Czasem boje się że rozmowy na temat najgłębszych przekonań wielu ludzi, wyglądają tak jak ta dyskusja o dinozaurach. Absurdalna z założenia. Nie ma czemu zaprzeczyć, ani potrzeby nic udowadniać. I w XXV wieku pewnie znajdą się ludzie wątpiący w coś co mówi nauka. Tak już jest ludzka potrzeba wiary w coś wyższego - trzeba zaprzeczyć jednym faktom, jeśli atakują one tą wiarę. Wiarę w to że jesteśmy czymś więcej niż pyłem.

Tak właśnie jest, tylko, jeśli ktoś o tym więcej pomyśli, to zorientuje się, że żaden fakt ani zadna teoria naukowa wcale nie wskazuje na to, że człowiek jest pyłem i nie ma znaczenia. Takie depresyjne myśli biorą się nie z nauki, lecz z jej falszywej, bo z zalożenia niezyczliwej interpretacji. Ta zaś bierze się ze strachu przed tym, co to będzie, jeśli świat okaże się większy niż moje podwórko i wcale nie kończy się za stodołą. Taka postawa nie ma tak naprawdė większego związku z taką czy inną wiarą, chociaż pewne sposoby wyznawania wiary pomagają w jej podtrzymaniu i upowszechnianiu.

Myślę że niektórzy ludzie wartościuja się przez poczucie bycia w oderwaniu od... I tak świadomość że my wierzymy poprawnie a inni mają wiedzę od Szatan a vide jakieś dinozaury, to nobilitacja. Jestem powołany żeby ich wszystkich nawracać. A tak byłbym tylko jakimś pyłki em z łaski meteor który zabił dinozaury i zrobić ssakom miejsce na Ziemi.

Mhm w Piśmie Świętym ponoć pojawia się parę razy określenie "tanniyn" co w tłumaczeniu daje coś w stylu smoka. Rodzi się pytanie, dlaczego zostały stworzone? Cóż człowiek został stworzony na samym końcu a jednostka czasowa tworzenia świata może być inna. 7 dni? Jakich dni? Na różnych globach kręcenie się wokół własnej osi wygląda inaczej. Mogą być np. dni ziemskie, dni marsjańskie itd.

Zapewne Bóg stworzył świat w 6 dni plutoniańskich. Wszelkie tego typu interpretacje właściwie nic nie wyjaśniają. Choć nie, wyjaśniają nam jak ludzka psychika nieraz domaga się dowodów i to takich jakie mają trafić do umysłu człowieka z danego kręgu kultury i czasu. Jeśli znajdziemy w Biblii namiastkę jakiegoś czegoś co może było dinozaurem, to już jest podbudowa dla wiary. Co ma smok do dinozaura? Naprawdę są podobne? Kwestia dokładności, bo przecież smok jest tak samo podobny do psa, ma 4 nogi, głowę, oczy itp. Są ludzie którzy szukają dowodu. Są też tacy którzy przeczytają te dociekania i powiedzą że Bóg jest urojony bo wierzy się w niego w oparciu o tego typu dywagacje. Niesamowite jak w poszukiwaniu dowodów ludzie zamieniają charyzmat głoszenia na charyzmat niszczenia wiary u innych. Przodują wszelkiej maści radykałowie, którzy wiedzą że nauka to bzdura, naukowcy to kłamcy, Biblia jest dosłowna i nie ważne co jest w naturze i świecie. Przychodzą z tym do niezdecydowanych i serwują taką papkę. Słabi przyjmują, a myślący odrzucają. Wierzę że Bóg zlituje się nad wszystkimi, płacze nad ludzką głupotą, a może nawet uśmiecha widząc tych głupiutkich ludzi, myślących że najważniejsze co mógł przekazać w swoim Piśmie to że kiedyś chodziły sobie wielkie smoki, które wyginęły.

Jak dla mnie to odwrotnie. Wierzę w Boga i stworzenie świata przez niego, lecz na pewno nie w sposób "czarodziejskiej różdżki" rach pach ciach mamy ziemie, mamy człowieka. Świat, który nas otacza jest bardzo skomplikowany i stwórca chciał aby wszystko wyglądało "autentycznie". I o to (tak myślę) chodziło Bogu, aby wiara w niego nie była łatwa. Gdyby nagle się wszystkim objawił to egzamin jakim jest życie nie miałby najmniejszego sensu...


Nie ważne co było przed człowiekiem, Bóg mógł sobie tworzyć nawet jednorożce a my nawet o tym nie będziemy wiedzieć.

Kolego, swietnie to opisales, a jednoczesnie dajac mi szanse na doprecyzowanie.
Bog stworzyl swiat idealny, ale jego "pomocnicy"-aniolowi, a dokladnie czesc z nich sie zbuntowala i zniszczyla spora czesc jego dziela.
Dinozaury, i wszelkie hybrydy czlowieka ze zwierzetami to ich dzielo.
Potop mial zniszczyc to co bylo zle, ale nie bez szkody dla czlowieka.
Nie chce okazac sie tu wszystkowiedzacym, ale polecam temat o "Nephilim"-Upadle anioly i ich potomkowie.
Dzielo Boga zostalo zbeszczeszczone i Bog pragnie aby jego dzielo-ziarno, poprzez wiare, zostalo oddzielone od "plew".
Kazdy z nas ma jakas czastke tego i tego, a od naszej wolnej woli zalezy czy zwrocimy sie ku Bogu, czy szatanowi.