Mówię o tym, że teoria ewolucji jest tak dobrze udowodniona, że nie ma żadnego powodu, by próbować ją jeszcze kwestionować. A jednak niektórzy próbują. I ci "niektórzy" to w przeważającej większości teiści. Co nimi kieruje, jak myślisz?


Minimalna entropię mają związki najbardziej trwałe, zachowujące porządek bez dostarczania energii. Cała ewolucja jest zgodna z drugą zasadą dynamiki, bo tak naprawdę prowadzi globalnie do wzrostu entropii. Każdy organizm posiada porządek znajdujący się w stanie niestabilnym, wymagającym zwiększania entropii w otoczeniu, aby zdobyć energię na utrzymanie tego stanu. I cała ta inwestycja idzie na nic, bo w końcu ciało się rozpadnie, ponownie zwiększając entropię. Chwilowe zmniejszanie entropii lokalnie kosztem zwiększania jej globalnie nie kłóci się z drugą zasadą dynamiki.

Dalej mówię o tym samym. Twierdzę, że gdyby nie wiara w taką czy inną religię, nikt nie miałby żadnego powodu, żeby kwestionować ewolucję. Bo jest chyba udowodniona bardziej niż jakakolwiek teoria w dziejach. Nie mówię, że każdy wierzący kwestionuje ewolucję. Tylko że jeśli ktoś kwestionuje ewolucję, to prawdopodobnie jest wierzący.

Hlawicz, nie wiem, do czego dążysz. DNA tworzy złożone organizmy, które swoją złożoność utrzymują poprzez zwiększanie entropii w otoczeniu. Ostateczny wynik wychodzi na minus. Można wręcz powiedzieć, że życie jest wręcz narzędziem do zwiększania entropii. A to, że można lokalnie entropię zmniejszyć poprzez zwiększenie jej w otoczeniu, nie kłóci się z drugą zasadą termodynamiki.

To nielogiczne, poza tym współczesna fizyka mówi o Wielkim Wybuchu,

Andy- ale Wielki Wybuch nie zaczął się z niczego, tylko z nieznanego pochodzenia osobliwości. Słyszałeś np hipotezy cykliczego wszechświata lub multiuniwersum, żadna nie jest potwierdzona, żadna odrzucona i za każdą stoją konkretne przesłanki, tak że współczesna nauka nie tylko niczego nie może powiedzieć o samej osobliwości, ale też nie może powiedzieć nic o tym co było wcześniej.

Natomiast brak odpowiedzi nie uprawnia do użycia Boga jako Boga luk. Odpowiedź: 'nie wiadomo' to nic strasznego i nie trzeba tam dopatrywać się boskiej ingerencji.

Co do Wszechświata cyklicznego: z nieznanych powodów niektórym podobają się myłśi typu matrix w matrixie czy wszechświat cykliczny,
A to jest bzdurą, wiadomo odkąd odkryto strzałkę czasu czyli entropię, entropia moze tylko rosnąć.

Dlaczego nielogiczne? No jest jakaś tam teoria wielkiego wybuchu. No to niech będzie ta skondensowana materia mieszcząca się w łepku szpilki istniejąca od zawsze.

Trudno powiedzieć że "od zawsze" skoro w tym momencie powstał czas.

Jak na razie to fizycy nawet nie mają spójnej definicji czasu i stosuje się rózne definicje w zależności od sytuacji.
Co do matrixa w matrixie i hipotezy symulacji ma serio ładne i sensowne dowody a i z opcją Boga pasuje lepiej niż inne.

Jakie "dowody" na matrix? i do tego w matrixie?

Kravia



DNA niczego nie tworzy. Powstawanie organizmów, również jednokomórkowych to działanie czynnika integrującego na genom i epigenom.

Dokładnie- samo DNA niczego nie tworzy.

Andy- skoro odrzucasz wszelkie formy hipotezy symulacji, zwanej matrixem to jaki ma sens podawać przesłanki na których opiera się twn koncept? Głównie chodzi o to jak sami tworzymy wirtualne światy, szczególnie symulacje dotyczące powstania i rozwoju naszego wszechświata.
To właśnie środowisko wirtualne jest idealne do zaistnienia rozszerzającej się przestrzenii. Ważne dla wielu modeli matrixa szczególnie modeli matrioszkowych jest to jak powstają sny...

Jest 10^80 cząstek a fizyka kwantowa mówi że do symulacji N cząstek potrzeba wykładniczej (2^N) mocy

Dlaczego akurat w tym momencie miał powstać czas? Jest cała materia skupiona w łepku szpilki czasu nie ma bo nie ma punktu odniesienia, ale ta materia mogłaby przecież istnieć od nieskończoności.

Powstała przestrzeń, która wtedy była zerowa, a nie ma oddzielnej przestrzeni i czasu, tylko jest czasoprzestrzeń.

A jak nic nie ma to nie ma przestrzeni? A jak jest jeden punkt-skupiona materia to już jest przestrzeń?