Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 8:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Religia a stosunek do zwierząt 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Jesli dzikie zwierze jest oswojone z twoim widokiem i pewne ze go nie zaatakujesz to po prostu zajmuje sie swoimi sprawami, co sprawdzilem kilka dni temu po dzialaniach ptaka pod tytulem rudzik ( robin ). Ptak ten jest oswojony z moim kolega bo ma gniazdo nad garazem jego domu i przyzwyczajony do jego obecnosci. Przez godzine siedzielismy w otwartym garazu i rozmawialismy, a rudzik tuz kolo nas zbieral pozywienie dla swoich malych, donosil do gniazda i wracal by znowu kolo nas zbierac jakies larwy zwisajace z drzewa. Mozna bylo przypuszczac ze lubi towarzystwo z powodu tego ze trzymal sie tuz kolo nas, zamiast zbierac troche dalej. Ale moze chodzilo o pewnosc ze zaden drapieznik go nie zaatakuje tuz przy rozmawiajacych ludziach.


N cze 13, 2021 0:26
Zobacz profil
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Robek napisał(a):
nolda napisał(a):
Ty masz jednego brata? a skąd masz takie informacje? Czy Ty czasem nie kłamiesz? Udowodnij lub przeproś.


W kościele mi powiedzieli że mam brata, mają to zapisane w swoich dokumentach.

Gdyby powiedzieli ci w kościele, że mrówka jest twoim bratem i mają to zapisane w dokumentach to … .
Robek, zapierasz się, ale Ty chyba jesteś wierzący.


N cze 13, 2021 6:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
nolda napisał(a):
Gdyby powiedzieli ci w kościele, że mrówka jest twoim bratem i mają to zapisane w dokumentach to


To by wtedy mrówka, była moim bratem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N cze 13, 2021 15:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Robek napisał(a):

atheist napisał(a):
Przede wszystkim dlatego, że teoria ewolucji mówi, że przejście od przodka człowieka ("zwierzęcia") do człowieka było procesem płynnym i że nie można mówić o jednej chwili, w której "zwierzę" stało się człowiekiem. Tymczasem nauczanie KK stawia bardzo wyraźne rozróżnienie między człowiekiem a zwierzęciem (tylko człowiek ma duszę). Stąd też wynikające z teorii ewolucji wnioski stawiają ten element wiary w rzędzie religijnych anachronizmów płynących z dawnych, błędnych wierzeń co do natury zwierząt i ludzi, trudnych do pogodzenia ze współczesną wiedzą naukową i pogłębiają oderwanie KK od rzeczywistości.


Gdzie tu widzisz problem? przecież każdy nowo odkryty szkielet, sprzed setek tysięcy czy też milionów lat, przypisuje sie do jakiegoś gatunku, nie wydaje mi sie żeby był z tym jakiś problem, no ale jeśli jest, to podaj przykład kompletnego szkieletu, gdzie nie wiadomo, czy to małpa czy już człowiek.


Jesteś w błędzie. Nie lubię tłumaczyć tego typu rzeczy, bo jest to wiedza elementarna i warto, abyś po prostu coś na ten temat przeczytał. Jeśli już jednak pytasz, a jak czytam, nie negujesz faktu ewolucji (z takimi ignorantami nie dyskutuję), postaram się to w najprostszy sposób wyjaśnić.

Pierwszym problemem jest definicja gatunku. Być może Cię to zaskoczy, ale nie jest to takie oczywiste kiedy mówimy o dwóch różnych gatunkach i jest to w pewnym zakresie kwestia umowna. Najczęstsza ("szkolna") definicja zakłada, że dwa osobniki są tego samego gatunku, jeżeli potrafią się rozmnażać, a ich potomstwo jest płodne. Nie zawsze jednak jest to wystarczające, są gatunki, które krzyżują się ze sobą, a nie jest to jedyny problem tej definicji.

Przyjmijmy jednak tę definicję roboczo. Wyobraźmy sobie, że gatunki to kolory: czerwony, żółty, niebieski, itd. Dwa osobniki różnych kolorów nie krzyżują się z sobą, czyli wypełniają definicję osobnego gatunku. Przyjmijmy teraz, że gatunek żółty ewoluował w gatunek czerwony.

Jak zapewne wiesz, nie jest tak, że w toku ewolucji dwa osobniki gatunku żółtego wydają na świat potomstwo czerwone i powstaje nowy gatunek. Dzieje się to stopniowo przez wiele pokoleń. Potomstwo w pierwszym pokoleniu jest więc nadal żółte z domieszką pomarańczowego. Osobniki te bez problemu krzyżują się z osobnikami całkowicie żółtymi. Stopniowo gatunek ewoluuje w kierunku pomarańczowego i zgodnie z założeniem - czerwonego. Wreszcie osobniki gatunku czerwonego tracą zdolność do krzyżownia się osobnikami gatunku żółtego i mówimy o oddzielnym gatunku.

Co jednak z osobnikami koloru pomarańczowego? Jest to forma pośrednia, która miała zdolność krzyżowania się jeszcze z osobnikami żółtymi, ale może krzyżować się również z osobnikami czerwonymi. Zgodnie z roboczą definicją gatunku... należy do dwóch gatunków jednocześnie. Nawiązując do Twojego pyrania: odnajdując czaszkę takiego osobnika mógłbyś wskazać cechy zarówno gatunku żółtego jak i czerwonego. Do którego gatunku byś ją przypisał?

Oczywiście, możesz odpowiedzieć, że to zupełnie osobny gatunek (przecząc definicji gatunku, bo założyliśmy, że może on krzyżować się z gatunkiem tak żółtym jak i czerwonym). Jednak to nadal nie rozwiązałoby problemu, bo masz jeszcze osobniki żółto-pomarańczowe oraz pomarańczowo-czerwone - do którego gatunku je przypiszesz?

Konkludujac ewolucja zakłada płynne przejście od jednego gatunku w drugi z całym kontinuum form pośrednich. Dlatego, tak, każdą czaszkę można przypisać do jakiegoś gatunku, ale jest to często kwestia umowna.

Wracając do dyskusji, uważam, że implikuje to probkem dla religii katolickiej, gdyż pojawienie się człowieka nie mogło być procesem nagłym a granica między człowiekiem rozumnym a jego przodkiem była plynna. Odrębnym problemem jest, że przodkiem człowieka rozumnego był przedstawiciel rodzaju Homo (a więc również człowiek).


N cze 13, 2021 22:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2603
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
[url][/url]
Robek napisał(a):
nolda napisał(a):
Ty masz jednego brata? a skąd masz takie informacje? Czy Ty czasem nie kłamiesz? Udowodnij lub przeproś.


W kościele mi powiedzieli że mam brata, mają to zapisane w swoich dokumentach.


Phi... Kościół nie jest organem orzekającym o tym, kto jest Twoim biologicznym (przyrodnim, adoptowanym itp.) bratem, a kto nie - te informacje są oparte na aktach stanu cywilnego, które są oparte na dokumentacji medycznej lub orzeczeniach sądowych. Te orzeczenia sądowe zaś są oparte na umowie społecznej. Sprawa komplikuje się, kiedy ktoś uważa, że z kimś się zbratał i teraz jest z kimś rodzeństwem. Problemem dla Robka jest także sytuacja alegorii, którą zastosował Franciszek z Asyżu. @Robek - nie masz problemu z alegoriami Jezusa? Na przykład z tą alegorią, kiedy Jezus nazywa swoich uczniów i uczennice nie tylko braćmi i siostrami, ale i matkami oraz ojcami? No cóż... Jezus też może kłamać... albo może używać języka mniej dosłownego niż język Robka.

_________________
MODERATOR


Pn cze 14, 2021 17:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Zbigniew3991 napisał(a):
Phi... Kościół nie jest organem orzekającym o tym, kto jest Twoim biologicznym (przyrodnim, adoptowanym itp.) bratem, a kto nie - te informacje są oparte na aktach stanu cywilnego, które są oparte na dokumentacji medycznej lub orzeczeniach sądowych.


Czyli mój ojciec i matka, mogliby ochrzcić dowolną liczbę dzieci(mówiąc że to jest ich potomstwo) a ksiądz by sie nie połapał, bo on nie ma żadnych informacji na temat swoich parafian?

Zbigniew3991 napisał(a):
nie masz problemu z alegoriami Jezusa? Na przykład z tą alegorią, kiedy Jezus nazywa swoich uczniów i uczennice nie tylko braćmi i siostrami, ale i matkami oraz ojcami? No cóż... Jezus też może kłamać... albo może używać języka mniej dosłownego niż język Robka.


Wypowiedzi Jezusa są zapisane jedynie w Biblii, a Biblia jest zapisana w postaci utworu literackiego gdzie jest poezja metafory przenośnie alegorie, tutaj rozumienie dosłowne Biblii nie jest dobrym pomysłem.

atheist napisał(a):
Pierwszym problemem jest definicja gatunku. Być może Cię to zaskoczy, ale nie jest to takie oczywiste kiedy mówimy o dwóch różnych gatunkach i jest to w pewnym zakresie kwestia umowna. Najczęstsza ("szkolna") definicja zakłada, że dwa osobniki są tego samego gatunku, jeżeli potrafią się rozmnażać, a ich potomstwo jest płodne. Nie zawsze jednak jest to wystarczające, są gatunki, które krzyżują się ze sobą, a nie jest to jedyny problem tej definicji.


Ta definicja jest czysto umowna, tutaj nie ma większego znaczenia czy jakieś osobniki są w stanie mieć ze sobą potomstwo, czy też nie, choćby weźmy za przykład muła, który jest potomkiem konia i osła, a jakoś nikt nie wpadł na pomysł, żeby uznać konia i osła za jeden gatunek, a może jednak wpadł?
To wszystko jest czysto umowne, bo jeśli jakimś cudem kot będzie miał potomstwo, z psem, to nikt wtedy nie powie że to jest jeden gatunek, a nie powie bo sobie tak ustalił że nie powie, więc niestety ale twoja definicja gatunku jest niewiele warta.

atheist napisał(a):
Przyjmijmy jednak tę definicję roboczo. Wyobraźmy sobie, że gatunki to kolory: czerwony, żółty, niebieski, itd. Dwa osobniki różnych kolorów nie krzyżują się z sobą, czyli wypełniają definicję osobnego gatunku. Przyjmijmy teraz, że gatunek żółty ewoluował w gatunek czerwony.


Zachowaj tą definicje dla siebie :mrgreen: no więc koń i osioł, to według ciebie ten sam gatunek, bo jak tutaj zrobić wyjątek, to wszędzie i zawsze według własnego uznania, można robić wyjątki.

atheist napisał(a):
odnajdując czaszkę takiego osobnika mógłbyś wskazać cechy zarówno gatunku żółtego jak i czerwonego. Do którego gatunku byś ją przypisał?


Tak samo jak z gatunkami, przyłączyłbym do tego którego bym chciał, tak samo jak z koniem i osłem.

atheist napisał(a):
Oczywiście, możesz odpowiedzieć, że to zupełnie osobny gatunek (przecząc definicji gatunku, bo założyliśmy, że może on krzyżować się z gatunkiem tak żółtym jak i czerwonym). Jednak to nadal nie rozwiązałoby problemu, bo masz jeszcze osobniki żółto-pomarańczowe oraz pomarańczowo-czerwone - do którego gatunku je przypiszesz?


Kwestia kto jest w jakim gatunku, powinna zależeć od podobnych cech wyglądu, i podobnego DNA, natomiast to jaki osobnik z jakim osobnikiem może mieć potomstwo, nie powinno mieć tutaj większego znaczenia.

atheist napisał(a):
Konkludujac ewolucja zakłada płynne przejście od jednego gatunku w drugi z całym kontinuum form pośrednich. Dlatego, tak, każdą czaszkę można przypisać do jakiegoś gatunku, ale jest to często kwestia umowna.


Więc jak sam widzisz, da radę w umowny sposób, przypisać każdego z osobników do jakiegoś gatunku, więc czysto hipotetycznie jeśli byłby dostęp do wszystkich szkieletów i DNA człekokształtnych, z ostatnich 15 może 20 milionów lat, to by wyznaczono kto do jakiego należy gatunku, i wtedy byśmy mieli pierwszego człowieka.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn cze 14, 2021 19:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 07, 2012 20:58
Posty: 575
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
@Robek, nie potraktuj tego jako ataku, bo nie jest to moim zamiarem, ale właśnie dlatego nie chciałem odpowiadać na Twoje pytanie, bo tak jak napisałem poprzednio, nie masz elementarnej wiedzy w temacie. I jak zwykle w takich przypadkach bywa, osoba nie mająca pojęcia w jakiejś dziedzinie, zamiast spróbować się czegoś dowiedzieć, kontynuuje "dyskusję", próbujac szydzić a w rzeczywistości obnażając coraz bardziej swoją ignorancję. Dlatego nie będę kontynuował rozmowy z Tobą, żeby nie dawać Ci powodu do grzechu.
Gdybyś miał wiedzę z biologii na poziomie szkoły podstawowej wiedziałbyś, że muł jest bezpłodną hybrydą i choćby dlatego koń i osioł to nie jest jeden gatunek wg definicji, jaką podałem, podkreślając zresztą, ze nie jest doskonała. Dlatego raz jeszcze: idź, poczytaj i nie grzesz więcej pychą, bo jak na chrześcijanina mało w Tobie pokory.


Pn cze 14, 2021 20:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Zbigniew3991 napisał(a):
Robek napisał(a):
nolda napisał(a):
Ty masz jednego brata? a skąd masz takie informacje? Czy Ty czasem nie kłamiesz? Udowodnij lub przeproś.


W kościele mi powiedzieli że mam brata, mają to zapisane w swoich dokumentach.


Phi... Kościół nie jest organem orzekającym o tym, kto jest Twoim biologicznym (przyrodnim, adoptowanym itp.) bratem,

Dla Robka jest i trzeba to uszanować. Można wskazać, że kościół mówi Robkowi nie o bracie, ale o braciach jego i ma to zapisane w swoich dokumentach. Nazywa niektórych z ostrożności "braćmi mniejszymi".


Wt cze 15, 2021 8:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3719
Post Re: Religia a stosunek do zwierząt
Afilatelisto:
@IPW Nie wiem co chcesz tym udowodnić.
Ale generalnie podejście zwierząt jest różne. Większość by faktycznie zaatakowała lub uciekła i nie bez powodu bo mają niemiłe doświadczenia z ludźmi. Ale są też takie które się nie boją np. pingwiny czy koala. Są też takie które chętnie wchodzą z ludźmi w interakcje jak np. ssaki morskie. Niektórym udaje się np zbliżyć do wilków, lwów czy niedźwiedzi
IPW:
Aleś mnie rozbawił - zwierzęta od nas uciekają, bo mają niemiłe doświadczenia z ludźmi...-
Jeszcze raz powtarzam, zwierzęta dzikorzyjące, które nie mają żadnych doświadczeń z ludźmi od nas uciekają!
A pingwiny , żółwie i ślimaki od na nie uciekają i mówisz, że to dobrze o nas świadczy? Nie no bardziej już nie mogłeś mnie rozbawić!!!


Wt cze 15, 2021 12:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL