pławikonik napisał(a):
Przeemek, Ty masz jakieś deficyty poznawcze? Serio pytam, bo z takim trudnym pojmowaniem się jeszcze nie spotkałam.
Naukowcy obserwujący małpy potrafią wykazać podobieństwa rodzinne.
A ja się pytałem, czy można rozpoznać po krótkiej obserwacji? Na przykład po twarzy.......
A dlaczego tylko naukowcy potrafią? Co starasz się tu sugerować, że trzeba zostać naukowcem aby nabrać zdolności rozpoznawczych i odróżnić brata, czy kuzyna w przykładzie który podałem w poprzednim poście?
pławikonik napisał(a):
Ja ze 100% pewnością poznam np. psy z jednego miotu, nawet dorosłe. Widać, dosłownie widać przodków u koni. Ja siedzę akurat w psach wyścigowych, mocno skonsolidowane rodowody. I podobieństwa rodzinne są ogromne.
Czyli jednak.. trzeba w tym "siedzieć" aby nabyć pewnych zdolności?
Bo dopóki Darwin nie wymyślił, że jak obserwujemy jakieś podobieństwa między gatunkami i jak wiadomo dlatego, że mają wspólnego dziadka, to znaczy wszystkie muszą mieć teraz wspólnego najdalszego przodka. Tylko, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powiedziałby nawet po dłuższej obserwacji, że człowiek ma wspólnego pra-pra dziadka z psem, a obaj mają jeszcze dalszego pra-pra-pra dziadka z komarem......
Czy może Twoje doświadczenie pozwala tobie wyciągać takie wnioski? Potwierdzone naukowo?
Wygląda na to, że to co można zaobserwować nie koniecznie jest tym co obserwujemy... trzeba mieć jakąś "naukę" Darwina, która podrzuci Ci jakieś koncepty w tym co rzeczywiście jesteśmy w stanie obserwować.
pławikonik napisał(a):
Za to nie widze podobieństw rodzinnych u ludzi. Wcale. Tak już mam, ludzie mnie nie interesują, bo i też interesujący w 99% nie są.
Widzę, że w takim razie każdy człowiek ma jakieś deficyty poznawcze.....
Bo ja tak mam, że wystarczy mi kilka spojrzeń i jestem w stanie odróżnić i rozpoznać po twarzy drugiego człowieka bez problemu, nawet jak go zobaczę kilka miesięcy później, ciągle jeszcze pamiętam. Za to u zwierząt o wiele trudniej, bez jakiegoś znaku szczególnego, miałbym duży problem odgadnąć rodzinne powinowactwo.
pławikonik napisał(a):
Co to w ogóle znaczy " człowiek to małpa(Chimpanzee)" i po jakiemu to? Czy polska języka trudna języka? Albo używanie angielskiego (chyba?)
Na to pytanie musiałby dokładnie odpowiedzieć autor tego wątku.
Ale potocznie chyba ze zdania samo przez siebie wynika? Chimpanzee było tylko dla podkreślenia faktu, że powiedzenie to nie wskazuje na żaden konkretny gatunek małpy, tylko na któryś z tych człekokształtnych, w kontekście wspólnego przodka z ludźmi.
pławikonik napisał(a):
, bo to on
którego się nie zna? O co w ogóle w tym zdaniu chodzi? Czy nie umiesz napisać jednego zdania poprawnie?
Wystarczy raz zapytać, nie imputując przy tym złośliwie swoich złotych myśli...... chyba, że nie chodzi Ci o kontynuowanie dyskusji, tylko np. trollowanie.
pławikonik napisał(a):
I tak, poznała bym ludzką wątrobe i odrózniła od końskiej. Tak jak świńską nerke od bydlęcej.
No widzisz.. skoro końska wątroba jest różna od ludzkiej, to nie mogła pochodzić od wspólnego przodka. Dlaczego z taką łatwością sugeruje się jednak pokrewieństwo między koniem a człowiekiem oczywiście w dalszej linii od wspólnego przodka? To zwykła nie do udowodnienia koncepcja......
Poza tym jak pytałem, w kontekście tego samego krewnego już nie odróżnisz........ Czyli jednak twoje zdolności poznawcze mają jakieś deficyty, jakieś ograniczenia w poznawaniu poprzez podobieństwo. A sama mnie je zarzucasz...... Poznałabyś swoją mamę po wątrobie czy nie?
pławikonik napisał(a):
Jakby był problem - testy zgodności gatunkowej. Nawet wiesz, między innymi na tym polegał mój zawód.
Owszem testy te łatwo nam potwierdzą bieżące gatunki. A jest jakiś test który wskaże konkretnego przedstawiciela jakiegoś gatunku małpy będący bezpośrednim przodkiem/krewnym jakiegoś konkretnego człowieka? Analogicznie jak robi się to w badaniu genealogii rodzinnej?
Widzisz jak łatwo można ulec złudzeniu.....
pławikonik napisał(a):
Dowody że człowiek to małpa przedstawiłam - podałam cechy małp, człowiek w 100% się wpasowuje. A Ty nie potrafisz udowodnić że tak nie jest.
To nie są dowody na ich wspólne pokrewieństwo rodzinne. To jest tylko subiektywna opinia bazująca na pomyśle Darwina, wyrażająca się dzisiaj w Teorii Ewolucji.
Powyższe kilka przykładów które podałem pokazują, że sugerowanie się podobieństwami to broń obosieczna na wyciąganie tak daleko idących wniosków, raz, że źródło na którym ten pomysł bazuje, czyli kladystyka w Teorii Ewolucji jak nam wskazał jeden z użytkowników
https://ucmp.berkeley.edu/clad/clad1.html to:
"Kladystyka jest szczególną metodą stawiania hipotez o relacjach między organizmami...."A główną hipotezą wskazującą jak dochodzi do wspólnego pochodzenia jest wydarzenie "rozłupywania/rozdzielania/rozszczepienia" [
https://ucmp.berkeley.edu/clad/clad3.html ]:
"(...)Również w przeciwieństwie do drzew genealogicznych, nowe gatunki powstają z rozłupywania starych. W specjacji do tanga nie potrzeba dwojga. Powstanie dwóch gatunków potomnych nazywa się wydarzeniem rozszczepienia."Którego nie da się zaobserwować, ani wykazać żadnym eksperymentem naukowym.
Kolejna przesłanka o którą opiera się TE to struktury homologiczne opisane powyżej, nie opierają się one na żadnych sprawdzalnych dowodach.
Nie widziałem, abyś odpowiedziała coś na te argumenty?
A ty widzisz i rozpoznajesz 100% podobieństwa u psów, podałaś dużo podobieństw między małpą a człowiekiem - to człowiek musi być małpą? No niestety, ale
"człowiek w 100% się wpasowuje" to nie jest dowód, tylko opinia.
pławikonik napisał(a):
Czytałam wcześniejsze wątki - i jedyne co widze że "nie bo nie" i zero dowodów. Po co to wałkować? Poprosze dowód że człowiek nie jest małpą - czyli co się nie zgadza.
- Człowiek nie jest podobny do małpy, postaw jeden obok drugiego, to kompletnie dwa różne gatunki/rodzaje.......
- Nie słyszałem, ani nie widziałem, aby się kiedyś człowiekowi urodziła małpa lub małpie człowiek.
- Nie istnieje żaden przodek (w postaci skamieniałości, historyczny, itd.) człowieka, który byłby małpą i jego krewnym(członkiem rodziny w linii genealogicznej).
- W oparciu o skamieniałości nie ma nawet spójnej historii ewolucji człowieka od wspólnego przodka z małpami.
- Czas ewolucji mierzony jest w pokoleniach, a nie w latach. Za sześć milionów lat byłoby tylko kilkaset tysięcy pokoleń, odkąd szympansy i ludzie byli podobno tym samym gatunkiem. Jak zatem może być wystarczająco dużo czasu, aby tak wiele zupełnie nowych genów powstało i zostało zintegrowane? Każde pokolenie musiałoby wyselekcjonować i zachować niewiarygodnie ogromną liczbę mutacji. Ten problem stał się znany jako dylemat Haldanea
https://en.wikipedia.org/wiki/Haldane%27s_dilemma. Pomimo twierdzeń, że jest inaczej, dylemat Haldanea nigdy nie został rozwiązany. Współczesna wiedza na temat różnic genetycznych między szympansami a ludźmi pokazuje, że problem jest znacznie większy dla ewolucjonistów niż wykazał to Haldane.
- Obecnie wiadomo, że liczba mutacji dodawanych do ludzkiego genomu w każdym pokoleniu jest tak wysoka, że nieuniknione jest pogorszenie się ludzkiego genomu. Wskazuje to na stworzoną doskonałość w niedawnej przeszłości. Ten sam problem dotyczy wszystkich innych złożonych stworzeń. Jest to kolejny poważny problem dla ewolucyjnego pomysłu, że mutacje i dobór naturalny stworzyły ludzi i szympansy ze wspólnego przodka 6–7 milionów lat temu.
- Obiektywna analiza rzekomych skamieniałości małpoludów pokazuje, że w grę wchodzi wiele pobożnych życzeń, które są napędzane pragnieniem udowodnienia ewolucji. Na przykład istnieje szereg gatunków Homo, w tym neandertalczyków - to wszyscy potomkowie rodziny Noego. Jedynym wyjątkiem jest Homo Habilis, który niektórzy wybitni antropolodzy ewolucyjni przyznają, że jest w rzeczywistości mieszaniną kości pochodzących od naczelnych innych niż ludzie, takich jak australopiteki (z rodzaju Lucy), a także od ludzi (stąd nie jest to zaskakujące). Homo Habilis można słusznie nazwać "nieprawidłowym" taksonem, to znaczy nigdy nie istniał. Czy inny, obiektywna analiza liczbowa pokazuje, że Australopithecus (małpa człekokształtna), rzekomo przodkowie ludzi (Homo Sapiens), to tylko typy małp, które nie są pośrednimi między szympansami a ludźmi.
- Nie ma żadnych dowodów na to, że "człowiek to małpa" lub, że wyewoluował od małpy, oprócz Teorii Ewolucji, ta opiera się na hipotezach nie do udowodnienia.