Pominęłam jedno Twoje zapytanie.

Bóg chrześcijan to Bóg miłości . Miłujesz ?

Zdefiniuj "miłość".

Ta definicja chyba jest dobra , bo w zasadzie ,,miłość " trudno jest zdefiniować .

Agape (gr., łac. Caritas) - to typ miłości bezinteresownej, opierającej się na altruizmie i duchowej więzi, często motywowanej religijnie.

Jeszcze prościej ujmując od siebie bym dodała dzielenie się dobrem jakie mamy w sobie .

Miłujesz więc ?

Nie martw się intencje są najważniejsze .

Jeśli zmierzasz do tego, że skoro "miłuję", to już tak jakbym wierzył w Boga, to ja takiego kierunku nie podzielam.

Nie dałeś się złapać
Nie mniej miłość doprowadza nas do zbawienia , gdyż z miłości będziemy sądzeni , a nie z przepisów prawa czy kościoła .

Więc , może moderator Kamyk podpowie ?
Czy ten co czyni dobrze odrzuca Boga ?
Czy ten co czyni źle ale woła Panie ,Panie dostąpi zbawienia ?

Moderator Kamyk powie tak, bez cytowania dokumentów:
-nie każdy, kto woła Panie, Panie, dostanie się do Królestwa - to nauka Jezusa
-św. Jan w swoim liście pisze, że Bóg jest Miłością, i każdy, kto postępuje z miłości, jest z Boga
-Konstytucja o Kościele Lumen gentium Vaticanum II stanowi, że również Ci, którzy nie wierzą w Boga, ale postępują dobrze w szczerości serca, czynią to dzięki łasce Boga i również są przyporządkowani do Kościoła

Moderatorze Kamyk , czy masz jakieś imię ?

Odpowiedź jaką otrzymałam zaspokoiła moje pragnienia i przeczucia .
Mam ogromną radość ze współpracy i to całkiem nieoczekiwaną . Modlitwa do Ducha Świętego promieniuje w nas czego widać piękne owoce .

To co ? Może tak cofnięcie ostrzeżenia ?
Czyli kolega jatsek będzie zbawiony . W końcu w niebie dopiero się zacznie ......

Czyli w temacie Co to znaczy, że poza Kościołem nie ma zbawienia? doszliśmy do sprzeczności ? Jest zbawienie poza Kościołem ale z Jezusem .

Moderatorze --kontynuuj

Tylko wtedy taki jest przypadek kiedy nie poznał Jezusa Chrystusa. I nie zna Jego orędzia zbawienia.
Wtedy można mówić że człowiek zostanie zbawiony przez Łaskę, mimo że nie poznał Jej.

Nie ma sprzeczności.I zbawienie zawsze dokonuje się przez Kościół, nawet wtedy kiedy człowiek nie poznał Orędzia Zbawienia. Patrz kręgi przynależności.

Przecież wyraźnie napisałem "nie uwierzył", co oznacza, że poznał baśń o Jezusie Chrystusie, zapoznał się z orędziem zbawienia, ale uznał to za ludową przypowiastkę, w której nie ma ani odrobiny prawdy. NIE UWIERZYŁ.

Załóżmy więc, że Kościół twierdzi, że wszyscy "postępujący dobrze w szczerości serca" będą zbawieni. Twierdzi to zresztą najwyraźniej wbrew Bogu, który sam powiedział, że najważniejsze jest uwierzenie, ale to już pomińmy.
Czemu w takim razie Kościół - skoro już tak zachłannie przyznaje się nawet do tych, którzy nie wierzą (ale żyją uczciwie) - nie propaguje po prostu uczciwego, prawego życia, niezależnie od tego czy ktoś jest chrzczony czy nie, czy wierzy w tego czy w innego boga, lub bogów?
Więcej by z tego było pożytku (a i pewnie więcej wyznawców) niż przy prezentowanym od zawsze doktrynalnym, skostniałym podejściu dzielącym ludzi na tych, którzy wierzą (i będą zbawieni) i na tych, którzy nie wierzą, ale są "wporzo" (i żeby było śmieszniej też będą zbawieni).

czlowiek zyje dobrze, wedle swojej religii, dokonuje obrzedow, swiat zgodnie ze swoja religia.wielbiac Boga który z zalozenia Islamu, Chrzescijanstwa, Judaizmu jest jeden.nie krzywdzac ludzi, nie ma szansy na zbawienie tylko dlatego ze nie nalezy do Kościoła?jakos w to nie wierze.
moze inaczej czy poza Chrześcijaństwem jest zbawienie?
jeden Bóg, kilka religii, zalozenia podobne.chyba zbawienie nie powinno byc uwarunkowane przynaleznoscia do jakiejs religii, czy Kościola, wspolnoty, skoro Bóg jest jeden to rownie dobrze Muzułmanin wierzy w Boga Chrześcijan i Chrześcijanin w Boga Muzułmanów.ja to tak rozumiem.

Kościół najogólniej jest wspólnotą ludzi zbawionych. Jeżeli ktoś do Kościoła nie należy, nie jest też zbawiony. Ktokolwiek jest zbawiony nie może być poza Kościołem.


Jest możliwe zbawienie poza chrześcijaństwem. Jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus i wyznawcy innych religii mogą być zbawieni o ile w tych religiach jest obecny Chrystus - prawda. Kryszna, Mahomet, Moon nie zbawią. Jedynie Chrystus.

Wydaje mi się, że bez przynajmniej ogólnej znajomości nauczania Kościoła katolickiego na temat przynależności do Kościoła nie ma co się wtrącać do tematu. Proponuję przeczytać wpierw stosowne ustępy z Lumen gentium (o ile dobrze pamiętam okolice 11 punktu) i ewentualnie przypomnienie i wyjaśnienie w Dominus Iesus, a potem zabierać się za dyskusję. Wtedy będzie można uniknąć niepotrzebnych powtórzeń i wyjaśnień.

Księgi przynależności ? A co to takiego ?

Przeciętny Kowalski nawet nie miał w ręku Biblii , nie mówiąc już o czytaniu jej .
Apostołowie jeśli dobrze wiem byli prostymi ludźmi nie uczonymi w Piśmie .

Tak więc pozostaję przy orędziu miłości , którą wyrażono w słowach ...poznają ich po tym jak wzajemnie się miłują (agape-caritas ).

No to źle wiesz. Apostołowie, jak wszyscy mężczyźni izraelscy w tamtych czasach umieli czytać, pisać, a w szkółce uczono ich Pięcioksięgu na pamięć. Rozumienie i umiejętność interpretowania Pisma była niezbędna do przejścia przez Bar Micwe.

Przeciętny Kowalski jest w ogóle półanalfabetą. Porównywanie narodu żydowskiego, którego kultura piśmiennicza ma ponad 2 tys. lat do narodu polskiego, który jeszcze pół wieku temu w 30% składał się z analfabetów, jest zupełnym absurdem.

jak czegos nie rozumiem i chce sie dowiedziec to mam sie nie odzywac?spoko.wielce mądrzy nieomylni...