Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 23:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
 dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lut 07, 2015 22:27
Posty: 1
Post dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
I. Różnice między człowiekiem a zwierzęciem i wyższość człowieka
1. Otwarcie poznawcze. Ujawnia się na każdym etapie poznawczym człowieka: człowiek najpierw tworzy pojęcia nie tylko szczegółowe(jednostkowe), ale także ogólne, takie jak: dobro, prawda, miłość, byt itp.
Dalej, człowiek tworzy (formuje) sądy. Sąd orzecznikowy to łączenie (w przypadku zdania twierdzącego) lub oddzielanie (w przypadku zdania przeczącego) treści pojęciowych, nie materialnych. Sąd egzystencjalny zaś stwierdza istnienie danego bytu.
Najdoskonalszą formą poznawczą jest rozumowanie (wnioskowanie). Na tej drodze możliwe jest także poznanie istnienia Absolutu.
2. Otwarcie wolitywne (pożądawcze). Pragnienia, chcenia, pożądania i dążenia ludzkie nie są ograniczone do jakiejś tylko określonej kategorii bytów, lecz odnoszą się do wszelkiego rodzaju bytów, także niematerialnych, takich jak: prawda, dobro, piękno, miłość, szczęście, Bóg.
3. Człowiek nie tylko posiada wymienione wyżej możliwości poznawcze i pożądawcze, lecz także faktycznie je urzeczywistnia i to w dwu głównych obszarach: wewnętrznym (immanentnym) i zewnętrznym. Człowiek nie tylko rzeczywiście poznaje i pragnie (pożąda), lecz także wybiera i uprawia różnoraką działalność zewnętrzną. Główne dziedziny tej działalności to: świadomość, myślenie, refleksyjność, poznawanie prawdy, planowanie, mowa, praca, kultura (w tym także sztuka), wcielanie wartości, tradycja, wolność, postęp, technika itp.

II. Pierwiastek duchowy człowieka
DOWODY NA NIEMATERIALNOŚĆ/DUCHOWOŚĆ
1. z analizy poznania rozumowego:
Przedmiot poznania rozumowego jest ogólny, abstrakcyjny, pozbawiony cech jednostkowych. Samo zaś poznanie jest samorzutne, dynamiczne, wolne od determinizmu, jaki cechuje poznanie zmysłowe. Te cechy stwierdza się w "wyższych" formach poznawczych (pojęcie, sąd, rozumowanie).
Inaczej mówiąc: Niektóre czynności poznawcze są duchowe. Muszą one posiadać odpowiednią podstawę, która również musi być duchowa.
Działanie pochodzi od istnienia, od bytu, wypływa z niego. Jeśli działanie jest niematerialne, to i jego podstawa (byt) musi być niematerialna. Skutek nie może bowiem przewyższać przyczyny. Duchowe działanie nie może wypływać z materialnej zasady.
Warto tutaj zauważyć, że człowiek nie jest tym samym co jego czynności; to człowiek wykonuje czynności.
2. Z analizy naturalnych dążeń ludzkich (woli):
Celem pragnień i dążeń ludzkich są m.in. prawda, dobro jako takie, cele czysto duchowe, wieczne i nieprzemijalne, najwyższe wartości, Bóg. Te dążenia kierują się więc ku bytom niematerialnym. Jeśli zatem w człowieku powstają tego rodzaju dążenia, to muszą one z czegoś wypływać i na czymś się opierać, muszą mieć w człowieku odpowiednią podstawę niematerialną. Tę właśnie podstawę, niezależnie od tymczasowości i przemijalności, nazywamy pierwiastkiem duchowym (duszą). Jeśli bowiem skutki są niematerialne, to i ich przyczyna musi być niematerialna, czyli duchowa.
Dążenia ludzkie są wolne, a nieraz nawet sprzeciwiają się naturze zmysłowej, np. dążenie do doskonałości, wybór niektórych zabiegów zdrowotnych.
3. Z tzw. refleksji doskonałej:
Umysł ludzki jest zdolny do refleksji pełnej, czyli doskonałej. Polega ona na tym, że człowiek poznając, kieruje się nie tylko do tego, co jest przedmiotem poznania, lecz także zwraca się do swego aktu poznawczego, do tego, że poznaje. Ten "powrót do siebie samego" nie ma charakteru materialnego, gdyż rzecz materialna nie może w ten sposób oddziaływać na siebie samą. A więc byt, który tego dokonuje, nie jest materialny, czyli jest duchowy. Tego zaś dokonuje umysł, który jest zdolnością (władzą) duszy.
4. Z działalności kulturowej:
Człowiek kształtuje materię w różnorodne formy wyrażające idee prawdy, dobra, piękna, miłości itp., które mają charakter niematerialny. Ta działalność musi mieć swoje zakorzenienie, swoją przyczynę w jakimś bycie niematerialnym. Ten właśnie byt bywa nazywany duszą.
5. Z poczucia obowiązku:
Także poczucie obowiązku, przejawiające się m.in. w głosie sumienia, przemawia za istnieniem pierwiastka duchowego, od którego człowiek jakoś zależy przy określaniu treści swych działań o charakterze moralnym, i którego autorytet skłania go do posłuszeństwa prawu, szczególnie w dziedzinie moralności. Dostateczną rację poczucia obowiązku trudno upatrywać w nacisku społecznym środowiska czy w osobistej roztropności poszczególnych jendostek, ponieważ fakt moralności jest powszechny i w swej istocie nieusuwalny.
DOWODY NA SUBSTANCJALNOŚĆ:
1. Z analizy aktów świadomości:
Wrażenia, spostrzeżenia, uczucia, czynności poznawcze i wolitywne zakładają istnienie samoistnego podmiotu substancjalnego (duszy) jako swej przyczyny, podmiotu i "spełniacza".
Człowiek stwierdza w sobie istnienie dwu różnych obszarów: "ja" i "moje". Ja "mam" ciało, ale nie jestem (tylko) ciałem. Ja mam myśli, pragnienia, uczucia itp., ale one nie wyczerpują całej mojej bytowości.
Są moje, ale nie są mną.
2. Jedność i trwałość świadomości:
Mimo strumienia różnorodnych czynności, które człowiek wykonuje i które się zmieniają ("przepływają"), jest w człowieku coś stałego, niezmiennego, co trwa od początku do końca jego życia i co jest podstawą jego tożsamości.
3. Specyficzny charakter (jakość, rodzaj) działalności poznawczej i wolitywnej człowieka:
Rozum i wola nie działają przypadkowo, lecz są w pewien sposób kierowane przez jakąś nadrzędną instancję istniejącą w człowieku, przez coś, co nie utożsamia się z nimi, co jest jakoś poza nimi i nad nimi. Człowiek przecież może nimi kierować i faktycznie w różny sposób kieruje, stara się o ich rozwój i roztacza nad nimi kontrolę. Ta nadrzędna instancja (duch, dusza) ma charakter substancjalny, czyli przysługuje jej trwałość, jedność, samoistność oraz inne cechy właściwe substacji, o których była mowa wyżej.
4. Odpowiedzialność człowieka za swe czyny:
Człowiek czuje się odpowiedzialny za swe czyny i faktycznie za nie odpowiada przed sobą i przed innymi, także przed społeczeństwem, np. w sądach. To jednak zakłada istnienie w człowieku czynnika nadrzędnego, różnego od poszczególnych wykonywanych aktów, z którego one wypływają i który ostatecznie za nie odpowiada. Nie może on więc być czymś przelotnym, przypadłościowym, lecz musi mieć charakter trwały, czyli substancjalny. Powinien więc być substancją.

III. Śmierć i nieśmiertelność
1. Z faktu duchowości:
Dusza ludzka jest duchowa, a więc jest prosta i nierozciągła, czyli nie jest złożona z części. Wobec tego nie podlega wewnętrznemu rozkładowi, tj. nie może się rozłożyć na części składowe, gdyż ich nie posiada. Zatem istnieje i będzie trwać bez końca, czyli jest nieśmiertelna.
Dusza w swych istotnych działaniach, tj. w czynnościach poznawczych i wolitywnych, jest wewnętrznie niezależna od ciała. Wynika stąd wniosek, że musi być niezależna także w swym istnieniu i bytowaniu. A więc nie przestaje istnieć wówczas, gdy umiera ciało. Dusza jest więc nieśmiertelna.
Działanie wynika z istnienia i opiera się na istnieniu. Jakie istnienie - takie działanie.
2. Dowód z nieograniczonych możliwości umysłu i woli:
Człowiek jest przeznaczony do tego, by żyć zawsze:
a. Człowiek posiada nie ograniczone uzdolnienia do poznania prawdy. Ponieważ przedmiotem ludzkiego umysłu jest to, co istnieje (byt jako taki), człowiek może poznać wszelki byt; wszystko, co jest możliwe do zrozumienia. Przejawem tego jest niezaspokojona nigdy "ciekawość" ludzka. Każdy z nas chce wiedzieć więcej, niż wie obecnie. Tej możlwiości poznawczej nie da się wyczerpać nawet niezwykle rozległą i głęboką wiedzą. Przekonują nas o tym świadectwa wybitnych uczonych i historia postępu ludzkiej wiedzy.
b. Ludzka wola posiada podobne uzdolnienia w dziedzinie dobra. Przedmiotem woli jest dobro jako takie, co oznacza: wszelkie dobro. Dzięki temu człowiek pragnie dobra, dąży do niego i - w mniejszym lub większym zakresie - osiąga je. Nie zadowala się jakimś dobrem, dobrem ograniczonym, nie poprzestaje na określonym dobru, lecz ciągle pragnie jeszcze więcej.
Pragnienie prawdy i dobra jest u człowieka czymś podstawowym (nie drugorzędnym czy dalszoplanowym) i powszechnym (istniało w przeszłości i istnieje współcześnie w zasadzie u wszystkich ludzi). Stąd wniosek, że wynika ono z natury człowieka, że taka właśnie jest kondycja ludzka, że takie właśnie jest przeznaczenie człowieka.
Jednakże te nieograniczone możliwości intelektu i woli są tu na ziemi zaspokajane tylko w małej części. W pełni jednak - jak wiadomo - nie mogą być tutaj zaspokojone. Dlatego trzeba przyjąć, że zostaną zaspokojone po życiu ziemskim, w Bogu, przez udział w nieskończonym poznaniu i nieskończonym dobru. Inaczej trzeba by zakwestionować racjonalność ludzkiej natury.
To właśnie przemawia za nieśmiertelnością ducha ludzkiego. Trafnie wyraził to św. Augustyn w zdaniu: "Niespokojne jest serce ludzkie, dopóki nie spocznie w Bogu".
To, że niektórzy mogą celu tego nie osiągnąć, jest kwestią ich wolnego wyboru, jest konsekwencją wolnej woli i ceną, jaką się płaci za przysługujący człowiekowi wielki, ale trudny dar wolności.
Niekiedy słyszy się stwierdzenia, że ktoś nie pragnie prawdy czy dobra. Jeśli tak jest rzeczywiście, to trzeba to przypisać nieudolnemu czy niewystarczającemu poznaniu tych wartości.
3. Dowód teleologiczny (celowościowy):
Poniższy dowód jest zbliżony do poprzedniego. Bierze jednak pod uwagę wyłącznie właściwe człowiekowi pragnienie szczęście.
Człowiek ze swej natury pragnie i pożąda szczęścia bez ograniczeń, szczęścia pełnego, czyli doskonałego. Szczęście, które by się kiedyś kończyło, nie byłoby doskonałe. Szczęscie, które by się kiedyś kończyło, nie byłoby doskonałe. By więc to szczęście mogło być w pełni doskonałe, nie może mieć końca. Wobec tego człowiek wymaga nieśmiertelności, przynajmniej w swej istotnej części, jaką jest pierwiastek duchowy. A więc dusza ludzka jest nieśmiertelna.
Pragnienie szczęścia wynika ze szczególnej struktury psychicznej człowieka, który myśląc abstrakcyjnie, jest zdolny do tworzenia pojęć transcendentalnych, analogicznych, dzięki którym jest otwarty na wszelki byt. Za tak ogólnym poznaniem idzie wola człowieka, która dzięki ogólności pojęć i możliwości wielorakiej ich konkretyzacji ma zdolność wolnego wyboru i jest otwarta na wszelkie dobro.
Tymczasem w doczesnym życiu człowiek może zaspokoić tylko niektóre ze swych potrzeb. Racjonalność świata zaś wymaga, by naturalne pragnienia człowieka nie były iluzoryczne, by nie były złudne. Trzeba więc, by istniał taki Byt, który potrafi zaspokoić owe pragnienia. Musi to być Byt osobowy, bo tylko taki jest zdolny do zapewnienia prawdziwego i doskonałego szczęścia człowiekowi, który przecież jest osobą.
To że człowiek pożąda szczęścia, jest oczywiste z jego doświadczenia wewnętrznego, z refleksji i ze stałego sposobu działania ludzi. To pożądanie wynika z natury ludzkiej. Jest bowiem powszechne (wszyscy ludzie go doświadczają, choć rozumieją różnie), stałe (nieprzejściowe), nie można mu się rozsądnie oprzeć. A więc i jego przyczyna musi być powszechna, a taką jest natura ludzka.
4. Dowód z porządku moralnego:
Prawo naturalne wymaga sankcji doskonałej. Nie byłoby takiej sankcji, gdyby dusza ludzka była śmiertelna. A więc dusza jest nieśmiertelna. Każdy prawodawca, który rzeczywiście chce, by zachowywano ustanowione przez niego prawo, powinien ustanowić proporcjonalne sankcje przeciw tym, którzy je naruszają. Jeśli nie czyli, staje się niepoważnym i nieskutecznym przez swe prawo, które można bezkarnie łamać.
Bóg, najwyszy prawodawca, nieskończenie mądry i sprawiedliwy, chce zachowania prawa naturalnego, które od niego pochodzi. Zatem niewątpliwie ustanowił też odpowiednią sankcję.
Sankcje ludzkie, stosowane na ziemi, nie wystarczają, często bowiem przeważa zło, przemoc, niesprawiedliwość, a nawet podeptanie prawości i dobra.
5. Dowód z poczucia sprawiedliwości:
Ludzkość jest przeświadczona, że sprawiedliwości powinno stać się zadość. Jest to wewnętrzna potrzeba każdego człowieka. Tymczasem na świecie sprawiedliwość często nie jest zachowywana. Wobec tego na świecie sprawiedliwość często nie jest zachowywana. Wobec tego musi być czas i miejsce w życiu pozaziemskim, gdzie sprawiedliwość stanie się zadość, gdzie te długi zostaną spłacone. To zaś zakłada istnienie pierwiastka duchowego po śmierci i przemawia za jego nieśmiertelnością.
6. Dowód z przeświadczenia ludzkości:
U wszystkich ludów wszech czasów istniało i istnieje przeświadczenie o życiu pozagrobowym oraz wynikającym z tego kult zmarłych, przybierający w różnych czasach różne formy. Istnienie tego przekonania i wyrażających je zjawisk, zarówno współcześnie, jak i w czasach prehistorycznych stwierdza zwłaszcza etnologia i paleontologia. Powszechność występowania tego zjawiska przemawia za tym, że odpowiada ono naturze człowieka.
W związku z tym warto przypomnieć słowa Cycerona, który broniąć nieśmiertelności posługiwał się m.in. tym argumentem, stwierdzając: "Jednomyślność wszystkich ludów należy uznać za prawo natury"

IV. Wolność ludzka
1. Z refleksji nad naturą woli:
Adekwatnym (czyli współmiernym, w pełni jej odpowiadającym) przedmiotem dążenia woli jest dobro absolutne jako takie, a kresem, ku któremu zmierza to dążenie, jest szczęście doskonałe.
Dobra jakie spotykamy i realizujemy na co dzień, są ograniczone ,tj. cząstkowe, niepełne, jakby z domieszką zła; nie są więc absolutne, czyli nie mogą w pełni zaspokoić dążenia woli.
Zatem woli ludzkiej nie zniewalają, nie przymuszają do końca - i wobec nich wola jest wolna: może je wybrac, ale nie musi.
2. Psychologiczny - z doświadczenia wewnętrznego, czyli z oczywistości introspektywnej:
Świadomość wolności poprzedza wybór, towarzyszy mu i trwa po dokonaniu wyboru. Przed dokonaniem racjonalnego wyboru - podczas namysłu - człowiek jest świadom stojących przed nim możliwości wyboru (rozmaite alternatywy) i zauważa, że nie musi wybrać tego czy tamtego.
W trakcie wybierania ma on świadomość, że faktycznie sam wpływa na bieg czynności, że rzeczywiście panuje nad wyborem i nawet może go przerwać lub zawiesić.
Po dokonaniu wyboru ma świadomość, że to właśnie on go dokonał i jest za niego odpowiedzialny. Jeśli wybór był niewłaściwy, to doświadcza poczucia winy i wyrzutów sumienia, które jednak można do czasu zagłuszać.
Gdy coś zrobimy niechcąco, automatycznie, bezwolnie (np. gdy zareagujemy niegrzecznie), mamy zupełnie inne samopoczucie, niż gdy to zrobimy dobrowolnie i świadomie.
3. Moralny:
Kategorie dobra i zła, sprawiedliwości i niesprawiedliwości, nakazu i zakazu, zasługi i winy itp. nie miałyby sensu, gdyby człowiek nie był wolny.
Kategorie te są przecież powszechnie - choć nie bez wyjątku - przyjmowane i w życiu, zwłaszcza społecznym, odgrywają ogromną rolę. Nikomu rozsądnemu i dalekowzrocznemu nie przychodzi do głowy, by je odrzucać, by z nich rerygnować.
4. Z intelektualnej natury człowieka:
Rozum ludzki w sprawach różnych dóbr, które poznaje, wyraża osąd, czy jest rzeczą dobrą, czy warto pragnąć ich, czy nie.
A więc i wola, której decyzja następuje po uprzednim poznaniu danego przedmiotu, danego dobra, może go pożądać lub nie - zależnie od jego wartości. Zatem wolna jest wolna.
Te dwie władze, tj. rozum i wola, sa ze sobą ściśle związane, mają tę samą racjonalną naturę.
5. Z przekonania ludzkości:
Istnieje powszechne przekonanie ludzkości o wolności zakorzenionej w ludzkiej naturze. Nie może ono być iluzją. Inaczaej człowiek i świat byłyby w sobie sprzeczne, czego nie można przyjąć, mając na uwadze celowość, porządek, rozumność itp. świata i człowieka, mimo domieszki nonsensu i zła, które w dużej mierze są właśnie ceną wolności.



teraz moje problemy które wyrażę w pytaniach.
Zacytuję: "Niekiedy słyszy się stwierdzenia, że ktoś nie pragnie prawdy czy dobra. Jeśli tak jest rzeczywiście, to trzeba to przypisać nieudolnemu czy niewystarczającemu poznaniu tych wartości."

Co jeśli ktoś nigdy nie był w stanie poznać takich argumentów, nigdy nie czytał biblii czy innych duchowych pism ? Co jeśli wybiera zło nie z wyboru a z powodu przykrych doświadczeń z dzieciństwa ? Dlaczego dziecko kochane, akceptowane, dostające od otoczenia tylko same dobre słowa, chwalone, itd. jest wrzucane przez ludzi wierzących do takiego samego worka co dziecko nie kochane, nie akceptowane, ignorowane, prześmiewczo obserwowane, wyzywane, mobingowane, odrzucane ? To rzutuje na przyszłość i dziecko pierwsze zrobi więcej, będzie dawać ludziom miłość, dobroć, ciepło, każdy będzie się czuć dobrze przy takiej osobie. Drugie dziecko w przyszłości będzie zaburzone psychicznie do końca życia, nikt nie będzie chciał się z nim zadawać, duże prawdopodobieństwo że skończy na ulicy lub kryminale, że będzie osobą bezrobotną na zasiłku. Czy tego ludzie opowiadający się za wolnym wyborem nie widzą ? Przecież człowiek jest determinowany przez wydarzenia zewnętrzne i przez geny, osoba uwięziona od dziecka do końca życia, gwałcona, torturowana jest totalnie zrujnowana i nigdy nie powróci do normalności i nie będzie potrafiła wybrać... Dziewczynkę od dziecka wychowywaną przez wilki próbowano resocjalizować bez skutku...

Jak w świetle przedstawionych pytań obronicie wolną wolę ?


So lut 07, 2015 22:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
Tak po prostu - mogę odpowiadać pół nocy albo iść spać. Wybieram iść spać.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N lut 08, 2015 1:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
kiker173 napisał(a):
I. Różnice między człowiekiem a zwierzęciem i wyższość człowieka

Powinno być "wyższość niektórych ludzi nad niektórymi zwierzętami"

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


N lut 08, 2015 10:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
kiker173 napisał(a):
Jak w świetle przedstawionych pytań obronicie wolną wolę ?


1. kultura nakazuje podać źródło i autora tekstu, który wkleiłeś,
2. a ty nie masz potrzeby jej bronić? Dlaczego zwracasz się z tym do nas?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lut 09, 2015 8:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
Uff. Ale tego jest. Każdy punkt z osobna wymaga tak obszernych wyjaśnień i rozważań, że już samo to, może zniechęcić do czytania i zaznajamiania się z przedstawianym tokiem argumentów czy kontr argumentów.

Na tym świecie gdy istniejemy w ciałach i identyfikujemy się z tymi ciałami tak dalece iż gubimy istotę ducha która jest wszechobecna i bezczasowa bo wieczna. Wkraczamy w zamknięty system myślowy , który zmusza nas do życia tak jakbyśmy rzeczywiście byli ciałami.A my tylko używamy tych ciał zgodnie z nabytym doświadczeniem i systemem myślenia , który się w nas wykształca. System ten jest dokładnie przeciwny do systemu myślenia i funkcjonowania który jest domeną Boga ( a zatem i Jego Syna jak i każdego pragnącego być Jego dzieckiem). Różnice są zasadnicze i obu tych systemów nie da się pogodzić ponieważ są dokładnie przeciwne. Zatem kiedykolwiek uznajemy za prawdę coś co pochodzi z systemu myślowego nacechowanego materią automatycznie oddzielamy się od prawdziwego systemu myślowego jakim jest miłość. Ze względu na wielopoziomowe podziały jakie istnieją w systemie materii wielokrotnie nie jesteśmy nawet w stanie zauważyć jak bardzo działamy sprzecznie a nawet wbrew sobie. Tak działa świat oszustwa. W świecie Boga nie ma sprzeczności ani przeciwności i nic nie może być zagrażające ponieważ Bóg jest wszechobecną wszechmocą.
Ps Sorry otrzymałam pilny telefon i muszę lecieć. Wrócę

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


So lut 14, 2015 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
kiker173 napisał(a):
I.
4. Dowód z porządku moralnego:...............
Wszystkie przytoczone dowody dowodza tylko posiadana przez człowieka świadomosci, zdolnej do produkowania takich złudzeń.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So lut 14, 2015 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
kiker173 napisał(a):
I. .....
Co jeśli ktoś nigdy nie był w stanie poznać takich argumentów, nigdy nie czytał biblii czy innych duchowych pism ? Co jeśli wybiera zło nie z wyboru a z powodu przykrych doświadczeń z dzieciństwa ? Dlaczego dziecko kochane, akceptowane, dostające od otoczenia tylko same dobre słowa, chwalone, itd. jest wrzucane przez ludzi wierzących do takiego samego worka co dziecko nie kochane, nie akceptowane, ignorowane, prześmiewczo obserwowane, wyzywane, mobingowane, odrzucane ? To rzutuje na przyszłość i dziecko pierwsze zrobi więcej, będzie dawać ludziom miłość, dobroć, ciepło, każdy będzie się czuć dobrze przy takiej osobie. Drugie dziecko w przyszłości będzie zaburzone psychicznie do końca życia, nikt nie będzie chciał się z nim zadawać, duże prawdopodobieństwo że skończy na ulicy lub kryminale, że będzie osobą bezrobotną na zasiłku. Czy tego ludzie opowiadający się za wolnym wyborem nie widzą ? Przecież człowiek jest determinowany przez wydarzenia zewnętrzne i przez geny, osoba uwięziona od dziecka do końca życia, gwałcona, torturowana jest totalnie zrujnowana i nigdy nie powróci do normalności i nie będzie potrafiła wybrać... Dziewczynkę od dziecka wychowywaną przez wilki próbowano resocjalizować bez skutku...

Jak w świetle przedstawionych pytań obronicie wolną wolę ?

Wolna wola dotyczy ducha. Ciało samo w sobie jest niczym i może być tylko użyte jako środek do wybranego celu. Ale sam duch bez umysłu , które wydaje sie używać ciało też nie spełni żadnej roli jeżeli nie wyznaczy sobie celu. Oczywiście takie dziecko , które żyje w szczęśliwej rodzinie wspierane i umacniane w swoich dobrych poczynaniach o wiele skuteczniej osiągnie wyznaczone cele niż takie , które tego nie ma. Jednak jeżeli będzie pragneło zmiany tej sytuacji i zacznie szukać jak znaleźć wyjście z całą pewnoscią osiągnie to co zamierzy. Czasami nawet może odkryć podczas tych zmagań nowe możliwości , których nikt wcześniej nie zaobserwował lub znał tylko marginalnie. Jezus mówił szukajcie prawdy a prawda was wyzwoli. Jest to niezwykle trudne przedsięwzięcie zwłaszcza w świecie opartym na postrzeganiu i nieustannym wypaczaniu tego postrzegania polegającym na dostosowaniu sie do tego świata. Jednak jak już wielu psychologów ( i nie tylko psychologów) dowiodło jeżeli umysł wyznaczy sobie cel ( tak aby nie był sprzeczny z jakimś innym celem) i będzie konsekwentnie oczekiwał dotarcia do tego celu to go osiągnie. I nie ma tu znaczenia co to będzie, czy świętość, czy bogactwo, czy prawda o sobie.
Przedstawiona przez ciebie dziewczynka wychowywana przez wilki ma tak wykształcone postrzeganie, że całkowicie jest ono po za postrzeganiem ludzkim. Gdyby umiano zrozumieć dokładniej jakie są wpływy tworzenia zrębów systemu myślowego nie trzeba by tak wielu policjantów kontrolerów i innej maści osób mających za zadanie sprawować kontrole nad tym co robi drugi człowiek.

Przedstawiane w dekalogu grzechy są szczególnymi przypadkami braku miłości. Jeżeli sie zrozumie, że miłość ma ten co ją daje oraz, że to co daje nam Bóg nikt nie może nam odebrać ( a daje nam przecież swojego jedynego Syna). Każdy jest dzieckiem Boga ale musi zrozumieć, że tylko utożsamianie sie z Duchem i jednoczenie z Nim daje siłę i pozwala przezwyciężyć zło dzięki sile miłości, która pragnie zmiany zła w dobro. A może sie to dokonać jeżeli istnieje wiara w możliwość tej przemiany i wiara w większą moc milości niż zła.
A nikomu innemu tak Bóg nie chce pomóc jak grzesznikom i biednym czy poszkodowanym. Tego możecie być pewni.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Pt wrz 11, 2015 22:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
glejt napisał(a):
[...]

Na tym świecie gdy istniejemy w ciałach i identyfikujemy się z tymi ciałami tak dalece iż gubimy istotę ducha która jest wszechobecna i bezczasowa bo wieczna. [...]


Używanie pojęć: bezczasowe i wieczna jest sprzeczne. Coś co jest wieczne istnieje w czasie. Ponoć Królestwo Niebieskie istnieje poza czasem. Co to znaczy, że duch jest wszechobecny? Skoro duch, to nie jest obecny w świecie gdzie istnieje czas. Same sprzeczności w twojej i innych wypowiedziach.


Śr wrz 16, 2015 10:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
PS.
Jak odpowiesz mi czym jest czas - dostaniesz niewątpliwie Nobla. Tylko jakoś autoryzuj najpierw swoją wypowiedź.


Śr wrz 16, 2015 10:30
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
sowaniejestmadra napisał(a):
Używanie pojęć: bezczasowe i wieczna jest sprzeczne. Coś co jest wieczne istnieje w czasie. Ponoć Królestwo Niebieskie istnieje poza czasem. Co to znaczy, że duch jest wszechobecny? Skoro duch, to nie jest obecny w świecie gdzie istnieje czas. Same sprzeczności w twojej i innych wypowiedziach.


Jak to już ktoś powiedział w innym wątku: szkoda czasu na dyskusje z kimś, kto nie zadaje sobie nawet odrobiny trudu, żeby zapoznać się z definicjami przyjmowanymi przez osoby, z którymi rzekomo chce rozmawiać.
Co do czasu i wieczności:
http://www.katolik.pl/bog-jest-wieczny,147,416,cz.html

Cytuj:
Święty Tomasz z Akwinu
Artykuł 3
Czy wieczność przysługuje tylko Bogu
(...) Wieczność przysługuje tylko Bogu, gdyż wynika z Jego niezmienności. Ale w miarę jak inne byty za sprawą Boga uczestniczą w Jego niezmienności, tak też poniekąd uczestniczą w Jego wieczności i tak niektóre stworzenia nigdy nie tracą swego istnienia (np. aniołowie). (...)
Artykuł 4.
Czy wieczność różni się od czasu?
(...) Jasne, że wieczność i czas nie są tym samym. (...) Niektórzy upatrywali różnicę między nimi w tym, że wieczność nie ma początku i końca, a czas ma jedno i drogie. Ale nie jest to różnica istotna lecz uboczna, (...) Wieczność bowiem jest istnieniem bytu zawsze niezmiennego, a czas jest miarą ruchu. (...)
Artykuł 5.
Różnica między wiekuistością a czasem?
(...) Wiekuistość" (aevum) różni się i od czasu i od wieczności, jest czymś pośrednim między nimi. Czas bowiem jest następstwem chwil poprzednich i następnych: wcześniejszych i późniejszych; wiekuistość nie zawiera (w swym pojęciu) takiego następstwa, a może jednak wiązać się z nim (np. u aniołów); wieczność zaś wyklucza z siebie wszelkie następstwo chwil ustępujących i nadchodzących i nie wiąże się z jakąkolwiek odmianą następstwa i zmienności. (...)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Śr wrz 16, 2015 10:44
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
medieval_man napisał(a):
sowaniejestmadra napisał(a):
Używanie pojęć: bezczasowe i wieczna jest sprzeczne. Coś co jest wieczne istnieje w czasie. Ponoć Królestwo Niebieskie istnieje poza czasem. Co to znaczy, że duch jest wszechobecny? Skoro duch, to nie jest obecny w świecie gdzie istnieje czas. Same sprzeczności w twojej i innych wypowiedziach.


Jak to już ktoś powiedział w innym wątku: szkoda czasu na dyskusje z kimś, kto nie zadaje sobie nawet odrobiny trudu, żeby zapoznać się z definicjami przyjmowanymi przez osoby, z którymi rzekomo chce rozmawiać.
Co do czasu i wieczności:
http://www.katolik.pl/bog-jest-wieczny,147,416,cz.html

Cytuj:
Święty Tomasz z Akwinu
Artykuł 3
Czy wieczność przysługuje tylko Bogu
(...) Wieczność przysługuje tylko Bogu, gdyż wynika z Jego niezmienności. Ale w miarę jak inne byty za sprawą Boga uczestniczą w Jego niezmienności, tak też poniekąd uczestniczą w Jego wieczności i tak niektóre stworzenia nigdy nie tracą swego istnienia (np. aniołowie). (...)
Artykuł 4.
Czy wieczność różni się od czasu?
(...) Jasne, że wieczność i czas nie są tym samym. (...) Niektórzy upatrywali różnicę między nimi w tym, że wieczność nie ma początku i końca, a czas ma jedno i drogie. Ale nie jest to różnica istotna lecz uboczna, (...) Wieczność bowiem jest istnieniem bytu zawsze niezmiennego, a czas jest miarą ruchu. (...)
Artykuł 5.
Różnica między wiekuistością a czasem?
(...) Wiekuistość" (aevum) różni się i od czasu i od wieczności, jest czymś pośrednim między nimi. Czas bowiem jest następstwem chwil poprzednich i następnych: wcześniejszych i późniejszych; wiekuistość nie zawiera (w swym pojęciu) takiego następstwa, a może jednak wiązać się z nim (np. u aniołów); wieczność zaś wyklucza z siebie wszelkie następstwo chwil ustępujących i nadchodzących i nie wiąże się z jakąkolwiek odmianą następstwa i zmienności. (...)


Ok, może i szkoda, natomiast próbuje wykazać, że operowanie określeniami -np czas, nieskończoność - nie ma sensu. Jak się mówi wiara jest ponadczasowa, a więc nie powinno używać się takich określeń jak czas, początek, koniec i nieskończoność. Są to ściśle pojęcia naukowe, a więc nie powinny się wplatać w nauki wiary.

Cytujesz Tomasza z Akwinu - "Czas bowiem jest następstwem chwil poprzednich i następnych: wcześniejszych i późniejszych" Definiowanie czegoś przez coś czego również nie da się wyjaśnić - jest bez sensu. Czym jest bowiem chwila? Czym jest zatem teraźniejszość w myśl zacytowanej definicji? Też chwilą?
Moim zdaniem czas jest złudny. Świat narodził się z bardzo niskiej entropii, a teraz zmierza ku bardzo wysokiej. To nieuporządkowanie wzrasta. Polega to mniej więcej na tym, że rozbitego jajka nie da się przywrócić do stanu poprzedniego, kiedy było w skorupce. Nieuporządkowanie jajka wzrosło. Tak samo jest w większej skali - gwiazdy wypalają się pozostawiając rozproszoną energię - a więc nieuporządkowanie. Tylko życie działa wbrew entropii, ale i tak jej ulega - umieramy - zmieniamy się w pył - a więc w coś nieuporządkowanego. Z kolei gdy osiągniemy takie całkowite nieuporządkowanie - znów znajdziemy się w stanie o niskiej entropii - i wszystko zacznie się od początku - być może.
Operowanie czasem w stylu: wieczność, początek - nie ma sensu, skoro nie wyjaśnimy pojęcia czasu - nawet z filozoficznego punktu widzenia. Te chwile wcześniejsze i późniejsze jakoś mnie nie wzruszają. Wieczność jest jak najbardziej czasowa. Skoro nie znamy pojęcia czasu, nie znamy też wieczności - w rozumieniu nawet teologicznym!


Śr wrz 16, 2015 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
sowaniejestmadra napisał(a):
PS.
Jak odpowiesz mi czym jest czas - dostaniesz niewątpliwie Nobla. Tylko jakoś autoryzuj najpierw swoją wypowiedź.

Ciekawi mnie bardzo jak mam autoryzować swoje doświadczenia relatywności czasu. A czas jest zwyczajnie sztuczką ego. Takim oszustwem , dlatego przy końcu świata ma być koniec czasów. Bo każdy ma swój indywidualny czas. To dlatego mimo iż wydaje się istnieć jeden czas, relatywny upływ dla poszczególnego człowieka jest różny.

Cytuj:
Używanie pojęć: bezczasowe i wieczna jest sprzeczne. Coś co jest wieczne istnieje w czasie. Ponoć Królestwo Niebieskie istnieje poza czasem. Co to znaczy, że duch jest wszechobecny? Skoro duch, to nie jest obecny w świecie gdzie istnieje czas. Same sprzeczności w twojej i innych wypowiedziach.

Na tym świecie z całą pewnością. Jednak duch nie podlega działaniu czasu dlatego jest wieczny lub inaczej nzaywając bezczasowy. Co znaczy , że duch jest wszechobecny? Tylko i wyłącznie tyle ,że jest w każdym miejscu czyli wszędzie. Dlatego jeżeli ktoś potrafi wyłączyc podświadomość potrafi porozumiewać się telepatycznie i znać nawet myśli drugiego człowieka ( choć błędem jest nazwanie go drugim człowiekiem bo jest tym samym duchem) Duchem Chrystusa.
Cuda wprawdzie są pewnego rodzaju dowodem na boskość dzieci Boga. Jest jednak pewna trudność ponieważ cuda nie mogą być czynione aby coś udowodnić. One wynikają z cudownej właściwości miłości , której źródłem staje sie dziecko Boga które żyje w Bogu a Bóg dla niego jest źródłem wszelkiego dobra. Cuda otrzymywane są przez modlitwę ale dawane z miłoscią komuś drugiemu. Podstawowym kryterium jaki temu towarzyszy jest wiara bez wiary nie ma podstaw do ich zaistnienia. To dzięki wierze, świadczą o prawdzie jaką jest Bog.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr paź 21, 2015 22:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
Cytuj:
Używanie pojęć: bezczasowe i wieczna jest sprzeczne. Coś co jest wieczne istnieje w czasie. Ponoć Królestwo Niebieskie istnieje poza czasem. Co to znaczy, że duch jest wszechobecny? Skoro duch, to nie jest obecny w świecie gdzie istnieje czas. Same sprzeczności w twojej i innych wypowiedziach.

Na tym świecie z całą pewnością. Jednak duch nie podlega działaniu czasu dlatego jest wieczny lub inaczej nzaywając bezczasowy. Co znaczy , że duch jest wszechobecny? Tylko i wyłącznie tyle ,że jest w każdym miejscu czyli wszędzie. Dlatego jeżeli ktoś potrafi wyłączyc podświadomość potrafi porozumiewać się telepatycznie i znać nawet myśli drugiego człowieka ( choć błędem jest nazwanie go drugim człowiekiem bo jest tym samym duchem) Duchem Chrystusa.
Cuda wprawdzie są pewnego rodzaju dowodem na boskość dzieci Boga. Jest jednak pewna trudność ponieważ cuda nie mogą być czynione aby coś udowodnić. One wynikają z cudownej właściwości miłości , której źródłem staje sie dziecko Boga które żyje w Bogu a Bóg dla niego jest źródłem wszelkiego dobra. Cuda otrzymywane są przez modlitwę ale dawane z miłoscią komuś drugiemu. Podstawowym kryterium jaki temu towarzyszy jest wiara bez wiary nie ma podstaw do ich zaistnienia. To dzięki wierze, świadczą o prawdzie jaką jest Bog.[/quote]

To co piszesz obrazuje sposób pisania Pisma Świętego przez jego autorów. Doznali oni niewątpliwie wstrząsu, olśnienia przy spotkaniu z Jezusem. Ty myślisz podobnie, jesteś zafascynowany jego postacią - jak wszyscy. Ale niestety tworzysz mity. Wymyślasz coś o czasie, piszesz to co czujesz. A to co czujesz nie pokazuje rzeczywistości. Mity narastają. Nie ma żadnych dowodów na cuda we współczesności jak i z przeszłości. Niestety trudno nam obalić taki mit. Ale wolę patrzeć na świat realnie niż przez mit.


Pt paź 23, 2015 10:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: dowody filozoficzne i teologiczne na boskość - problem
Cytuj:
Niestety trudno nam obalić taki mit. Ale wolę patrzeć na świat realnie niż przez mit.

Gdyby to było tak iż tylko o tym czytałam byłaby to racja i niezaprzeczalna przeszkoda. Jednak to o czym piszę uczę się nieustannie a jeżeli ktoś szuka prawdy, to zaświadczam , że Duch św będzie zawsze zaprzeczał oszustwu przez cuda. Bo każdy może mieć z nimi styczność. Jednak wymagane są warunki do ich zaistnienia. Na początek uznanie ,że prawda może być tylko jedna ( a nie jak to uznaje ten świat, że każdy ma swoją prawdę i każdy inną). Kolejnym jest uznanie, że tylko prawdziwa miłość może być źródłem dobra. A w tym świecie bardzo dobrze funkcjonuje jej zamiennik w którym dawanie jest ograniczone do warunku jakim jest co za to otrzymam lub co zrobisz z tym co ci dam ( przyjmujące postać strażnika że musisz robić to co ja uznam za stosowne) to nie jest miłość tylko tyrania. W takich warunkach Duch św , który jest źródłem cudów czułym na twoje postawy i myśli tak aby zareagować na najmniejszy przejaw prawdziwej miłości i na najmniejszą chęć darmowego dawania często musi czekać całymi latami aby moc dokonać jakiegoś cudu. Do tego ze względu na błędne pojmowanie wszystkich atrybutów dziecka Boga cuda te nie są rozpoznawane natychmiast a co najwyżej po latach lub tylko w momencie śmierci ciała z którym się utożsamiamy. Uczenie to trwało naprawdę długo. I wiem, że trwa nadal. Jednak ze względu na mechanizm uczenia całego Chrystusostwa wskazane jest aby dzielić się wnioskami które poświadczały doświadczenia potwierdzone cudami. Te cuda są niczym są lekcjami mającymi skierować na właściwą ścieżkę. Świadectwami , że to co uznaję za ważne nie jest wymysłem i nawet w tym odwróconym do góry nogami świecie ( przez stosowanie odwróconego do góry nogami systemu myślowego) możliwe do funkcjonowania.
Takie patrzenie "realne" jest rodzajem przystosowania do tego świata. Takim przystosowaniem , które zaprzecza prawdziwości tego drugiego a uznaje prawdziwość tego odwróconego. I teraz poszukiwanie prawdy staje się niemożliwe. Bo uznawszy fałsz za prawdę nie będzie można zobaczyć Prawdy. Bo fałsz i prawda nie mogą współistnieć tak aby jedno i drugie jednocześnie były tym samym bo prowadzi to zwyczajnie do sprzeczności. I tak się też dzieje, gdy połamane okruchy prawdy miesza się z kłamstwami a następnie dowodzi oszustw tej prawdzie która tą prawdą już nie jest bo w połączeniu z oszustwami stanowi tylko kolejne oszustwo -taką zmanipulowana prawdą !
Poznanie prawdy jest niewątpliwie wstrząsem i gdyby nie informacja iż ani Bóg ani Jezus nikogo nie chce z tego powodu przerażać a przede wszystkim kocha tak jakby nic się nie stało. To wielu pod wpływem wagi tej prawdy czuło by się tak winnym ,że mogliby natychmiast chcieć umrzeć a przecież właśnie to jest największym oszustwem. Bo niczego nie rozwiązuje się przez śmierć ale rzeczywiście potrzebna jest rezygnacja z tego świata. Jednak gdy rezygnacja połączona jest z poczuciem straty to nie równa się z rezygnacją ale z jakiegoś rodzaju wymuszeniem rezygnacji. A miłość( Bóg) nigdy niczego nie wymusza ani tym bardziej nie wymaga aby rezygnować z czegokolwiek a tym bardziej z tego co się ceni (choćby to było ze względu na opaczne i zmanipulowane poznanie całkowicie bezwartościowe lub nawet szkodliwe). A niewątpliwie wszyscy po przez utożsamienie się z ciałem życie na tym świecie cenią sobie po nad wszystko.
A jeżeli ten dział szuka dowodów teologicznych na boskość to ja tylko chcę wskazać każdemu kto chciałby dowodu na swoją boskość, że może je uzyskać i to nie na piśmie ale w swoim życiu o ile zechce uwierzyć, że kochając bezinteresownie drugiego człowieka może je uzyskać w postaci cudów. Choć wielu zaraz będzie powątpiewać bo one wydają się dziać przypadkiem. Tak iż wydawały się być niemożliwe a jednak są. Gdzie impulsem serca jest aby drugi człowiek nie cierpiał bo ma prawo do szczęścia. Wiem jest to trudna przemiana sposobu myślenia u Polaków, którym wygodne stało się narzekanie i kolejne potwierdzanie a nie miałem racji? Bo przecież absolutnie nie widzą ,że wszystko dzieje się na ich własne życzenie.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Pt paź 23, 2015 11:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL