taryjel napisał(a):
Co to jest „skrzydło”? Skrzydło czego? Motyla? Samolotu? Po co te cudzysłowy?
Naprawdę próbujesz zanegować fakt oczywistego podobieństwa skrzydła nietoperza do kończyn innych ssaków? I fakt braku takiego podobieństwa do skrzydeł owadów?
Skrzydło w cudzysłowie, bo skrzydło u wszystkich latających i również nielotnych organizmów, ale generalnie jako element niezbędny aby w ogóle wznieść się w powietrze.
No pewnie..... jest różnica w wyglądzie - np. zewnętrznym i to bardzo duża.
Przyglądałeś się kiedyś nietoperzowi i człowiekowi? I potrafisz tylko zauważyć podobną strukturę kości skrzydła nietoperza do budowy pięciopalczastej ręki? Na prawdę tylko tyle Ci wystarczy i z tego powodu sugerujesz, że na pewno musieli mieć kiedyś "wspólną mamę i tatę"?
Niemożliwym jest aby z obserwacji zewnętrznej na przykładzie dwóch żywych organizmów - wywnioskować, że mieli kiedyś wspólnego tatę i mamę w jednej linii genealogicznej w danym pokoleniu, bo nie jest to możliwe nawet przy porównaniu tego samego gatunku, a co dopiero u różnych gatunków......
Pomyśl, czy z obserwacji anatomicznej - jak bym postawił przed tobą kobietę i mężczyznę, będziesz w stanie wskazać czy są bratem i siostrą? Czy mają tego samego rodzica? A kuzynostwem? Jakiekolwiek powinowactwo rodzinne?
Czy jak widzisz dwie osoby spacerujące po parku, to na podstawie ich wyglądu i anatomii jesteś w stanie wskazać, że są rodzeństwem? Mają jednego wspólnego rodzica? Lub mają jakiekolwiek pokrewieństwo w kontekście rodziny?
Czy "po twarzy" szympansa rozpoznasz jego brata lub siostrę, czy nawet rodzica, z którego zostali poczęci?
No właśnie..... a ewolucja ze swoimi wnioskami idzie o wiele dalej..... to jest absurd... ewentualnie pogląd. Nie jesteśmy w stanie określić na bazie zwykłej obserwacji nawet prostego stopnia pokrewieństwa i to w tym samym gatunku. Dlatego o wiele dalej idące ewolucyjne wnioskowanie jak stwierdzanie konotacji rodzinnych np. człowieka z nietoperzem to jest absurd, ideologia zbudowana na założeniu i przedefiniowanie pojęcia "rodzina".
Taki jest kontekst moich wypowiedzi o tych podobieństwach, to czysta fantazja.
Jak widać, to są tylko arbitralne założenie ewolucjonistów, np. to, że homologia pokazuje, że nietoperze i ludzie są daleko spokrewnieni - bo również taki podobny projekt kończyny dobrze pasuje do idei wspólnego Projektanta używającego wspólnych części/planu. Poza podstawowymi podobieństwami, każdy rodzaj kręgowców jest inny. Poza tym inne cechy świadczące o wyjątkowość nietoperzy przeczą idei wspólnego pochodzenia, jak choćby sam fakt latania.
taryjel napisał(a):
Cytuj:
Bez otoczki naukowej
Czyli jak? Na chłopski rozum? Ale przecież „kreacjoniści” próbują dowieść, że ich teorie
są nauką. To jak w końcu?
Znowu "łapiesz mnie za słowa" i do tego wyrywasz je, czyli dokładnie 3 z całości zdania, a więc z kontekstu, a ja mam się tłumaczyć? Może wytnij jedno słowo i na tym zbuduj kontekst całej mojej wypowiedzi? A ja będę się z niego tłumaczył.....
To nie jest prośba o sprostowanie lub dalsze wyjaśnienie i chęć dyskusji, tylko dalsza gadka na prowokowanie kłótni i zmęczenie adwersarza. Wyraźnie pokazujesz, że nie interesuje Ciebie kontekst. Przedłużasz tylko posty niepotrzebnie tymi komentarzami, wchodzisz w puste mielenie ozorem, a tym czasem ucieka nam temat wątku.
taryjel napisał(a):
I znowu – nie chodzi o styl, tylko o wypowiedzi, które są nieskładne gramatycznie i nie da się ich zrozumieć.
Skoro tak jest, to z jakiej racji stwierdzasz i uważasz, że może masz rację, kiedy twierdzisz, że ja kłamię, nie mam racji, itd. Skoro nie
"da się ich zrozumieć".....?
taryjel napisał(a):
Jakie znowu opinie? Czy sąd, że na forum należy pisać w sposób gramatycznie składny, aby interlokutor rozumiał, o co Ci chodzi to jest „opinia”?
Jak zbiera ci się na przemówienia i osądy, to po co w takim razie wstawiasz i kierujesz je pod odpowiedziami do mnie...... Załóż sobie wątek i zwołaj przysięgłych do wykładania sądów, możesz wtedy wydawać opinie za opinią i osądy, a ja wtedy nie będę miał ani słowa obiekcji do tego.
Nie wypada zaśmiecać wątek niemerytorycznymi wypowiedziami...... żeby nie pisać, że jest to nawet nieregulaminowe.
Ja też proszę o odpowiedzi, a nie puste merytorycznie opiniowanie i odbijanie "w bok" z tematu ze swoim "paplaniem pod nosem".
taryjel napisał(a):
Ale ten kreacjonistyczny pogląd nie dał rady. Bo wyjaśnił on podobieństwo… ale nie wyjaśnił braku podobieństwa. Jeśli skrzydło ssaka i ptaka odzwierciedla „idealny archetyp”, to dlaczego Stwórca nie użył do przy owadach?
To jest właśnie problem, który ciągle Ci przedstawiam, a Ty go ciągle ignorujesz udając, że pytam Cię tylko o źródło podobieństw. A dlaczego ignorujesz? Bo wiesz, że teoria którą głosisz jest błędna. Świadomie starasz się ośmieszyć chrześcijaństwo. Dlaczego?
Podstawa kreacjonizmu(tego pierwszego) jest wywodzenie teorii na podstawie Biblii.
W kreacjonizmie homologia wyjaśnia/wskazuje kreatora, archetypem w systematyce jest "rodzaj" dla każdej grupy zwierząt jak i człowieka. W kreacji świata i tworzeniu rzeczywistości są prawa np. fizyki, w społeczeństwach - np. moralne, w tworzeniu życia wspólny budulec - kod. A różnice wyjaśnia podział wyznaczony przez Stwórcę (archetypy dla różnic są w Biblii: lądowe, wodne , latające....) między tymi rodzajami (nie koniecznie ograniczające się do jednego gatunku według definicji ewolucji) - te różnice można zaobserwować - więc można użyć nauki/metod naukowych do ich odnalezienia.
Natomiast drugi aspekt różnicy to jest cel - cel powstania życia w tym i człowieka, kreacjonizm tłumaczy to teologicznie, a pewne aspekty można też zaobserwować:
- Teoria Inteligentnego projektu: np. poprzez dowodzenie (interpretację) struktur sugerujących wykonanie przez inteligentną postać, gdzie widać potrzebę nowej informacji aby struktura mogła zaistnieć, czy nieredukowalna złożoność. Teoria ID ma szerokie zastosowanie w nauce, a gdzie istnieje Projektant, tam istnieje cel jaki nadał swojemu stworzeniu.....
W ramach przykładu, kolejna strona kreacjonistów, tym razem IP
https://wp-projektu.pl/przedruki-teksty-autorskie/ - otwarta na artykułach i pracach naukowych obalających twierdzenia ewolucji (różnych od TE po kosmologię) czy książki
https://enarche.pl/ksiegarnia/ - dla zainteresowanych zachęcam do czytania i zrewidowania wniosków odnośnie "ewolucji". A z konkretów, to polecam wywiad z jednym ze znanych biologów ewolucyjnych i biochemików Michalelem Behe [
"Teoria inteligentnego projektu podważa teorię ewolucji. Już sama złożoność stworzenia świadczy o działaniu siły wyższej. Darwinizm? Nie ma szans”, w: D. Sagan, Spór o nieredukowalną złożoność układów biochemicznych,..." https://wp-projektu.pl/nowosci/teoria-i ... kowalna-z/ -
wybierz "pobierz plik" pod obrazkiem ], który wskazuje w wywiadzie jak doszedł w swoich badaniach - jako były i zagorzały Darwinista oraz zwolennik ewolucji - do wniosków podważając TE.
Również ciekawy jest jego artykuł [
" Precyzyjny projekt: powstawanie biologicznych mechanizmów molekularnych ]
https://wp-projektu.pl/wp-content/uploa ... rojekt.pdf "
I kawałek wypowiedzi:
"Historia powolnego sparaliżowania badań nad życiem jest dość ciekawa, ale z braku miejsca nie mogę jej tutaj opowiedzieć. Niech wystarczy wspomnienie o tym, że obecnie w dziedzinie badań nad pochodzeniem życia panuje kakofonia rywalizujących ze sobą modeli, z których każdy jest nieprzekonujący, w dużym stopniu niekompletny i niezgodny ze współzawodniczącymi modelami. Prywatnie nawet najzagorzalsi biologowie ewolucyjni przyznają, że nauka nie wyjaśnia początków życia. 4
Takie same problemy, przed jakimi stają badacze pochodzenia życia, nękają także naukowców usiłujących pokazać, w jaki dokładnie sposób powstały złożone układy biochemiczne. Biochemia ukazała molekularny świat, który uparcie opiera się wyjaśnieniu przez tę samą teorię, którą od dawna stosowano do wyjaśnienia makromolekularnego poziomu organizmu. Ani jednej czarnej skrzynki Darwina – pochodzenia życia czy procesu widzenia – nie wytłumaczono za pomocą jego teorii." Jego wnioski o nieredukowalnej złożoności systemów biologicznych, czy wskazane w wielu powyższych artykułach już wyczerpanie osiągnięć na polu ewolucji chemicznej i powstaniu życia, praktycznie dobitnie wskazują, że naukowcy ewolucyjni oficjalnie już przeszli na bajkopisarstwo.
- Różnice biologiczne wskazujące na cel człowieka w stworzeniu. Istnieje szeroka, nieprzekraczalna przepaść między człowiekiem a zwierzęciem:
- Mózg ludzki posiada cechy, które nie mają odpowiednika w świecie zwierząt. Jedną z konsekwencji są wyraźne zdolności umysłowe człowieka.
- Człowiek posiada zdolność mowy, a jego twórcza komunikacja za pomocą systemu głosowego jest zupełnie inna niż zwierząt.
- Ma wyjątkową umiejętność zwracania uwagi na różne sprawy do woli.
- Ma niewyobrażalnie szeroki zakres zainteresowań i obserwacji, ponieważ może rozważać obiekty odległe przestrzennie i czasowo.
- Potrafi tworzyć abstrakcje i wykorzystywać swój system znaków do celów metajęzykowych.
- Tylko człowiek jest w pełni dwunożny, może chodzić wyprostowany dzięki specjalnej budowie kręgosłupa. Dzięki temu nasze ręce nie są potrzebne do poruszania się i są dostępne do innych celów.
- Tylko człowiek jest w stanie wyrazić emocje (np. radość, smutek, nadzieję, śmiech, nieśmiałość). Niektóre zwierzęta wydają się mieć podobne zdolności, ale nie można ich porównać z ludzkimi emocjami.
taryjel napisał(a):
Oczywiście, że czegoś takiego nie obserwujemy. Co więcej, już było mówione, że gdybyśmy coś takiego zaobserwowali, to byśmy tym sfalsyfikowali Teorię Ewolucji. Ty jednak kłamiesz, że coś takiego z Teorii Ewolucji wynika. Dlaczego? Bo wiesz, że teoria którą głosisz jest błędna. Świadomie starasz się ośmieszyć chrześcijaństwo. Dlaczego?
Mało tego.... nie obserwujemy niczego co sugeruje TE, bo według niej wymaga to milionów lat i milionów mutacji, więc jak.......
Przy okazji zarzuca mi kłamstwo ktoś, kto już pokazał jak rozumie i wyjaśnia TE według indywidualnie rozumianej ewolucji poproszony o jej wskazanie na bazie jednego z jej procesów "fazy rozwoju i pragęby" - pokazał, że sam nie ma bladego pojęcia jak wyjaśnić ewolucję na konkretnym przykładzie, już nie wymagając nawet przykładu w obserwowalnym eksperymencie, ale samym opisem najlepsze co potrafił wskazać to:
".......mają też podobną pierwszą fazę rozwoju, do gastrulacji i pojawienia się pragęby (która następnie ewoluuje jednak inaczej u obu grup)"Czyli najlepszym Twoim wyjaśnieniem TE w tym przykładzie ewolucji było "trochę terminów" biologicznych i ostateczna "faza procesu ewolucji" to
pogląd/założenie/przekonanie - czyli
ewoluuje - tzw. "naukowe" wyjaśnienie co się dzieje w procesie ewolucji -
zachodzi ewolucja......
A teraz stawia się w roli opiniodawcy......
Dlatego w tej odpowiedzi nie pozostało ci nic innego jak atakować moją interpretację i nie ma w tym nic złego, ale robisz to kolejną opinią.... Czyli stwierdzając jak zwykle - że kłamię/to jest źle co mówię - a jak to dowodzisz, uzasadniasz.. no... z tworzenia opinii jesteś najlepszy, ale to Ty wybierasz ten sposób aby nadawać zerową wartość merytoryczną swoim wypowiedziom.
Pomijając przy tym fakt, że analogia lub bezpośredni skutek TE jaki podałem, właśnie w ten sposób może być obserwowalny.
taryjel napisał(a):
To z nimi, że jeśli nie uwzględnimy ich w statystycznych badaniach, to rzeczywiście nam mogą wyjść „baranimy”, jeśli wspólny przodek dwóch kladów dawno wymarł.
Przynajmniej w baraminologii kreacjonizm nie stara się sztucznie symulować wyimaginowane ogniwa pośrednie i nie ucieka się tym samym do pisania bajek i tworzenia "science" ale z "fiction".
taryjel napisał(a):
Ale układy wydalnicze bezkręgowców pełnią tę samą rolę fizjologiczną. A podobne nie są. Dlaczego? Cały czas odpowiadasz na pół mojego pytania (dlaczego pewne organizmy są podobne), a nie odpowiadasz na drugie pół (czemu inne są niepodobne)
Znowu.. punkt patrzenia....
Układy wydalnicze kręgowców też posiadają różnice, więc można również powiedzieć - podobne nie są. A występują one nie tylko w budowie ale i też w funkcji jak nerki u różnych kręgowców i wynikają z tego by lepiej je dostosować do specyficznego środowiska, w którym żyje zwierzę. Na przykład Szurokangurowate wymagają bardzo wydajnego systemu retencji wody, ponieważ żyją na bardzo suchym terenie. Dlatego muszą osiągnąć niezwykle wydajny stosunek poboru do strat wody, aby przeżyć. Niewielka modyfikacja, aby osiągnąć ten cel, obejmuje dłuższą strukturę zatrzymywania wody zwaną "pętlą Henla", specjalnie zaprojektowana do zatrzymywania wody. Retencja wody jest proporcjonalna do długości pętli, im dłuższa jest jego długość, tym większa jego chłonność.
Więc jaki czynnik ma definiować termin "różnica" w tym przypadku? A drobne różnice to już nie są różnice? I tu znowu wchodzi arbitralna interpretacja pod założenie ewolucji.......Czyli przysłowiowe "szukanie dziury w całym..."
Różnicę można wytłumaczyć
"fit for purpose" - już odpowiadałem, ale ty nie chcesz zaakceptować tej odpowiedzi z jakiegoś powodu, twierdząc, że albo nie odpowiadam w ogóle, albo w połowie.
Poza tym, zgadza się "rola fizjologiczna" - to jest ten mianownik wspólny. Ale ta rola układu wydalniczego pod względem
funkcji - to oczyszczanie, więc intepretując obserwację takiego układu pod względem jego funkcji a nie budowy, to różnice już nimi nie są - bo "co za różnica, układ oczyszcza aby organizm mógł żyć" - dobry projekt, organizm "normalnie" żyje i się rozwija.
Różnice można wytłumaczyć czynnikami jak specyficzne środowisko czy złożoność organizmu jakie obserwujemy, bo widzimy np. że im prostszy organizm (strukturowo/złożonością), często też i mniejszy (rozmiarowo aż do poziomu jednokomórkowego) nie wymaga takich skomplikowanych systemów do oczyszczania jak organizmy większe bardziej złożone, analogicznie można to zaobserwować w ludzkich(inteligentnych) projektach - np. pojazdy - rower mniej złożony wymaga mniej lub innych zabiegów konserwacji wynikających z dostosowania i przeznaczenia(też i środowiska) pojazdu niż samochód/skuter śnieżny(wpływ środowiska). Inne czynniki mogące mieć wpływ na różnice to rodzaj pokarmu jakie spożywają. Generalnie anatomia/wielkość ciała/konstrukcji w tym jego złożoność, itd. to determinuje strukturę i funkcje poszczególnych elementów, itd. - tzw. różnorodność Stwórcy.
A więc wpływ powyższych czynników to konkretne potrzeby organizmu(do egzystencji), a potrzebę widać lub może wynikać z konstrukcji - tego do czego i jak został organizm zaprojektowany. Dobrym dowodem na wykorzystanie sprawdzonego(dobrego projektu) w kontekście układu wydalniczego jest np. analogiczne wykorzystanie funkcji układu ameby przez kilku kręgowców:
U ameby oczyszczanie polega głównie na usuwaniu wody w celu regulacji równowagi elektrolitowej, a nadmiar nagromadzonej wody przechodzi przez por membrany do otaczającego środowiska.
I czasem taki system jest wykorzystywany na równo z posiadaniem innego w pełni rozwiniętego układu wydalania. Bo w analogiczny sposób "amebowe" oczyszczanie stosują kręgowce np. legwany, żółwie morskie, węże i ptaki, które wyławiają ryby z wody, wszystkie mają gruczoły solne, które wydzielają nadmiar soli, pomimo, że posiadają jeszcze nerki - więc wykorzystują analogiczny układ oczyszczania/wydalania bezkręgowca jako dodatek do nerek - pozanerkowy mechanizm wydalania soli. Ale są bardziej złożonymi (i w skrócie "egzystują" inaczej) organizmami więc potrzebują dodatkowe systemy oczyszczania.
Poza tym podobny system oczyszczania jest wykorzystywany przez kręgowca kiedy w konstrukcji/wielkości/złożoności jest na poziomie embrionu, kiedy ludzki embrion musi również podczas rozwoju usuwać produkty przemiany materii na wszystkich jego etapach, co jest funkcją, którą w ludzkich płodach spełnia łożysko. Taki dobry projekt we wczesnych stadiach rozwoju wykorzystuje te analogiczne/proste systemy, aby przetrwać do czasu zastąpienia ich przez nerki.
Także widać, że nawet w podziale na bezkręgowce i kręgowce, "stare i dobre" sprawdzone systemy oczyszczania są wykorzystywane tam gdzie się sprawdzają/są potrzebne niezależnie od grupy/typu/niszy gatunku - dobry projekt Stwórcy.
Analogicznie, jak zaprojektowałeś samochód - to zaprojektowałeś odpowiedni system oczyszczania np. powietrza/napędu, itd., a w prostszym projekcie "pojazdu" jak rower już nie potrzeba systemu oczyszczania powierza, a napęd czyści się ręcznie - czyli
"inny/różny" system oczyszczania - wszystko zgodnie z projektem. Ale może też dodawać elementy i używać już sprawdzonych systemów oczyszczania.
Jak widać w przyrodzie różnica w budowie, nie musi determinować różnej funkcji lub ta sama funkcja nie musi determinować o tej samej budowie - projektant dopasuje, wprowadza drobne różnice, dokonuje poprawek jak trzeba, inteligentne działanie, tak aby pasowało i działało -
"fit for purpose".
A więc o różnicy determinuje różnorodność Stwórcy/Kreatora jaką wprowadził, a z różnorodności wynika anatomia/kształt/wielkość (lub czy jednokomórkowy, wielokomórkowy, współpraca wielu narządów), środowiska życia, rodzaj spożywanego pokarmu, itd. Te z kolei posiadają odpowiednie do życia narządy/konstrukcje -
"fit for purpose" w ramach stworzonego rodzaju.
Poza tym wskaż konkretnie jakie elementy w tych różnicach stanowią dla ciebie problem? Lub dla organizmu i danego narządu? Oczywiście uzasadnij dlaczego tak uważasz.........
P.S. Wszystkie odpowiedzi dostałeś, widocznie musisz jeszcze raz je przeczytać przez pryzmat założeń kreacjonizmu aby móc je zrozumieć.
taryjel napisał(a):
Nie. Nie dlatego, że ja tak stwierdziłem, tylko dlatego, że inaczej niż wśród pojazdów granice podobieństw i różnic biegną „w poprzek” granic środowiskowych.
No widzisz, jednak potrafisz podać jakieś uzasadnianie......
Ta różnica "w poprzek" jest tylko założeniem pod tezę(ewolucji) i nie przeczy wyjaśnianiu, że również mogą posiadać kreatora/projektanta.
P.S.
- Dlaczego życie powstało tylko raz? Jeżeli powstanie jego było możliwe, istnieje jakiś mechanizm który to życie tworzy, to dlaczego tylko raz? Bo przecież wszystkie żywe stworzenia według TE da się wywieźć od wspólnego przodka/życia. Z punktu widzenia ewolucji nie ma ograniczeń i celu, to dlaczego nie powstało kilka odrębnych "bytów" różnego rodzaju "życia/egzystencji"? Dlaczego wszystko musiało wyewoluować tylko z jednego życia i dobór naturalny zawęził się tylko w jego obrębie?
- Przyglądając się typom zwierząt - wszystkie powstały w okresie kambru, od tego momentu dopiero zaczęły się różnicować. Czyli od sytuacji gdzie obserwuje się praktycznie nic (w zapisie kopalnym) lub organizmy jednokomórkowe, do sytuacji w której obserwujemy wszystkie główne typy zwierząt? Mało tego... od czasu tego zróżnicowania nie wykształcił się żaden nowy typ zwierząt.
Co było takiego szczególnego w okresie Kambru, że ewolucja tylko wtedy zadziałała tak skutecznie? Bo w reszcie okresu istnienia świata i wszechświata już tego nie obserwujemy.