Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 18:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 239 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 16  Następna strona
 Czy Adam i Ewa istnieli? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1385
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
IrciaLilith napisał(a):
Trudno się nie zgodzić. Po czym jednak poznać, że poznałeś Boga a nie podświadomie wykreowaną idealną wersję Siebie? Na czym polega niewypaczone poczucie sprawiedliwości?

Przecież ani nie twierdzę, że jestem Bogiem ani też wcale nie chciałbym Nim być.
Poznaję Go poprzez jego Słowo, w którym objawia On swoją naturę i jest to dla mnie pociągające.
Natomiast człowiek, jakim chciałem być przed poznaniem Jezusa, bardzo odbiegał charakterem od Boga, o którym moje pojęcie było wówczas mgliste i był daleki od moralnej doskonałości, co wcale mi nie przeszkadzało.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


So cze 29, 2019 21:43
Zobacz profil
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Wybawiony napisał(a):
Jezus często mówił o sobie "Syn Człowieczy", co jest bezpośrednim tłumaczeniem hebrajskiego "ben Adam", czyli "syn Adama".
Nie, nie jest. Przede wszystkim dlatego, że Jezus mówił po aramejsku, a nie po hebrajsku.

Po drugie dlatego, że w nowotestamentowym określeniu ὁ υἱὸς τοὺ ἀνθρώπου ("syn człowieka") występuje rodzajnik określony (ὁ ~= ten, ang. the), który w biblijnym hebrajskim (ani pobiblijnym hebrajskim) przed tym wyrażeniem się nie pojawia. W hebrajskim ben 'adam, dosłownie "syn człowieka", oznacza na ogół "człowiek" w znaczeniu ogólnym (jakiś człowiek, dowolny człowiek, każdy człowiek), tak jak w pierwszym wystąpieniu tego terminu w Biblii:
Lb 23:19 (BT) napisał(a):
Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał.
Nieco podobnie jak w liczbie mnogiej "synowie ludzi" (=ludzie).


Ponieważ występujące w Bereszit "imię" Adam funkcjonowało w rzeczywistości jako zwykły rzeczownik, o takim właśnie znaczeniu. np.:
Rdz 1:27 napisał(a):

Stworzył więc Bóg człowieka [w oryg: adam] na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Rdz 5:1-2 napisał(a):
Gdy Bóg stworzył człowieka [w oryg: adam], na podobieństwo Boga stworzył go; stworzył mężczyznę i niewiastę, pobłogosławił ich i dał im nazwę "ludzie" [w oryg: adam], wtedy gdy ich stworzył.


Natomiast w Księdze Ezechiela, gdzie określenie "syn człowieka" występuje najczęściej, jest ono zwrotem, jakim Jahwe zwraca się do słuchającego go proroka, np.:
Ez 2:1-3 napisał(a):
Rzekł On do mnie: "Synu człowieczy, stań na nogi. Będę do ciebie mówił". (...) Powiedział mi: "Synu człowieczy, posyłam cię do synów Izraela (...)".


O wiele ważniejsze, że w historycznych dokumentach spisanych po aramejsku używano zarówno wyrażenia "syn człowieka" (bar nasz), jak i "ten syn człowieka" (bar nasza). To drugie występuje, jak się wydaje, jako galilejski idiom, którego używano jako powściągliwego odniesienia do samego mówiącego, tj. zamiast zaimka "ja". Na przykład "dusza bar naszy" w jednym z wariantów Midraszu Bereszit Rabba występuje jako "moja dusza".

Podobnie, choć w innych okolicznościach, stosuje się w polszczyźnie wyraz "człowiek" zamiast zaimka "ja":
-- Przyłażą i zawracają głowę, człowiek nie ma chwili spokoju (= ja, mówiący, nie mam chwili spokoju).


N cze 30, 2019 10:28

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 838
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
IrciaLilith napisał(a):
Dla mnie idee nieba i piekła, nieskończonej nagrody lub kary opartej w zależności od interpretujacych na wierze, uczynkach lub łasce są nieodłączne oraz dla mnie odpychające. Sama idea, aby zachowywać się dobrze i w coś wierzyć dla jakiejkolwiek nagrody a nie po prostu z chęci czynienia dobra wynikającej ze zrozumienia budzi u mnie niesmak.

Dla mnie ateista czyniący dobro dla samej przyjemności czynienia dobra jest bardziej moralny od osoby która robi to samo z powodu pragnienia nagrody i uniknięcia kary. Ten pierwszy nie uznaje ani kija ani marchewki, ale z czystej empatii i zrozumienia po prostu pragnie być dobrym człowiekiem. Nie wynika to z pragnienia odkupienia czy zbawienia, bo nie ma od czego gdy nie ma się wiary w grzech pierworodny, jest zwykła chęć bycia szczęśliwym w szczęśliwym świecie. Dobro dla Dobra, Miłość dla Miłości, bez jakiś pozagrobowych nieskończonych kar i nagród.

Od nas Pan Bóg też domaga się, aby człowiek czynił dobro może nie, jak piszesz, dla samej przyjemności, bo tak się tylko sport uprawia i zabawy na boisku szkolnym, ale z miłości dobra, dobrej sprawy, dobrego celu lub samej empatii do człowieka.
To w Ewangelii nazywa się... MIŁOŚĆ! Nie wiedziałaś o tym?

Ale pokaż mi tych ludzi, którzy by długo tak i wytrwale czynili, gdy dobro jest bardzo... wymagające, albo gdy za dobry czyn spotyka cię stale jakaś zła odpowiedź?

Dlatego właśnie Pan Bóg przygotował nagrodę!
Zresztą nie mógł Bóg nie przygotować dla nas nagrody, skoro jest nią On Sam (!), i dla tej Nagrody nas stworzył!


Pt wrz 13, 2019 19:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Atimeres, przeczytałeś chociaż to co napisałam?

Napiszę to samo trochę inaczej: Ateista czyniący dobro nie uznaje kija( piekła) ani marchewki( nieba), więc nie czyni tego z obawy przed karą czy dla jakiejkolwiek nagrody, robi to
Cytuj:
z czystej empatii i zrozumienia po prostu pragnie być dobrym człowiekiem
.

Napisałam:
Cytuj:
Dobro dla Dobra, Miłość dla Miłości
, ale oczywiście nie mam pojęcia o tym, że to co wynika z empatii, pragnienia dobra w Ewangelii nazywa się Miłością.

A gdybyś nie wierzył w Boga i w nagrodę po śmierci jakbyś się zachowywał? Pomyśl o tym i pomyśl czy czasem taki ateista przekonany, że gdy umrze przestanie istnieć i nie ma opcji kary lub nagrody , który mimo wszystko kieruje się Miłością, nie kieruje się bardziej bezwarunkową Miłością, bo wypływającą nie ze strachu czy oczekiwania na nagrodę a z czystej empatii, pragnienia dobra, chęci sprawiania aby ten świat był lepszy...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pt wrz 13, 2019 23:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 838
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
IrciaLilith napisał(a):
Atimeres, przeczytałeś chociaż to co napisałam?
Napiszę to samo trochę inaczej: Ateista czyniący dobro nie uznaje kija( piekła) ani marchewki( nieba), więc nie czyni tego z obawy przed karą czy dla jakiejkolwiek nagrody, robi to
Cytuj:
z czystej empatii i zrozumienia po prostu pragnie być dobrym człowiekiem
.
Czy uczennica, wiedząc, że czeka ją piątka na świadectwie, nie potrafi się uczyć dla miłości Bądz uczciwa ws myśleniu, nie wykręcaj się zero-jedynkami!

A gdybyś nie wierzył w Boga i w nagrodę po śmierci jakbyś się zachowywał? Pomyśl o tym i pomyśl czy czasem taki ateista przekonany, że gdy umrze przestanie istnieć i nie ma opcji kary lub nagrody , który mimo wszystko kieruje się Miłością, nie kieruje się bardziej bezwarunkową Miłością, bo wypływającą nie ze strachu czy oczekiwania na nagrodę a z czystej empatii, pragnienia dobra, chęci sprawiania aby ten świat był lepszy...

Dlaczego stawiasz mi za przykład jako jedyną możliwość fikcyjnego ateistę, bohatera bezinteresownej miłości nie wiadomo czego.
Gdybyś, jak ja, przeleżała miesiącami w szpitalu obok ekstrermalnie chorych i w rozpaczy ateistów, to nie dawałabyś jedynej i fikcyjnej możliwości: skrajnie i w rozpaczy cierpiącego i bezinteresownie coś kochającego ateistę, byleby tylko uczynić niebo (Boga) i sprawiedliwośc niepotrzebnymi!


So wrz 14, 2019 16:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Rozumiem, że trafiłeś do szpitala gdzie z jakiś przyczn cierpienia ateistów były większe niż wierzących, ja gdy zaliczałam swoje kilka miesięcy lata temu nie zauważyłam takiego podziału.

Tak podałam taki przykład, a Ty dorobiłeś sobie intencje jakich w tym nie było.

Co może mieć znaczenie wierzę w Boga, choć chrześcijanką nie jestem i nie wierzę w system Nieba i Piekła z dorobionym aby się to pozornie bardziej kupy trzymało Czyśćciem.
A przykład ateisty jest oparty o autentyczne znane mi osobiście osoby, tak- osoby, bo to więcej niż jedna osoba.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So wrz 14, 2019 18:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 838
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
IrciaLilith napisał(a):
...A przykład ateisty jest oparty o autentyczne znane mi osobiście osoby, tak- osoby, bo to więcej niż jedna osoba.

Znam od dzieciństwa tego rodzaju myślenie, zwłaszcza u wojujących ateistów, które redukuje działanie do jednej dychotomii: ateista, jeśli czyni coś dobrego, to działa TYLKO z czystej miłości, A katolik, jeśli czyni coś dobrego, to działa TYLKO z wyrachowania, bo ma obietnicę nagrody nieba!
To jakaś głupota, albo złośliwość; czytając to forum widzę pełno podobnych wypowiedzi..
Tak nie wolno! Jest w tym bowiem zarazem negacja życia: dobrym czynom przeważnie towarzyszy pochwała, zapłata, obiecana nagroda. Czy to przeszkadza czynić dobrze?


So wrz 14, 2019 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Sam widzisz, że to co napisałam owinęłeś we własne przekonania. Serio uważasz że za dobre czyny jest potrzebna jakaś zewnętrzna nagroda? Bez pochwały, bez zapłaty, bez nagrody się nie da? Jasne, że potencjalna nagroda nie przeszkadza, a raczej motywuje. Nie ma niczego gorszego w tym, że dobro jest czynione przy wierze w nagrodę, po prostu bardziej podziwiam tych, którzy zewnętrznej nagrody nie oczekują i uważam, że mam do tego prawo.
Zresztą bez obietnicy Nieba, bez pochwały i zapłaty od kogoś za czynienie dobra i tak jest nagroda, którą jest po prostu poczucie, że zrobiło się dobrze.
Mi po prostu to wystarcza, a jeśli ktoś kiedyś odwdzięczy się w inny sposób to super, ale nie uważam tego za konieczne. Tak czy inaczej mnie do niekrzywdzenia i troski o dobro innych motywuje egoizm. Brzmi dziwnie, ale wyznaję egoizm etyczny i mi to odpowiada.

Dlaczego przeszkadza Ci, że ktoś ma inne poglądy?
Sam stawiasz sobie dwie skrajności, a świat nie jest czarno-biały.
Do tego mam wrażenie, że mój wpis potraktowałeś osobiście co nie było moim celem i przepraszam za to, że to co napisałam okazało się aktywować pewien guzik w Tobie i wywołało nieprzyjemne doznania.
Ten wpis nie miał na celu ataku na osoby wierzące w Niebo, bo choć mam odmienną wizję zaświatów to moja wizja jest bliższa Twojej niż klasycznej ateistycznej.
Jeśli poczułeś się zaatakowany to jeszcze raz przepraszam.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So wrz 14, 2019 19:58
Zobacz profil
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
A ty Ircia jaki system wychowania dzieci preferujesz? Jeśli dziecko dobrze się uczy i będzie przykładem dla innych, co ty jako rodzic zrobisz, żeby docenić i uczynić mu jakąś przyjemność lub radość. Jak będziesz go motywować do dalszej pracy nad sobą?
Kiedy student będzie miał w nagrodę ufundowane stypendium, zdaniem twoim powinien odwrócić się i powiedzieć nie trzeba? Tu tez występuje pochwała, nagroda, zapłata.
Kiedy sportowiec pracuje ciężko żeby zdobyć mistrzostwo i medal. Czy zaraz po zwycięstwie, powinien się schować i nie przyjmować dobrych słów, pochwał.. i powiedzieć nie chcę waszego medalu?

Nie podoba ci się to, ze dobry robotnik jest wart swojej zapłaty?

U nas w Ewangelii jest wyraźnie napisane:
..”Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie…”
Nie widzisz tu zdrowej i mądrej zachęty do bezinteresownego czynienia dobra?
Co w tym złego, ze Ojciec docenia Swoje dzieci?


Pn wrz 16, 2019 9:28

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Nic złego w tym, że jest jakaś nagroda. Nic złego w docienianiu starań, choć osobiście bardziej doceniam wkład pracy niż wyniki, bo sama miałam np w szkole mega wyniki przy minimalnym staraniu się. Jasne, że brałam nagrody, ale nie miały dla mnie znaczenia, raczej czułam się jak oszust.

Zwyczajnie bardziej podziwiam tych, który robią coś równocześnie będąc przekonanymi o braku jakiejkolwiek nagrody.

Którego ucznia będziesz bardziej podziwiał, tego który wierzy, że za dobre wyniki otrzyma stypendium, czy tego który uczy się będąc przekonany, że nie ma opcji stypendium ani nawet otrzymania świadectwa, dla którego jedyną nagrodą jest przyjemność z uczenia się?
I co ważne uczy się także gdy jest to trudne a przyjemność wynika właśnie z pokonywania tych trudności.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn wrz 16, 2019 11:27
Zobacz profil
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
To teraz mam już nadzieję, że nie będziesz stawiała zarzutu chrześcijaninowi.. że jeśli coś robi dobrego, to czyni to dla nagrody.


Pn wrz 16, 2019 11:50

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Z tym, że od początku nie stawiałam nikomu zarzutu, napisałam po prostu, że bardziej podziwiam takiego ateistę, bo nie ma motywacji w postaci oczekiwania jakiejkolwiek nagrody poza wewnętrznym poczuciem, że robi dobrze, czyli w praktyce nagradza sam siebie.

Zwyczajnie cenię motywację wewnętrzną bardziej niż posiłkowaną motywacją zewnętrzną i tyle.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn wrz 16, 2019 19:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
IrciaLilith napisał(a):
Zresztą bez obietnicy Nieba, bez pochwały i zapłaty od kogoś za czynienie dobra i tak jest nagroda, którą jest po prostu poczucie, że zrobiło się dobrze.


Nigdy od czegoś takie nie robiło mi się dobrze, bo niby dlaczego ma mi się dobrze od tego roić? tutaj robiąc komuś źle/jakąś krzywdę, narażam się na to, że ktoś mnie tak samo może potraktować, więc z czysto pragmatycznego powodu, czynienie dobra się opłaca.

alekmichał napisał(a):
Kiedy sportowiec pracuje ciężko żeby zdobyć mistrzostwo i medal. Czy zaraz po zwycięstwie, powinien się schować i nie przyjmować dobrych słów, pochwał.. i powiedzieć nie chcę waszego medalu?

Nie podoba ci się to, ze dobry robotnik jest wart swojej zapłaty?


Medal to efekt ciężkiej pracy sportowca, i ten medal się mu należy, bo zwyczajnie na niego zapracował, a podziękowania słowa podziwu, to już jest zupełnie inna kwestia, nie rozumiem co jedno ma wspólnego z drugim? przecież jest wielu sportowców, którzy zdobyli dużo medali, a ja ich nie będę podziwiał/chwalił, bo zwyczajnie ich nie lubię.

alekmichał napisał(a):
U nas w Ewangelii jest wyraźnie napisane:
..”Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie…”
Nie widzisz tu zdrowej i mądrej zachęty do bezinteresownego czynienia dobra?
Co w tym złego, ze Ojciec docenia Swoje dzieci?


Ja tu widzę zwykły interes, gdzie w zamian za pomaganie biednym, dostaniemy nagrodę.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn wrz 23, 2019 17:57
Zobacz profil
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Skoro zwietrzyłeś interes pomiędzy Bogiem a człowiekiem to powiedz chociaż ile z tego można wyciągnąć?


Śr wrz 25, 2019 17:20

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Czy Adam i Ewa istnieli?
Robek napisał(a):
Ja tu widzę zwykły interes, gdzie w zamian za pomaganie biednym, dostaniemy nagrodę.

Gdyby to był zwykły interes to nikt nie miałby kłopotów z przykazaniami

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr wrz 25, 2019 17:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 239 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL