Zastawiam się, dlaczego wśród tzw. katechizmowych głównych prawd wiary, czyli:

1) Jest jeden Bóg.
2) Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro nagradza, a za zło karze.
3) Są trzy osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
4) Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
5) Dusza ludzka jest nieśmiertelna.
6) Łaska Boża jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

brakuje najważniejszej, że Jezus zmartwychwstał? Przecież św. Paweł pisał "A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara".

to chyba wielka tajemnica wiary.

Dlaczego brakuje - nie wiem. Na pewno tzw. "Główne prawdy wiary" nie zasługują na miano "głównych"... Prawdopodobnie na ich kształt i dobór miała wpływ sytuacja w której się rodziły

A kiedy one powstały? Kto był ich autorem (autorami)? I czy nie można tego zmienić w katechizmie?

Ja jakiś czas temu doszedłem do wniosku, że zdecydowanie w głównych prawdach wiary brakuje mi "Bóg jest miłością"

A tego nie wiem kiedy ani kto. A czy można? Myślę, że można, chociaż to zadanie na co najmniej 3 pokolenia

arzachel
Ja tam się nie znam tak dobrze jak inni, ale dziwi mnie ten problem. Główne prawdy wiary są jak konspekt Biblii. Są tam główne zagadnienia, które dalej będą rozwijane. Ale zmartwychwstanie jest jedną z tych rzeczy które stanowią podstawę naszej wiary. Brak go istotnie w tych kilku głównych prawdach? Cóż, dla mnie ono tam jest w punkcie 3 i 4. Jak faktycznie potrzeba, to można dopisac w punkcie 4 o zmartwychwstaniu, byle tylko tego nie rozbudowywać do niebotycznych rozmawirów, bo z głównych staną się szczegółowe.

Wiarę w ogóle trudno ująć w takie krótkie " główne prawdy ". Najlepszym dowodem na to jest obecnie obowiązujący Katechizm - cegła budząca prawdziwy respekt. Tak naprawdę za zbiór głównych prawd wiary należałoby uznać nie to katechizmowe zestawienie, tylko Credo - Skład Apostolski i Symbol nicejsko-konstantynopolitański. Tam już jest wyraźnie o Zmartwychwstaniu. Nie ma natomiast np. o nieśmiertelności duszy czy o konieczności Łaski, ale - z całym szacunkiem dla tych Prawd - nie uważam ich za aż tak " główne ", jak np. jedyność Boga czy Zmartwychwstanie.

Zapytałem, bo mój syn właśnie rozpoczął przygotowania do pierwszej Komunii św. i ma się tych 6-ciu prawd nauczyć. Czy mam na tym poprzestać, czy jednak mu coś więcej powiedzieć?

Bo podejrzewam, że inspiracja do legendarnego już kazania ks. Malińskiego, który w Niedzielę Wielkanocną powiedział krótko: "Chrystus zmartwychwstał! Ale wy i tak w to nie wierzycie", też się znikąd nie wzięła.

arzachel z mojej strony pochwała za to że interesujesz się wychowaniem katechetycznym syna. Trudno mi powiedzieć, bo narazie dzieci nie mam, jeszcze troche na to poczekam. Ale jestem zwolennikiem aby dziecku wyjaśniać i tłumaczyć. Natomiast z doświadczenia i teorii wiem, że dziecko chłonie stopniowo. Po to wszystko jest ujęte w takie regułki i punkty aby to było poukładane, ale zdecydowanie sądze że powinno dziecko na ile potrafi rozumieć że te punkty to jest coś więcej niż wykuj, zdaj zapomnij. I że są to pewne bardzo ogólne podstawy, że jest w tym też zawarte zmartwychwstanie, choć nie ma tam tego słowa. Komuś przyświecał jakiś cel, jeśli teraz każdy z nas zacznie dokładac coś, bo uzna że brakuje, to ten cel sie rozmyje. Lepiej z tego co jest wyciskać co się da, więc ogólnie zachęcam do wyjaśnien i dorzucenia tego co myślisz że jest ważne.

Po prostu obawiam się, żeby nie zapamiętał sobie, że Jezus jedynie umarł na krzyżu dla naszego zbawienia i nie żyje (sic!)

No ale to już kwestia posiadania tych podstaw, bo jeśli rozpatrywać każde modlitwy, czy takie wyliczenia, to zawsze czegoś brakuje. Skoro jednak Bóg to Trójca w której jest Jezus, to jest to ten sam który był na Ziemi, był człowiekiem i umarł. On zmartwychwstał i znów przez jakiś czas chodził po Ziemi, aby na koniec wrócić do chwały Ojca, do nieba. Jak najprościej z zachowaniem pewnych rzeczy, w końcu to I komunia, nie dla małych teologów, ale dzieci które wiedzą że przyjmują żywego Chrystusa, więc nie mógł sobie tak po prostu umrzeć. I tu Twoje obawy ok, w tym momencie je rozumiem.

Ja bym radził dopowiedzieć, bo sam dzieci również nie mam, natomiast byłem dzieckiem, chodziłem na religię, i też uczyłem się sześciu prawd wiary na pamięć. I wiem, że się tego uczyłem nie mając nawet świadomości, że trzeba to w ogóle jakoś rozumieć (!). Dla mnie to było jak np. wzór na pole koła - trzeba wiedzieć jaki jest, ale skąd się wziął i co oznacza to już nie moja sprawa. Dla mnie nie istniałby problem " czy Jezus nie żyje ", bo ja żadnych wniosków z tych prawd nie wyciągałem. Nikt mi nie powiedział, że mam wyciągać - ot, regułka, jak setki innych. Ale pamiętam, że zawsze wiedziałem, że Jezus zmartwychwstał - w końcu powtarzamy to na każdej Mszy. Z całą pewnością natomiast swojemu dziecku opowiem na ten temat bardzo dużo ( oczywiście stosownie do jego zdolności pojmowania ) - uważam, że to najlepszy sposób na uchronienie go od ateizmu w przyszłości. Mnie uchroniło wyłącznie to, że zainteresowałem się teologią - ale wyobrażam sobie, jakie mogą mieć problemy młode osoby, które nigdy nie zetknęły się w dzieciństwie z dojrzałą postacią wiary, a nie interesują się teologią ( w końcu nie każdy musi ). Zresztą mnóstwo tych problemów wychodzi codziennie na tym forum. Zero intuicyjności i hermeneutyki w myśleniu..

Tak, ja też mam wrażenie że, nie tylko na zajęciach religii, uczono mnie na zasadzie wiedzieć, nie koniecznie rozumieć. Dziś raczej przygotowuje się nauczycieli pod kątem wyjaśnić, wytłumaczyć, aby zrozumiało, nie tylko znało na pamięć.

Mam znajomego, który studiował teologię i był na praktykach w szkole podstawowej. Raz podeszło do niego dziecko i prosiło o przepytanie na ocenę. Było przygotowane dobrze, znało wszystko na pamięć, lecz mój kolega postawił poprzeczkę wyżej, prosił aby dziecko wyjaśniło swoimi słowami te regułki, podało może przykład i nic, tego już nie potrafiło. Co z tego że wszystko wiesz, znasz grzechy główne, jak połowy z nich nie potrafisz zidentyfikować, a co za tym idzie prawdopodobnie i uniknąć...

Na ile dziecko rozumie, zdecydowanie dopowiedzieć jeśli widzimy nieścisłości i oczekiwać że ono będzie mówić śmiało że czegoś nie rozumie, nawet wszystkiego.

Podpiszę się pod poprzednikami. Wiek I Komunii to jeszcze nie ten etap, żeby dziecku wyjaśniać "skąd to się wzięło" albo "dlaczego tego tam nie ma". Ale do I Komunii dziecko np. musi mieć świadomość, że przyjmuje nie zwykły chleb, ale Pana Jezusa, Który żyje. Katolicyzm to nie tylko te "6 prawd wiary", to też wspomniane już Credo, to obchód całego Roku Liturgicznego, w którym celebrujemy najmocniej właśnie Zmartwychwstanie. Osobiście pamiętam, że fakt, że Jezus zmartwychwstał, jest tak silnie zakorzeniony w społecznej pamięci, że dla mnie akurat takiego problemu nie było. A jeśli faktycznie poprowadzisz katechezę syna, to nie widzę powodu dla którego i on miałby tu cokolwiek źle zrozumieć

Swego czasu naskrobałem też kilka słów o "Głównych prawdach wiary" http://kamyq.blogspot.com/2008/03/gwne- ... ry_14.html