zdaje się uważać, że będziemy wtedy szczęśliwi. Panie kapitanie: płyń pan do Phenianu...

A to się nazywa wylewanie dziecka z kompielą.

Zazwyczaj interlokutor to stosuje kiedy nie umie dotrzymać tempa w rozmowie.
Gra na remis.

Ale już dawno jest po macie.

Szach mat

Ale my gramy w go.

Nie ma różnicy, myślę, ż w przypadku porozrzucania pionków i ataku przeciwnika innymi środkami niż przeiwduje gra kończy się w jednym i drugim przypadku tym samym - dyskwalifikacją, a ja wygrywam walkowerem .

Czy masz inną propozycję jak radzić sobie z graczami, którzy nie przestrzegają zasad gry?

Nie, ale nie mam też pomysłu, jak radzić sobie z ludźmi uważającymi się za mędrców i domagającymi się wprost traktowania należnego mędrcowi, którzy sadzą głupstwo za głupstwem. Przywoływanie mocy obliczeniowej jest szczególnie zabawne w kontekście tego passusu:



- w połączeniu z tym:



- z dwóch powodów. Po pierwsze, podział społeczeństwa na dwie grupy jest właśnie przykładem uproszczenia rzeczywistości do zbyt małej ilości zmiennych. No bo jak to, jeśli badamy użyteczność jakiegoś towaru bądź usługi, to zawsze dostaniemy z ankiety dokładnie dwie odpowiedzi? Niezależnie od liczby przebadanych osób? A po drugie, skonstruowanie modelu zbyt złożonego uniemożliwia wyciągnięcie jakichkolwiek wniosków, bo umysł badacza nie ogarnia płodu swojego umysłu. Konieczne jest więc coś, o czym o czym jeszcze od adwersarza nie usłyszałem, a co nazywa się umiarem. Pan kapitan zaś łamie wszelkie bariery w pościgu za idealnym modelem społeczeństwa - którego mógłby być, przypadkiem oczywiście, koryfeuszem...

Słowo daję, czasami czuję się jak Batman w Gotham.

Nie jestem ani mędrcem, ani nie chce żeby mnie za takiego uważano, ani nawet sam się nie uważam za inteligentnego.

Sedno tego co chciałem powiedzieć jest banalnie proste:
Załóżmy, że mamy problem w postaci podbitych oczu u niektórych osobników społeczeństwa.
Jeżeli założymy, że siedzi coś w nich co jest powodem podbitego oka i na samym wstępie przyjmiemy model, że nie ma takiej opcji, ze coś z zewnątrz mogło się przyczynić do podbitego oka, to będziemy rozwiązywać problem jakimiś swoimi metodami owszem, które może i będą skuteczne

ale

jeżeli powodem podbitego oka był jeden nieposkromiony osobnik, który za pomocą swojej pięści podbijał oczy - to nie ma leszego rozwiązania zapobiec powstawaniu podbitym oczom niż poskromnienie zachowania danego osobnika.

Można nawet jeszcze prościej:
Jak jest drzewo i ma chore listki, to lepiej zacząć obserwacje od korzeni w górę szukając przyczyny chorych liści niż przycinać liście.

Wskakuj Robin

(westchnienie) Ale wic polega na tym, że drzewo nie ma chorych listków. Należy więc zwolnić ogrodnika, zanim doszczętnie zdewastuje sad.

To już wszystko zależy od ram refenrecji:
Wróg będzie określał śmierć swojego przeciwnika stanem, w którym jest zdrowy.

Nie ma za bardzo sensu odnosić się do wypowiedzi, bo nie jest nawet argumentem, to tylko opinia.

Jak np. Jasiu wczoraj wspiął się na księżyc, trzeba go ściągnąć zanim nabroi i zepsuje satelite.

polecam artykuł http://psychologonline.tv/poradnia/psyc ... ksualnych/

Ups, proszę się pilnować. Co prawda to nie wątek newsowy ale ponieważ była tu o Grodzkiej mowa, więc tylko nadmienię:


Pogrubienie moje.
http://info.wiara.pl/doc/2031495.Terlik ... szal-wyrok

Szkoda, że nasze rady nie dochodzą do rozumu takich ludzi. Takie zjawisko z czasem może stać się modne niestety. Nie trzeba daleko szukać. Europa woli faceta przebranego za kobietę niż jakiś zespół czy piosenkarkę. Nie mówię tu konkretnie o Naszej reprezentacji

Bullshit three ring circuss sideshow of freaks. Kobieta z brodą to żelazna atrakcja każdego cyrku z czasów naszych pradziadków.

Ale też słowo daję, jest coś takiego w "pannie" Kiełbasa, co przyprawia mnie o uczucia towarzyszące terminalnej fazie raka jelit. Inne drag queens mógłbym oglądać godzinami. Występy Fredka Mercury'ego w cielistym trykocie takoż. Ziggy Stardusta bez spodni w ostateczności również. A tego czegoś zdzierżyć nie mogę.

Może to, że dla wszystkich jest oczywiste, że to hucpa. Facet, który chce wyglądać jak kobieta, nie zapuszcza brody.