To już zrobiono obalając ewolucjonizm i pokrewne mu sekciarskie głupoty z antropogenezą ewolucyjną włącznie.

Kreacjonista? To te "obalenia" znam i są pseudonauką. Ale masz prawo w nią wierzyć, choć nie jest to zbyt racjonalne.

Najpierw twierdzisz, że Teoria Ewolucji to oczywiste obserwacje. Potem piszesz, że jedynym sposobem na represję Teorii Ewolucji jest karanie za jej głoszenie, jak za Stalina. A na koniec twierdzisz, że ktoś ją jednak obalił. Tylko nie wiemy, kto i jak.

I po co te kłamstwa? Piszesz czasem prawdę-choćby przez przypadek?

No przecież wszystko to powiedziałeś w tym wątku. Czego konkretnie się wypierasz?

To prawda, że Biblia nie zajmuje się antropogenezą. Jeżeli uczy o pochodzenie człowieka od Boga to już jest antropogeneza. Tylko że nie naukowa w sensie nauk przyrodniczych, lecz filozoficzno-teologicznych, których podstawą jest objawienie Boże i refleksja filozoficzna.

Przepraszam, w pierwszym zdaniu miałem napisać:
To nieprawda, że Biblia NIE zajmuje się antropogenezą.
A więc odwrotnie niż się mi napisało!

Ale za pierwszym razem napisało Ci się poprawnie, antropogeneza nie ma związku z teologią ani filozofią

Jak nie ma jak ma? Przykladowo jeden z Ojców Kościoła bodajże św. Grzegorz z Nazjanzu mówi że czytanie Biblii dosłowie jest intuicyjne

I ma to związek z czym?

Kto Ciebie uczył kultury dyskusji?

Jak dla mnie wniosek quinque jest poprawny, tylko nie wiem po co takie samobiczowanie

Rozumiem że da się pisać totalne idiotyzmy, bo klawiatura wszystko przyjmie, tylko po co? Chcesz dowieść że wypowiadasz się na tematy teologiczne bez choćby pobieżnej znajomości Biblii czy że nie rozumiesz czytanego tekstu? A może nie umiesz po polsku?

Przecież pod względem genetycznym, ludzkość pochodzi od dwójki rodziców, którzy mogli ten grzech pierworodny popełnić, więc nie rozumiem w czym problem? gdzie tutaj ewolucja przeczy Biblii?

Kto nie umie po polsku? Gdzie jest w Biblii wykładnia na temat biologicznego rozwoju naszego gatunku? Od kiedy teologia i filozofia to składowe biologii? Antropogeneza to konkretny termin o konkretnej definicji, nie wystarczy rzucic, że dzieci biorą się z kapusty, żeby ukuć sobie własną