Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 23:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i rozbież 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Ależ wierzę całym sercem w życie wieczne - dla zbawionych! Nie ma w Biblii obietnicy takiego życia dla potępionych!...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


N sie 27, 2023 9:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Jerzy_67 napisał(a):
Proszę, zrób to "za mnie" - abym zobaczył, które wersety mi pokażesz Ty...
Dzięki, że to uczynisz.

"34 Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. " (Łk 20)

"10 A diabła, który ich zwodzi,
wrzucono do jeziora ognia i siarki,
tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok.
I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków."
(Ap 20)


N sie 27, 2023 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Jeśli Bóg z powodu decyzji szatana cały czas odczuwa smutek i żal i taki stan będzie trwał wiecznie, to nie jest to dla Boga sytuacja bez wyjścia?

Chociaż Bóg może być "zasmucony" ludzkim(lub innego stworzenia) złem, Jego doskonałość i radość nie są przez to zniszczone - właśnie dlatego, ze jest On bytem doskonałym, który doświadcza pełnię miłości, radości i pokoju. W końcu wiemy, że ostatecznie Bóg zwycięży nad złem i przywróci doskonałość swojemu stworzeniu. W tej perspektywie, chwilowe zło w świecie jest tylko tymczasowe, więc Bóg też nie będzie się wiecznie smucił, w końcu ostateczny plan Jego dla dobra jest niezmienny i objemuje brak smutku w Królestwie Niebieskim.


Wt sie 29, 2023 10:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Jerzy_67 napisał(a):
Proszę, zrób to "za mnie" - abym zobaczył, które wersety mi pokażesz Ty...
Dzięki, że to uczynisz.

"34 Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. 35 Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. 36 Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. " (Łk 20)

"10 A diabła, który ich zwodzi,
wrzucono do jeziora ognia i siarki,
tam gdzie są Bestia i Fałszywy Prorok.
I będą cierpieć katusze we dnie i w nocy na wieki wieków."
(Ap 20)

Cytat 1-szy dotyczy zbawionych ludzi, więc to naturalne, że nie po to ich PAN zbawił, aby Go kiedyś przez śmierć opuścić mieli...

2-gi cytat dotyczy diabła, bestii i fałszywego proroka... - tylko diabła ja tu pojmuję, jako realną osobę, natomiast pozostałe 2 postacie są wymiaru symbolicznego (czytaj o nich w rozdziałach wcześniejszych).
Diabeł to zbuntowany anioł. Skoro tylko Bóg jest z natury i bytu swego samoistnie nieśmiertelny, to wnoszę z tego, że takiego przymiotu nie posiada żadne z Jego stworzeń, a więc i diabeł...
A jeśli tak, to ów zwrot "na wieki wieków" trzeba dostosować do tej prawdy!*
No, chyba że się przyjmie za fakt to, że Pan Bóg życiem wiecznym obdaruje nie tylko zbawionych, ale i potępionych, ale o czymś takim Biblia nie naucza...
--
*Tak piszę, bo słowo "wieczny" nie równa się z automatu: "bez żadnego końca!" No, chyba, że np. "sąd wieczny" w Hbr 6,2 będzie trwał w ten sposób...;
W codziennej komunikacji też posługujemy się "wiecznością" nie mając na myśli: "bez żadnego końca" - np. mamy (raczej: mieliśmy) wieczne pióro... ktoś się wiecznie spóźnia... a oczekiwanie panny zakochanej na narzeczonego trwa wieczność... itp.

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt sie 29, 2023 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
Chociaż Bóg może być "zasmucony" ludzkim(lub innego stworzenia) złem, Jego doskonałość i radość nie są przez to zniszczone - właśnie dlatego, ze jest On bytem doskonałym, który doświadcza pełnię miłości, radości i pokoju.

Bóg jednocześnie doświadcza radości i smutku? A czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie będzie dał rady podnieść?

Cytuj:
W końcu wiemy, że ostatecznie Bóg zwycięży nad złem i przywróci doskonałość swojemu stworzeniu.

Szatanowi?


Wt sie 29, 2023 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 621
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Czy z Dn 12.2 Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się:
jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie.
wynika, że:
* jedni zmartwychwstaną do zbawienia,
* inni zmartwychwstaną do potępienia,
* a jeszcze inni wcale nie zmartwychwstaną (co można wywnioskować, ze slowe=a "wielu", bo wielu, to nie wszyscy).

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Wt sie 29, 2023 14:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 621
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Przeemek napisał(a):
A czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie będzie dał rady podnieść?
To mi przypomina dzieciństwo. Takimi argumentami starano się laicyzować niespełna dziesięcioletnie dzieci. Z rozbawieniem wspominam tę prymitywna naiwność tych ludzi. Ale wtedy, mając 7 czy 9 lat, był to problem. Potem wymyślano pozornie mądrzejsze, np. dotyczące dziewictwa Maryi. W obu wypadkach licząc na niededukowanie, niezrozumienie i w dzięki temu zadanie haka.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Wt sie 29, 2023 14:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Bóg jednocześnie doświadcza radości i smutku? A czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie będzie dał rady podnieść?

Próba postawienia Boga w sytuacji bez wyjścia poprzez wieczny smutek i żal jest sofistyką niż rzeczową analizą treści Pisma. Dlatego pytanie o kamień, którego Bóg nie może podnieść jest typowym paradoksem logicznym, który niewiele wnosi do dyskusji - bo nadal nie podważa treści wynikającej z Biblii o Bogu, który doświadcza pełnię miłości, radości i pokoju, mimo że może być "zasmucony" ludzkim złem.

Dlatego ja nie widzę sensu filozofować na ten temat - ponieważ filozofia zaczyna w tym przypadku przekraczać granice zrozumienia już zrozumianych i określonych prawd Bożych wynikających wprost z Pisma, co czasem oznacza, że nie zawsze wszystko musi być wyjaśnione z wszystkimi szczegółami aby nadal mogło być to prawdą Bożą lub prawdą naszej rzeczywistości.
feelek napisał(a):
Szatanowi?

Szatan miał pewien czas na powrót(nawrócenie), analogicznie człowiek ma czas dopóki żyje docześnie. Jednak dokonał ostatecznego wyboru przeciwko Bogu i dlatego nie ma dla niego odkupienia. Zapytanie o przywrócenie doskonałości szatanowi sugeruje niezrozumienie nauki wynikającej z Biblii. Chyba, że lubisz dywagować(filozofować) na tematy które nie mają prostej odpowiedzi lub nie mają jej wcale, ale mają ją już wyjaśnioną w Obajwieniu Bożym - więc po co? Do wzrostu wiary nie przyda się.....

Idący napisał(a):
To mi przypomina dzieciństwo. Takimi argumentami starano się laicyzować niespełna dziesięcioletnie dzieci. Z rozbawieniem wspominam tę prymitywna naiwność tych ludzi. Ale wtedy, mając 7 czy 9 lat, był to problem. Potem wymyślano pozornie mądrzejsze, np. dotyczące dziewictwa Maryi. W obu wypadkach licząc na niededukowanie, niezrozumienie i w dzięki temu zadanie haka.

Też przez "moment" myślałem, że te pytania do czegoś dążą... ale chyba te ostatnie wskazują, że pan Feelek, albo szuka "dziury w całym", albo ma poważne wątpliwości w Boga lub wiarę w Niego i szuka jakiegoś do tego potwierdzenia uciekając się do omylnych źródeł jak filozofia.


Wt sie 29, 2023 15:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
viona napisał(a):
Wolnosc wyboru(wolna wola) nie jest prawdziwa wolnoscia jesli obwarowana zostaje jakimikolwiek warunkami. W wolnosci, o ktorej mowil Jezus Chrystus i do ktorej prowadzi duch prawdy, jestesmy doskonali jak nasz Ojciec. Tak dziala Milosc(Bog)

(...) Z tego co widzę, próbujesz przypisać wolnej woli niechrześcijański koncept - robię co mi się podoba, decyduję bez żadnych ograniczeń i konsekwencji.


Wolna wola(wolnosc wyboru) to atrybut Boga i zyjacych w duchu dzieci bozych. Tak, "robie co mi sie podoba i decyduje bez zadnych ograniczen" i... ponosze konsekwencje swoich wyborow jako, ze sa to wybory(decyzje) w pelni swiadome, jak przystalo na "czlowieka duchowego",ktory "sam rozsadza o wszystkim i przez nikogo nie jest sadzony"(1.Kor, 2:14...)

Jesli ty zarzucasz mi "przypisywanie wolnej woli niechrzescijanskiego konceptu", to znaczy, ze jestes "czlowiekiem zmyslowym" i nie wiesz o czym piszesz, bo nie ogarniasz tego, o czym ja pisze.

14 Człowiek zmysłowy9 bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 1[b]5 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony10.[/b]
Przeemek napisał(a):
Zgodnie z Pismem pełna, niczym nieograniczona wolność jest atrybutem tylko Boga. Człowiek z istoty jest stworzeniem ograniczonym i niedoskonałym.


W swietle zapodanego powyzej fragmentu Biblii wypisujesz herezje.



Cytuj:
(...)
Jezus faktycznie wzywa do doskonałości na miarę Ojca (Mt 5:48), ale jest ona celem, do którego prowadzi Boża łaska, a nie punktem wyjścia, dlatego "Wolność, o której mówił Jezus" wiąże się z prawdą i poznaniem Boga, a nie z brakiem jakichkolwiek warunków, ograniczeń czy zobowiązań.


"Doskonalosc na miare Ojca" zaczyna sie w chwili narodzenia do zycia w duchu i jest ona efektem objawienia(powolania) przez Ojca i (roz)poznania Chrystusa(prawdy), jako "Syna Boga Zywego".
Jesli Chrystus zaczyna zyc we mnie, jestem doskonalym, wolnym, duchowym dzieckiem bozym i smierc nie ma juz nade mna wladzy. Smierc w ciele jest wypelnieniem prawa, ktore nie dotyczy ducha.

Cytuj:
viona napisał(a):
Tzw. zło jest jednym aspektow doskonalosci. Bez zla doskonalosc bylaby niemozliwa, niekompletna. Nie zaprzeczysz chyba, ze doskonalosc jest "celowym konstruktem Boga" ?

(...)
Zło jest brakiem dobra tam, gdzie powinno być dobro, więc trudno uznać je za "aspekt" czy składnik doskonałości, raczej jest jej zaprzeczeniem.


Zlo jest ,owszem, zaprzeczeniem(przeciwienstwem) dobra ale nie jest zaprzeczeniem(przeciwienstwem) doskonalosci. Doskonalosc nie ma przeciwienstw(zaprzeczen), podobnie jak zycie nie ma przeciwienstw(narodziny i smierc to przeciwienstwa, ktore naleza do zycia tak samo jak dobro i zlo naleza do doskonalosci).

W twoich wywodach, Przemku, brak czasem logiki.

Cytuj:
Zło moralne (grzech) jest wyborem istoty rozumnej i nie da się go przypisać Bogu, który jest nieskończenie dobry.

Przemku, "grzech" to bladzenie w klamstwie podlegajacym prawu, spod ktorego uwalnia poznanie prawdy o Bogu i Chrystusie. Okreslenie"istota rozumna", ktora "wybiera zlo moralne" to jakby definicja "czlowieka zmyslowego", ktory nie wie, co robi i za ktorego trzeba sie modlic do Ojca, zeby mu to nieswiadome zlo wybaczyl.

Cytuj:
Gdyby zło było koniecznym elementem doskonałego planu Boga, oznaczałoby to, że Bóg jednak je zamierzył i chciał, a to kłóci się z Jego nieskończoną dobrocią.
Zło fizyczne (cierpienie) też nie jest koniecznym elementem Bożego planu, Bóg mógłby osiągnąć swoje cele bez niego.


To sa tylko twoje fantazje na temat Boga. Zapominasz przy tym, ze caly ST " kłóci się z Jego nieskończoną dobrocią".

Cytuj:
viona napisał(a):
Tzw. szatan jest elementem duchowym zła, bez ktorego nie bylibysmy w stanie dostrzec dobra. (...)

Idziesz tutaj na uproszczenia, pomijasz pewne istotne elementy chrześcijańskiego nauczania na temat zła i szatana.

Szatan w Biblii nie jest tylko personifikacją czy symbolem zła, ale realną istotą stworzoną przez Boga, która jednak zbuntowała się przeciw Niemu. Szatan posiada pewną, ograniczoną władzę i wpływ na świat zgodnie z planem i wolą Bożą, jednak ostatecznie Bóg panuje nad szatanem i złem. Zło nie jest koniecznym przeciwieństwem pozwalającym dostrzec dobro, bo Bóg stworzył świat jako "bardzo dobry", zanim pojawiło się zło.(...)


Przemku, stworzony przez Boga "swiat" bez zla byl bardzo dobry, a kiedy pojawilo sie zlo, ten "swiat" stal sie doskonaly(pelnia doskonalosci)

Cytuj:
Nie do końca oddajesz biblijne nauczanie na temat Boga, szatana i zła.


To tylko twoja opinia, ktorej bardzo daleko do prawdy.

Cytuj:
viona napisał(a):
Owszem,kazdy czlowiek musi doswiadczyc zla na ziemi(rowniez Jezus opisany w Biblii), bo wyjscie stad mozliwe jest tylko przez brame smierci ciala.Caly proces od narodzin do smierci jest droga przez meke i nie bez powodu ziemia nazwana zostala "padołem łez" (to pojecie typowo chrzescijanskie)

Nie do końca trafnie oddajesz chrześcijańską perspektywę na kwestię zła i zbawienia z kilku powodów:

- Fakt, że Jezus doświadczył cierpienia, nie oznacza automatycznie, że jest to konieczny element ludzkiego losu. Jezus dobrowolnie przyjął cierpienie dla dokonania zbawienia, nie musiał.


Misja Jezusa, ktory narodzil sie w Chrystusie bylo "danie swiadectwa prawdzie" na ziemi, gdzie cierpienie w ciele bylo nieuniknione. Jezus Chrystus byl na ziemi czlowiekiem takim jak ja i ty, z krwi i kosci, odczuwajacym fizyczny i psychiczny bol. Jego decyzja, zeby przez to przejsc byla dobrowolna.
Cierpienie to -niestety- "konieczny element ludzkiego losu". Nie znam w tej sprawie zadnych wyjatkow. Ty znasz?



Cytuj:
- Chrześcijaństwo nie uczyniło z ziemi "padołu łez" z powodu nieuchronności zła, ale raczej jako skutek upadku i grzechu, który jednak został pokonany przez Chrystusa.


A kto twierdzi, ze to "chrzescijanstwo uczynilo z ziemi padol lez"?
Ja tylko stwierdzilam, ze to jest chrzescijanska nazwa, popularna w PL. W DE np., w tlumaczeniu Lutra okresla sie ziemie "dolina meki".

Ziemia nie stala sie "padolem lez" lub "dolina meki" w wyniku "upadku i grzechu", lecz zostala tak nazwana z perspektywy czlowieka, ktorego prawdziwym domem jest rzeczywistosc duchowa, a nie materialna, ziemska.

Cytuj:
- Celem chrześcijaństwa jest przemiana "padołu łez" w Królestwo Boże, stopniowe uwalnianie świata od zła, a nie rezygnacja z walki z nim.


Przemiana ziemi w Krolestwo Boze...?...taki jest cel chrzescijanstwa?

A przeciez Jezus Chrystus mowil, ze idzie do Ojca, gdzie "jest wiele mieszkan" dla nas.

Przemku, ziemia jest doskonalym dzielem Boga i nic tutaj nie trzeba zmieniac. Jedynym problemem ziemi jest nieswiadomy, "zmyslowy"czlowiek, egoista, ktory ja niszczy.

Cytuj:
- Narodzenie na nowo dokonuje się raczej przez spotkanie z Miłością Boga, która przemienia wnętrze człowieka, a nie koniecznie przez doświadczenie zła.


Niezaleznie od "spotkania z Miloscia Boga" kazdy z ludzi zyje tu w ciele, a to oznacza doswiadczenie i poznanie zla i dobra(dualnosc). Jesli znasz jakies wyjatki to prosze, podaj je jako przyklady.

Cytuj:
- Zbawienie polega na przywróceniu pierwotnej relacji z Bogiem


Swieta prawda.

Cytuj:
, nie na mechanicznej ucieczce ze "złego świata


Kto tak twierdzi? Co to w ogole znaczy "mechaniczna ucieczka ze zlego swiata"?

Cytuj:
Troszkę przedstawiasz nieco wypaczoną, zbyt pesymistyczną wizję chrześcijaństwa, nie oddając w pełni biblijnej nadziei na przemianę świata i sens cierpienia w perspektywie zbawienia.


Przemku, wizja, ktora ja przedstawiam jest zgodna z prawda i jest bardzo optymistyczna, chociazby dlatego, ze brak w niej ognistego piekla. Jesli chodzi o "swiat" to Jezus Chrystus radzil, zeby z niego "wyjsc", a nie, zeby go "przemieniac". Jesli zas chodzi o cierpienie, to ma ono sens poznawczy, a poznanie jest celem mojego pobytu na ziemi.

(...)

Cytuj:
Fakt, że Jezus doświadczył cierpienia, nie oznacza, iż było to konieczne lub nieuniknione.


Tak? No to powiedz mi, jak czlowiek zyjacy w ciele moze uniknac procesu starzenia sie i smierci i zwiazanego z tym cierpienia, nie mowiac juz o konsekwencjach wydawania swiadectwa prawdy w systemie nalezacym do "ojca klamstwa".

Cytuj:
Jezus dobrowolnie przyjął cierpienie dla dokonania zbawienia.

To nie Jezus, lecz Chrystus -zyjacy w czlowieku o imieniu Jezus- wydal "swiadectwo prawdzie" i wyprowadzil w ten sposob z niewoli swiata bladzace w klamstwie dzieci boze(swoje rodzenstwo duchowe)

Cytuj:
"Nieskazitelność" Jezusa ma kluczowe znaczenie,


To nie Jezus byl "nieskazitelny", lecz zyjacy w nim Chrystus. Kluczowe znaczenie ma tu Chrystus, Syn Boga, Duch, ktory w chwili chrztu w Jordanie wcielil sie w cialo Jezusa.


(...)


Cytuj:
. A celem chrześcijaństwa jest zbawienie od zła świata, a nie rezygnacja z walki z nim jako rzekomej "konieczności".


System swiatowy lezy w "mocy zlego"(klamstwa) i taka jest jego natura. Nie rozumiem, jak chrzescijanstwo mialoby "zbawic swiat od zla" i na czym niby polega chrzescijanska walka z tym zlem.

Cytuj:
Nadmiernie akcentujesz nieuniknioność cierpienia i nie doceniasz chrześcijańskiej nadziei na jego przezwyciężenie dzięki Chrystusowi. Jak widzisz, nie tak to w Biblii wygląda........


Cierpienie w ciele jest faktem i jest nieuniknione.
Dzieki Chrystusowi rodzimy sie na nowo w duchu do zycia bez konca. Smierc i cierpienie dotycza tylko ciala i stanowia element poznania przez doswiadczenie.
Dzieki temu stajemy sie jak Bog, znajacy dobroi zlo, czyli stajemy sie doskonalymi dziecmi Boga

Cytuj:
viona napisał(a):
Chrzest w swietle prawdy to narodzenie sie w duchu. Wtedy zaczyna zyc w czlowieku Chrystus. I dotyczy to rowniez Jezusa opisanego w Biblii.

Przy chrzcie Jezusa nie chodziło o Jego "narodzenie się w Duchu", On jako Syn Boży od zawsze posiadał Ducha i łączność z Ojcem. Chrzest Jezusa był raczej początkiem Jego publicznej, mesjańskiej misji, stanowił objawienie Jego godności Syna Bożego światu.

Sam Jezus nie musiał się na nowo rodzić ani otrzymywać Ducha, którego już posiadał od początku jako wcielony Bóg. Natomiast w przypadku chrześcijanina chrzest oznacza rzeczywiście duchowe narodzenie i otrzymanie Ducha, ale sytuacja Jezusa jako Słowa Wcielonego jest inna.

Porównywanie chrztu Jezusa do duchowego narodzenia chrześcijanina jest nie do końca adekwatne i nie oddaje wyjątkowości osoby Jezusa jako Syna Bożego.


Jezus niczym sie nie roznil od kazdego z nas, ludzi. "Synem Boga Zywego" jest Chrystus, nie Jezus. To Chrystus daje zycie w duchu Jezusowi w momencie chrztu w Jordanie. Jezus staje sie wtedy Chrystusem. To samo misterium zachodzi w kazdym rodzacym sie na nowo w duchu czlowieku. Wtedy stajemy sie jednoscia z Chrystusem i Ojcem.



Cytuj:
Chrystus rzeczywiście umarł na krzyżu i zmartwychwstał, jego śmierć miała zbawczy, odkupieńczy charakter, a nie była tylko poznaniem zła.


To Jezus umarl w ciele, a nie Chrystus. Chrystus jest przeciez Duchem, Zyciem, Bogiem niesmiertelnym.

Cytuj:
Twoja argumentacja nie znajduje bibijnego uzasadnienia i wydaje się oparta na błędnych założeniach interpretacyjnych.


Moja argumentacja to efekt oddzielenia ziarna od plewy.

Ja, podobnie jak opisany w Biblii Piotr, wyznaje Chrystusa, syna Boga zywego.
Nie wierze, ze Chrystus umarl, a wiec nie wierze w Jego zmartwychwstanie.
Wiem, ze umarl Jezus w ciele, a zyjacy w nim Chrystus(Zycie) pozostal na zawsze zywy.
Wiem, ze ja musze przejsc te sama droge. Dzieki Chrystusowi przejde bez uszczerbku na duchu przez brame smierci.
(...)
Cytuj:
Upadek człowieka polegał na braku posłuszeństwa i zaufaniu do Boga, a nie "skorzystaniu z wolności" poznania zła.
Grzech i śmierć są w Biblii konsekwencją nieposłuszeństwa, a nie "niewolnictwa wiary", wiara jest drogą życia i wolności. Bóg daje prawdziwą wolność, grzech prowadzi do zniewolenia i śmierci.

Twoja argumentacja jest całkowicie sprzeczna z biblijnym przesłaniem na temat natury grzechu, wolności i konsekwencji upadku.


Dzieci boze, Adam/Ewa, wybraly opcje poznania dualnosci(dobra i zla) na ziemi i popadly w niewole klamstwa. Przez nadane im na ziemi prawo poznaly tzw. grzech, ktory zamknal im droge powrotu do Domu Ojca.

To nie byl efekt nieposluszenstwa, lecz klamstwa, w ktore czlowiek lekkomyslnie uwierzyl.

Cytuj:
viona napisał(a):
Przemku, Bog obdarzyl mnie wolnoscia wyboru i ja nareszcie potrafie korzystac z tej wolnosci. Wybierajac poznanie prawdy(dobra i zla) nie lamie Prawa lecz je wypelniam, umierajac w ciele.
Taka droge pokazal
ludziom Jezus Chrystus.

Te wnioski opierasz na błędnym rozumieniu chrześcijańskiej perspektywy.


Szczerze mowiac "chrzescijanska perspektywa" uniemozliwia poznanie prawdy.
Z perspektywy ducha prawdy widac o wiele wiecej i wyrazniej.

Cytuj:
Wolność wyboru dana człowiekowi przez Boga nie obejmuje możliwości wyboru zła moralnego i grzechu, bo jest to sprzeczne z naturą Boga, który jest nieskończenie dobry.
Pojęcie wolności w chrześcijaństwie oznacza możliwość dobrowolnego wyboru dobra - zbliżenia się do Boga, ale nie oznacza jednocześnie swobody grzeszenia - bo grzech z definicji jest pogwałceniem Prawa Bożego i zerwaniem relacji z Bogiem, a nie jego wypełnieniem.


Bog jest doskonaly we wszystkim, a nie tylko dobry. ST pokazuje, ze moze tez byc zly, msciwy i zazdrosny, ze moze mordowac...
Grzech nie jest pogwalceniem prawa bozego lecz efektem dzialania tego prawa w rzeczywistosci zaklamanego swiata materialnego. Przez to prawo poznaje sie dopiero grzech.

Cytuj:
Jezus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem pokonał grzech i śmierć, dając ludziom możliwość prawdziwej wolności w zjednoczeniu z Bogiem, a nie "umierania w ciele".
Prawdziwa wolność dana przez Boga w Chrystusie uwalnia od niewoli grzechu, a nie gloryfikuje wybór zła.


Jezus nigdy ne mial wladzy nad smiercia, zyl w ciele i w ciele musial umrzec.
Wladze nad smiercia mial i ma Chrystus, ktory dal Jezusowi zycie w duchu. Jezus stal sie wtedy Chrystusem i jednoscia z Ojcem.

Cytuj:
Znowu twoja argumentacja jest całkowicie sprzeczna z duchem i literą chrześcijańskiego głosu o grzechu, wolności i zbawieniu w Chrystusie.


Tez tak mysle i widze to coraz wyrazniej.


Cytuj:
P.S. Czytasz jakieś książki filozoficzne?


O co konkretnie pytasz?


Cz sie 31, 2023 2:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Jerzy_67 napisał(a):
Ależ wierzę całym sercem w życie wieczne - dla zbawionych! Nie ma w Biblii obietnicy takiego życia dla potępionych!...

Według "mojego" "odczucia" absolutnie nie może istnieć nieodwracalne potępienie (przynajmniej w kontekście każdego z ludzi, ale "myśli" "ono", że i wszystkie upadłe anioły będą miały szansę na nawrócenie w nieskończoność i kiedyś także wszyscy oni się nawrócą). Anihilacja to według "mojej" "psychiki" Morderstwo przez wielkie "M", coś nie tak niemoralnego, jak zadawanie cierpienia bez końca, ale wciąż coś absolutnie niemoralnego, wybitnie jaskrawie przeciwnego Dobroci i Łaskawości. "Psychika": "ateiści chociaż, w przeciwieństwie do Ciebie, nie wierzą, że to Miłosierny Bóg, który mówi, żeby miłować nieprzyjaciół, unicestwi nieskończenie słabsze od siebie istoty czujące". Więc "psychika" może uważać (zresztą absolutnie złe) poglądy ateistów za bardziej moralne od wyznawanego przez Ciebie anihilacjonizmu.

Jerzy_67, Twoje poglądy wzbudzają we "mnie" zupełną nienawiść do nich.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Cz sie 31, 2023 11:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1534
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
niewazny12 napisał(a):
Jerzy_67, Twoje poglądy wzbudzają we "mnie" zupełną nienawiść do nich.

Bóg to nie jedynie Miłość lecz także Sprawiedliwość i to razem doskonale wyważone pośród wielu Jego atrybutów, ponieważ On sam jest doskonały.
Mając na uwadze "wszystko", całą Jego istotę, nie pomijając niczego zadajmy sobie pytanie po co na ziemię zstąpił Syn....dodajmy do tych przemyśleń dar wolnego wyboru plus brak dostępu jakiegokolwiek zła do Boga i nam wyjdzie, że (w krótkim stwierdzeniu) Mordujemy się sami i to przez wielkie "M".

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


Pt wrz 01, 2023 8:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 621
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Jerzy_67 napisał(a):
Ależ wierzę całym sercem w życie wieczne - dla zbawionych! Nie ma w Biblii obietnicy takiego życia dla potępionych!...

W Biblii, którą posiadam, a jest to Biblia Tysiąclecia jest odniesienie. Ale nie wiem czy jest to bardziej obietnica, czy bardziej przestroga.
Jeśli Twoja Biblia obejmuje Dzieje Apostolskie, to zerknij na Dz 24.15 Mam też w Bogu nadzieję, którą również oni mają, że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.. Ale na pewno zawiera to, czym podzielił się z nami Jan (nie wyobrażam sobie, aby mógł być pominięty).
J 5.28-29 Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny - na zmartwychwstanie potępienia.
(Warszawsko-Praska: Nie powinniście się temu dziwić. Zbliża się bowiem godzina, w której wszyscy, co spoczywają w grobach, usłyszą Jego głos. Wtedy ci, którzy uczciwie postępowali, zostaną przeznaczeni na zmartwychwstanie do życia wiecznego, a ci, którzy się dopuszczali zła, zmartwychwstaną, by cierpieć potępienie.)

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Pt wrz 01, 2023 8:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Idący napisał(a):
Jeśli Twoja Biblia obejmuje Dzieje Apostolskie, to zerknij na Dz 24.15
Dzieje Apostolskie??! - a co to??!

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Pt wrz 01, 2023 10:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
viona napisał(a):
Wolna wola(wolnosc wyboru) to atrybut Boga i zyjacych w duchu dzieci bozych. Tak, "robie co mi sie podoba i decyduje bez zadnych ograniczen" i... ponosze konsekwencje swoich wyborow jako, ze sa to wybory(decyzje) w pelni swiadome, jak przystalo na "czlowieka duchowego",ktory "sam rozsadza o wszystkim i przez nikogo nie jest sadzony"(1.Kor, 2:14...)

Jesli ty zarzucasz mi "przypisywanie wolnej woli niechrzescijanskiego konceptu", to znaczy, ze jestes "czlowiekiem zmyslowym" i nie wiesz o czym piszesz, bo nie ogarniasz tego, o czym ja pisze.

14 Człowiek zmysłowy9 bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 1[b]5 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony10.[/b]


Rozumienie wolnej woli i fragmentu (1 Kor 2:14-15) to wolna wola, która nie oznacza absolutnej dowolności i braku konsekwencji czynów. Biblia uczy, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje wybory.
Dlatego "robie co mi się podoba i decyduje bez żadnych ograniczeń" jest sprzeczne z nauczaniem o grzechu i konieczności posłuszeństwa Bogu. Porównanie ludzkiej wolnej woli do boskiej jest nieuprawnione, tylko Bóg jest absolutnie wolny, my jesteśmy stworzeniami zależnymi od Niego.
Cytowany fragment mówi o tym, że człowiek duchowy rozeznaje Bożą prawdę, a nie że "robi co chce" bez żadnych ograniczeń.

Wolność człowieka jest ograniczona i zakłada odpowiedzialność - tylko Bóg cieszy się absolutną wolnością.

viona napisał(a):
Jesli ty zarzucasz mi "przypisywanie wolnej woli niechrzescijanskiego konceptu", to znaczy, ze jestes "czlowiekiem zmyslowym" i nie wiesz o czym piszesz, bo nie ogarniasz tego, o czym ja pisze.

Krytyka twojego poglądu na wolną wolę, nie oznacza, że jestem od razu "człowiekiem zmysłowym" w kontekście pejoratywnego wydźwięku (1 Kor 2:14-15) jak sugerujesz - ponieważ nie dowodzi to braku duchowości, tak jak Ty nie dowodzisz, że przemaiwasz przez tą duchowość - więc możliwa jest rzeczowa debata na ten temat.

Nie masz jak wykazać twojej duchowej zmysłowości i tym samym wyższości rozumienia nad moim, dlatego nazywanie mnie "zmysłowym cieleśnie" to nieuprawnione piętnowanie. Moja krytyka opierała się na konkretnych prawdach Biblijnych.

Z chrześcijańskiej perspektywy negatywna ocena drugiego człowieka powinna być ostatecznością, podpartą mocnymi dowodami, czego tu nie wykazujesz. Twój zarzut jest zbyt kategoryczny, oparty na wątłych przesłankach i łamie zasadę chrześcijańskiej miłości bliźniego. Stosowanie epitetów w rodzaju "człowiek zmysłowy" powinno być ostatecznością w dyskusji.

viona napisał(a):
W swietle zapodanego powyzej fragmentu Biblii wypisujesz herezje.

Mimo, że pomocą Ducha można wprowadzić człowieka na właściwe tory myślowe, to jednak nadal jest on stworzony przez Boga i nie jest Jemu równy (Rdz 1-2), w końcu to człowiek popadł w niewolę grzechu i potrzebuje zbawienia przez Chrystusa (Rz 3:23, Rz 6:6-14), a wolność jego jest ograniczona jego naturą stworzoną i grzechem (Ga 5:1).
Więc z herezją to już przesadziłaś.


viona napisał(a):
"Doskonalosc na miare Ojca" zaczyna sie w chwili narodzenia do zycia w duchu i jest ona efektem objawienia(powolania) przez Ojca i (roz)poznania Chrystusa(prawdy), jako "Syna Boga Zywego".
Jesli Chrystus zaczyna zyc we mnie, jestem doskonalym, wolnym, duchowym dzieckiem bozym i smierc nie ma juz nade mna wladzy. Smierc w ciele jest wypelnieniem prawa, ktore nie dotyczy ducha.

Przesadne podkreślasz ludzką doskonałość w momencie narodzin do życia w Duchu. Jest to sprzeczne z nauką o grzechu pierworodnym i stopniowym uświęcaniu.
Człowiek z powodu grzechu jest Duchowo martwy - czyli oddzielony od Boga i zmieraz ku potępieniu. W celu zbawienia i powrotu do właściwej relacji z Bogiem potrzebuje on ją odnowić poprze nowo narodzenie, chodzi tutaj o wewnętrzną (duchową) przemianę (Ef3:14-21), w której ludzkie serce zostaje przemienione (Ez 36:26-27)], a Bóg wpisuje w nie Swoje prawa (Hbr8:10-11). W toku nowo narodzenia człowiek otrzymuje duchowe pragnienia (1 Kor 3:16; Rz 8:1-9) oraz chęć do okazywania posłuszeństwa i oddania się Bogu.

Dlatego w tym świetle traktowanie wolności chrześcijańskiej jako całkowitego braku ograniczeń jest błędne, nasza wolność w Chrystusie nie oznacza dowolności, lecz uwolnienie od grzechu o potępienia.
Twierdzenie, że jeśli "Chrystus żyje we mnie, to już jestem doskonały" - to zbyt daleko idące uproszczenie, ponieważ nadal możemy być poddani kuszeni - jak Jezus podczas 40 dni na pustyni, nadal życie w Chrystusie oznacza walkę z grzechem, a nie natychmiastową doskonałością.
Śmierć jako zjawisko dotyczące tylko ciała, jest błędne, bo np. nadal po nowo narodzeniu Paweł sam nakazuje aby Duchem panować nad ciałem, czyli taki człwiek nadal zmaga się z konsekwencjami grzechu, mimo narodzenia na nowo:
Baa.. nawet ciało ponoć nie umerze:
"8 Ci zaś, którzy żyją według ciała, Bogu się podobać nie mogą. 9 Ale wy nie żyjecie według ciała, lecz według Ducha, jeżeli tylko Duch Boży mieszka w was. A jeśli ktoś nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy. 10 Jeśli zaś Chrystus w was mieszka, to ciało jest śmiercią z powodu grzechu, ale duch jest życiem z powodu usprawiedliwienia. 11 A jeśli Duch Tego, który wzbudził Jezusa z martwych, mieszka w was, to Ten, który wzbudził Chrystusa Jezusa z martwych, ożywi także i wasze śmiertelne ciała przez Ducha swego, który mieszka w was. 12 Tak więc, bracia, nie jesteśmy dłużnikami ciała, żeby według ciała żyć. 13 Bo jeśli żyjecie według ciała, to na pewno umrzecie; jeśli zaś przez Ducha dacie śmierć uczynkom ciała, to żyć będziecie. 14 Wszyscy bowiem, którzy się kierują Duchem Bożym, są synami Bożymi." (Rz8: 5 - 14)
Więc skutki grzechu pierworodnego dotykają całego człowieka aż do śmierci doczesnej.

Twoja wizja narodzin chrześcijanina do życia w wolności jest zbyt optymistyczna i niebiblijna, pomija on realia walki z grzechem i stopniowość procesu uświęcenia pod wpływem łaski.


viona napisał(a):
Zlo jest ,owszem, zaprzeczeniem(przeciwienstwem) dobra ale nie jest zaprzeczeniem(przeciwienstwem) doskonalosci. Doskonalosc nie ma przeciwienstw(zaprzeczen), podobnie jak zycie nie ma przeciwienstw(narodziny i smierc to przeciwienstwa, ktore naleza do zycia tak samo jak dobro i zlo naleza do doskonalosci).

W twoich wywodach, Przemku, brak czasem logiki.

Dlatego pytałem o książki.... bo twoje przemyślenia przypominają Neoplatońskie, gdzie zło jest brakiem dobra, ale jednocześnie oba pochodzą z najwyższego i doskonałego źródła - co już nie idzie w parze w kontekście ogólnej chrześcijańskiej teologii. Ewentulanie może inspirowałaś się hinduizmem, gdzie najwyższa rzeczywistość - Brahman - jest poza wszelkimi dualnościami, a dobro i zło jest w zasadzie iluzją...... Więc porównujesz jakieś dywagacje filozoficzne z teologią treści Biblii, dlatego nie jest tak do końca jak piszesz...

Z natury teologicznej niekoniecznie wynika z tego, że zło nie jest zaprzeczeniem doskonałości - dobro jest przecież jednym z istotnych składników czy aspektów doskonałości, a skoro jest zaprzeczeniem/przeciwieństwem(moralne zło) dobra, nie mogą razem mieścić się w doskonałości. Czy w idelanie oświetlonym i pustym pokoju możesz dostrzec gdzieś ciemność? A takimi paralerami Jezus uczy nas czym jest zło i dobro (Pamiętaj, że rozmawiamy o kontekście chrześcijańsim - teologicznym).

Doskonałość Boga polega m.in. na tym, że jest On nieskończenie dobry. Dlatego zło moralne, będąc zaprzeczeniem dobra, jest równocześnie sprzeczne z Bożą doskonałością. Dlatego trudno w tym świetle zgodzić się, że doskonałość nie ma przeciwieństw, skoro zło jest przeciwieństwem doskonałości, bo dobro jest jej nieodłącznym elementem.

Podobnie porównanie dobra i zła do życia i śmierci jest dyskusyjne, bo są to kategorie różnego rodzaju. Według Biblii zło moralne, będąc zaprzeczeniem dobra, stoi też w sprzeczności z doskonałością, której dobro jest istotnym składnikiem. Dlatego trudno uznać je za neutralny "aspekt" doskonałości.

Proponuję abyś spokojnie rozważywała NT w Biblii jeszcze raz, może w kilku przekładach, i może poprosiła o "mądrość Duchową", a koncepty filozoficzne odstawiła na bok na razie. Ja się cały czas uczę i Pismo ciągle odkrywa nowe rzeczy przede mną..... taki pokarm dla duszy na codzięń.....

viona napisał(a):
Przemku, "grzech" to bladzenie w klamstwie podlegajacym prawu, spod ktorego uwalnia poznanie prawdy o Bogu i Chrystusie. Okreslenie"istota rozumna", ktora "wybiera zlo moralne" to jakby definicja "czlowieka zmyslowego", ktory nie wie, co robi i za ktorego trzeba sie modlic do Ojca, zeby mu to nieswiadome zlo wybaczyl.

Stwierdzenie, że "grzech to błądzenie w kłamstwie" jest zbyt dużym uproszczeniem, bo grzech to świadomy wybór zła moralnego, sprzeciw woli człowieka wobec Boga. A określenie człowieka jako "istoty rozumnej" nie jest tym samym, co "człowiek zmysłowy" z Listu do Koryntian, warto zjarzeć do interlini, inne przekłady wskazują np. "człowiek cielesny" i moża już wywnioskowac inne konotacje filzoficzne. Biblia wskazuje w innych miejscach na czym polega ta "rozumność" i jest ona istotnym elementem natury ludzkiej oraz warunkiem moralności - dlatego właśnie z perspektywy chrześcijańskiej to człowiek ponosi odpowiedzialność za grzech, a nie "prawo" czy "kłamstwo".

Człowiek który nie wie co robi - czyli przy założeniu, że działa w niewiedzy i nieświadomości pełnych konsekwencji, np. z powodu choroby psychicznej - nie zostanie potępiony przez Boga, bo to nie jest tego człowiek świadoma decyzja, jego wina. Natomiast zdrowy człowiek nie ma wymówki - Bóg wskazuje, że tacy mają sumienie i nie ma dla nich wymówki.

Człowiek ma wolną wolę i może dokonywać wyborów moralnych, bo pojęcie zła moralnego (grzechu) jako czegoś obiektywnego, a nie tylko subiektywnego "błądzenia", jest kluczowe dla etyki chrześcijańskiej.
To co robisz, czyli całkowite pomniejszanie ludzkiej odpowiedzialności i zamazanie granicy między dobrem a złem jest nie do pogodzenia z nauczaniem biblijnym.

viona napisał(a):
To sa tylko twoje fantazje na temat Boga. Zapominasz przy tym, ze caly ST " kłóci się z Jego nieskończoną dobrocią".

Albo twoje chybione ineterpretacje ST.
Mylisz nieskończoną dobroć ze sprawiedliwością i mimo kolejnych szans na nawrócenie, ostatecznym sprawiedliwym sądem - jak ktoś to odrzuci.
Czy kiedy narody kananejskie składają ofiary z dzieci swoim bożkom - to nieskończona dobroć Boga polega na tym, że ma to w nieksończoność pozwalać? Czy powstrzymać takie zachowania? Łatwo jest "osądzać", kiedy nie posiada się perspektywy Boga......

viona napisał(a):
Przemku, stworzony przez Boga "swiat" bez zla byl bardzo dobry, a kiedy pojawilo sie zlo, ten "swiat" stal sie doskonaly(pelnia doskonalosci)

Ja w Biblii czytam, że świat został stworzony "bardzo dobrym", a zło nie jest koniecznym lub pożądanym elementem stworzenia, lecz wynikiem buntu przeciwko Bogu - świat bez zła był już "bardzo dobry".

Obecność zła świadczy o niedoskonałości i zepsuciu świata, a nie o jego doskonałości, a Bóg pragnie ostatecznego zwycięstwa dobra nad złem, a nie ich współistnienia. Bóg dopuszcza zło, ale nigdy go nie zamierzał ani nie uznaje za pożądany składnik swojego planu. Dopiero całkowite zwycięstwo Chrystusa unicestwi zło.

Twoje uznanie zła za niezbędny element doskonalący świat prowadzi do niebezpiecznego relatywizmu moralnego i akceptacji zła, nie wspominając, że nie ma nic wspólnego z opisem Biblii.

viona napisał(a):
To tylko twoja opinia, ktorej bardzo daleko do prawdy.

A choćby powyższe? Co te przemyślenia mają wspólnego z treścią Biblii?

viona napisał(a):
Misja Jezusa, ktory narodzil sie w Chrystusie bylo "danie swiadectwa prawdzie" na ziemi, gdzie cierpienie w ciele bylo nieuniknione. Jezus Chrystus byl na ziemi czlowiekiem takim jak ja i ty, z krwi i kosci, odczuwajacym fizyczny i psychiczny bol. Jego decyzja, zeby przez to przejsc byla dobrowolna.
Cierpienie to -niestety- "konieczny element ludzkiego losu". Nie znam w tej sprawie zadnych wyjatkow. Ty znasz?
...
Tak? No to powiedz mi, jak czlowiek zyjacy w ciele moze uniknac procesu starzenia sie i smierci i zwiazanego z tym cierpienia, nie mowiac juz o konsekwencjach wydawania swiadectwa prawdy w systemie nalezacym do "ojca klamstwa".

Chrześcijaństwo naucza, że cierpienie może być przeżywane w kontekście wiary w Boga, co może nadać mu sens i wartość. Cierpienie "w Bogu" lub "dla Boga" może być doświadczane inaczej - jako ofiara, jako droga do głębszej łączności z Bogiem. Cierpienie może być również okazją do wzrostu i rozwoju, może nas nauczyć współczucia, empatii i pokory, może też wzmocnić naszą wiarę w Boga i naszą nadzieję na przyszłość.

Dlatego w kontekście: "że jest to konieczny element ludzkiego losu", cierpienie nie jest karą od Boga. Bóg nie chce, abyśmy cierpieli, jednak jest obecny w naszym cierpieniu i może nas wspierać w trudnych chwilach.

viona napisał(a):
Przemiana ziemi w Krolestwo Boze...?...taki jest cel chrzescijanstwa?

Raczej będzie Nowa Ziemia, stara zostanie zniszczona, bo jest przeklęta grzechem - podobnie jak człowiek w nowo narodznieu, umiera stary duch i nie jest odnawiany, tylko uśmiercony.

viona napisał(a):
Przemku, ziemia jest doskonalym dzielem Boga i nic tutaj nie trzeba zmieniac. Jedynym problemem ziemi jest nieswiadomy, "zmyslowy"czlowiek, egoista, ktory ja niszczy.

Którego to czyny doprowadziły do zniszczenia Ziemi - skutki i konsekwencje grzechu:
" (17) Do Adama zaś powiedział: ,.............. - przeklęta będzie ziemia z twego powodu,".....

viona napisał(a):
Kto tak twierdzi? Co to w ogole znaczy "mechaniczna ucieczka ze zlego swiata"?

Twój opis życia na Ziemi, to wieczna męka, nieunikonione cierpienie, a wyjście tylko "przez bramę śmerci ciała". Bilia nie pokazuje takiej mechanicznej ucieczki z tego padołu przez śmieć, można od tego uciec w trakcie już życia poprzez "nawrócnie"

viona napisał(a):
To nie Jezus, lecz Chrystus -zyjacy w czlowieku o imieniu Jezus- wydal "swiadectwo prawdzie" i wyprowadzil w ten sposob z niewoli swiata bladzace w klamstwie dzieci boze(swoje rodzenstwo duchowe)
...
To nie Jezus byl "nieskazitelny", lecz zyjacy w nim Chrystus. Kluczowe znaczenie ma tu Chrystus, Syn Boga, Duch, ktory w chwili chrztu w Jordanie wcielil sie w cialo Jezusa.

Takei dokonywanie rozdzieleni Jezusa od Chrystusa ma swoje korzenie we wczesnochrześcijańskich herezjach, jak w gnostycyzmie.
Tym bardziej, że imię Jezus ma więcej znaczeń; "JHWH jest Zbawieniem", nie ma co tu dywagować odnośnie szczegółów techniczych, po Wcieleniu jest jednocześnie prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.

viona napisał(a):
System swiatowy lezy w "mocy zlego"(klamstwa) i taka jest jego natura. Nie rozumiem, jak chrzescijanstwo mialoby "zbawic swiat od zla" i na czym niby polega chrzescijanska walka z tym zlem.

W kontekście wszystkich ludzi na Ziemi.

viona napisał(a):
Dzieki temu stajemy sie jak Bog, znajacy dobroi zlo, czyli stajemy sie doskonalymi dziecmi Boga

Nooo.... tutaj już przypominasz kłamstwa szatana, przez które człwoiek właśnie tak skończył jak ma teraz....... Nigdy nie będziemy jak "Bóg" - znajmości dobra i zła wcale nie oznaczała "jak Bóg", o czym surowo przekonał się człowiek.....
Doskonałe dziecko Boga odrzuca zło - czyli to czym Bóg nie jest...... więc "jak Bóg", to by musiał się stać doskonałością.

Mało tego, twierdzić, że "stajemy się jak Bóg, znając dobro i zło" jest niebezpieczne, jeśli jest rozumiane w sensie dosłownym, ponieważ sugeruje, że możemy osiągnąć Boskość przez własne wysiłki lub wiedzę. W chrześcijańskiej tradycji taka idea jest odrzucana i co więcej, doskonałość w chrześcijańskim rozumieniu polega na całkowitym zjednoczeniu z wolą Bożą i odrzuceniu zła, a nie na byciu "jak Bóg" w sensie posiadania Jego wszechwiedzy czy wszechmocy.

Szokujące, że po tym świadectwie w Biblii o kłamstwie Szatana, są ludzie którzy do dzisiaj się na to nabierają.......

viona napisał(a):
Jezus niczym sie nie roznil od kazdego z nas, ludzi. "Synem Boga Zywego" jest Chrystus, nie Jezus. To Chrystus daje zycie w duchu Jezusowi w momencie chrztu w Jordanie. Jezus staje sie wtedy Chrystusem. To samo misterium zachodzi w kazdym rodzacym sie na nowo w duchu czlowieku. Wtedy stajemy sie jednoscia z Chrystusem i Ojcem.

Przekręcasz te fragmenty Biblii....tam nie ma wyraźnego wskazania, że Jezus naradził się na nowo..... Jezus był od zawsze Bogiem, przeczysz wielu wersetom Biblii:

"(5) Niech będzie w was takie nastawienie umysłu, jakie też było w Chrystusie Jezusie; (6) Który, będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież; (7) Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi; (8) A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej." (Flp2)

viona napisał(a):
To Jezus umarl w ciele, a nie Chrystus. Chrystus jest przeciez Duchem, Zyciem, Bogiem niesmiertelnym.

".....Popatrzcie na moje ręce i nogi, że to Ja sam! Dotknijcie Mnie i przekonajcie się, bo duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam." (Łukasz 24,37-39)
Z tych wersetów jasno wynika, że po zmartwychwstaniu Jezus miał ciało, choć było to ciało zmartwychwstałe, różniące się od zwykłego ciała ludzkiego. Nie ma podziału między "Jezusem" a "Chrystusem" w tym kontekście, Jezus Chrystus jest zarówno cielesny, jak i duchowy w jednej Osobie.

viona napisał(a):
Moja argumentacja to efekt oddzielenia ziarna od plewy.

Ja, podobnie jak opisany w Biblii Piotr, wyznaje Chrystusa, syna Boga zywego.
Nie wierze, ze Chrystus umarl, a wiec nie wierze w Jego zmartwychwstanie.
Wiem, ze umarl Jezus w ciele, a zyjacy w nim Chrystus(Zycie) pozostal na zawsze zywy.
Wiem, ze ja musze przejsc te sama droge. Dzieki Chrystusowi przejde bez uszczerbku na duchu przez brame smierci.
(...)

Masz prawo do własnego zdania. Ale nie wiem na czym opierasz te stwierdzenia, dla chrześciajństwa to jest herezja - podaj konkrety/wersety? Albo jakieś filozofie na których sie wzorujesz. A z oświadczeniami nie ma co dyskutować.

viona napisał(a):
Dzieci boze, Adam/Ewa, wybraly opcje poznania dualnosci(dobra i zla) na ziemi i popadly w niewole klamstwa. Przez nadane im na ziemi prawo poznaly tzw. grzech, ktory zamknal im droge powrotu do Domu Ojca.

To nie byl efekt nieposluszenstwa, lecz klamstwa, w ktore czlowiek lekkomyslnie uwierzyl.

No A ty mając tego widzę świetną świadmość, nadal piszesz:

"Dzieki temu stajemy sie jak Bog, znajacy dobroi zlo, czyli stajemy sie doskonalymi dziecmi Boga"

To w końcu jak jest? Popadamy w niewolę kłamstwa? Czy stajemy sie doskonali jak Bóg? Bo wiesz... Bóg nie żyje w niewoli kłamstwa......

Musisz sobie poukładać w co dokładnie wierzysz, bo narazie robi się z tego gnoza sprzeczności.....
Jeszcze troszkę pogadamy i więcej "tego szydła z worka wyjdzie"......

viona napisał(a):
Szczerze mowiac "chrzescijanska perspektywa" uniemozliwia poznanie prawdy.
Z perspektywy ducha prawdy widac o wiele wiecej i wyrazniej.

A skąd wiesz co jest prawdą? I jak ją znaleźć? Którego Ducha używać?
Biblia mówi, że to "Jezus jest drogą, prawdą i życiem" i to On jego Duch nas wyzwala.....
Cóż za prawdę Ty posiadasz?

Te ostatnie stwierdzenia też mijają się z kontekstem i treścią Biblii......nie wiem z czego korzystasz, ale nie jest to Biblia..........


Wt wrz 05, 2023 16:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
viona napisał(a):
Wolna wola(wolnosc wyboru) to atrybut Boga i zyjacych w duchu dzieci bozych. Tak, "robie co mi sie podoba i decyduje bez zadnych ograniczen" i... ponosze konsekwencje swoich wyborow jako, ze sa to wybory(decyzje) w pelni swiadome, jak przystalo na "czlowieka duchowego",ktory "sam rozsadza o wszystkim i przez nikogo nie jest sadzony"(1.Kor, 2:14...)

Jesli ty zarzucasz mi "przypisywanie wolnej woli niechrzescijanskiego konceptu", to znaczy, ze jestes "czlowiekiem zmyslowym" i nie wiesz o czym piszesz, bo nie ogarniasz tego, o czym ja pisze.

14 Człowiek zmysłowy9 bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. 1[b]5 Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony10.[/b]


Rozumienie wolnej woli i fragmentu (1 Kor 2:14-15) to wolna wola, która nie oznacza absolutnej dowolności i braku konsekwencji czynów. Biblia uczy, że jesteśmy odpowiedzialni za swoje wybory.
Dlatego "robie co mi się podoba i decyduje bez żadnych ograniczeń" jest sprzeczne z nauczaniem o grzechu i konieczności posłuszeństwa Bogu. Porównanie ludzkiej wolnej woli do boskiej jest nieuprawnione, tylko Bóg jest absolutnie wolny, my jesteśmy stworzeniami zależnymi od Niego.
Cytowany fragment mówi o tym, że człowiek duchowy rozeznaje Bożą prawdę, a nie że "robi co chce" bez żadnych ograniczeń.

Wolność człowieka jest ograniczona i zakłada odpowiedzialność - tylko Bóg cieszy się absolutną wolnością.



W pierwszym zadaniu pouczasz mnie o ponoszeniu konsekwencji wlasnych czynow. Czyzbys nie zauwazyl, ze ja tak wlasnie postepuje w ramach mojej wolnosci, co wynika wyraznie z mojej wypowiedzi, do ktorej wlasnie sie odnosisz?
A wiec jeszcze raz powtarzam, ze "robie co mi sie podoba" i ponosze konsekwencje tego, co robie.
Jako nowonarodzony "czlowiek duchowy" jestem swiadomym wlasnej tozsamosci dzieckiem bozym i jestem w stanie rozsądzic, czy moje dzialanie jest "na chwale Boga" czy tez nie. Postepuje swiadomie, wydajac owoce ducha.
Jesli sie potykam, powstaje znowu i ide dalej drogą prawdy. Grzech mnie nie dotyczy, bo nie podlegam juz prawu, a to z kolei oznacza, ze nie ma dla mnie "zadnych ograniczen", oprocz tych, ktore sama sobie ustanowie, jako, ze "sama o wszystkim rozsadzam", jak czytasz w zapodanym cytacie z Biblii. Nikt nie moze mnie juz za nic osądzac, ty tez nie masz więc takiego prawa. Nie dodawaj swojego widzimisie do Slowa Bozego.
Naturalna i logiczna konsekwencja wolnosci Boga Ojca jest wolnosc Jego bozych dzieci.
Wolnosc ta mozliwa jest tylko w duchu.
Cialo nadal podlega ograniczeniom, wynikajacym z natury ciala. O tym tez napisalam.

Cytuj:
viona napisał(a):
Jesli ty zarzucasz mi "przypisywanie wolnej woli niechrzescijanskiego konceptu", to znaczy, ze jestes "czlowiekiem zmyslowym" i nie wiesz o czym piszesz, bo nie ogarniasz tego, o czym ja pisze.

Krytyka twojego poglądu na wolną wolę, nie oznacza, że jestem od razu "człowiekiem zmysłowym" w kontekście pejoratywnego wydźwięku (1 Kor 2:14-15) jak sugerujesz - ponieważ nie dowodzi to braku duchowości, tak jak Ty nie dowodzisz, że przemaiwasz przez tą duchowość - więc możliwa jest rzeczowa debata na ten temat.


Gdybys byl "czlowiekiem duchowym" nie krytykowal bys mojej wolnosci.

Cytuj:
Nie masz jak wykazać twojej duchowej zmysłowości (...)


Nie ma czegos takiego jak "duchowa zmyslowosc". Albo duch, albo zmysly.

Cytuj:
(...)i tym samym wyższości rozumienia nad moim, dlatego nazywanie mnie "zmysłowym cieleśnie" to nieuprawnione piętnowanie. Moja krytyka opierała się na konkretnych prawdach Biblijnych.


Czy fragment Biblii, do ktorego ja sie odnosze nie jest "konkretna prawda biblijna"?
Przeczytaj moze jeszcze raz ze zrozumieniem i rozwaz swoja krytyke w duchu prawdy, a nie w sztucznym swietle chrzescijanskiej teologii.

Cytuj:
Z chrześcijańskiej perspektywy negatywna ocena drugiego człowieka powinna być ostatecznością, podpartą mocnymi dowodami, czego tu nie wykazujesz. Twój zarzut jest zbyt kategoryczny, oparty na wątłych przesłankach i łamie zasadę chrześcijańskiej miłości bliźniego. Stosowanie epitetów w rodzaju "człowiek zmysłowy" powinno być ostatecznością w dyskusji.


Przemku, ja szukam prawdy, a nie uznania u chrzescijanskich autorytetow. To nie ja zarzucam ci "zmysowosc" lecz wynika to z przytoczonego fragmentu Bozego Slowa. Jesli wciaz czujesz sie ograniczony prawem, znaczy to tylko tyle, ze w duchu wciaz pozostajesz martwy.

Cytuj:
viona napisał(a):
W swietle zapodanego powyzej fragmentu Biblii wypisujesz herezje.

Mimo, że pomocą Ducha można wprowadzić człowieka na właściwe tory myślowe, to jednak nadal jest on stworzony przez Boga i nie jest Jemu równy (Rdz 1-2), w końcu to człowiek popadł w niewolę grzechu i potrzebuje zbawienia przez Chrystusa (Rz 3:23, Rz 6:6-14), a wolność jego jest ograniczona jego naturą stworzoną i grzechem (Ga 5:1).
Więc z herezją to już przesadziłaś.


Przemku, czlowiek duchowy jest jednoscia z Ojcem i Synem. O tym mowi Jezus Chrystus w swojej modlitwie arcykaplanskiej przed ukrzyzowaniem.
Pomysl co to znaczy "byc w jednosci "z Bogiem.

To nie ja, lecz ty poddajesz w watpliwosc Slowo Boze zawarte w Biblii i dorabiasz do Niego ludzka, tzw. "chrzescijanska" nauke.



Cytuj:
viona napisał(a):
"Doskonalosc na miare Ojca" zaczyna sie w chwili narodzenia do zycia w duchu i jest ona efektem objawienia(powolania) przez Ojca i (roz)poznania Chrystusa(prawdy), jako "Syna Boga Zywego".
Jesli Chrystus zaczyna zyc we mnie, jestem doskonalym, wolnym, duchowym dzieckiem bozym i smierc nie ma juz nade mna wladzy. Smierc w ciele jest wypelnieniem prawa, ktore nie dotyczy ducha.

Przesadne podkreślasz ludzką doskonałość w momencie narodzin do życia w Duchu. Jest to sprzeczne z nauką o grzechu pierworodnym i stopniowym uświęcaniu
(...)


"Nauka o grzechu pierworodnym i stopniowym uswiecaniu" nie jest tym, czego uczyl Jezus Chrystus. Jesli sie myle, to mi to wykaz, przytaczajac odpowiednia wypowiedz Jezusa Chrystusa zapisana w Biblii.

Z Biblii dowiedzialam sie, ze przed nadaniem prawa "grzechu pierworodnego" nikt nie znal, ze prawo bylo "ciezkim jarzmem" i ze Jezus Chrystus uwolnil ludzi spod tego prawa i od "grzechu", ktory zawsze idzie w parze tylko z prawem. W Nowym Przymierzu nie ma mowy, ani o prawie ani o "grzechu pierworodnym". Jesli ktos nadal ten temat "walkuje", ten nie jest czlonkiem duchowego Kosciola Chrystusa.


Cytuj:
Człowiek z powodu grzechu jest Duchowo martwy - czyli oddzielony od Boga i zmieraz ku potępieniu. W celu zbawienia i powrotu do właściwej relacji z Bogiem potrzebuje on ją odnowić poprze nowo narodzenie(...)


Pelna zgoda. Nie zapominajmy przy tym, ze tzw. "grzech" i duchowa martwota pojawiaja sie dopiero po nadaniu prawa.

Cytuj:
, chodzi tutaj o wewnętrzną (duchową) przemianę (Ef3:14-21), w której ludzkie serce zostaje przemienione (Ez 36:26-27)], a Bóg wpisuje w nie Swoje prawa (Hbr8:10-11). W toku nowo narodzenia człowiek otrzymuje duchowe pragnienia (1 Kor 3:16; Rz 8:1-9) oraz chęć do okazywania posłuszeństwa i oddania się Bogu.


Hebr 8: 16-18
16 7 Takie jest przymierze, które zawrę z nimi
w owych dniach, mówi Pan:
dając prawa moje w ich serca,
także w umyśle ich wypiszę je.
17 A grzechów ich oraz ich nieprawości
więcej już wspominać nie będę.
18 Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi
potrzeba ofiary za grzechy8
.

List do Rzymian:

81 Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie1, nie ma już potępienia. 2 Albowiem prawo Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu i śmierci.



Dokladnie tak to rozumiem.

To, co piszesz od siebie odbieram jako ludzka nadinterpretacje, ktora czesto pojawia sie rowniez w wypowiedziach "apostola" Pawla i ktora jako "czlowiek duchowy" osmielam sie dostrzegac i analizowac w duchu prawdy.


Cytuj:
Dlatego w tym świetle traktowanie wolności chrześcijańskiej jako całkowitego braku ograniczeń jest błędne, nasza wolność w Chrystusie nie oznacza dowolności, lecz uwolnienie od grzechu o potępienia.
Twierdzenie, że jeśli "Chrystus żyje we mnie, to już jestem doskonały" - to zbyt daleko idące uproszczenie, ponieważ nadal możemy być poddani kuszeni - jak Jezus podczas 40 dni na pustyni, nadal życie w Chrystusie oznacza walkę z grzechem, a nie natychmiastową doskonałością.
Śmierć jako zjawisko dotyczące tylko ciała, jest błędne, bo np. nadal po nowo narodzeniu Paweł sam nakazuje aby Duchem panować nad ciałem, czyli taki człwiek nadal zmaga się z konsekwencjami grzechu, mimo narodzenia na nowo:



Caly czas pisze o wolnosci duchowej. W ciele nikt nie jest wolny. Nawet Jezus Chrystus byl ograniczony w ciele i nic nie mogl zrobic w obliczu smierci ciala na krzyzu. Byl sam na sam ze smiercia. Ze mna i z toba bedzie tak samo. Sami musimy przez to przejsc(oczywiscie w duchu). To jest ekstremalne doswiadczenie w ramach poznania dobra i zla, ktore dzieci boze zgodnie z prawem wolnej woli wybieraja.

Cytuj:
Baa.. nawet ciało ponoć nie umerze:


Zacytujesz odpowiednie wypowiedzi Jezusa Chrystusa na obrone tej tezy?
Cytuj:
Więc skutki grzechu pierworodnego dotykają całego człowieka aż do śmierci doczesnej
.

Ograniczone narodzinami i smiercia zycie w ciele nie jest skutkiem zlamania prawa bozego lecz konsekwenja swiadomego wolnego wyboru poznania dualnosci(dobra i zla)
O grzechu nie bylo w tym momencie ani slowa.

Cytuj:
Twoja wizja narodzin chrześcijanina do życia w wolności jest zbyt optymistyczna i niebiblijna, pomija on realia walki z grzechem i stopniowość procesu uświęcenia pod wpływem łaski.


Dlaczego "zbyt optymistyczna? Ta wizja to jedyne zrodlo mojego ogromnego optymizmu. O tym tez jest mowa w Biblii.

Zbawienie "z laski przez wiare" to nie jest nauka Jezusa Chrystusa. Jezus uczyl o zbawieniu (wolnosci) przez poznanie prawdy (Chrystusa Syna Boga Zywego), ktorej to prawdy "cialo i krew" objawic nie moga, "lecz tylko Ojciec"...i tylko tym, ktorzy szukaja prawdy :-D


Śr wrz 06, 2023 11:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL