Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Jak pogodzić ewolucję z Biblią? 
Autor Wiadomość
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
ErgoProxy napisał(a):
To może ja się odniosę do jednej rzeczy. Bert, on faktycznie ma rację, że rodzimowierstwo (używam teraz tego terminu ogólnie na wszystkie Marzanny, Diany i Odyny) zostało wyrugowane przez naukę, a nie przez katolicyzm (tzw. heretycy ze swoimi młotami na czarownice byli skuteczniejsi, ale tylko odrobinę). Oczywiście to rodzimowierstwo było już dość mocno zepsute przez dominujące chrześcijaństwo, niemniej zasada chłopskiej myśli (tradycji? instynktu? cholera wie) była prosta: ziemia musi rodzić na pańskie stoły, niech więc panowie będą świadomi (byli świadomi), że my tak w kółko o chlebie zamiast o Niebie nie bez ważkiego powodu.

A potem przyszły nawozy sztuczne zamiast trójpolówki i rodzimowierstwo straciło rację bytu. Podobnie zresztą jak zwyczaj schodzenia się na wspólne śpiewanie padł jak od zarazy, kiedy pod strzechy zawitały radioodbiorniki.


Widzisz, Chrzescijanstwo nie musi konkurowac z zadna religia.
Powod jest prosty, jest to prawdziwa religia, i Bog jest prawdziwy.
To predzej czy pozniej to wychodzi i wszystko inne i roznorodne wiary w roznych czasach padaja.
Chyba tylko niewielu sobie zdaje sprawe co moze wiara w wierze Chrzescijanskiej, a dokladniej wierni ktorzy sluza Bogu Chrzescijan.
Wiele osob tego doswiadczylo, tylko nie wierzac w Boga, wielu poddaje sie zlym mocom, jak np. w woodu, co ma pozniej tragiczne konsekwencje.
to co Jezus powiedzial o wierze jak ziarnko gorczycy, to sa fakty i kazdy wierzacy Chrzescijanin moze czynic cuda, jesli prawdziwie wierzy. Problem w tym ze niewielu rozumie jaka ta wiara ma byc i jak wygladac, mimo za wszystko jest zapisane w Biblii.
Dodajac do tego dzisiejsze poglady wiekszosci i wieksza wiare nauce niz Bogu, staje sie to tym bardziej trudne, wrecz nieosiagalne.


Wt gru 05, 2017 23:37
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Wracając jeszcze do kraju kwitnącej wiśni, anime i dziwnych strojów. Chrześcijaństwo w czasie renesansu w Japonii postępowało. Liczba wiernych się zwiększała. Aż do 17 wieku. Legenda głosi że ówczesny cesarz niezgadzał się z doktryną o jednej żonie. Chrześcijaństwo zdelegalizowano a wyznawców prześladowano, a wszystko przez kobietę


Śr gru 06, 2017 8:28
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
To akurat zdarzyło się w królestwie Kongo. O Japonii zaś powiadają, że szogun miał dość "ordynarnego" wtrącania się zakonników, jezuitów bodajże (czy może dominikanów?), do swoich rządów spod namiotu i oczyścił kraj Cesarzowi, faktycznie gotując jawnym nawróceńcom śmierć podług chrześcijanskich standardów.

Co z jednej strony pozwoliło zachować oryginalny klimat religijny Archipelagu, z drugiej, po pokoleniach wydało Nihonjin na żer Amerykanów. Ano, chrześcijanie dotarli do nich jeszcze przed rewolucją przemysłową. Skoro chłopscy muszkieterzy zaczynają się domagać i demolować porządek odwieczny i wieczny, to na cholerę nam muszkiety.

Inna rzecz: ciekawe, że nikt Japończyków nie chwali za ichniejszy analog Świętego Oficjum. Bo kiedy szogun zamknął gaijinom kraj, zostawiając tylko jedno okienko do handlu na tej wysepce, to przecież ktoś musiał w wynalazkach cudzoziemskich przebierać i wybierać: to będziemy wdrażali, a to sobie zabierzcie, bo nam rozwali nasze porządki. Czyżby komandor Perry z generałem MacArthurem ostatecznie ośmieszyli katolickie pomysły na to, jak ma banglać cywilizacja?


Śr gru 06, 2017 9:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
bert04 napisał(a):
Słyszałem kiedyś taką historię, że waleczni wikingowie w pewnym momencie swojej historii postanowili ustalić, jak się odnosić do tej nowej religii. Zebrali się na thingu, radzili i rozprawiali. A na końcu dnia nawet druidzi mieli głosować za tym, żeby przyjąć wiarę i naukę Chrystusa.


To było na Islandii. I nie żadni druidzi (to u Celtów), tylko miejscowi kapłani Odyna.

A powód był banalnie prosty. "Rodzimowierstwo" nie pozwalało na osiągniecie wyższego poziomu dobrobytu i rozwoju cywilizacyjnego. Poza tym Islandczycy byli uzależnieni od handlu z Norwegią, która już chrześcijaństwo przyjęła. Podobne motywy kierowały Grenlandczykami.

ErgoProxy

Cytuj:
komandor Perry z generałem MacArthurem ostatecznie ośmieszyli katolickie pomysły na to, jak ma banglać cywilizacja?


Katolickie? :o

Litości... :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr gru 06, 2017 9:42
Zobacz profil
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
A to jacyś chrześcijańscy tzw. heretycy mają taki urząd, który spełnia funkcję Świętego Oficjum? Wynaleziony na własną rękę? Zdaje się, że to jednak innowacja katolicka (chyba że jeszcze prawosławie...). Japończycy w każdym razie ze swojej wersji tego pomysłu się rakiem wycofali i źle na tym nie wyszli.

A, i przyszło mi jeszcze jedno zastrzeżenie odnośnie mierzenia systemów etycznych, że jeden jest lepszy od drugiego. Otóż, o ile, przyznaję, nie zaczytywałem się traktatami filozofów, to zdaje mi się, że, matematyzując nieco, baza algebraiczna etyki ma wiele elementów. Stąd w porównywaniu etyk jest tyle sensu, co w deliberowaniu, która z dwóch liczb zespolonych jest większa. Liczb zespolonych tak się uporządkować nie da.

Przykładowo, Japończycy jako synkretyni spod znaku Duchów, Buddy i Konfucjusza oczywiście czniają pierwsze przykazanie chrześcijan, ale przebijają ich, gdy chodzi o przykazanie czwarte. I teraz proszę wymierzyć, które przykazanie więcej znaczy dla wzorstu pekabu. Nie chodzi bowiem o gołe stwierdzenie faktu, że Japończykom aktualnie pekab nie rośnie, ale o predykcję, co się z tym wskaźnikiem ekonomicznym będzie działo dalej i o wskazanie, jak należy sprofilować etykę, żeby on zaczął rosnąć z powrtoem. A i to tylko pod warunkiem, że humanistyka szczera ma coś wspólnego z tzw. pułapką logistyczną, pojęciem z pogranicza ekonomii i ekologii.

A w ogóle umówmy się może, że w protestanckich Usiech, najpotężniejszym kraju tel planety, funckjonuje politeizm de facto: otóż jest tam multum denominacji i lokalnych kościółków żyjących we względnej zgodzie, doktrynalnie zjednoczonych z grubsza tylko główną Postacią otaczaną kultem (bo już Biblię każdy interpretuje sobie podług gustu). Nie wiem co na to pilaster, ale dla mnie Amerykanie dopracowali się analogu japońskiego pomysłu na religię i tylko ich "Cesarz" jest, nolens-volens, "wirtualny".


Śr gru 06, 2017 10:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
ErgoProxy napisał(a):
A to jacyś chrześcijańscy tzw. heretycy mają taki urząd, który spełnia funkcję Świętego Oficjum?


Ale co ma Officjum do Japonii za Szogunatu?


Cytuj:
Japończycy w każdym razie ze swojej wersji tego pomysłu się rakiem wycofali


Cokolwiek było w Japonii nie było to żadne Officjum.



Cytuj:
Przykładowo, Japończycy jako synkretyni spod znaku Duchów, Buddy i Konfucjusza oczywiście czniają pierwsze przykazanie chrześcijan, ale przebijają ich, gdy chodzi o przykazanie czwarte.


W Nankinie tak bardzo szanowali to przykazanie, że przerażeni byli nawet niemieccy naziści... :roll:

Cytuj:
Nie chodzi bowiem o gołe stwierdzenie faktu, że Japończykom aktualnie pekab nie rośnie,


Przeciwnie, rośnie.

Tyle że:

1. Rośnie (w porównaniu z resztą świata) powoli
2. Rośnie nie wykładniczo, ale liniowo. Zatem ten wzrost nie jest kapitałowy (czyli pieniądz nie rodzi pieniądza)


Cytuj:
A w ogóle umówmy się może, że w protestanckich Usiech, najpotężniejszym kraju tel planety, funckjonuje politeizm de facto:


Umówmy się, że nie. :)

Wszystkie amerykańskie denominacje uznają nawzajem że jest tylko jeden Bóg, ten sam dla wszystkich.

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Śr gru 06, 2017 10:27
Zobacz profil
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
pilaster napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
A to jacyś chrześcijańscy tzw. heretycy mają taki urząd, który spełnia funkcję Świętego Oficjum?


Ale co ma Officjum do Japonii za Szogunatu?


Szoguni nie byli czasem ministrami?


Śr gru 06, 2017 12:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Quinque napisał(a):
Bert, w Japonii z religią jest dość dziwnie.


No dziś to jest "dziwnie", jednak ja pisałem o czasach, kiedy jeszcze nie było tak dziwnie, kiedy wprawdzie następował - techniczny - skok cywilizacyjny, ale oficerowie wojskowi nadal kierowali się kodeksem bushido. A cesarz miał boski status.

++++++

ErgoProxy napisał(a):
To może ja się odniosę do jednej rzeczy. Bert, on faktycznie ma rację, że rodzimowierstwo (używam teraz tego terminu ogólnie na wszystkie Marzanny, Diany i Odyny) zostało wyrugowane przez naukę, a nie przez katolicyzm (tzw. heretycy ze swoimi młotami na czarownice byli skuteczniejsi, ale tylko odrobinę). Oczywiście to rodzimowierstwo było już dość mocno zepsute przez dominujące chrześcijaństwo, niemniej zasada chłopskiej myśli (tradycji? instynktu? cholera wie) była prosta: ziemia musi rodzić na pańskie stoły, niech więc panowie będą świadomi (byli świadomi), że my tak w kółko o chlebie zamiast o Niebie nie bez ważkiego powodu.

A potem przyszły nawozy sztuczne zamiast trójpolówki i rodzimowierstwo straciło rację bytu. Podobnie zresztą jak zwyczaj schodzenia się na wspólne śpiewanie padł jak od zarazy, kiedy pod strzechy zawitały radioodbiorniki.


No tak, od kiedy Ludwik Pasteur wynalazł (nazwaną jego imieniem) metodę technikę konserwacji płynów, krasnoludki już nie szczają do mleka. Torricelli i Pascal pozbawili pracy płatnerzy. Ale nawozy sztuczne? Czyżby trójpolówkę (o której sam wspominasz) stosowano na cześć Trygława? Bo chyba nie z powodu Trójcy? Czy może jednak nauka jeszcze przed badaniami Liebiga czy Habermana potrafiła optymalizować produkcję rolną, niezależnie od lokalnych wierzeń i tradycji?

Gdyby rodzimowierstwo zaspokajało potrzeby ludzkie (metafizyczne czy cywilizacyjne, wsjo rawno), istniałoby nadal obok wynalazków naukowych, jak dożynki i Erntedakfesty i inne Thanksgiviningi.

++++++

ErgoProxy napisał(a):
Skoro chłopscy muszkieterzy zaczynają się domagać i demolować porządek odwieczny i wieczny, to na cholerę nam muszkiety.


Akurat muszkiety odegrały znaczną rolę w zjednoczeniu Japonii, ci daimos, którzy potrafili skutecznie wykorzystać nową broń, zyskali przewagę nad innymi i przerwali wielowiekowy impas i wzajemne blokowanie się równie silnych rodów. A potem gaijin zrobił swoje, gaijin może odejść. Podobnie pozbyto się sieci organizacji ninja, nakazując im ujawnienie się i podporządkowanie szogunatowi. Przydały się, a teraz trzeba zabezpieczyć, żeby inny nie wykorzystał.

Cytuj:
Inna rzecz: ciekawe, że nikt Japończyków nie chwali za ichniejszy analog Świętego Oficjum.


Trochę nie łapię analogii. Oficjum próbowało zakazać kusz, ale powody tego były bliższe dzisiejszym konwencjom genewskich (zakaz dum-dum i paru innych), niż do krzyżowania Kakure Kirishitan. Albo tego, że Caspar Schamberg udawał Holendra.

Cytuj:
Czyżby komandor Perry z generałem MacArthurem ostatecznie ośmieszyli katolickie pomysły na to, jak ma banglać cywilizacja?


Komandor Perry stoi w tej samej tradycji, co Charles Elliot. Free Trade über alles.

++++++

Quinque napisał(a):
Szoguni nie byli czasem ministrami?


Najbliżej im chyba pozycji kanclerza w Kaiserreichu. Tyle że shogunat Tokugawów utrzymał się jakieś dwa wieki, a kanclerz Bismarck został wywalony z posady już przez drugiego z kolei (i ostatniego w drugim Reichu) cesarza.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Śr gru 06, 2017 12:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
bert04 napisał(a):
kanclerz Bismarck został wywalony z posady już przez drugiego z kolei (i ostatniego w drugim Reichu) cesarza.


No nie, jaki tam z berta Niemiec. :roll:

Fryderyk III

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz gru 07, 2017 8:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
pilaster napisał(a):
No nie, jaki tam z berta Niemiec.


Widzisz, jak sam znajdujesz argumenty przeciw tezom, które stawiałeś gdzieś indziej? Właśnie, jaki z berta Niemiec, dobre pytanie.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Cz gru 07, 2017 10:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
bert04 napisał(a):
Właśnie, jaki z berta Niemiec,


Przeciętny. Najwyraźniej znajomość własnej historii wśród Niemców nie jest wcale wyższa niż wśród Polaków. :roll:

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz gru 07, 2017 11:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
pilaster napisał(a):
Przeciętny.


Jedynie, jeżeli utożsamiasz "przeciętny" z "uśredniony statystycznie". Tu rozdźwięk jest większy. W Polsce Grunwald czy Potop to nawet dziecko słyszało, o Powstaniu Warszawskim nie wspominając. W Niemczech spotkać możesz tak ludzi, którzy nie mają pojęcia o czymś takim jak Prusy Wschodnie, jak i takich, którzy opowiedzą Ci alternatywne wersje Bitwy pod Grunwaldem. Czy "pogromu bydgoskiego". Niestety, jak widać, znajomość historii jest tu powszechniejsza po ekstremalnie prawicowej (vel neonazistowskiej) stronie sceny politycznej, w centrum może jeszcze o Bismarcku słyszeli a na lewo to już tylko to, co po 1933 roku się wydarzyło.



Sorki za offtop, ale nic nie wiesz o Niemcach, Jonie Snow. Mimo że lubisz do tego wora wrzucać mieszkańców Niemiec hurtem.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Cz gru 07, 2017 16:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 07, 2017 22:57
Posty: 14
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
jakub2 napisał(a):
Widzisz, Chrzescijanstwo nie musi konkurowac z zadna religia.
Powod jest prosty, jest to prawdziwa religia, i Bog jest prawdziwy.
To predzej czy pozniej to wychodzi i wszystko inne i roznorodne wiary w roznych czasach padaja.
Chyba tylko niewielu sobie zdaje sprawe co moze wiara w wierze Chrzescijanskiej, a dokladniej wierni ktorzy sluza Bogu Chrzescijan.
Wiele osob tego doswiadczylo, tylko nie wierzac w Boga, wielu poddaje sie zlym mocom, jak np. w woodu, co ma pozniej tragiczne konsekwencje.


Nie słyszałeś chyba o przypadkach nieudanych egzorcyzmów, kończących się śmiercią chorych.
Wiara w opętanie przez złe duchy to nic innego wiara w woodoo.


Cz gru 07, 2017 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
bert04 napisał(a):
pilaster napisał(a):
Przeciętny.

W Polsce Grunwald czy Potop to nawet dziecko słyszało,


Słyszało i niewiele więcej.

Cytuj:
nic nie wiesz o Niemcach,


Nie znają swojej historii stwierdził pilaster.

A bert potwierdził. 8)

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Pt gru 08, 2017 10:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Jak pogodzić ewolucję z Biblią?
Nie znają, dobre... nie zrozumiesz, jak tutaj celowo unika się szerszego omawiania niemieckiej historii, poza paroma wybranymi tematami (reformacja, hitleryzm, może jeszcze przyczyny wybuchu I WS). Uczeń więcej dowie się o rewolucji francuskiej i Napoleonie, niż o cesarzu Ottonie III. Wojna secesyjna jest omawiana porównywalnie do wojny 30-letniej. Ba, w wyprawach krzyżowych dogłębnie omawia się głębokie rany i urazy świata muzułmańskiego. A IV wyprawa krzyżowa wypadła kompletnie z programu, po prostu nie jest omawiana.

Ba, podobnie jest, jak już sobie tak luźno offtopujemy, na lekcjach religii. Z 8 zasad buddyzmu była klasówka, ale 10 przykazań to ledwo co wydukają. Takie szkolnictwo. I to relacja z gimnazjum z dosyć dobrą opinią, są dużo gorsze w moim mieście.

To nie jest czysta ignorancja przez lenistwo, tylko celowe ukierunkowanie programu nauczania. Trudno mi znaleźć jakieś określenie na to, ale coś w stylu "byle nie chwalić własnego, byle nie omawiać własnego".

Natomiast polski uczeń - o ile się zbyt wiele nie zmieniło - ma w programie nauczania pełne listy władców, pełne okoliczności powstań, pełne grafiki zmian granic. O katechezach nie wspominając, to dygresja od dygresji. Więc jakieś braki wynikają tu może z osobistych niechęci, lenistw czy też z braku umiejętności nauczycieli i autorów podręczników. Ale nie z tego, że pewnych spraw po prostu się nie omawia w szkołach. Jak to ma miejsce w pewnym kraju między Renem a Odrą...



EDIT: Kto tutaj szerzej interesuje się historią, jest zdany na samodzielne poszukiwania. Przy czym najczęściej trafia w jakieś neo-naziolskie bagno z ich "odkłamaną" historią. Sorki, trudno to porównać do jakiegokolwiek innego kraju, zwłaszcza do Polski.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Pt gru 08, 2017 11:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL