Wiem,wiem...Gwiazdy na nocnym niebie,magiczny blask księżyca,kląskanie słowików,mgła nad jeziorem o poranku,zapach bzu i jaśminu,zieleń traw,szum sosen...

To znaczy jakie?
ja znam tylko poszlaki.

a choćby świeżutki Cud w Sokółce
http://www.naszdziennik.pl/index.php?da ... d=wi03.txt
http://dzieckonmp.wordpress.com/2012/05 ... i-swietej/
http://dzieckonmp.wordpress.com/tag/sokolka/

[code][/code]

Jeżeli chodzi o dowody na istnienie Boga to polecam zajrzeć w podany przeze mnie link i poczytać trochę http://www.teologia.pl/m_k/spis01.htm

Każdy z tych dowodow można w banalnie prosty sposób obalić.
(co absolutnie nie oznacza, że można udowodnić coś przeciwnego
- tzn. nieistnienie Boga)

Przyganiał kocioł garnkowi.



Lepiej już, z braku dowodów, zostać ateistą i gnić w piekle całą wieczność , niż narażać się na zainteresowanie ze strony Diabła . Z tym, że- niestety- na egzorcyzmach takiego dowodu i tak nie znajdziesz, bo to co opowiadali Ci księża na religii to są bajki. Osoba egzorcyzmowana nie zachowuje się w żaden sposób "dziwniej" niż osoba psychicznie chora. Nie jest "nadnaturalnie silna", nie pluje gwoździami, nie lewituje, ani nie mówi po hebrajsku.

narsisus, jesteś pewny?
Byłeś na egzorcyzmie, widziałeś? Czy tylko zakładasz, że to brednie?

piszesz nieprawdę,
oczywistym jest - z czyjej inicjatywy

No oczywiście, że z inicjatywy Szatana.




No chyba mi nie powiesz, że mając dowód na istnienie Szatana kościół by go nie ujawnił przez względy bezpieczeństwa, skazując tym samym wszystkich, którzy (z braku dowodów) nie wierzą, na wieczne męki.
Chyba mi nie powiesz, że coś, co tak trudno odróżnić od choroby psychicznej jest jednocześnie od niej tak różne( chorzy psychicznie nie lewitują, nie mówią po hebrajsku, itp).
Chyba nie każesz mi wierzyć ludziom, którzy jednym razem opowiadają niestworzone historie o tych straszliwych egzorcyzmach, a innym razem zbywają dociekliwych stwierdzeniami, ze w gruncie rzeczy to tam nie dzieją się takie znowu niezwykłe rzeczy.

To jest typowe dla wszelkich religii- trzeba wierzyć we wszystko na słowo. W przypadku braku "dowodu na Boga" jeszcze to zrozumiem, bo duchowni nie mają wpływu na to, że Bóg nie ma ochoty zamanifestować swego istnienia. Ale jeśli mają dowody na istnienie szatana, a mimo to nie pokazują ich i każą nam wierzyć na słowo, to to już śmierdzi taką ściemą, że trzeba być cholernie naiwnym, aby im w to uwierzyć.

W ogóle cała ta koncepcja opętania kłóci się poniekąd z koncepcją Szatana, przedstawianego na ogół w chrześcijaństwie jako wyrafinowany, inteligentny Kłamca, Kusiciel i Manipulator. Dlaczego ktoś taki, o kim przy innych okazjach mówią, że "największym jego zwycięstwem jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć" postanawia się nagle ujawnić i zachowuje przy tym jakby miał dwucyfrowe IQ i cierpiał na wściekliznę?

Dlaczego Szatan czasami się ujawnia? Czyni to dopiero wtedy, gdy osoba zniewolona chce, pragnie nawrócenia. Dopiero wtedy manifestuje swoją obecność w człowieku.
DObrze powiedziane - Szatan jest mistrzem kłamstwa, dlaczego miałby zatem manifestować swoją obecność w osobie, która trwa w ciężkim grzechu? Jest poza łaską uświęcającą, wic Szatan siedzi cichutko, bo o to mu chodzi...

A co do plucia gwoździami, lewitacji czy nadludzkiej siły - zapewniam cię, że to prawda.
Natomiast zdarza się to bardzo rzadko, opętanie jest czymś bardzo rzadkim. Są opresje, obsesje, zniewolenia - a wtedy egorcyzm przebiega spokojniej, czasami nawet zupełnie łagodnie.

No nie wiem... fakt, bodaj we wszystkich opisach interwencja duchowa i sakramenty (lub "groźba" ich zaistnienia) wywołuje szczególny sprzeciw bytu opętującego i skłania go do ujawnienia się w ten sposób, jednak w wielu (jak choćby w słynnym a poważnie wyglądającym studium przypadku napisanym przez Thomasa B. Allena) nie mamy bynajmniej do czynienia z osobami zepsutymi czy pragnącymi nawrócenia, choćby we wspomnianej pozycji opisano opętanie dość obojętnego religijnie chłopca, którego (opętania znaczy) przyczyn upatrywano w okultystycznych zabawach jego ciotki.

Skoro muszę Ci uwierzyć na słowo honoru, to przynajmniej opisz dokładnie co widziałeś na egzorcyzmach. Bo zakładam ze byłeś, jeśli mnie zapewniasz.
Zbywanie tekstami że lepiej o tym nie rozmawiać, lub inne tego typu wykręty uznam za przyznanie się do kłamstwa.

Dzięki takiemu postępowaniu gwarantuje sobie niewiarę u racjonalistów

A to sprytna Bestia... aż szkoda, że się taki marnuje.