Pozwól, że się przyłączę nie stając po stronie Twojej czy Masy ale wobec Twoich zarzutów względem wiary:
avis napisał(a):
Nie moge zgodzic sie z tym, ze czlowiek moze byc zbawiony tylko za sprawa swojej wiary. Wiara bez uczynkow, nie poparta godnym zyciem jest tylko pusta deklaracja.
Myślę, że uczynki jakie czyni osoba dążąca do zbawienia można złączyć i nazwać ogółem czynności fizjologicznych jakie osoba ta musi wykonać ze sobą i wokół siebie (np. umycie się, wyciszenie, odżywienie się po wypoczynku i wsparcie używką jeśli ta ma poprawić koncentrację itp.) aby optymalizować warunki, w których ma zadziałać zbawienna moc Słowa Bożego. Słusznie piszesz, że wiara bez uczynków ale czy masz na myśli użycie rąk do przewracania kart Pisma Świętego w przerwach rozważań nad tekstem czy medytacji
O jakie uczynki Tobie chodzi
Można rozbudować pulę uczynków wobec bliźniego o tworzenie nagrań dla osób niewidomych oraz np. slajdów dla osób z urwanymi kończynami itp. Oczywistym jest, że poprzez uogólnienie dojdziemy do wniosku, że wsparcie dla medycyny, która doskonali protezy a w tym okulistyki, która bada przywracanie wzroku to działania wpisujące się pośrednio w poprawę dynamiki zbawienia.
Cytuj:
Zolnierze niemieccy ktorzy w ciagu dnia strzelali i zabijali Polakow a wieczorem przykladnie i uroczyscie obchodzili Wigilie jako "wierzacy katolicy" - mam nadzieje nie bylo im wszystko wybaczone tylko z powodu ich wiary w Chrystusa.
Człowiek osiągający Zbawienie u kresu drogi wiary rozlicza się ze sobą i dąży do odkupienia swoich win, szuka przebaczenia za to kim był zanim stał się Zbawionym i gardzi tym kim był nie będąc Zbawionym. Rozumiem, że nie wiesz jak to działa, to nie Twoja wina, ale zaufaj Jezusowi i nie przestawaj szukać. Setki milinów ludzi, którzy uroczyście „obchodzili wigilię” jako „wierzący katolicy” zmarło nie uzyskawszy Zbawienia, w nieświadomości tego czym ono jest. Nie bądź jednym z nich.
Cytuj:
Nie moge sie rowniez zgodzic z tym, ze człowiek sam w sobie od momentu urodzenia jest skażony i brudny przez grzech.
Nie możesz więc zrozumieć istoty grzechu pierworodnego. Wsłuchaj się w słowa modlitwy:
„Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko Słowo a będzie uzdrowiona dusza moja” a teraz zauważ:
„Panie, dzięki Ci, że stałem/am się godzien/dna abyś przyszedł do Mnie i że ku temu wypowiedziane Słowa wydały owoc w moim wnętrzu uzdrawiając je i czyniąc godnym szacunku i w oczach każdego kto Zbawiony jak Ja w obliczu Prawdy pokochał ją i Nią żyje”
Nie wierzysz Jezusowi, że to możesz być Ty ?
Cytuj:
Gdyby tak bylo, to musielibysmy patrzec na male dzieci jako na "brudne i skazone przez grzech", toz to bez sensu. Byc moze, jak dorosna, popelnia jakies grzechy ale poki co sa niewinne.
Winne! Wszyscy jesteśmy winni, którzy nie wiemy kim jesteśmy i kim jest Jezus Chrystus!
Nie masz w sobie poczucia przynajmniej dyskomfortu, że nie jesteś Dobra/y?
Chcesz być Dobra/y? Pamiętasz kogo Jezus nazywa Dobrym?
Cytuj:
Takie stwierdzenia typu "czlowiek od momentu urodzenia jest skazony przez grzech" i "co by czlowiek nie robil i jakby sie nie staral, nie moze byc on zbawiony" sa wrecz demoralizujace,
PEŁNA ZGODA ! To demoralizujące rónież i dla Mnie zamykać człowiekowi drogę do bycia Zbawionym i radości życia w tym właśnie stanie, stanie Świętości realnej będącej zwieńczeniem Błogosławieństw. A zamknąć można jednym dogmatem:
„Za życia koleżko, to Ty na to nie licz, po śmierci, moooże zobaczymy, jak #@ będzie łaskaw”
Cytuj:
Bóg ustanowil pewne prawa dla ludzi wedlug ktorych ludzie powinni zyc i rzadzic sie tutaj na ziemi i zachowywac sie wobec siebie. Sama wiara nic nie znaczy jezeli nie jest poparta przez uczynki. Co wiecej, nie mozna rozgraniczac pomiedzy wiara a uczynkami, one powinny isc ze soba w parze.
A najlepiej, żeby dobre uczynki były naturalnym sposobem postępowania wynikającym z Twojego wewnętrznego rozumienia własnej godności, jeżeli dane Ci jest rozumieć to pojęcie, wyobraź sobie, że niewinnemu dzieciątku titi mumuu ciuciu od którego widoku, aż się łezka w zatroskanym matczynym oku kręci pojęcie to jest gruntownie obce, czyniąc to dziecko ubezwłasnowolnionym wobec Zła, które -jeśli je dorwie- uczyni brutalnym mordercą przestraszonym świata i ludzi skrajnym psychopatą. Pierwotnie więc patrząc na niemowlę nie dajesz się zwieść, że nie widzisz w istocie złego, grzesznego człowieka, któremu kiedyś trzeba będzie pomóc i polanie go wodą zdecydowania nie wystarczy i nie uchroni przed niczym co znacznie potężniejsze jest od wiejskich guseł.
Z czym się nie zgadzasz/cie ?