Mnie ciekawi, jak w ogóle można było coś "stworzyć". Jakieś czary mary? To też kreacjoniści powinni wyjaśnić.

Z tego, co dotychczas pisali tutaj kreacjoniści — nie. Kreacjoniści uznają bowiem, że istnieją „baranimy”, które są większe od gatunków. I w obrębie tychże baranimów może zachodzić normalnie ewolucja. Problemem jest oczywiście to, że nie do końca wiadomo, jakie są owych baranimów granice i jak się je wyznacza.

Z tą kwestią musisz zwrócić się bezpośrednio do Boga. Tak samo jak w sprawie rozmnożenia pokarmu, wskrzeszenia zmarłych i wielu innych zdarzeń.

Niestety, Bóg milczy. Zawsze.

Co masz na myśli? Zabrzmiało to bowiem jak ogólne stwierdzenie, które w domyśle miałoby być prawdą.

Nieco prymitywne. Np bez odbiornika radiowego nie sposob stwierdzic istnienia fal radiowych.
Albo majac radio bez zrodla zasilania tez mozna powiedziec ze radio zawsze milczy.

Mówisz mi, żebym zapytał Boga, więc odpowiadam Ci przedstawiając fakty z mego własnego doświadczenia. Zgodnie z moimi obserwacjami, Bóg nie odpowiada. Wszystko, co zdaje się nam jego odpowiedzią, jest wytworem naszego własnego umysłu. Naszą własną interpretacją uczuć i myśli.

Mam się stać odbiornikiem Boga? Niby jak mam to zrobić?

Skąd wiesz, czy powyższe jest twoim własnym wnioskiem?

Ja mysle ze sa co najmniej dwie drogi. Jedna jest opisana w ksiedze powtorzonego prawda - w twoich ustach i w twoim sercu. Druga to przekaz Biblii. Obie wymagaja troche wysilku bo kupic radio to kazdy potrafi ale tylko glupiec szuka radia w Biedronce.

Bo powstało w obrębie mojej własnej świadomości.

A jaki wniosek wyciągnąłbyś gdybyś ujrzał różowego jednorożca, mając świadomość, że nie śpisz, jesteś zdrowy na umyśle i nie brałeś żadnych środków halucynogennych?

To nie jest możliwe, więc nie rozpatrujmy takiego przypadku. Gdybym był zdrowy na umyśle, to niemożliwe, aby mój mózg wytworzył wizję różowego jednorożca. Gdyby tak się stało, to pomyślałbym, że w moich połączeniach neuronalnych w mózgu zaszła pewna usterka, np. w okolicach synaps nastąpił obfity wypływ dopaminy (z jakiegoś nieznanego powodu), co spowodowało halucynację. Ale to by oznaczało, że mózg nie był już w pełni zdrowy.

A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś mógłby dokonać projekcji obrazu jednorożca przed twoimi oczami? Wówczas twój mózg nie musiałby niczego wytwarzać.

Ale wtedy doskonale bym wiedział, że to projekcja, bo żeby jej dokonać, zauważyłbym, jak ktoś najpierw przede mną ustawia ekran, a za mną - projektor.

No i musiało by być raczej ciemno czy szaro na dworze

Skoro uważasz, że nie może istnieć taka technologia/zdolność która umożliwiałaby projekcję w taki sposób, iż przy twoich założeniach pomyślałbyś że masz halucynacje, to nic na to nie poradzę...