Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Autor |
Wiadomość |
Zosiam
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18 Posty: 140
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
MARIEL napisał(a): To określenie-Wielki Post- jest obecnie mylące, ciekawe czemu tego nie zmieniają. Próbują zmienić, ale zawsze znajdzie się grupa niezadowolonych, którzy powiedzą "po co te zmiany, skoro było dobrze". Nazwa równolegle funkcjonująca w liturgii to okres Wielkiego Przygotowania Paschalnego. Spokojnie można używać obydwu. Każda pokazuje ten czas od nieco innej strony. Wielki Post - okres pokuty, wyrzeczeń, ascezy, praktyk, ćwiczeń duchowych itp. Te praktyki rzeczywiście trwają do liturgii Wigilii Paschalnej (przecież w Wielki Piątek jest post ścisły, w Wielką Sobotę post jakościowy - taki zresztą był praktykowany w każdą wigilię). Wielkie Przygotowanie to nazwa szersza, uwzględniająca inne sposoby przygotowania do wydarzeń zbawczych: modlitwa, jałmużna, różne formy praktyk pobożnościowych, dobre uczynki itd. Ponieważ Święta Paschalne rozpoczynają się Mszą świętą Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek, kończy się wtedy okres Przygotowania Paschalnego. Kiedyś ten post był naprawdę WIELKI. 40 dni zupełnie bez mięsa, tłuszczów zwierzęcych, nabiału... I to wcale nie w zamierzchłej przeszłości, tak np. pościła moja babcia.
_________________ Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.
|
Pn kwi 02, 2012 17:25 |
|
|
|
 |
AKSORZ
Dołączył(a): N lis 20, 2011 19:19 Posty: 33
|
 Re: Wielki Post - któte zdanie jest prawdziwe?
szumi napisał(a): Oczywiście tradycyjnie niedziele Wielkiego Postu wyłączano z tego okresu. Wszystko powoli nabiera jakiegoś logicznego sensu ale jeżeli okres Wielkiego Postu został trochę przekombinowany to mogli zmienić nazwę Niedzieli Wilelkopostnych na Niedziele Między Wielkopostne - byłoby jaśniej  Kozioł napisał(a): W niedzielę nie pokutujemy ale dziękujemy Bogu i cieszymy się ze statutu przysposobionych dzieci bożych.  Ech, jak radosne było kiedyś chrześcijaństwo! Ok ale czy to znaczy że podczas mszy niedzielnej czy modlitwy osobistej w niedzielę klękać się nie powinno ? Przecież dziękować Bogu można również na kolanach, czy to znaczy że modlitwa "spowiadam się Bogu Wszechmogącemu ..." podczas mszy niedzielnej jest nie na miejscu ? Zosiam napisał(a): Wielki Post - okres pokuty, wyrzeczeń, ascezy, praktyk, ćwiczeń duchowych itp. Dobra ale idąc w myśl porządku Liturgicznego to powinno się pościć od poniedziałku do piątku bo w niedzielę - radosne święto więc pokuta jest grzechem w te dni ?
|
Wt kwi 03, 2012 16:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - któte zdanie jest prawdziwe?
AKSORZ napisał(a): Wszystko powoli nabiera jakiegoś logicznego sensu ale jeżeli okres Wielkiego Postu został trochę przekombinowany to mogli zmienić nazwę Niedzieli Wilelkopostnych na Niedziele Między Wielkopostne - byłoby jaśniej  Najwłaściwiej, zgodnie ze stanem faktycznym to te niedziele powinny się nazywać Wielkopostne niedziele niepostne No bo jednak liturgicznie należą do Wielkiego Postu, a jeśli chodzi o poszczenie są niepostne. AKSORZ napisał(a): Dobra ale idąc w myśl porządku Liturgicznego to powinno się pościć od poniedziałku do piątku bo w niedzielę - radosne święto więc pokuta jest grzechem w te dni ? Dobre pytanie. W KPK czytamy: "Kan. 1247 - W niedzielę oraz w inne dni świąteczne nakazane, wierni są zobowiązani uczestniczyć we Mszy świętej oraz powstrzymać się od wykonywania tych prac i zajęć, które utrudniają oddawanie Bogu czci, przeżywanie radości właściwej dniowi Pańskiemu oraz korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego"Pokuta w formie jałmużny czy modlitwy z pewnością nie jest grzechem. Ale post...raczej utrudnia korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego. Co, jeśli wiedząc o takim nakazie i tak pościmy?
|
Wt kwi 03, 2012 18:09 |
|
|
|
 |
Zosiam
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18 Posty: 140
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Wydaje mi się, że takie dzielenie włosa na cztery nie prowadzi do niczego dobrego. Pościmy, nie pościmy, wolno, nie wolno... A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na MIŁOŚĆ? "Bo ćwiczenie cielesne nie na wiele się przyda; pobożność zaś przydatna jest do wszystkiego, mając zapewnienie życia obecnego i tego, które ma nadejść". (1 Tm 4,8).Trzeba sobie zadać pytanie, DLACZEGO poszczę lub nie poszczę. Sztuka dla sztuki? Jeśli robię to z miłości do Chrystusa cierpiącego (lub z miłości do Chrystusa cierpiącego w braciach), to nie będę się zastanawiać, czy post kończy się w piątek o północy, czy po zachodzie słońca. Czy plasterek kiełbasy to grzech, czy uklęknąć w niedzielę to grzech... Jakoś nie bardzo wiem, na czym polega problem. Kiedy komuś umiera ktoś najbliższy, to on nie zastanawia się, czy ma skończyć płakać po nim w dniu pogrzebu, czy godzinę później, czy w ogóle płacz jest nie na miejscu. Płacze, bo czuje żal rozstania. Nie idzie na dyskotekę, nie zajada się smakołykami - nie dlatego, że ma taki obowiązek, ale dlatego, że tak mu serce dyktuje. A co czujesz, kiedy umiera Twój Zbawiciel? Zastanawiasz się, jaki nakaz prawny reguluje Twoje odczuwanie Jego męki i śmierci? Albo Twoje odczuwanie przepotężnej radości, że On zmartwychwstał? Liturgia reguluje pewne zachowania w Kościele. Określa, które dni są uważane jako postne, które nie. Ale te przepisy wynikają z pewnej tradycji zachowywanej od wieków (zauważcie, że w różnych krajach inaczej to wygląda). One wyznaczają chrześcijaninowi niezbędne minimum. Dla kogoś, kto nie wejdzie w ich ducha, stają się zbiorem przepisów typu "zabić muchę to grzech, ale wyrwać jej nóżki, to jeszcze nie grzech". Pan Jezus mówił o tym bardzo wyraźnie. Czy mogą goście weselni pościć, gdy pan młody jest z nimi? Wesele to czas radości. Niedziela to pamiątka zmartwychwstania. Dlaczego nie nazywa się wielkopostnymi niedzielami niepostnymi? Bo Kościół wychodzi z założenia, że chrześcijanin wie, czym jest niedziela i nie musi tego przypominać oddzielnymi, wymyślnymi nazwami. Zdaję sobie sprawę z tego, że czasem jest trudno rozdzielić czas postu od "nie-postu", różne okresy liturgiczne. Na przykład w Wielkim Poście przypada Zwiastowanie Pańskie i nagle jesteśmy jakby na początku Adwentu. Może łatwiej będzie, gdy uświadomimy sobie, że ZAWSZE w liturgii świętujemy CAŁEGO CHRYSTUSA, patrząc na Niego przez pryzmat kolejnych wydarzeń zbawczych. Dlatego niech nie dziwi, że w smutek Wielkiego Postu wkrada się radość Zmartwychwstania, że myślimy o Chrystusie niosącym krzyż, a On pojawia się jako Nienarodzony. Jeśli o tym będziemy pamiętać, jeśli zawsze postawimy sobie pytanie "dlaczego to robię", albo "dlaczego Kościół sugeruje mi, żeby to robić", to nie zaplączemy się w gąszczu trochę niepoważnych dociekań.
_________________ Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.
|
Śr kwi 04, 2012 11:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Zosiam napisał(a): Czy mogą goście weselni pościć, gdy pan młody jest z nimi? Wesele to czas radości. Niedziela to pamiątka zmartwychwstania. Dlaczego nie nazywa się wielkopostnymi niedzielami niepostnymi? Bo Kościół wychodzi z założenia, że chrześcijanin wie, czym jest niedziela i nie musi tego przypominać oddzielnymi, wymyślnymi nazwami.
Ogólnie zgadzam się Zosiam z tobą. Ale fakt, że czasem dzielę włos na czworo, czy wkładam kij w mrowisko jest tylko wyrazem mojego zainteresowania sprawami wiary, a dokładniej nauczaniem Kościoła, a nie brakiem zrozumienia czym jest Dzień Pański. Pozdrawiam 
|
Śr kwi 04, 2012 13:05 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - któte zdanie jest prawdziwe?
MARIEL napisał(a): Pokuta w formie jałmużny czy modlitwy z pewnością nie jest grzechem. Ale post...raczej utrudnia korzystanie z należnego odpoczynku duchowego i fizycznego. Co, jeśli wiedząc o takim nakazie i tak pościmy? Przepraszam, dopiero teraz zauważyłem W jaki sposób modlitwa może być pokutą? Czy wyobrażasz sobie modlić sie do Boga za karę?? Jak jałmużna może być pokutą? Czy wyobrażasz sobie dar serca jako karę?? 
|
Śr kwi 04, 2012 14:07 |
|
 |
Zosiam
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18 Posty: 140
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Kozioł, błąd u podstawy: pokuta to nie to samo, co kara.
_________________ Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.
|
Śr kwi 04, 2012 14:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
@Kozioł, no może inaczej( katolicy i metodyści )rozumiemy pojęcie praktyk pokutnych. http://www.opoka.org.pl/varia/poradnik/pokuta04.html
|
Śr kwi 04, 2012 14:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Zosiam napisał(a): Kozioł, błąd u podstawy: pokuta to nie to samo, co kara. Zgoda. Niemniej nie rozumiem ani modlitwy ani jałmużny jako pokuty. I jedno i drugie jest z potrzeby serca, z potrzeby wiary, z potrzeby odwzajemnionego uczucia do Boga. Ponadto wracając do niedzieli, to nawet pomijając Sobór Nicejski I pokuta w niedzielę po prostu nie przystoi, obojętnie w jakiej formie.
|
Śr kwi 04, 2012 14:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Powiem szczerze, że całkowicie nie rozumiem katolickiej pokuty. To, co praktykujecie jako pokutę, jako zadośćuczynienie za błędy jest dla mnie nieporozumieniem. Nie wiem w jaki sposób może być zadość uczynieniem coś, co jest normalną praktyką człowieka żyjącego. Praktyką wynikająca z wiary i z potrzeby. Bez przymusu, bez nakazu. To chyba byłyby dłuższa rozmowa ujawniająca spore różnice w naszym spojrzeniu na chrześcijaństwo. 
|
Śr kwi 04, 2012 14:35 |
|
 |
Zosiam
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18 Posty: 140
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Kozioł, piszesz, że "To, co praktykujecie jako pokutę, jako zadośćuczynienie za błędy jest dla mnie nieporozumieniem." Ale dlaczego uważasz, że pokuta to zadośćuczynienie? Spróbuj spojrzeć na pokutę jako postawę człowieka, który uświadamia sobie swoją grzeszność, a jednak dąży do zjednoczenia z Bogiem. Podejmuje pewne praktyki nie z musu, nakazu, ale z miłości. Np. widzi Chrystusa cierpiącego i niejako solidaryzując się z Nim zadaje sobie cierpienie. Albo w obliczu własnych grzechów mówi "Panie Boże, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, wynagrodzenie. Zadam sobie cierpienie, żeby Ci pokazać, że jednak Cię kocham". W dodatku to cierpienie to nie takie bezmyślne zadawanie sobie bólu, ale działalność, która zmierza do uczynienia mnie lepszym. Zauważ też, że te praktyki pokutne zawsze mają jeszcze inny wymiar: są podejmowane dla dobra drugiego człowieka. Np. post:pieniądze, które przeznaczylibyśmy na zakup "lepszego" jedzenia (kiedyś mięsa), przeznaczamy na potrzeby kogoś bardziej potrzebującego. Piszesz o praktyce pokutnej bez nakazu. No, ja tu nie widzę żadnej różnicy w podejściu Twoim (Twojej religii) i katolickim. Chyba, że dla kogoś "pokuta" to jest wyłącznie praktyka "nakazana" przy rozgrzeszeniu sakramentalnym. Ale tutaj nakaz jest o tyle nakazem, że kapłan podaje wprost pewne czynności (modlitwę, uczynki itp.). Tylko niech ktoś tego nie traktuje, broń Boże, jak te niewczesne anegdotki o "taryfach" czy "taksach" za grzechy. Kapłan, wysłuchawszy penitenta, z grubsza orientuje się, czy dla jego dobra duchowego bardziej trzeba go skierować ku modlitwie, czy jałmużnie, czy jakichś uczynkach miłosierdzia. Owszem, to jest sposób wynagrodzenia czy zadośćuczynienia Panu Bogu za grzechy, ale nijak się ma do naszego długu zaciągniętego u Pana Boga. Najbliższe prawdy byłoby określenie "gest dobrej woli człowieka, który pragnąłby ten dług spłacić". Na spłatę go nie stać, nawet na odsetki nie bardzo, ale daje coś, czasem maleńkiego. A to, że kapłan "nakazuje", to akurat odbieram z radością. Gdyby powiedział "zrób coś dobrego" - do następnej spowiedzi miałabym wątpliwości, czy wypełniłam tę pokutę. A już całkiem na koniec: gdyby wszystkie formy traktowane powyżej jako pokutne wypływały u każdego z dobrej woli, z wiary i potrzeby, świat byłby piękniejszy. Ale żeśmy grzeszni, czasem trzeba nas wziąć przez kolanko i przetrzepać to i owo. Czasem sami siebie przetrzepiemy, ale czasem, dzięki Bogu, znajdzie się ktoś, kto nam w tym pomoże.
_________________ Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.
|
Śr kwi 04, 2012 15:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
1) jesteśmy wyznawcami jednej religii: chrześcijaństwa 2) przez chwilkę byliśmy blisko gdy pisałaś "Spróbuj spojrzeć na pokutę jako postawę człowieka, który uświadamia sobie swoją grzeszność, a jednak dąży do zjednoczenia z Bogiem. Podejmuje pewne praktyki nie z musu, nakazu, ale z miłości", tylko przez chwilę, bo zaraz zaczęłaś pisać o zadawaniu samemu sobie cierpienia 3) z pokutą nie ma nic wspólnego samookaleczenie, czy zadawanie sobie bólu, czy jakiejkolwiek formy cierpienia 4) pokuta z przymusu, z nakazu traci swój sens; co innego napomnienie, co innego nakaz, czy zadanie (sic!) konkretnej pokuty
Nie mają sensu żadne gesty jeżeli nie wychodzą z serca, nie mają sensu żadne dary jeżeli są przymuszone, nie ma sensu pocałunek jeżeli jest nakazanym gestem.
|
Śr kwi 04, 2012 17:57 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Kozioł napisał(a): Nie mają sensu żadne gesty jeżeli nie wychodzą z serca, nie mają sensu żadne dary jeżeli są przymuszone, nie ma sensu pocałunek jeżeli jest nakazanym gestem. No i masz tam w artykule napisane: Wszystkie formy chrześcijańskiej pokuty muszą rodzić się z wiary, nadziei i miłości. Można więc wiedzieć, z czym masz problem?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 05, 2012 7:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam wypowiedź Zosiam, ale nasunęła mi się refleksja. Zastanawiałam się kiedyś - po serii sensacyjnych artykułów, że JPII się biczował - nad taką formą religijności, która dopuszcza właśnie zadawanie sobie cierpienia.
Jeśli to, w jakiś niezrozumiały dla mnie sposób, zbliża do Boga to chyba wszystko w porządku. Niemniej nie rozumiem tego. Co innego umartwienia, które są po prostu odmawianiem sobie przyjemności ( by osiągnąć zresztą podobny cel jak ci, którzy właśnie zadają sobie jakieś cierpienie ).
Zresztą, co do samych umartwień, Jezus w objawieniach Faustyny Kowalskiej powiedział, że od wszelkiej ofiary cenniejsze jest posłuszeństwo. Ja to rozumiem tak, że od wszelkich umartwień, które w jakimś sensie też są ofiarą ( którą składam Bogu, by zbliżyć się do Niego), bardziej cenne jest wzięcie tego krzyża, które przyniosło nam życie i posłuszne podążanie za Chrystusem.
|
Cz kwi 05, 2012 7:32 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Wielki Post - które zdanie jest prawdziwe?
Myślę, że należałoby pytać konkretne osoby, które to praktykują, dlaczego to robią.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 05, 2012 7:43 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|