Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 18:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 neuroteologia - co o niej sadzicie? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sie 12, 2005 18:18
Posty: 19
Post neuroteologia - co o niej sadzicie?
Co sadzicie o neuroteologii - stosunkowo nowej galezi nauki wskazujacej na powiazania budowy i funkcjonowania mozgu z wizjami religijnymi, wiara oraz doznaniami mistycznymi.

Neurologia sugeruje iz z powodu korzysci psychologicznych i socjologicznych w naszym mozgu w drodze ewolucji zostaly wytworzone specjalne obszary mozgu generujace doznanie obecnosci Boga, wszelkie doznania religijne oraz mistyczne. Dowodzi iz obszary te mozgu uaktywniane sa przy kazdym z takich doznan. Dowodzi rowniez ze sztuczna stymulacja tych obszarow wywoluje poczucie obecnosci Boga, doznania i wizje religijne oraz mistyczne.

Jaka jest Wasza opinia na ten temat. Czy neuroteologia moze dowodzic ze Bog jest jedynie wytworem naszego umyslu?


Pt sie 12, 2005 20:21
Zobacz profil
Post 

O witaj TT :)
Pamiętasz to co pisałem o przekraczaniu przedmiotu poznania danej nauki? Przypomnij sobie.
Nt. neuroteologii odbyła się ostatnimi czasy imponująca dyskusja (w sensie ilości słów wypowiedzianych) w "bazie intelektualnej polskich ateistów", czyli na Racjonaliście.pl.
Redaktor Naczelny owego serwisu zamieścił artykuł "Biologia przekonań": http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1955 Wejdź i przeczytaj. Następnie zauważ, że u dołu są komentarze. Znajdują się tam 143 wypowiedzi jakie wymienili ze sobą Mariusz "Agnosiewicz" oraz Jarek Dąbrowski ("Wuj Zbój"). Ja się powstrzymam od komentowania działalności Agnosiewicza. Jeśli z nim będziesz rozmawiał, pozdrów ode mnie (choć będzie wtedy uprzedzony do Ciebie z racji, że znasz mnie :-D )

Wuj Zbój na koniec tej jakże owocnej dyskusji zamieścił pewne podsumowanie na swojej stronie: http://www.geocities.com/jarkowi/articl ... logia.html

Jeżeli przeczytasz, to pewnie uzyskasz odpowiedź, której szukasz. Wuj tu czasami bywa, więc może porozmawiacie, a ja się nie chcę wypowiadać, bo bym musiał powiedzieć co myślę o działalności racjonalistów z Racjonalisty.


Pt sie 12, 2005 20:39

Dołączył(a): Pt sie 12, 2005 18:18
Posty: 19
Post 
Witaj, PTR (nie obrazisz sie jesli bede uzywac formy skroconej?)

Dyskusja jest owszem dosc obszerna (wlasnie po jej przeczytaniu napisalem tego posta), obecnie przetrawilem gdzies 2/3 oraz podsumowanie Wuja. Niestety, Wuj odbiegl tu troszke od sedna tj. bezposrednio od neuroteologii a zajal sie innymi tematami. W podsumowaniu obalil Agnosiewicza argumentacja odnosnie logiki, choc tez zabraklo mi tu troszke merytorycznych argumentow - najchetniej w postaci badan naukowych.

Niepokoi mnie to ze nauka coraz bardziej zaczyna wzerac sie w religie, i co gorsze - jej wnioski mocno podwazaja wiarygodnosc naszej wiary. Zaczelo sie od genu wiary (autor bodajze Hammer, Hummer? jakos tak), pozniej neuroteologia, kosmologia zaczela tez Boga atakowac, wrocila biologia z ewolucja...

Widze pare przyczyn takiego stanu rzeczy:
1) nauka przeszla w filozofowanie zamiast trzymac sie metodologii naukowej i ograniczen wynikajacych z metod naukowych
2) nauka zaczela proces demitologizacji wiary i obecne jej mozliwosci poznawcze pozwalaja wyeliminowac odwieczny mistyczny charakter Boga dowodzac naukowo jego naturalnych korzeni (czyli w naszym umysle)

Zapewne wiekszosc wierzacych wybierze nr1, jednak czy naprawde tak jest? Spotkales sie moze z jakimis polemicznymi artykulami naukowymi na ten temat badz tez publikacjami? Poki co jedynie czytalem odpowiedz Wuja Zboja oraz prof. Legutko (dosc madra choc nieco zdystansowana, bez silnych wnioskow i sugestii - zreszta prof. Legutko naukowo nie zajmuje sie ta tematyka)


Pt sie 12, 2005 20:51
Zobacz profil
Post 

Obawiam się, że zupełnie nie wiem co miałbym Ci odpowiedzieć.

Z jednej strony, na potrzeby dyskusji, możemy sobie pozostawić kwestię otwartą.

Z drugiej strony, sam w pierwszej częsci swego listu przyznajesz, że Wuj obalił Agnosiewicza na gruncie logiki, a z drugiej, że nie wiesz, czy artykuły takie jak Biologia przekonań są przekroczeniem pewnej metodologii, czy też nie.

Niestety ja nie spotkałem się z innymi polemicznymi artykułami dot. neuroteologii, więc Ci ich nie przedstawię. Zwróć jednak uwagę, że niekoniecznie by to musiały być artykuły przeciw neuroteologii jako nauce. Przeciw ideologom różnym, którzy ją wykorzystują to tak, ale nie przeciw nauce.


Pt sie 12, 2005 21:03

Dołączył(a): Pt sie 12, 2005 18:18
Posty: 19
Post 
Cytuj:
Z drugiej strony, sam w pierwszej częsci swego listu przyznajesz, że Wuj obalił Agnosiewicza na gruncie logiki, a z drugiej, że nie wiesz, czy artykuły takie jak Biologia przekonań są przekroczeniem pewnej metodologii, czy też nie.


Powiedzmy tak - same wnioski neuroteologii wydaja mi sie logiczne, dlatego oczekuje tez polemiki naukowej i takiej sie spodziewalem od Wuja... On coprawda poruszyl kwestie interpretacji ideologicznej, ktora rowniez jest wazna lecz jest tylko jednym z aspektow dyskusji - nie jedynym. Co do Agnosiewicza - jego argumentacja byla nie do konca logiczna, lecz wartosciowa w ujeciu probabilistycznym. Tak wiec krytyka bledow logicznych Agnosiewicza nie zamyka tematu, gdyz Agnosiewicz nie tylko atakowal ze swojej strony ale niejako przedstawil nam atak ze strony neuroteologiii - a na ten atak nikt nie odpowiedzial.

Cytuj:
Niestety ja nie spotkałem się z innymi polemicznymi artykułami dot. neuroteologii, więc Ci ich nie przedstawię. Zwróć jednak uwagę, że niekoniecznie by to musiały być artykuły przeciw neuroteologii jako nauce. Przeciw ideologom różnym, którzy ją wykorzystują to tak, ale nie przeciw nauce


Nie ma czegos takiego jak naukowa polemika "przeciw nauce". Nauka nie bawi sie w dogmaty, tak wiec dla kazdego stanowiska znajda sie kontrstanowiska. Chodzi mi po prostu o jakas polemike wewnatrznaukowo - w koncu zarowno metody jak i wyniki w swietle nauki mogly zostac uznane za bledne, jednak to raczej naukowcy sa jedynie na tyle kompetentni by to stwierdzic.

Sam niestety tez polemik takich nie znalazlem. Najchetniej cos ze srodowisk naukowych, a nie religijnych (aby byc obiektywnym). Jakbys cos znalazl, daj znac. Ja rowniez bede szukac.

TT


Pt sie 12, 2005 21:10
Zobacz profil
Post 

Dobrze, jeśli na coś natrafię, to dam znać.

Swoją drogą /myślę na szybko/ ja nie jestem wcale taki pewien, czy rzeczywiście neuroteologia cokolwiek obaliła z wierzeń religijnych. Jesteś po lekturze tej dyskusji, tak? Zauważ, że jak dotąd było nie do pomyślenia, by ludzie religijni w racjonalnej dyskusji, mogli się posłużyć argumentem "poznania przez wiarę" (albo jakiegoś gnostyckiego poznania). Tu nagle się okazuje, że neuroteologia to umożliwia. ;-)
Istnieje coś takiego jak wiara rozumiana jako przyjęte twierdzenie bez dowodu. Istnieje też jednak wiara inna - taka głęboka, gdzie sięga się rzeczywistości nadprzyrodzonej przez jakieś wewnętrzne poszukiwanie.



Pt sie 12, 2005 21:15

Dołączył(a): Pt sie 12, 2005 18:18
Posty: 19
Post 
Cytuj:
Swoją drogą /myślę na szybko/ ja nie jestem wcale taki pewien, czy rzeczywiście neuroteologia cokolwiek obaliła z wierzeń religijnych.


wg. mnie same wykazanie iz doswiadczenie Boga moze byc wynikiem ewolucyjnych zmian mozgu juz jest ciosem dla naszej wiary gdyz wskazuje na jej materialistyczne podstawy...

Cytuj:
Jesteś po lekturze tej dyskusji, tak? Zauważ, że jak dotąd było nie do pomyślenia, by ludzie religijni w racjonalnej dyskusji, mogli się posłużyć argumentem "poznania przez wiarę" (albo jakiegoś gnostyckiego poznania). Tu nagle się okazuje, że neuroteologia to umożliwia. ;-)


Obawiam sie ze nie do konca rozumiem... Co dokladnie masz na mysli?

Cytuj:
Istnieje coś takiego jak wiara rozumiana jako przyjęte twierdzenie bez dowodu.


Czyli wiara slepa...

Cytuj:
Istnieje też jednak wiara inna - taka głęboka, gdzie sięga się rzeczywistości nadprzyrodzonej przez jakieś wewnętrzne poszukiwanie.


Owszem, istnieje. Tzn. ma prawo istniec, bo stwierdzenie ze istnieje polaczone z przypisaniem jej takich cech dowodziloby istnienia rzeczywistosci nadprzyrodzonej - a to chcemy posrednio udowodnic.
Pytanie tylko, co wspolnego ma ta wiara z neuroteologia?
[/quote]


Pt sie 12, 2005 21:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Mowiac krotko: blad logiczny w rozumowaniu Agnosiewicza (i jemu podobnych, traktujacych neuroteologie jako "nauke obalajaca mit Boga") polega na dorabianiu do NAUKOWYCH wnioskow METAFIZYCZNEGO ogona i potem podpieraniu sie tym ogonem w wyciaganiu ateistycznych wnioskow. Obetnij ogon, a wnioski sie rozsypia.

Skoro zgadzamy sie, ze rozumowanie Agnosiewicza nie jest warte funta klakow, to nie rozumiem, w czym problem.

Zdrowko -- wuj lysy zboj

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Pt sie 12, 2005 21:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post Re: neuroteologia - co o niej sadzicie?
TT napisał(a):
Jaka jest Wasza opinia na ten temat. Czy neuroteologia moze dowodzic ze Bog jest jedynie wytworem naszego umyslu?


Neuroteologia niczego nie dowodzi, dodaje jedynie kolejny czynnik tłumaczący pewne zjawiska w sposób niewymagający ingerencji Boga.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pn sie 15, 2005 20:50
Zobacz profil
Post A może małe doswiadczenie myśllowe?
Istnieje teoretycznie możliwość wykonania doświadczenia na obecność duszy. Nie znaczy to oczywiście że w obecnym czasie można już to doświadczenie wykonać. ale postęp techniki być może wkrótce to nam umożliwi. Polega ono na stopniowym zastępowaniu w mózgu neuronów ich elektronicznymi odpowiednikami.

(W chwili obecnej mamy już elektroniczny implant ślimakowy oraz bardziej zaawansowany implant do rdzenia przedłużonego, które zastępują słuch. Ten drugi zastępuje nerw słuchowy, pobudza bezpośrednio ośrodek w rdzeniu przedłużonym, kolejnym już dostępnym urządzeniem jest elektroda która kompensuje zaburzenia wydzielania dopaminy przez istotę czarną w mózgu, co ma miejsce w chorobie Parkinsona. )

Pytanie brzmi:
1) Czy w pewnym momencie (obojętnie czy zastąpi się 25, 50, 75, 99, 100% neuronów) człowiek ów straci duszę i jak by się to miało objawić?
2) Czy jeśli my i ten człowiek sam nie zauważy różnicy przed i po zabiegu, to czy można twierdzić iż albo duszy nie ma, albo przeniosła się do odpowiednika elektronicznego? (a jeśli przeniosła się do odpowiednika elektronicznego, to czy po skopiowaniu tego odpowiednika ona też ulegnie skopiowaniu?)
3) Czy istnieje możliwość, iż nie zauważymy różnicy przed i po zabiegu, a taki człowiek nie będzie mieć już duszy?

Te trzy pytania sprowadzają się do jednego: czy układ nerwowy jako biologiczna maszyna licząca może być zamieniona na inny nośnik (tak jak kiedyś z lamp elektronowych przestawiono się na tranzystory?), czy też mózg ma jakieś niesamowite właściwości, iż każda próba zamiany jednak coś zmieni, tak że będzie nadal jakby człowiek ale już bez duszy?

Transhumaniści twierdzą iż będzie to możliwe, nie będzie różnicy po zastąpieniu neuronów ich elektronicznymi odpowiednikami. Na dodatek twierdzą iż będzie można w komputerze stworzyć symulację sieci neuronowej, a co za tym idzie przekopiować ludzki umysł na szybki procesor (wiele teraflopów). Dzięki czemu ludzie zdobędą nieśmiertelność.

To sprawia, iż w przyszłości każdy katolik, który nie będzie chciał mieć łatki ciemniaka, a przede wszystkim wytłumaczyć logicznie dlaczego wierzy i czy się np. nie oszukuje, musi jako tako znać się na podstawach neuroteologii.

Co do skopiowanych umysłów może być tak jak z awatarami w second life-> poruszają się i wykonują wiele czynności, ale same nie posiadają świadomości.


Pt wrz 14, 2007 21:38
Post Re: A może małe doswiadczenie myśllowe?
piools napisał(a):
Te trzy pytania sprowadzają się do jednego: czy układ nerwowy jako biologiczna maszyna licząca może być zamieniona na inny nośnik (tak jak kiedyś z lamp elektronowych przestawiono się na tranzystory?), czy też mózg ma jakieś niesamowite właściwości, iż każda próba zamiany jednak coś zmieni, tak że będzie nadal jakby człowiek ale już bez duszy?


Moim zdaniem będzie to możliwe.
Duszą człowieka, gdyby wierzyć w jej istnienie, można by nazwać właśnie program mózgu, który teoretycznie jest nieśmiertelny, a praktycznie zmienia się z każdą sekundą.
Na pewno będzie istniała w przyszłości możliwość zapisu programu mózgu człowieka na jakimś superpojemnym komputerze.
Zauważmy, że każdy program można zapisać na wiele sposobów.
Można mieć go na kartce, na dyskietce, w głowie, można nawet zapisać go wymyślonym przez siebie pismem klinowym, lub czymkolwiek.

Ale nawet gdyby istniał bóg, i chciał przechować program mózgu ludzkiego po śmierci, i znał metodę jak go przechować, gdy ciało zgnije.
To zauważmy, że każdy program jest przeznaczony do działania na ściśle określonej platformie. Czyli program mózgu tworzy się w mózgu i działa na mózgu, nie jest możliwe jego działanie niezależne, tak samo jak niemożliwe jest działanie programu zapisanego na kartce papieru, bez użycia komputera.

Jedynym sensownym rozwiązaniem duszy i boga jest takie, że bóg stwarza za ileśset lat identyczne osoby i wprowadza im ich stare programy, które wcześniej posiadali.

Ale pytanie znowu z którego momentu, z momentu jak jestem niemowlakiem, czy z momentu jak byłem dziadkiem.
Masę czystych jak łza osób zmarło w wieku niemowlęcym, ich mózg nie wie nawet co to drzewo.
To dziwne, żeby bóg programował takim właśnie programem :-)

To oczywiście taka teoretyczna bajka. Nie ma czegoś takiego jak dusza. Dusza musiała by być zapisem programu, który nie jest stały. Czyli dusza podobnie jak mózg musiała by się zmieniać wraz z życiem człowieka.
Zresztą o czym my tutaj dyskutujemy, dusza to założenie czysto baśniowe. Nie jest określona jej specyfika, nie jest powiedziane czym jest, czym się charakteryzuje, jakie ma cechy, czy jest różnopłciowa, na jakiej platformie żyje, czy jest materią, energią, czy czymś innym.

Jedyne co jest powiedziane, to że to takie coś nieśmiertelne, dzięki czemu będziemy żyć po śmierci. Takie tłumaczenie wystarczy dziecku, dla mnie to za mało więc wkładam je między baśnie.


So wrz 15, 2007 10:10

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3798
Post 
.
TT napisał(a):
Czy neuroteologia moze dowodzic ze Bog jest jedynie wytworem naszego umyslu?
Neuroteologia ,jeżeli takowa istnieje i tym się zajmuje ,mogła by udowodnić ,że Boga nie ma i jest On tylko wytworem naszego umysłu .Ale my sami możemy poszukiwać Boga i zapewniam ,że nigdzie po za naszym umysłem ,po za naszą wyobraznią Go nieznajdziemy .Kiedyś wszędzie widziałem Boga ,ale kiedy dorosłem to zrozumiałem ,że jest On tylko w mojej głowie.


So wrz 15, 2007 19:32
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 09, 2006 1:00
Posty: 175
Post 
@pioois
Cytuj:
Istnieje teoretycznie możliwość wykonania doświadczenia na obecność duszy. ...
1) Czy w pewnym momencie (obojętnie czy zastąpi się 25, 50, 75, 99, 100% neuronów) człowiek ów straci duszę i jak by się to miało objawić?

Teoretycznie to istnieje możliwość przeprowadzenia doświadczenia. Ale teorii brakuje aby stwierdzić czy na pewno będzie to test na obecność duszy. Równie dobrze może to być test na człowieczeństwo.
Cytuj:
czy też mózg ma jakieś niesamowite właściwości, iż każda próba zamiany jednak coś zmieni, tak że będzie nadal jakby człowiek ale już bez duszy?

Myślę, że na pewno zmieni. No bo taki elektroniczny odpowiednik nie będzie podatny na wirusy itp. Poza tym trochę nad wyrost jest twierdzenie, że będziemy posiadać pełną wiedzę na temat mózgu (a już na pewno nie w czasie gdy będziemy sobie wymieniać neurony ;) ). Ktoś dowiedzie, że elektroniczne neurony powinny żyć krócej niż to zaprojektowano to co... update i restart.
A może tak bardziej na temat (ten poboczny). Kiedyś widziałem program w telewizji o biorcach serca. Zauważali oni (ci z programu) zmiany w swoim życiu. Np. zaczynali lubić jeść rzeczy których dawniej nie cierpieli. Później szukali rodzin dawcy i okazywało się że dla dawcy to były przysmaki.
Także mózg też może mieć "to coś" co się utraci/mieni. Różnic co się wymkną naukowcom, a nawet jak się nie wymkną to nie wiadomo jak interpretować i czy zaczynać.


A tak z innej beczki. Obecnie pobudza się mózg laboratoryjnie. Wkrótce może się przejść do badania związków między praktykami religijnymi a doznaniami religijnymi (nie wiem jak to lepiej nazwać). Tak sobie wyobrażam, że w końcu dostępna będzie wiedza którą można praktycznie wykorzystać. Jak można się bronić przed manipulacją (heh. chyba inny temat mi wyszedł) ale w kontekście neuroteologii? A może inaczej postawie pytanie. Jak ewangelizować posiadając wiedzę typu "Własna sekta w 24h"? (chyba znowu inny temat. <tu nerwowy śmiech>)
Albo tak! Co mogłaby zmienić neuroteologia w życiu Kościoła? Czy w ogóle by zmieniła?

_________________
"Eh! Gdyby tak skrzydła mieć, ogromne i tęczowe
Złotą aureolą otulić oślą głowę"


Pn wrz 17, 2007 12:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post Re: A może małe doswiadczenie myśllowe?
piools napisał(a):
Te trzy pytania sprowadzają się do jednego: czy układ nerwowy jako biologiczna maszyna licząca może być zamieniona na inny nośnik (tak jak kiedyś z lamp elektronowych przestawiono się na tranzystory?), czy też mózg ma jakieś niesamowite właściwości, iż każda próba zamiany jednak coś zmieni, tak że będzie nadal jakby człowiek ale już bez duszy?


Szczerze mówiąc nie sądzę, aby takie doświadczenie mogło wyjść poza teorię. Aby przeprowadzić coś takiego należałoby utrzymać podczas wymiany neuronów ciągłość "JA" człowieka, to jest pierwszy problem. Drugim jest technika, bo biorąc pod uwagę stopień komplikacji naszego mózgu nie widzę w roli nośnika żadnego innego układu niż biologiczny.

Co ciekawe taki eksperyment jakby go przeprowadzić z sukcesem (czyt. pacjent przeżył i normalnie funkcjonuje) formalnie w żaden sposób nie przeczyłby istnieniu duszy. Nastąpiła przecież jedynie zmiana nośnika na identyczny (w sensie funcjonalnym). Więc nie widzę tutaj żadnego problemu poza tym, że sama idea transhumanizmu jest dla mnie odstręczająca. Chyba, że problemem nazwiemy to, że dany eksperyment uważam za niemożliwy. ;)

Z resztą to raczej nie jest temat badań neuroteologii co bardziej kognitywistyki.

Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Neuroteologia ,jeżeli takowa istnieje i tym się zajmuje ,mogła by udowodnić ,że Boga nie ma i jest On tylko wytworem naszego umysłu .


No tutaj niestety się nie zgodzę. Neuroteologia bada jedynie biologiczne korelaty ludzkich przeżyć religijnych.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pn wrz 17, 2007 12:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3798
Post 
IPW napisał(a):
Ale my sami możemy poszukiwać Boga i zapewniam ,że nigdzie po za naszym umysłem ,po za naszą wyobraznią Go nieznajdziemy .Kiedyś wszędzie widziałem Boga ,ale kiedy dorosłem to zrozumiałem ,że jest On tylko w mojej głowie.
A co bedzie z dalszym tekstem ?Czy Bóg nie jest w naszej głowie ,czy bez naszych umysłów moglibyśmy doświadczać obecności Boga?


Pn wrz 17, 2007 15:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL