
Re: Biblijny potop prwda czy bajka?
Aby czytającemu ten wątek było łatwiej dokonam kopii części mojej wypowiedzi z tego miejsca:
viewtopic.php?f=47&t=25491&p=535069#p535069Potop (jako zjawisko zalewania pewnych obszarów prze duże ilości wody) miał miejsce, oczywiście. Ok. 8000 temu obszar dzisiejszego Morza Czarnego był żyzną doliną, wielką depresją powstałą w czasach zlodowacenia, w której rozwijała się cywilizacja rolnicza. Szczątki tej cywilizacji są odkrywane dzięki istnieniu archeologii podmorskiej, której prekursorem był kapitan Cousteau.
Zalanie tego terenu nastąpiło z powodu podniesienia się poziomu mórz, a w zasadzie powrotu tego poziomu z wartości zaniżonej z powodu zlodowacenia do poziomu poprzedzającego je.
Koniec ostatniego glacjału wylicza się na ok. 10000 lat temu. Fala pływowa wzrastającego poziomu szła powoli podnosząc kolejno poziomy: Morza Północnego, Atlantyku najpierw na północy a później ku równikowi, Morza Śródziemnego a na końcu Morza Czarnego. To ten kataklizm lokalny został opisany przez Sumerów jako "potop" w eposie o Gilgameszu, później skopiowanym przez niepiśmienne plemiona pasterskie jako własna opowieść.
Dla ludzi żyjących na poziomie wczesnego brązu, dla których horyzont ograniczał się do kilkunastu kilometrów wokół, zalanie powierzchni porównywalnej z powierzchnią połowy Europy był kataklizmem globalnym. To oczywiste.
Teraz dowody archeologiczne - są dowody na lokalne kataklizmy w zakresie 10000 do 7500 lat temu, nie ma dowodów na kataklizm globalny 4500 lat temu. Dowody te to: odkrycie struktur kamiennych jak mury miejskie i budowle pod powierzchnią Morza Czarnego (i nie tylko tam), warstwy osadowe pozostałe po lodowcu (osady morenowe), obszary spływu lodowców, wynurzanie się fragmentów kontynentów (w górę uwolniona od lodu do dziś idzie Skandynawia i Grenlandia).
Dowodem w żadnym wypadku nie jest treść mitologii starożytnych Hebrajczyków tak samo, jak dowodami na cokolwiek nie jest treść mitologii starożytnych Egipcjan czy Greków.