Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:09



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 854 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 57  Następna strona
 Czy człowiek to małpa? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1468
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Alugard napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Podać konkretną mutację która spowodowała przejście jednego gatunku w drugi?
już wiem jaki masz problem z nowymi informacjami. Ty ich po prostu nie przyswajasz. Była mowa o tym, że ewolucja nie polega na "przechodzeniu jednego gatunku w drugi"? Była. O tym, że wyodrębnianie się gatunków to proces zajmujący wiele pokoleń? Była.

To nie ma sensu, ten temat najwyraźniej już zawsze będzie się kręcił w kółko, bo do ciebie nie dociera to co ludzie piszą. Szkoda czasu

No ale od tego jest "Drzewo", więc musi być gdzieś ta granica i konkretne mutacje za to odpowiedzialne?
Może termin "gatunek" sprawia tu problem? To użyjmy "rodzaj/nowa istota".
Na przykład jakie mutacja/mutacje doprowadziły(podzieliły) do powstania w ssakach na żyworodne i jajorodne? Jaki był ten ostatni wspólny przodek? Jakie było to "ogniwo" a raczej "brakujące ogniwo"?
To przez ile pokoleń musiał się wyodrębniać ssak w ssak-żyworodny, zanim się stał tylko żyworodnym i nie był w żadnym z tych etapów jajorodnym?
Wskaż chociaż jeden dowód na to, że akumulacja mutacji spowodowała uzyskanie informacji wymaganych do wyewoluowania kompletnie nowego rodzaju/istoty?


Jak widzisz sam nie rozumiesz dobrze procesów TE a adwersarzom zarzucasz brak zrozumienia - hipokryzja. Zadać prosto pytanie, czy skorzystać z analogii i już się gubisz - zrzucając winę na adwersarza - to jest wasza taktyka dyskusji.

Ja widzę na czym polega twój. Nie masz kompletnie pojęcia jak to wytłumaczyć, sam gubisz się w założeniach i twierdzeniach TE, tak że nie umiesz ich wyjaśnić. A dopiero dyskusja innych użytkowników podrzuciła Ci kolejny pomysł i zrozumienie. Niezależnie jak adwersarz Ciebie zapyta, zawsze to będzie jego wina, że to on nie rozumie, jego wina, że to on nie przyswaja.

A może chociaż raz wysilić się i nawet jak zakładasz, że adwersarz nie rozumie, to wyjaśnić tą kwestię porządnie i "po ludzku". Twoje wypowiedzi to jednozdaniowe wstawki często ze znakiem zapytania na końcu i obracanie się w ściśle zawężonym słowniku pojęć TE pokazuje, że nie rozumiesz TE dobrze, bo nie potrafisz jej wyjaśnić. Dobrym przykładem było to jak próbowałeś "dodać punkty ewolucji" w kwestii hybrydyzacji - sam się gubisz w pojęciach TE. Twoje "gadanie" to wieczne oskarżanie o brak zrozumienia, ale chyba jest różnica w "nie rozumiesz" a "nie rozumiesz, bo proces wygląda tak......".


Pn wrz 27, 2021 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Co do żyworodność i u ssaków to niestety nie mamy skamielin które by to wykazały. Ale w przyrodzie mamy wiele przykładów żyworodności wykształconej niezależnie u ryb i płazów w różnej formie.

Ludzki zarodek też jest jajkiem i ma nawet żółtko. Tylko że jakiem bez skorupki przyczepionym do ściany macicy.


Pn wrz 27, 2021 18:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 08, 2018 21:10
Posty: 384
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przeemek napisał(a):
No ale od tego jest "Drzewo", więc musi być gdzieś ta granica i konkretne mutacje za to odpowiedzialne?
No nie dociera. Nic nie dociera. Jest taka granica - nazywa się ją barierą rozrodczą. Było? Było. Ale nie dotarło.

Nie jest tyle powodowana przez konkretne mutacje, co po prostu ich ilość, gdy genomy dwóch zwierząt, których przodkowie należeli do jednego gatunku (czyli mogli się krzyżować) różnią się zbyt bardzo, nie są one w stanie rozmnażać się ze sobą, więc mamy nowy gatunek. Ale szczerze nie sądze, że ma to dla ciebie jakieś znaczenie.

Cytuj:
Może termin "gatunek" sprawia tu problem? To użyjmy "rodzaj/nowa istota".
nie znam definicji słowa "rodzaj" w biologicznym kontekście

Cytuj:
Na przykład jakie mutacja/mutacje doprowadziły(podzieliły) do powstania w ssakach na żyworodne i jajorodne? Jaki był ten ostatni wspólny przodek? Jakie było to "ogniwo" a raczej "brakujące ogniwo"?
Nie wiem. I nie chce mi się tego szukać. Nie wiem po co i nie wiem jaki to ma związek z tematem. Każda cecha takiego kalibru jest kodowana przez tysiące genów, zdajesz sobie z tego sprawę?
Istnieją np. ryby, którym zdarza się rodzić żywe potomstwo, mimo, że z reguły są jajorodne i odwrotnie, więc jeśli chciałeś tym przykładem zaorać dyskusję, to średnio ci wyszło.
Cytuj:
Wskaż chociaż jeden dowód na to, że akumulacja mutacji spowodowała uzyskanie informacji wymaganych do wyewoluowania kompletnie nowego rodzaju/istoty?
co to znaczy? Kiedy coś jest "kompletnie nowym rodzajem"? Wystarczy przykład powstania nowego gatunku owada w laboratorium?


Cytuj:
Jak widzisz sam nie rozumiesz dobrze procesów TE a adwersarzom zarzucasz brak zrozumienia - hipokryzja.
:D

Powtórz mi jeszcze milion razy, że gubię się w założeniach TE, nie robi to na mnie wrażenia. Fakty są takie (i ten wątek to ich kopalnia), że to ty wiedzę o TE czerpiesz co najwyżej z kreacjonistycznych źródeł, jak np mantra o przechodzeniu z jednego gatunku w drugi.

Albo piszesz rzeczy kompletnie nielogiczne, jak to o niemożliwości zawarcia nowych informacji w kodzie genetycznym, mimo tego, że ten może ulec dowolnym modyfikacjom, co sam potwierdzasz w jednym z własnych wpisów wymieniając w punktach różne typy mutacji DNA.

Robienie z siebie niewiniątka, które "nie rozumie po ewolucjonistycznemu" ci za bardzo nie pomoże, niektórzy użytkownicy produkowali tu potężne posty, a ty nadal powtarzałeś te same błędy w kolejnych wypowiedziach, jak to rozumieć?


Pn wrz 27, 2021 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Czy człowiek to małpa?
bert04 napisał(a):
No to już drugorzędne.
Nie wydaje mi się. Teoria Ewolucji jednak wyraźnie pokazuje, że „drzewo filogenetyczne” się rozgałęzia. Możliwość wyewoluowania możliwości krzyżowania się odległych jego gałęzi jest statystycznie nieprawdopodobna. Nie może zatem z ryb znowu wyewoluować coś, co by było żabą (tzn. krzyżowało się z żabą).

Cytuj:
QQ o tym wie, więc jego postulaty są tyle warte, co żądania od Newtona, żeby przeprowadził eksperymenty z Jowiszem na potwierdzenie jego teorii grawitacji.
No właśnie jest gorzej. To jest oczekiwanie od Newtona, żeby przeprowadził eksperyment potwierdzający model Ptolemeusza. A na spostrzeżenie, że przecież teoria Newtona i model Ptolemeusza są sprzeczne odpowiadanie „no ale przecież jedno i drugie to cośtamcentryzm, więc na jedno wychodzi”.


Wt wrz 28, 2021 7:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Skoncentruję się tylko na jednym punkcie:

Przeemek napisał(a):
Odpowiedź może być tylko jedna. Słowo "Raj" było kojarzone z "Ogrodem Eden", ale też było kojarzone z "łonem Abrahamowym". Oczywistym jest, że jest to metaforyczne ujęcie miejsca zbliżonego do "ogrodu Eden" bo tylko taki jest znany jako cudowne miejsce w ciągłej społeczności z Bogiem, więc oczywiste jest, że jest wykorzystywane jako element porównawczy.
"Raj/Eden" to symboliczny język hebrajczyków, w którym współczesna wiara żydowska ubierała swoje myśli o niewidzialnym świecie, Ogród Eden zajął swoje miejsce o jako synonimu wiecznego błogosławieństwa sprawiedliwych.



Katolicyzm jest czasem (?) krytykowany za koncepcję czyśćca. Cóż, powyższe "podzielenie Raju" ma nie mniejszy problem. Jest Raj jako Ogród Eden. Jest łono Abrahama, które ewidentnie jest częścią Szeolu. Mamy raj z proroctwa Izajasza. I mamy raj z Apokallipsy Jana. Gdyby brać ciebie dosłownie, to mamy 3 lub 4 różne raje, każdy nieco inny. A obietnica Jezusa na krzyżu nawiązywałaby tylko do jednego z nich, i to akurat takiego o najniższej randze.

Cytuj:
Mamy przecież obietnicę Nowej Ziemi, więc a będzie zniszczona razem z Eden pod ziemią. Czy Bóg nie może stworzyć nowego Drzewa, skoro tworzy Nową Ziemię, nawet jeśli zajdzie taka teologiczna potrzeba?


Teoretycznie tak. Ale są jeszcze te słowa z Apokalipsy Jana:

Ap 2: 7 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów.
Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.


Obojętnie, czy utożsamiamy to drzewo życia z Chrystusem czy też z obiektem o którym mowa była w księdze rodzaju (co zresztą nie ma sprzeczności, Jahwe już pokazywał się jako krzak gorejący), to to zdanie pokazuje wiarę Jana w ciągłość istnienia raju.




Co do reszty, nadal zamiast dowodu na rzekomą przynależność Henninga do NSDAP i SA, to nadal powtarzasz kalumnie bez pokrycia. Te oszczerstwa świadczą tylko o Tobie. Zarzuty o przynależność do partii były podnoszone raz w historii, głównie przez ewolucjonistę (choć nie do końca darwinistę) Leona Croizata. Nie odnaleziono ani dowodów ani nawet poszlak sympatii z ideologią nazistów, a bądź pewnien, że szukano. Co do zaś SA, to już nawet wyszedłeś ponad ploty sprzed dekad i dopisałeś do listy. I tak nikt nie sprawdzi, co nie? Prawo Godwina w pełnej krasie. Sorry, na takim poziomie rzucania oszczerstw bez dowodów dalsza dyskusja traci sens.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt wrz 28, 2021 9:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Czy człowiek to małpa?
afilatelista napisał(a):
Co do żyworodność i u ssaków to niestety nie mamy skamielin które by to wykazały.
Ale mamy do dzisiaj żyjące ssaki jajorodne, ssaki żyworodne bezłożyskowe (torbacze) i ssaki łożyskowe.

Łożysko jest tutaj bardziej przełomową cechą i rzeczywiście unikatem w skali królestwa zwierząt. Żyworodność spotykamy dość powszechnie, ale dla żyworodności wystarcza tylko, aby jajo „wylęgło się” w drogach rodnych zwierzęcia. Łożysko to znacznie bardziej złożony organ, ale dający potężną przewagę ewolucyjną.


Wt wrz 28, 2021 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 828
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przeemek napisał(a):
Podać konkretną mutację która spowodowała przejście jednego gatunku w drugi?

Podam co nieco. Był jeden wspólny przodek Homo sapiens/ neandertalczyk. Przez jakiś czas dochodziło do sporadycznych kontaktów, czyli obie grupy krzyżowały się. Coraz rzadziej, bo narastał dystans geograficzny. Tymczasem w genomach dochodzi do trwałych mutacji - średnio np. jedna na rok, Dwie oddzielne grupy ludzi mutowały osobno i stawały się coraz bardziej obce; nie wymieniały się mutacjami. doszło do problemów w krzyżowaniu się, co kończyło się odrzucaniem krzyżowanych płodów. Tak w końcu neandertalczyk stał się oddzielnym gatunkiem i WSZYSTKIE próby krzyżowania się kończyły się śmiercią płodu. Wyginął neandertalczyk. Trwało to około 500.000 lat.
......
Inny przypadek. Na skutek ogromnych zmian środowiskowych na terenie Sundalandu (południowo-wschodnia Azja) gdy ludzie żyjący dotąd razem, zostali przez przez podnoszące się wody oceanu oddzieleni na osobnych wyspach (jak dziś w rejonie Indonezji), na jednaj wyspie doszło do takich zmian genetycznych, że doprowadziły do skarlenia grupy ludzi, Aeta - pigmeje wschodni. Potem gdy mimo tego ludność się znów mieszała, Aetowie wymierali, bo maleńkie matki, około 130 cm wzrostu, nie mogły urodzić potomstwa ze swobodnych związków z "wielkoludami" 170-180 cm wzrostu. Większość Aetów została przesiedlona w góry Filipinów, gdzie z dala od "wielkoludów" urządzono im bezpieczny rozwój. Tak powstał już nowy gatunek współczesnego człowieka, jeśli cechą i wyróżnikiem dwóch gatunków jest brak możliwości ich krzyżowania się!

Takie gatunki chyba powstają dziś także w Afryce, w Indochinach, i w Tybecie....
Ale to wszystko nadal współcześni ludzie, Homo sapiens sapiens! Potomstwo Y-Adama.


Ostatnio edytowano Śr wrz 29, 2021 10:42 przez Atimeres, łącznie edytowano 1 raz



Śr wrz 29, 2021 10:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 828
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przeemek napisał(a):
Podać konkretną mutację która spowodowała przejście jednego gatunku w drugi?

Podam co nieco. Był jeden wspólny przodek Homo sapiens/ neandertalczyk. Przez jakiś czas dochodziło do sporadycznych kontaktów, czyli obie grupy krzyżowały się. Coraz rzadziej, bo narastał dystans geograficzny. Tymczasem w genomach dochodzi do trwałych mutacji - średnio np. jedna na rok, Dwie oddzielne grupy ludzi mutowały osobno i stawały się coraz bardziej obce; nie wymieniały się mutacjami. doszło do problemów w krzyżowaniu się, co kończyło się odrzucaniem krzyżowanych płodów. Tak w końcu neandertalczyk stał się oddzielnym gatunkiem i WSZYSTKIE próby krzyżowania się kończyły się śmiercią płodu. Wyginął neandertalczyk. Trwało to około 500.000 lat.
......
Inny przypadek. Na skutek ogromnych zmian środowiskowych na terenie Sundalandu (południowo-wschodnia Azja) gdy ludzie żyjący dotąd razem, zostali przez przez podnoszące się wody oceanu oddzieleni na osobnych wyspach (jak dziś w rejonie Indonezji), na jednaj wyspie doszło do takich zmian genetycznych, że doprowadziły do skarlenia grupy ludzi, Aeta - pigmeje wschodni. Potem gdy mimo tego ludność się znów mieszała, Aetowie wymierali, bo maleńkie matki, około 130 cm wzrostu, nie mogły urodzić potomstwa ze swobodnych związków z "wielkoludami" 170-180 cm wzrostu. Większość Aetów została przesiedlona w góry Filipinów, gdzie z dala od "wielkoludów" urządzono im bezpieczny rozwój. Tak powstał już nowy gatunek współczesnego człowieka, jeśli cechą i wyróżnikiem dwóch gatunków jest brak możliwości ich krzyżowania się!

Takie gatunki chyba powstają dziś także w Afryce, w Indochinach, i w Tybecie....


Śr wrz 29, 2021 10:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1468
Post Re: Czy człowiek to małpa?
afilatelista napisał(a):
Co do żyworodność i u ssaków to niestety nie mamy skamielin które by to wykazały. Ale w przyrodzie mamy wiele przykładów żyworodności wykształconej niezależnie u ryb i płazów w różnej formie.

"Nie mamy, ale w przyrodzie...." można zaobserwować - czy ja nie mówiłem od postu numer 1 - że ewolucja to arbitralne założenia i subiektywna gybologia....... bo nic konkretnego nie ma. I nic więcej nie chciałem udowadniać, czysty pogląd oparty na wierze w procesy w przeszłości na które nie ma dowodu i nie można ich dzisiaj zaobserwować - wiara w "mutacje zrobiły swoje".

A macie skamieliny tych przodków ryb i płazów zanim lub w trakcie jakiejś mutacji przekształcającej w żyworodność i jakie to były czynniki oraz konkretne mutacje? (Co się wydarzyło i w którym momencie, jak wyglądały narządy, itd.)

Bo ja rozumiem, że dla takich użytkowników "Alugard" - ów wytłumaczenie w stylu "mutacje zrobiły swoje" i "ewolucja zadziałała" może wystarczyć, ale to w ogóle naukowe wyjaśnienie nie jest, tylko powtarzanie poglądu.

afilatelista napisał(a):
Ludzki zarodek też jest jajkiem i ma nawet żółtko. Tylko że jakiem bez skorupki przyczepionym do ściany macicy.

No pewnie to tylko "jajko z żółtkiem bez skorupki" jak "dobrze się przyjrzeć" to prawie "jak" jajko Dziobaka - na pierwszy rzut oka. W sumie.... zarodek rozwija się wewnątrz i pobiera składniki odżywcze bezpośrednio z ciała matki, a ten z woreczka żółtkowego.. prawie to samo.. ee.. tam jaka to "wielka" różnica... kto by się tam szczegółami technicznymi przejmował, przecież jak byśmy chcieli, to Dziobak też by urodził człowieka w takim jajku, nie? - wystarczy zastosować tzw. proces "reverse Engineering" - sposób w którym można odwrócić proces konstrukcyjny, krok po kroku odtwarza się jego elementy. Analogicznie tak jak pięć palców u szympansa i człowieka, no podobne nie? Wiesz, ja też jak otworzę "maskę każdego osobowego samochodu też widzę, silnik, co za różnica czy to diesel, czy benzyna, czy 1.5 L czy 2.8L, czy 16V czy 24V, i wiele innych" - wszystko jedno - przecież widzę "jajko i żółtko" / "Silnik" na jakimś etapie.
Więc nie ma innego wyjścia żyworodny i jajorodny to wręcz to samo, to musiała być ewolucja - bo przecież wszyscy widzimy "silnik" jak otwieramy maski samochodów nie?.....

Czy teraz lepiej widać czym tak na prawdę jest TE i jak jest to przekonanie budowane przez jej wyznawców? "Przecież to wszystko to to samo, takie podobne, prawie żadnej różnicy nie ma......

Alugard napisał(a):
No nie dociera. Nic nie dociera. Jest taka granica - nazywa się ją barierą rozrodczą. Było? Było. Ale nie dotarło.

Ty jednak nie rozumiesz TE w ogóle.
Granica między gatunkiem wyjściowym - wspólnym przodkiem - z którego powstały(zmutowały) dwa całkiem różne np. typy? A nie bariera rozrodcza - jeszcze za nim nastąpiły te genetyczne przeszkody, przed zmutowaniem.
Na przykład kiedy pies zamienił się w kota, albo kot w psa na poziomie infragromady - łożyskowatych, lub kiedy był jeszcze jednym i drugim "wspólnym przodkiem" jednocześnie?

Alugard napisał(a):
Nie jest tyle powodowana przez konkretne mutacje, co po prostu ich ilość, gdy genomy dwóch zwierząt, których przodkowie należeli do jednego gatunku (czyli mogli się krzyżować) różnią się zbyt bardzo, nie są one w stanie rozmnażać się ze sobą, więc mamy nowy gatunek. Ale szczerze nie sądze, że ma to dla ciebie jakieś znaczenie.

Czy kiedykolwiek zaobserwowaliśmy aby np. psy osiągnęły swój limit krzyżowania się, że już nie są w stanie się ze sobą rozmnażać? A skąd tyle kundli się bierze na ulicach? Jak to się sprawdza? Jaki czynnik o tym decyduje? Jaka mutacja/mutacje, ile konkretnie i jakie?


Pewnie nie ma to dla ciebie znaczenia, że takich rzeczy po prostu nie zaobserwujesz nigdzie, w ogóle.

Alugard napisał(a):
nie znam definicji słowa "rodzaj" w biologicznym kontekście

Wow... to jednak nie masz pojęcia o TE, bo słowa rodzaj i gatunek są synonimami systemu taksonomii Linneusza, a system klasyfikacji biologicznej TE został zbudowany na systemie Linneusza. Po Linneuszu słowa "gatunek i rodzaj" były powszechnie używane we współczesnych biologicznych systemach klasyfikacji z nieco innymi definicjami.
Widzisz ile Ty nie wiesz? Co post mógłbym tak zaczynać dyskusje z tobą.......
Gatunek to wymyślony przez człowieka termin używany w nowoczesnym systemie klasyfikacji, samo słowo gatunek jest trudne do zdefiniowania, a o problemach w nazewnictwie i klasyfikacji już wspominałem, więc nie jest z tym tak "różowo" w biologii jak to nakreślasz.


Jedną z miar "rodzaju" jest to czy może się rozmnażać/krzyżować, jak nie może to mamy już inny "rodzaj". I jest to kompletnie różny koncept od "bariery rozrodczej" według TE.

TE - "barierą rozrodczą" nazywa przeszkodę uniemożliwiająca płciową międzygatunkową wymianę informacji genetycznej, która wynika z odmienności genomów. A płciowa izolacja powstaje wskutek nagromadzenia się mutacji w rozdzielonych pulach genowych podgatunków.

Czyli "po ludzku" - nagromadziły się mutacje które uniemożliwiły dalsze rozmnażanie, a według klasyfikacji TE nie było to problemem lub nie było żadnych przeszkód - czyli "bariery rozrodczej" np. dla kota i psa dopóki jeszcze byli infragromadą - łożyskowatymi, wtedy jeszcze kot i pies się rozmnażali - ich wspólny przodek. Potem z powodu "niewiadomo jakich mutacji" nie mogli już się dalej wspólnie rozmnażać. No i koncept ten ma ogromną wadę, lukę/dziurę w koncepcji - bo ludzie chorują na bezpłodność, czy to znaczy, że już nastąpiła mutacja i mamy dwa nowe gatunki/istoty żywe ludzi? Nie, ludzie czasem chorują na bezpłodność, czasem przekazują ja dalej, ale są nadal tym samym gatunkim. Tak samo problemy z rozmnażaniem hybryd.

"Rodzaj" Biblijny - to brak rozmnażania wynikający z ich konstrukcji biologicznej od dnia "0"(osobnik zero) w którym powstał pierwszy osobnik - rodzaj, kiedy Stwórca go postawił gotowego na ziemi, Bóg umieścił całą różnorodność w pierwotnych rodzajach. Dlatego psy są częścią "psiego" rodzaju i koty częścią rodzaju kotów od dnia "0". Jeśli dwa zwierzęta mogą wytworzyć hybrydę, to uważa się, że są tego samego rodzaju/gatunku - zwierzęta hybrydowe są wynikiem kojarzenia dwóch zwierząt tego samego "rodzaju". Czasami możliwość dalszego rozmnażania nie jest możliwa z powodu jakiejś mutacji - po "upadku" człowieka, np. choroby takie jak bezpłodność albo niepłodność lub po powstaniu hybrydy np. Tigona - samicy lwa i samca tygrysa, w takich hybrydach mutacja powoduje, że osobniki żeńskie są dalej płodne, ale męskie już nie - Jednak nadal są tym samym gatunkiem/rodzajem. Wszystko spójne z opisem Biblii. A klasyfikacja TE filogenetyczna kompletnie sobie z tym nie radzi - przez arbitralne założenia ewolucji.

Więc mutacje tutaj pełnią inną rolę niż w TE, a ogromną różnicą od TE jest to, że możemy te hybrydy zaobserwować dzisiaj https://a-z-animals.com/animals/zonkey/ są to żyjące żywe przykłady https://pl.wikipedia.org/wiki/Zebroid. A mutacje twierdzeń TE, czyli akumulacje mutacji powodujące uzyskanie informacji wymaganej do wyewoluowania kompletnie nowego rodzaju/gatunku/istoty żywej jest tylko w sferze teorii - nieobserwowalne i nigdy nie będzie.

Alugard napisał(a):
Nie wiem. I nie chce mi się tego szukać. Nie wiem po co i nie wiem jaki to ma związek z tematem. Każda cecha takiego kalibru jest kodowana przez tysiące genów, zdajesz sobie z tego sprawę?

No właśnie, to jak wyjaśnisz istnienie wspólnego przodka? Przecież nie mógł on być w jakimś stadium jednoczenie jajorodnym i żyworodnym, albo był jednym i drugim, i się rozwinął tylko w żyworodny, albo tylko w jajorodny - ale jak, skoro mamy dzisiaj dwa różne jajo i żyworodne - bo to w końcu wspólny(jeden) przodek dla tych cech?

Taką ewolucję klasyfikuje systematyka:
wspólny przodek --> tysiące/miliony mutacji --> żyworodny (albo jajorodny)

Czym był ten: tysiące/miliony mutacji - gatunek w trakcie tych mutacji? Jakimś bytem w zawieszeniu i czekał na ich koniec kodowania? Przecież musiał być jakimś gatunkiem "pośrednim" w tym czasie? Musiał "czymś" też być po każdej mutacji. Jeżeli zaczął się proces mutacji w jajorodny, to nie mógł iść w kierunku żyworodnego jednocześnie - jak to wyjaśnisz? Czy robił "na dwa etaty"?

To wskaż cechę tego kalibru i od razu przodka. Wyjaśnij jakie mutacje, jakie czynniki wpłynęły(np. środowiskowe) i jak wyglądał w każdym stadium przemiany/otrzymania nowej cechy?


Nie zrobisz tego - bo jest on wyimaginowany razem z nazwą, a systematyka jest tylko hipotezą. I to cały czas piszę.

Alugard napisał(a):
Istnieją np. ryby, którym zdarza się rodzić żywe potomstwo, mimo, że z reguły są jajorodne i odwrotnie, więc jeśli chciałeś tym przykładem zaorać dyskusję, to średnio ci wyszło.

Znowu pokazujesz twój brak wiedzy i zrozumienia TE.
Ja się pytałem o wyjaśnienie konkretnej klasyfikacji TE, a nie sposobu czy techniki rozmnażania. Nic innego nie zrobiłeś, tylko dodałeś jeszcze jeden przykład nowego gatunku w tej systematyce, przykład jeszcze jednej nowej ewolucji do mojego pytania.

Takie gatunki należą do jeszcze innej klasyfikacji w TE podgromady, np. do nowopłetowców, a to jest kompletnie inne miejsce na Drzewie Życia. Więc mieli jeszcze innego "wspólnego przodka" z którego jajożywodrość wyewoluowała. Zresztą ostatecznie klasyfikuje się niektóre gatunki w tej kategorii jako żyworodne.

Właśnie strzeliłeś sobie w stopę. To wróć i najpierw wskaż tego przodka oraz odpowiednie mutacje jajo i żyworodnych, a potem jajożyworodnych jak już o nich wspominasz.

Alugard napisał(a):
co to znaczy? Kiedy coś jest "kompletnie nowym rodzajem"? Wystarczy przykład powstania nowego gatunku owada w laboratorium?

To podaj nazwę gatunku tego owada i nazwę nowego gatunku w który się przekształcił?

Alugard napisał(a):
Powtórz mi jeszcze milion razy, że gubię się w założeniach TE, nie robi to na mnie wrażenia.

Chyba nie myślisz, że na mnie mogły zrobić wrażenie Twoje obelgi?

Alugard napisał(a):
Fakty są takie (i ten wątek to ich kopalnia), że to ty wiedzę o TE czerpiesz co najwyżej z kreacjonistycznych źródeł, jak np mantra o przechodzeniu z jednego gatunku w drugi.

Aha.. czyli to co wspomniałeś powyżej:
"Wystarczy przykład powstania nowego gatunku owada w laboratorium"
To jakaś mantra, rozumiem.

Alugard napisał(a):
Albo piszesz rzeczy kompletnie nielogiczne, jak to o niemożliwości zawarcia nowych informacji w kodzie genetycznym, mimo tego, że ten może ulec dowolnym modyfikacjom, co sam potwierdzasz w jednym z własnych wpisów wymieniając w punktach różne typy mutacji DNA

Może ulec modyfikacjom, ale na zasadach jakie wyjaśniłem, czyli w obrębie mutacji - ich rodzaje i co robią było wyjaśnione w punktach oraz analogią książki. Modyfikacje są inną informacją, ale na bazie zmienionej już istniejącej.

Jeszcze jedna analogia, skoro analogia książki nie dociera...
Masz szczegółowy plan budowy samochodu..... Kiedy losowo poprzestawiasz/ujmiesz/wydłużysz w jednym miejscu kopiując z innego/itd. informacje w tym już istniejącym planie budowy samochodu, to przy założeniu, że mutacja będzie korzystna (a tych jest niezwykle mało), to na przykład:
- "urodzi ci się" 3 kołowy samochód zamiast 4, dostosował się do jakiego środowiska, na przykład wąskich ulic.
- Będzie miał modyfikację silnika (zakładając jakąś drobną zmianę, że silnik dalej pracuje) i już spala mniej paliwa.
- Będzie miał modyfikację podwozia (zakładając, że to nadal trzyma całą konstrukcję nadwozia) i już lepiej trzyma się powierzchni jezdni.

Ale nigdy nie "zmutujesz" tak planu samochodu, że:
- Wyjdzie ci skrzydło od samolotu zamiast drzwi
- Zamiast bagażnika, wyjdzie ci skrzynia ładunkowa od wywrotki samochodu ciężarowego
- "Wy-mutujesz" wirnik od helikoptera na dachu.

DNA samochodu nie może przekształcić albo dać kawałek z DNA samolotu albo nawet z DNA ciężarówki - bo to są kompletnie różne/inne informacje, kompletnie różne plany budowy, byłyby czymś nowym, czego w DNA samochodu wcześniej nie zaprogramowano/nie było takiej informacji. Dobór Naturalny w TE nie ma takiej mocy mutowania. Dlatego takiego przekształcenia się nigdzie nie zaobserwujesz i dlatego tłumaczy się to ślepymi mutacjami szukającymi rozwoju w ilości milionów i w ogromnie długim odstępie czasu - przecież to już wygląda jak czysta fikcja.

Mówiąc kolokwialnie "z pudełka zapałek helikoptera nie zrobisz", nawet drobnymi mutacjami, choćbyś ich miał miliardy - to jest przypisywanie mocy Doborowi której nie ma.

Atimeres napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Podać konkretną mutację która spowodowała przejście jednego gatunku w drugi?

Podam co nieco. Był jeden wspólny przodek Homo sapiens/ neandertalczyk. Przez jakiś czas dochodziło do sporadycznych kontaktów, czyli obie grupy krzyżowały się. Coraz rzadziej, bo narastał dystans geograficzny. Tymczasem w genomach dochodzi do trwałych mutacji - średnio np. jedna na rok, Dwie oddzielne grupy ludzi mutowały osobno i stawały się coraz bardziej obce; nie wymieniały się mutacjami. doszło do problemów w krzyżowaniu się, co kończyło się odrzucaniem krzyżowanych płodów. Tak w końcu neandertalczyk stał się oddzielnym gatunkiem i WSZYSTKIE próby krzyżowania się kończyły się śmiercią płodu. Wyginął neandertalczyk. Trwało to około 500.000 lat.

Zaraz, zaraz... czyli "sporadyczne kontakty prze jakichś czas"? Hmm... to ile się nie odwiedzali/ kontaktowali? 20 tyś lat? Przy jednej "Jedna trwała mutacja raz na rok"..... niezły ten wskaźnik mutacji se założyłeś? A jakie masz na to poparcie naukowe, że dokładnie takie tempo mutacji było w tym gatunku i czasie(czasach) i dlaczego? Skąd wiesz, że środowisko w którym przebywali i reakcja organizmu na konkretne czynniki akurat daje dokładnie takie a nie inne tempo mutacji? A czynniki jak ilość tlenu/dwutlenku węgla, promieniowanie słoneczne, susza, zimno, pasożyty/choroby, organicznie zasobów i wiele wiele innych - i już znasz i wiesz jakie było tempo? Z kapelusza jest ten wskaźnik? No cóż arbitralne założenie kompletnie nie wiadomo czy dobre i nie ma jak tego sprawdzić.. ale niech będzie.....


Żeby jakaś mutacja trwale się rozprzestrzeniła w jednej populacji i to taka, która by nie pozwoliła się rozmnażać temu samemu gatunkowi - to jakieś tysiące jak nie dziesiątki tysięcy lat? No i co to za mutacja? Jaka konkretnie spowodowała taką barierę?


Kolejna rzecz, skąd wiesz, że rzeczywiście ta/lub jakaś mutacja spowodowała barierę rozrodczą - bo jedynym sposobem aby to sprawdzić, to ktoś z tego samego gatunku ale żyjącego na innej lokalizacji geograficznej, po tysiącach/albo dziesiątkach tysięcy lat musiałby się spotkać z przedstawicielem tej drugiej populacji nie zmutowanej i musiałoby dojść do kopulacji(stosunku) i oboje musieliby się rozczarować, że nic im się nie rodzi?
Zgodnie z Twoja tezą:
"WSZYSTKIE próby krzyżowania się kończyły się śmiercią płodu"
Więc kto te próby przeprowadzał? Wysłaliście jakąś ekspedycje wehikułem czasu?
To skąd masz takie szczegółowe na to dane? Przeprowadziłeś eksperyment? Aby takie rzeczy wiedzieć, trzeba znać dokładnie jaka mutacja to spowodowała - czyli brak możliwości krzyżowania się tych gatunków, które wcześniej nie miały takich problemów, jakiś rodzaj bezpłodności?

No i ostatnia rzecz... dwie populacje rozdzielone na tysiące kilometrów i tysiące lat, i nagle odnalazły się ponownie..... cóż za zbieg okoliczności. Wiesz.. radia CB ani satelity nie było, nawet statków nie mieli, ledwo opanowali posługiwanie się ogniem, a Ty już masz dane "potwierdzone", że na pewno wystąpiła jakaś mutacja która nie pozwalała się im krzyżować? Jak to sprawdziłeś?

Na prawdę niezłą historyjkę ulepiłeś, prawie każdy element to założenie zbudowane na kolejnym założeniu.

To może kilka twardych danych sprowadzających na ziemię.....
Aby dokładnie zsekwencjonować starożytne DNA, trzeba pokonać wiele trudności, zanieczyszczenie i degradacja to dwie największe przeszkody. Zanieczyszczenie pochodzi zarówno z bakterii znajdujących się w skamielinie, które czasami mogą stanowić ponad 90% znalezionego DNA, jak i z bakterii przenoszonych przez współczesnego człowieka. Degradacja następuje poprzez "posiekanie" DNA, a niektóre składniki DNA są modyfikowane przez reakcje chemiczne. Niewielka próbka starożytnej populacji może nie odzwierciedlać pełnego zakresu różnorodności w tej konkretnej grupie i tutaj dochodzi do wielu założeń na polu interpretacji danych. Na przykład ewolucjoniści czasem aby oszacować rozbieżność sekwencji DNA między genomami neandertalczyków a referencyjną sekwencją genomu ludzkiego, używają wywnioskowanej sekwencji genomu wspólnego przodka ludzi i szympansów jako punktu odniesienia, aby uniknąć potencjalnych uprzedzeń. Czyli opierają się na wnioskach innych założeń z innych interpretacji badań.

Ale kluczowe z tego co napisałeś jest to, że próbki neandertalczyków pochodzą od kilkunastu różnych osobników ze stanowisk na różnych kontynentach, więc znacznie częściej reprezentują populację jako całość. Zatem jeżeli żył równolegle z Homo, więc byli ciagle jednym i tym samym gatunkiem - nie było mutacji/bariery jeszcze - to z czego są wywnioskowane te "sporadyczne kontakty", a nawet wielotysiąletnie rozdzielnie aby doszło do mutacji z barierą rozrodczą, skoro ich szczątki są wszędzie?

Tak samo na powodów ich wyginięcia jest wiele hipotez jak na przykład ich mała nieelastyczność dietetyczna w obliczu konkurencji ze strony bardziej elastycznie wszystkożernych współczesnych ludzi, po wynikach analizy ich płytki nazębnej? Skąd wiesz, że to próby krzyżowania i śmierć płodu była tym elementem wyginięcia? Jakieś dowody i uzasadnienie?


To, co zostało znalezione zakopane z kośćmi neandertalczyka, jak narzędzia, broń, biżuteria i kościane flety pokazują, że neandertalczycy brali udział w zajęciach podobnie jak ludzie dzisiaj. Istnieją dowody na to, że neandertalczycy chowali swoich zmarłych, co jest czynnością charakterystyczną dla ludzi. Razem wszystkie te odkrycia wskazują, że neandertalczycy to ludzie, którzy prawdopodobnie wyemigrowali z wieży Babel po ogólnoświatowym potopie Noego. Warunki epoki lodowcowej mogły zmusić tych ludzi do szukania schronienia w jaskiniach. Jaskiniowcy to po prostu ludzie, którzy mieszkali w jaskiniach.

Atimeres napisał(a):
Inny przypadek. Na skutek ogromnych zmian środowiskowych na terenie Sundalandu (południowo-wschodnia Azja) gdy ludzie żyjący dotąd razem, zostali przez przez podnoszące się wody oceanu oddzieleni na osobnych wyspach (jak dziś w rejonie Indonezji), na jednaj wyspie doszło do takich zmian genetycznych, że doprowadziły do skarlenia grupy ludzi, Aeta - pigmeje wschodni. Potem gdy mimo tego ludność się znów mieszała, Aetowie wymierali, bo maleńkie matki, około 130 cm wzrostu, nie mogły urodzić potomstwa ze swobodnych związków z "wielkoludami" 170-180 cm wzrostu. Większość Aetów została przesiedlona w góry Filipinów, gdzie z dala od "wielkoludów" urządzono im bezpieczny rozwój. Tak powstał już nowy gatunek współczesnego człowieka, jeśli cechą i wyróżnikiem dwóch gatunków jest brak możliwości ich krzyżowania się!

Takie gatunki chyba powstają dziś także w Afryce, w Indochinach, i w Tybecie....
Ale to wszystko nadal współcześni ludzie, Homo sapiens sapiens! Potomstwo Y-Adama.

"Ciekawa" teza, ludzie oddzieleni wyspą i powstał taki problem, że przez wiele tysięcy lat tych mutacji nie mogli się ze sobą zobaczyć....... a potem " Potem gdy mimo tego ludność się znów mieszała" pomimo tych trudności, kiedy tyle lat sobie nie radzili z komunikacją, nagle zaczęli sobie znowu radzić, akurat jak już było po tych wszystkich mutacjach i znowu się mieszali.......
A co to był wcześniej za gatunek z którym się mieszali, a potem się już nie mogli mieszać? I kto podjął decyzję aby właśnie z powodu problemów rozrodczych wysiedlać całą populację? Kto finansował to całe przedsięwzięcie? A kto się zajmował logistyka i przygotowaniem terenu?....
Bardziej niż ta historia, to ja już tylko bym potrafił naciągnąć moją starą gumę w spodniach.

Czy Ty stawiasz tezę, że są dzisiaj jacyś ludzie którzy nie mogą się rozmnażać z innymi ludźmi? Co to za gatunek?


Śr wrz 29, 2021 21:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Przeemku, chciałbym Ci przypomnieć, że pałałeś niedawno świętym oburzeniem, że każą Ci dyskutować o Teorii Ewolucji, a Ty chciałbym o kreacjonizmie. W odpowiedzi na Twój apel napisałem Ci post, w którym nie było nic o Teorii Ewolucji, a tylko pytania o kreacjonizm. Ty ten post zignorowałeś.

Czy mam rozumieć, że wyrażając swoje pragnienie dyskusji o kreacjonizmie kłamałeś? Czy mam rozumieć, że mam jednak rację, że żaden kreacjonizm (jako teoria naukowa) tak naprawdę nie istnieje? Czy oznacza to, że mam rację, że Twoim celem jest po prostu podważenie zaufania do nauki, a nie promocja jakiejś alternatywnej wobec TE teorii naukowej?

Proszę, nie ignoruj mnie, bo jeszcze ktoś pomyśli, że chrześcijanie to kłamcy.


Cz wrz 30, 2021 7:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00
Posty: 828
Post Re: Czy człowiek to małpa?
[quote=Przeemek]Czy Ty stawiasz tezę, że są dzisiaj jacyś ludzie którzy nie mogą się rozmnażać z innymi ludźmi? Co to za gatunek?[/quote]

1)Upomnienie: Wielomówstwo i ironizowanie nie są dobrymi metodami uprawiania nauki. Takim tonem proszę tu nie pisać.
2) Ad rem.
Genetyka. Kiedy mówimy w genetyce o mutacji, nie jest to zmiana ciała czy organizmu biologicznego, ale zmiana pojedynczego, jednego z ponad trzech miliardów nukleotydów w genomie człowieka.
Obliczanie tempa mutacji stochastycznych/spontanicznych opiera się nie na zasadach statystyki kilku liczb, gdzie stosunek błędów do prawdy sięga 50% (jak przy rzucaniu orzeł:reszka, lecz wielkich liczb, gdzie stosunek błędu do prawdy na olbrzymiej liczbie mutujących elementów u olbrzymiej liczby ludzi jest znikomy!
I na tej zasadzie zbadano, że w statystycznym człowieku dochodzi do około jednej mutacji nukleotydu raz na rok. Dla ograniczonej liczby nukleotydów, jak w chromosomie w NRY (około 25 milionów nukleotydów) dochodzi do mutacji raz na cztery-pięć pokoleń (co około 110 lat, czyli od czasu Y-Adama ponad 2300 mutacji, i tak jest w moim odcinku NRY DNA i mimo że do mutacji dochodzi losowo, tak będzie u Przeemka, powtarzam: tak działa statystyka wielkich liczb).

3) W zależności od tego, czy dochodzi do jednej mutacji, czy do wielu, w istotnym punkcie genu czy nieistotnym lub nawet w odcinkach poza genowych, skutek dla organizmu bywa istotny, nieistotny albo żaden. Jeżeli skutek jest istotny, to może być dla organizmu szkodliwy, nieszkodliwy lub pożyteczny.

4)Teraz szczegóły.
a) Sprawa zagłady neandertalczyka, spowodowana głównie powstaniem mechanizmu wzajemnego odrzucania płodów i innymi odległościami genetycznymi, jest już za nami. O tym mówią laboratoria i fakty, z którymi Neandertalczyka i nie Neandertalczyka zgubiły ostatecznie próby przekraczania barier genetycznych, narastających wraz z czasem i po rozejściu się naszych linii . Opublikowano już kilka prac, np.
The Genetic Cost of Neanderthal Introgression, Kelley Harris, Rasmus Nielsen, Genetics June 1, 2016 vol. 203
https://www.genetics.org/content/203/2/881

b) Ludzie proto-Aeta znaleźli się w południowo-wschodniej Azji około 50 tysięcy lat temu. Nie wiadomo, kiedy ulegli genetycznemu regresowi i biologicznemu skarleniu. W Afryce żyli bowiem w trudnym środowisku wulkanicznym-tropikalnym i na Sunadalandzie – tak samo!. Dodatkowo dochodziło do geograficznej separacji w terenach względnie wyspowym (morze miało wtedy niski poziom) a potem, od około 20.000 lat do dziś, po znacznym podniesieniu się poziomu oceanów - na terenie już bardzo wyspowym (ironizowanie tego tematu jest kompromitujące!). Tak nastąpił ich dalszy podział na mniejsze grupy genetyczne. O tym, jak byli traktowani przez ludzi silnych, można czytać w necie. O tym, że niektóre grupy zostały objęte specjalną opieką władz tak lokalnych, jak i międzynarodowych i do izolacji od czynników antyspołecznych, także można czytać. Ale to już niedawne czasy.
W każdym razie jest faktem, że powstała jakaś przepaść genetyczna i antropologiczna, doprowadzająca plemiona Aeta do znacznej zagłady, spowodowanej także przez seksualne kontakty i trudne. śmiertelne porody.
Takie same zjawiska doprowadziły do wykończenia się wielu innych populacji (np. na koszt NZ doszło np. do przeniesienia ostatniego męskiego potomka izolowanego plemienia w Birmie na Tybet (nie pamiętam nazwy), by tam mógł się ożenić z jakąś kobietą podobnego, bliższego genetycznie plemienia i uzyskać kontynuację plemienia swojego. Nie znam rezultatów). To są właśnie te powstające nowe gatunki współczesnego człowieka.

I tak właśnie, ewolucyjnie, powstają nowe gatunki: dystans genetyczno-biologiczny. niemożliwość powstawania krzyżówek i dalsze pogłębianie się dystansu. Skądinąd owe krzyżówki, jeśli przeżyją, także staja się z czasem nowymi gatunkami.


Ostatnio edytowano Cz wrz 30, 2021 9:39 przez Atimeres, łącznie edytowano 1 raz



Cz wrz 30, 2021 9:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Czy człowiek to małpa?
taryjel napisał(a):
Ale mamy do dzisiaj żyjące ssaki jajorodne, ssaki żyworodne bezłożyskowe (torbacze) i ssaki łożyskowe.
kreacjonistów może powiedzieć że to żaden dowód tylko projektant tak zaprojektował ;)

Cytuj:
Łożysko jest tutaj bardziej przełomową cechą i rzeczywiście unikatem w skali królestwa zwierząt. Żyworodność spotykamy dość powszechnie, ale dla żyworodności wystarcza tylko, aby jajo „wylęgło się” w drogach rodnych zwierzęcia. Łożysko to znacznie bardziej złożony organ, ale dający potężną przewagę ewolucyjną.
ale czym zyworodność rekina jest gorsza od żyworodności ssaków łożyskowych? Serio pytam bo wydaje się że rekiny sanie świetnie radzą.


Cz wrz 30, 2021 9:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Czy człowiek to małpa?
afilatelista napisał(a):
ale czym zyworodność rekina jest gorsza od żyworodności ssaków łożyskowych?
Organizmy żyworodne, które nie mają łożyska są w swoim rozwoju wewnątrz organizmu matki ograniczone, jeśli chodzi o zasoby odżywiania. Po pochłonięciu żółtka i mniej szczęśliwego rodzeństwa muszą organizm matki opuścić. Dlatego ciąża takich organizmów nie może trwać zbyt długo. W przypadku łożyskowców takiego limitu nie ma. Ssaki mogą wyewoluować zatem różne cechy, które potrzebują długiego życia płodowego.

Co do „rekiny sobie radzą”. No cóż – „radzą” sobie również organizmy całkowicie jajorodne. Organizmy, które w ogóle nie opiekują się potomstwem też sobie „radzą”. Widać jednak, że różne formy opieki nad potomstwem dają możliwość ewolucji bardziej złożonych organizmów. Przede wszystkim dlatego, że organizm nie musi od początku swojego istnienia „nastawiać się na przetrwanie”.


Cz wrz 30, 2021 9:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Czy człowiek to małpa?
taryjel napisał(a):
Organizmy żyworodne, które nie mają łożyska są w swoim rozwoju wewnątrz organizmu matki ograniczone, jeśli chodzi o zasoby odżywiania. Po pochłonięciu żółtka i mniej szczęśliwego rodzeństwa muszą organizm matki opuścić. Dlatego ciąża takich organizmów nie może trwać zbyt długo. W przypadku łożyskowców takiego limitu nie ma. Ssaki mogą wyewoluować zatem różne cechy, które potrzebują długiego życia płodowego.

Co do „rekiny sobie radzą”. No cóż – „radzą” sobie również organizmy całkowicie jajorodne. Organizmy, które w ogóle nie opiekują się potomstwem też sobie „radzą”. Widać jednak, że różne formy opieki nad potomstwem dają możliwość ewolucji bardziej złożonych organizmów. Przede wszystkim dlatego, że organizm nie musi od początku swojego istnienia „nastawiać się na przetrwanie”.

Akurat ciąża u rekinów często trwa bardzo długo. Nawet do 22 miesięcy. Rozwinęły kilka strategii w tym też łożysko żółtkowe i mleko maciczne. Ale kanibalizm jak wskazują badania jest najbardziej efektywny. Młode rekiny rodzą się w pełni rozwinięte więc ich metoda jest równie skuteczna.


Pt paź 01, 2021 8:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Czy człowiek to małpa?
Hmmm. Szczerze – nie wiedziałem o tym. Doczytuję też o przekształconych w coś łożyskopodobnego skrzelach u niektórych organizmach. Rzeczywiście wyjątkowość ssaków łożyskowych nie wygląda już tak wyjątkowo. Dzięki za info.


Pt paź 01, 2021 8:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 854 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21 ... 57  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL