Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Autor |
Wiadomość |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3798
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Hawking twierdzi że wszechświat jest wieczny , że nie miał początku i nie ma końca , że może tylko istnieć . Twierdzi że ludzie nie rozumieją czym jest czas , że mamy złe podejście do czasu . Zwykli ludzie rozumieją tylko czym jest czas gramatyczny i nie wyobrażają sobie czegoś co nie ma początku i końca ,a fizycy wiedzą , że są miejsca gdzie czas nie płynie i jest wieczność .
|
So wrz 19, 2015 9:00 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Hawking twierdzi że [...] ludzie nie rozumieją czym jest czas , że mamy złe podejście do czasu . Zwykli ludzie rozumieją tylko czym jest czas gramatyczny Męczenie kotka za pomocą młotka. Na przykład pojęcie "wczoraj" nie wiąże się z gramatyczną kategorią wyrażaną przez czasownik (ang. tense, czas gramatyczny), ale z pojęciem, koncepcją czasu jako takiego (ang. time). Kto jak kto, ale Hawking, dla którego rodzimym językiem jest angielski, nie pomyliłby tych dwu rzeczy, bo na to są dwa odmienne słowa. Wierzbicka stwierdza, że wśród podstawowych, najprostszych pojęć ( semantic primes), występujących we wszystkich językach (nie znaleziono kontrprzykładów) występuje cała grupa związanych z czasem: kiedy-czas, teraz, chwila, po (potem), przed (przedtem), długo, krótko, przez pewien czasZob. Griffith University: Natural Semantic Metalanguage (NSM): Semantic primes
|
So wrz 19, 2015 10:16 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Hawking twierdzi że wszechświat jest wieczny , że nie miał początku i nie ma końca , że może tylko istnieć . A jest jakaś inna możliwość? Inny_punkt_widzenia napisał(a): A ja myślałem , że czegoś się tutaj nauczę i zrobię jakiś krok w rozumieniu Hawkinga , Hawking ma swoje teorie i nic więcej, w sumie jest wielu ludzi co mają jakieś tam teorie, i nic z tego nie wynika. Inny_punkt_widzenia napisał(a): lecz czego można się nauczyć od biednych filozofów , ktorzy jeszcze sami nie wiedza, , czy w ogóle istnieja, i dlaczego trawa jest zielona ? Dla ciebie trawa jest zielona, dla osoby niewidomej, nie ma żadnego koloru.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
So wrz 19, 2015 11:06 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Robek napisał(a): Cały czas czekam, jak mi "akruk" wyjaśni, kwestie tych nieskończoności. Krótkie wprowadzenie do nieskończonościNieskończoność to słowo określające, że coś nie ma granic. Od czasów starożytnych odróżnia się dwa rodzaje nieskończoności: nieskończoność potencjalną oraz nieskończoność aktualną. Istnieje pomiędzy nimi znacząca różnica. Przykład: Weźmy liczbę dziesięć i podzielny przez nią jedynkę. Następnie weźmy liczbę 10 razy większą i także podzielny przez nią jedynkę, a potem... 1/10 = 0,1 1/100 = 0,01 1/1000 = 0,001 ... i tak dalej, w nieskończoność. Określenie "w nieskończoność", oznacza, że możemy dokonać dowolnie wiele kroków takiej operacji, a proces nigdy się nie zakończy. W mianowniku otrzymujemy kolejne potęgi dziesiątki, coraz większe liczby -- również nie ma końca w wypisywaniu kolejnych wyrazów tego ciągu liczbowego. Takie ciągi nazywamy nieskończonymi ciągami liczb. Nieskończoność potencjalna występuje wtedy, kiedy mamy na myśli, że jeśli podasz dowolnie wybraną dużą liczbę n, to zawsze możesz podać jakąś większą od niej, czyli odnosi się do możliwości (dlatego potencjalna) dziania się lub robienia czegoś bez końca. Nieskończoność potencjalna występuje przy definiowaniu matematycznego pojęcia granicy,. Weźmy np.: lim [n → ∞] 1/n = 0 Powyższy zapis oznacza, że jeśli n dąży do nieskończoności, tj. jeśli rozważamy coraz większe n, wówczas wyrażenie 1/ n dąży do zera, jest coraz bliższe zeru. Ale to nie znaczy, że iloraz 1/ n dla jakiegoś n wynosi zero, ani też, że n przyjmuje kiedykolwiek jakąś nieskończoną wartość (bo nie ma największej liczby naturalnej). Ogólna definicja granicy g nieskończonego ciągu liczb jest mniej więcej taka: dla dowolnie wybranej dodatniej dokładności ε, jeśli pominiemy pewną liczbę początkowych wyrazów ciągu, to każdy, dowolnie wybrany wyraz ciągu znajdzie się w granicach tej dokładności od granicy g. Innymi słowy: od pewnej pozycji wszystkie wyrazy ciągu są odległe od granicy o mniej niż ε. Przykładowo: jeśli dla ciągu 1/ n wybierzemy ε=0,005, to nietrudno dowieść, że dla wszystkich n większych od 2, wartość 1/ n różni się od zera (które jest granicą tego ciągu) o mniej niż 0,005. Jeśli wybierzemy ε=0,00005, to będzie tak dla wszystkich n większych od 4... Dla dowolnie malutkiego ε da się znaleźć pozycję w ciągu, od której wszystkie wyrazy będą się z tą dokładnością równe granicy g, mówiąc potocznie. Z kolei nieskończoność aktualna oznacza jakaś cecha czegoś jest bez granic, nieograniczona. Taką nieskończoność aktualną reprezentowałaby nieskończenie wielka liczba, większa od wszystkich innych. Nieskończoności aktualnych matematyka nie akceptowała aż do 2 poł. XIX wieku, kiedy Cantor wprowadził je do teorii mnogości (teorii zbiorów). Jego pomysł przyjęto jako absurdalny, nie szczędząc wyzwisk autorowi, co było prawdopodobnie główną przyczyną, że wpadł w trwającą do końca życia ciężką chroniczną depresję, z pobytami w szpitalach włącznie. Cantor zajął się liczebnościami zbiorów i ich porównywaniem. Liczbę elementów zbioru, liczebność, nazywaną obecnie mocą zbioru lub liczbą kardynalną, traktował jako konkretny obiekt matematyczny. Do tej pory uznawano, oczywiście, że zbiór liczb naturalnych jest nieskończony (możesz podać dowolną liczbę n, na pewno ma więcej niż n elementów), ale nie występowała w związku z nim żadna aktualna nieskończoność, a jedynie działanie, które nie ma końca (np. przeliczanie). Tymczasem Cantor potraktował liczebność zbioru liczb naturalnych jako konkretną miarę liczebności tego nieprzeliczalnego zbioru, którą można porównywać z liczebnością np. zbioru liczb wymiernych (te dwie "nieskończoności" są równe). W teorii mnogości terminy "alef zero" oraz "continuum" pewne oznaczają nieskończoności aktualne.
|
So wrz 19, 2015 13:35 |
|
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3798
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Dziwny jest ten akruk, jak go prosiłem o taką złożoną wykładnię dotyczącą miseczki Hawkinga to milczał i zadawał tylko głupie pytania, a jeśli idzie o nieskończoność, to potrafi tak w nieskończoność.
|
So wrz 19, 2015 22:18 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Zadawał słuszne pytania, które pozostały bez odpowiedzi z Twojej strony, jako że najwyraźniej sam nie wiedziałeś o co pytasz.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
N wrz 20, 2015 8:03 |
|
|
Vacarius
Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48 Posty: 1268
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Jak sobie wyobrażam koniec wszechświata? Po nieskończonej ilości lat jedna z czarnych dziur wchłonie całą masę wszechświata. Aby to jakaś czarna dziura zrobiła to prawdopodobnie potrzeba jej nieskończenie wiele czasu. A wiec z naszego punktu widzenia istot czasoprzestrzennych nie nastąpi to nigdy. Ale gdyby Wszechświat miał jakiś punkt odniesienia który nie jest częścią tego wszechświata to wtedy on zobaczy koniec tego wszechświata.
|
N wrz 20, 2015 19:39 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
A potem jeszcze ta megastraszna czarna dziura będzie parować, aż wszędzie będzie po równo, bez żadnych miejsc z których/do których mogła by przepływać energia.
|
Pn wrz 21, 2015 10:44 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Dużo wczęśniej, bo za jakieś 10 tysięcy lat ten wszechświat będzie zwinięty i stworzony nowy świat
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn wrz 21, 2015 13:22 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Nieźle. Skąd takie info?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn wrz 21, 2015 13:46 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Z księgi Apokalipsy
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn wrz 21, 2015 13:52 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Czyli źródłem jest facet, który miał wizje? OK.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn wrz 21, 2015 14:01 |
|
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3798
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Andy72 Cytuj: Dużo wczęśniej, bo za jakieś 10 tysięcy lat ten wszechświat będzie zwinięty i stworzony nowy świat Oooo, to jeszcze bardzo dużo czasu, to nie musimy się o nic martwić.
|
Pn wrz 21, 2015 14:30 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
Dużo wcześniej będzie Twoja śmierć
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pn wrz 21, 2015 14:32 |
|
|
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
Re: Kraniec wszechświata jak go sobie wyobrażamy ?
akruk napisał(a): A teraz rzeczywiście coś zacytuję, ale bynajmniej nie dziennikarza: Michael Inglis, Astrophysics is Easy!: An Introduction for the Amateur Astronomer napisał(a): The core collapses, and thus its density, and thus surface gravity increase. If it collapses to zero size, then the gravity becomes infinite, and that is a lot of gravity. This entity, which has no physical size yet has infinite gravity, is called singularity.
Jądro zapada się, a zatem jego gęstość, a tym samym grawitacja na powierzchni rośnie. Gdy zapadnie się do rozmiaru zerowego, wówczas grawitacja staje się nieskończona, a to mnóstwo grawitacji. Ten byt, który nie ma fizycznego rozmiaru, ale ma nieskończoną grawitację, nazywa się osobliwością Mike Inglis to brytyjski wykładowca astrofizyki na Stanowym Uniwersytecie Nowego Jorku (BSc Physics, MSc in Astronomy & Astronautics, and a PhD in Astrophysics. Fellow of the Royal Astronomical Society, NASA’s Solar System Ambassador, a Member of the American Astronomical Society, a Member of the UK Planetary Forum, a Member of the International Astronomical Union, a Member of the Association for Astronomy in Education, and a Member of the Society of Popular Astronomy) Hmm, a Hawking już jakiś czas temu skłania się bardziej ku temu, że czarne dziury nie istnieją. Punkt osobliwy jest nieprawdziwy. Nieskończoność której się tam dopatrujesz w tym punkcie osobliwym - istnieje - ale tylko w teorii względności, która jak wiesz bez fizyki kwantowej sobie nie radzi w takich miejscach jak czarne dziury. A z kwantami i grawitacją w klasycznym ujęciu - tego punktu osobliwego tam mieć nie będziemy.
|
Śr wrz 23, 2015 12:14 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|